a myślałem że ktoś znowu pokazał jak nasze chłopaki z szablami na czołgi biegną.
Patrząc na wartość historyczną tego typu filmów, wydaje mi się, że nie robi różnicy czy ten Orzeł jest z 1927 czy z 2010 roku.
Masakra. :evil:
Nie pierwszy to i nie ostatni taki przypadek. Niestety.
A zastanawiałem się, czy pójść do kina.
(02-10-2012, 06:38)Piotreq link napisał(a):Nie pierwszy to i nie ostatni taki przypadek. Niestety.
Nie przesadzał bym tak bardzo. Kino ma to do siebie, że zawsze z Historią jest "na bakier". :mil1: :twisted: Przykłady można mnożyć i to nie tylko w Polsce.
Jakkolwiek Nagana dla twórców się należy, wydali na film grube miliony a oszczędzają na pensji dla heraldyka, i paru historyków, a gdzie się da idą na skróty.
KOMERCJA !
Mimo wszystko film zobaczy nie tylko Polski widz, więc mała lekcja polskiej Historii trafi pod strzechy na zachodzie, a to chyba ma bardziej wymierną korzyść.
(02-10-2012, 06:38)Piotreq link napisał(a):A zastanawiałem się, czy pójść do kina.
Ja tam się wybieram, o ile u mnie będą grali.
trzeba promować polską historię, co na codzień również staram się czynić wśród obcych.
(02-10-2012, 06:24)Dombeer link napisał(a):a myślałem że ktoś znowu pokazał jak nasze chłopaki z szablami na czołgi biegną.
Patrząc na wartość historyczną tego typu filmów, wydaje mi się, że nie robi różnicy czy ten Orzeł jest z 1927 czy z 2010 roku.
Panie dombeer ale orzeł z 1927 i 2010 to ten sam wzór
(w między czasie stracił tylko na "parę" lat koronę)
no tak, przyznam że przy wpisywaniu pierwszej lepszej daty nie zastanawiałem się nad tym