PaperModels.pl

Pełna wersja: Wydawnictwo ALFA
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam Smile

Chciałbym przedstawić taką małą prezentację w/w wydawnictwa, które istniało w latach 80, czyli już trochę latek minęło.
Ogólnie seria wydawnicza nosiła nazwę 'Model Kartonowy' z takim jakby podtytułem 'Samoloty myśliwskie II wojny światowej'.
Wydano zaledwie 4 zeszyty. Pierwszy pojawił się w 83 roku, a następne w 84. Nie mam pojęcia z jaką częstotliwością czasową się one ukazywały, także na ten temat nic nie napiszę. Wiem tyle, że swego czasu ta seria cieszyła się sporą popularnością, z tego powodu nie rozumiem faktu dlaczego nagle po prostu sobie zniknęła. A szkoda... No ale do rzeczy.

Udało mi się skolekcjonować całą czwóreczkę, którą poniżej przedstawiam :-P

[Obrazek: th_all.jpg]

Autorem wszystkich opracowań jest p. Mirosław Zbyryt. Opisy budowy są dosyć szczegółowe i rozciągłe, podzielone na sekwencje, w związku z czym w owym czasie stanowiły źródło bardzo cennej wiedzy. O papierze, na jakim zostały wydrukowane ciężko cokolwiek powiedzieć, gdyż wiadomo, że obecnie ten papier jest już do niczego z racji wieku. Prawdopodobnie standard owych czasów, czyli to samo na czym wówczas drukowano MM-y. Szata graficzna także prezentuje standard owych lat, jest jednak nieco zróżnicowana w każdej wycinance, ale to potem.
Tematy, jakie się pojawiły, to kolejno samolot: Ławoczkin Ła-7, Avia S-99, Fokker G.1B oraz Westland Whirlwind. Wszystkie oczywiście w skali 1:33. A teraz czas na prezentacje poszczególnych wycinanek PDT_Armataz_01_18

Nr 1. Ławoczkin Ła-7

[Obrazek: th_1-14.jpg]

[Obrazek: th_11-2.jpg] [Obrazek: th_12-2.jpg] [Obrazek: th_13-1.jpg] [Obrazek: th_15.jpg]

Pierwszy model z serii. Wydanie rok 1983. Jak na oko model jest dość dobrze opracowany, standard szczegółów typowy dla tych lat. Niestety, nie posiada wnętrza kabiny. Jest to prawdopodobnie najstarsza wycinanka z jaką się spotkałem, gdzie w opisie mamy zawartą informację, pod konkretnie jaką i czyją maszynę model był projektowany. Tutaj czytamy, że jest to maszyna Iwana Kożeduba.
Na uwagę zasługują także (prócz opisów budowy) rysunki pomocnicze. Są szczegółowe, przejrzyste i schludne. O wiele bardziej przyjemniej to wygląda, niż w MM-ach.
Aha, jako ciekawostkę dodam, że w lipcu 83 roku w Małym Modelarzu pojawił się także ten sam samolot, posiadający wnętrze kabiny, lecz zaprojektowany przez innych autorów i zdecydowanie gorzej - czyżby jakiś przejaw konkurencji? ;D

Nr 2. Avia S-99

[Obrazek: th_2-14.jpg]

[Obrazek: th_21.jpg] [Obrazek: th_22-1.jpg] [Obrazek: th_23.jpg] [Obrazek: th_24.jpg]

Numer drugi i uwaga - prawdziwy rodzynek w tym okresie. Kto by przypuszczał, że w czasach socjalizmu pojawi się jakakolwiek niemiecka konstrukcja... A tutaj pojawia się, powojenny Messerschmitt. W zasadzie model S-99 był praktycznie niezmienioną wersją Gustawa, więc bez problemu wystarczyło tylko przerobić malowania i miało się swojego Meśka. Co więcej - mamy wybór, jaśnie określony w opisie budowy (równie szczegółowym). Możemy z tej wycinanki złożyć tytułową Avię, Gustava bądź Karla - wybór należy do modelarza. Rysunki także są bardzo szczegółowe, mimo że została poświęcona im jedna strona, mamy tam plany modelu we wszystkich rzutach oraz bardziej szczegółowe plany poszczególnych elementów. Jakość graficzna przecudna nie jest, cały model jest w jednym, jasno-zielonkawym kolorze. W przeciwieństwie do Ławoczkina posiada wnętrze kabiny. Co prawda uproszczone, ale jak na owe czasy to było już coś.

