Witam. Czy możecie podpowiedzieć mi jaką grubość powinna mieć nić na olinowanie do okrętu w skali 1:200? Może macie jakieś linki do sklepu lub allegro gdzie mógłbym ją kupić. Dzięki.
Gumo-nitka to fajna rzecz, ale słyszałem że z czasem parcieje i się kruszy jak gumka recepturka.
To źle słyszałeś . Na mojej Schikishimie do tej pory ładnie naciągnięte są linki , właśnie tego typu (ok 10 lat) o ORP Orkan nie wspomnę (ok 5 lat).
Pozdrawiam.
Zamówienie poszło
Wielkie dzięki.
Odświeżę temat. Czy taka żyłkę przy okrętach trzeba malować, czy może zostać w naturalnym jasnym kolorze?
Ta z GPM-u jest biała/bardzo jasna więc malowanie raczej zalecane. Któryś z kolegów malował ją u siebie markerem i dobrze to wychodziło.
Ta z GPM jest przede wszystkim za gruba do modeli w skali 1:200.
0.2mm x 200 to wychodzi stalowa sztanga a nie lina. Ja w setce używam takiej o grubości 0.10 a i to wydaje mi się że jest za gruba. Na stalowe wanty może ale na olinowanie ruchome nie za bardzo.
Emden którego teraz sklejam jest swoistym poligonem okrętowym. Spróbuję z linką z Gpmu by zobaczyć jak mi to wyjdzie, a z czasem może będę używał cieńszych jak paluchy pozwolą
Odświeżę nieco temat,
mam do Was pytanie, jak się robi wanty krzyżowe , stansalingi i te inne olinowanie drabiniaste stanowiące olinowanie stałe?
Czy wykonuje się je w całości jako osobny element a następnie przykleja do masztu, czy całość dzierga się na maszcie?
Ewentualnie czy możecie wskazać jakąś relację gdzie szczegółowo pokazano proces wykonywania tego elementu (szukałem ale nie znalazłem).
Jogi a czy Ty podczas robienia tych drabinek, wykonywałeś jakieś węzełki, czy tylko przykleiłeś poprzeczne linki do głównych lin.
Klejone na styk SG do głównych lin i później tylko obcinane.
(07-11-2017, 03:52)yogi napisał(a): [ -> ]Klejone na styk SG do głównych lin i później tylko obcinane.
Jak dla mnie super robota.