PaperModels.pl

Pełna wersja: Składanie małych pudełek i innych brył.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Napotkałem pewien problem związany ze składaniem w modelach różnorakich mniejszych brył. Przedstawię problem na przykładzie sześcianu foremnego.

[Obrazek: szescian_foremny_siatka.jpg]

no wiec mamy taki sześcian do złożenia. Jeśli go powyginamy według linii nie jesteśmy w stanie złożyć go idealne ponieważ okaże się że on koniecznie chce się składać narożnikami krawędzi i żeby skrzynka wyglądała perfect trzeba te krawędzie piłować pod kontem 45°. Ewentualnie przy bryłach gdzie jest więcej zagięć, przy ścianach biegnących dookoła, okazuje sie że zagięcia nie trafiają w narożniki, bo przy zaginaniu to co idzie dookoła "skraca sie" i zdarza się ze na końcu zostaje szpara.
Mam nadzieje że rozumiecie o co mi chodzi

Może sie wydawać że jakiś sztuczny problem wymyśliłem ale demotywujące jest kiedy najprostsza bryła "nie che sie złożyć' . Myślałem także o całkowitym rozcięciu bryły i złożeniu ale nie wiem czy to nie zbędna robota.

Ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie. A może w ogule takiego problemu nie zauważyliście . Jakieś rady?
(13-02-2012, 05:05)Xqwzts link napisał(a):Może sie wydawać że jakiś sztuczny problem wymyśliłem ale demotywujące jest kiedy najprostsza bryła "nie che sie złożyć' . Myślałem także o całkowitym rozcięciu bryły i złożeniu ale nie wiem czy to nie zbędna robota.

Ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie. A może w ogule takiego problemu nie zauważyliście . Jakieś rady?
Moim zdaniem to nie jest sztuczny problem. Jak się chce żeby mała bryła wyglądała dobrze to trochę trzeba się pomęczyć. Niestety.
Ja próbuję sklejać takie bryły po sfazowaniu krawędzi styku ścian pod kątem zbliżonym do 45[sup]o[/sup]. Krawędzie gięcia obustronnie "nacinam" tępym nożem. To takie połączenie przyjemnego z pożytecznym czyli zadowalający efekt przy minimum wysiłku. Rozcinanie siatki na poszczególne ściany to moim zdaniem więcej roboty i nie zawsze pożądany efekt.
Pocieniam od tyłu krawędzie i linie zagięć:

[Obrazek: th_bw01.jpg] [Obrazek: th_bw02.jpg] [Obrazek: th_bw04.jpg]
Popróbujemy. Ale bardzo podoba mi się to co Lehcyfer pokazał! Wydaje mi sie to mniej czasochłonne i łatwiejsze do spasowania niz piłowanie tych 45 stopni. Niemniej popróbuje wszystkich sztuczek i wybiorę to co dla mnie wygodniejsze i bardziej zadowalajace w efektach. Smile
Nie szlifowanie, tylko ścięcie ostrzem Olfy.
Ja w czasie wycinania trzymam nóż pod kątem mniej więcej 45 stopni i w ten sposób dostaję od razu odpowiednią fazkę.

Mam problem natomiast z wyciskaniem (bigowaniem) załamań. Do tej pory bigowałem je od strony zadrukowanej tępą igłą, ale efekty nie są zadowalające - karton łamie się i wygląda niezbyt ładnie.

Ceva, czy przy przetłaczaniu z obu stron efekt jest mocno lepszy? No i jak trafiasz w odpowiednie miejsce po stronie niezadrukowanej?

Pozdrawiam
Krzysiek
(13-02-2012, 07:21)krzy65siek link napisał(a):Ceva, czy przy przetłaczaniu z obu stron efekt jest mocno lepszy? No i jak trafiasz w odpowiednie miejsce po stronie niezadrukowanej?
No raczej po takiej operacji karton jest na tyle zmiękczony że nie stawia większego oporu w kształtowaniu krawędzi. W odpowiednie miejsce po stronie niezadrukowanej trafiam po uprzednim delikatnym nacięciu kartonu od strony zadrukowanej w miejscach gdzie ma miejsce gięcia. Potem kładę na kawałku pleksi i "tnę". Na twardym podłożu wychodzi cieńszy i dokładniejszy rowek. 
Jest jeszcze jedna metoda, najszybsza i na początek jak sądze wystarczająca. Delikatne (sic!) nacinanie po stronie zadrukowanej po czym retusz i po nim ew. smyrnięcie BCG. Daje to całkiem przyzwoite efekty bez większego problemu.