Nr 3. Fokker G.1B

[Obrazek: th_3-7.jpg]

[Obrazek: th_31.jpg] [Obrazek: th_32.jpg] [Obrazek: th_33.jpg] [Obrazek: th_34.jpg]
[Obrazek: th_35.jpg] [Obrazek: th_36.jpg]

W numerze trzecim pojawił się także nietypowy temat. Tym razem myśliwiec dwusilnikowy. Temat na tyle unikalny, że dzisiaj z tego co wiem, opracowania innego nie ma. Tak więc prawdopodobnie jest jedynym w swoim rodzaju.
Bardzo ciekawa holenderska konstrukcja, szkoda że dzisiaj żaden z projektantów nie weźmie się za ten temat. Opis budowy jak zwykle szczegółowy, rysunki pomocnicze mimo, iż również znajdują się na jednej stronie zupełnie wystarczają. Wadą tego opracowania jest niestety brak wnętrza. Ale można to tłumaczyć brakiem dostępu do odpowiedniej dokumentacji, gdyż wiadomo jak wtedy było. Poza tym z wnętrzem wyglądałby na prawdę ciekawie, chociażby z tego względu, że mamy dwie kabiny.
Jeśli chodzi o kwestię graficzną to tym razem niestety drukarnia i pan projektant się nie popisali, kolory proste i szczerze mówiąc paskudne. No i ta gruba krecha, nigdzie chyba grubszej nie widziałem.
Ale ze względu na bardzo nietypowy temat ogólnie jest na plus.

Nr 4. Westland Whirlwind

[Obrazek: th_4-6.jpg]

[Obrazek: th_41.jpg] [Obrazek: th_42.jpg] [Obrazek: th_42.jpg] [Obrazek: th_43.jpg]
[Obrazek: th_44.jpg] [Obrazek: th_45.jpg] [Obrazek: th_46.jpg] [Obrazek: th_47.jpg]

No i numer czwarty. Tym razem także nietypowy jak na owe czasy temat - brytyjski dwusilnikowy myśliwiec Westland Whirlwind. Na kolejne polskie opracowanie trzeba było czekać około 4 lat, kiedy pojawił się w MM-ie w 93 roku. Wycinanka objętościowo największa ze wszystkich. Równie dobre, przejrzyste plany, długi i szczegółowy opis budowy. Z sytuacją graficzną jak dla mnie jest tutaj lepiej, bardziej zróżnicowane kolory, lecz wciąż niestety gruba kreska. No ale taki to już urok ręcznych opracowań minionej epoki. Tym razem p. Mirosław pokusił się o to, by model posiadał także wnętrze kabiny. Co prawda uproszczone, ale jak na owe czasy zupełnie wystarczające.

No i niestety to już koniec wydawnictwa, które tak pięknie się zapowiadało. Na temat sklejalności modeli się nie wypowiem, gdyż żadnego modelu z powyższych jeszcze nie próbowałem składać. Kto wie, może kiedyś się pokuszę. Jednak słyszałem i czytałem wiele pochlebnych opinii na temat tych opracowań, także na podstawie tego uważam je za dobre.
W zapowiedziach na końcu każdego zeszytu widzimy takie maszyny, jak PZL P.50 Jastrząb, Brewster Buffalo, Kawasaki Ki-100, CA-13 Boomerang czy też P-39 Airacobra (ten ze strasznymi bykami napisany w zeszycie - ciekawe dlaczego). No ale niestety skończyło się na tych czterech wycinankach, a szkoda. Szkoda, bo zapowiadała się na prawdę ciekawa seria...