13-02-2012, 05:05
Napotkałem pewien problem związany ze składaniem w modelach różnorakich mniejszych brył. Przedstawię problem na przykładzie sześcianu foremnego.
no wiec mamy taki sześcian do złożenia. Jeśli go powyginamy według linii nie jesteśmy w stanie złożyć go idealne ponieważ okaże się że on koniecznie chce się składać narożnikami krawędzi i żeby skrzynka wyglądała perfect trzeba te krawędzie piłować pod kontem 45°. Ewentualnie przy bryłach gdzie jest więcej zagięć, przy ścianach biegnących dookoła, okazuje sie że zagięcia nie trafiają w narożniki, bo przy zaginaniu to co idzie dookoła "skraca sie" i zdarza się ze na końcu zostaje szpara.
Mam nadzieje że rozumiecie o co mi chodzi
Może sie wydawać że jakiś sztuczny problem wymyśliłem ale demotywujące jest kiedy najprostsza bryła "nie che sie złożyć' . Myślałem także o całkowitym rozcięciu bryły i złożeniu ale nie wiem czy to nie zbędna robota.
Ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie. A może w ogule takiego problemu nie zauważyliście . Jakieś rady?
no wiec mamy taki sześcian do złożenia. Jeśli go powyginamy według linii nie jesteśmy w stanie złożyć go idealne ponieważ okaże się że on koniecznie chce się składać narożnikami krawędzi i żeby skrzynka wyglądała perfect trzeba te krawędzie piłować pod kontem 45°. Ewentualnie przy bryłach gdzie jest więcej zagięć, przy ścianach biegnących dookoła, okazuje sie że zagięcia nie trafiają w narożniki, bo przy zaginaniu to co idzie dookoła "skraca sie" i zdarza się ze na końcu zostaje szpara.
Mam nadzieje że rozumiecie o co mi chodzi
Może sie wydawać że jakiś sztuczny problem wymyśliłem ale demotywujące jest kiedy najprostsza bryła "nie che sie złożyć' . Myślałem także o całkowitym rozcięciu bryły i złożeniu ale nie wiem czy to nie zbędna robota.
Ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie. A może w ogule takiego problemu nie zauważyliście . Jakieś rady?