PaperModels.pl

Pełna wersja: BCG - możliwości wykorzystania i techniki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam wszystkich serdecznie. Założyłem ten temat z myślą, aby zgromadzić i usystematyzować wiedzę forumowiczów na temat tego kleju. Proszę o opisywanie w tym temacie technik z wykorzystaniem kleju BCG, zwanym też "Badziewnym Chińskim Glutem".

Osobiście używam go do kształtowania np. łuków lub krawędzi natarcia w skrzydłach - od niezadrukowanej strony nakładam go palcem -> cienką warstwę. Po chwili gdy papier rozmięknie kształtuję element na jakimś okrągłym, podłużnym przedmiocie, np. trzonku skalpela. Po wstępnym ksztatowaniu zaginam powoli element i kształtuję go tak, aby na sucho trzymał mniej-więcej kształt oczekiwany po sklejeniu. Po zaschnięciu kleju element taki już zostanie.

BCG używam także do wzmacniania koloru powierzchni pomalowanych plakatówkami (np. wykonywane koła do P.11c -> zdjęcia wkrótce). Koła malowałem plakatówką na czarno, lecz po wyschnięciu farbka plakatowa staje się blada, a powierzchnia podatna na wilgoć i rozmazywanie. Aby temu zapobiec rozcieńczam trochę kleju BCG wodą w stosunku BCG 1 : 3 woda. następnie w tym roztworze maczam pędzelek i nabieram czarnej plakatówki, maluję koło. Po wyschnięciu kolor jest czarny, powierzchnia gładka i matowa -> wygląda jak guma. Jeżeli nie mamy takiego efektu, powtarzamy czynność. Zwykle 2 malowania wystarczą -> wszystko zależy od mieszaniny. Gdybyśmy pomalowali samym BCG mielibyśmy połysk. Malowanie taką mieszaniną z mniejszą ilością farbki doskonale ujednolica kolor np. na łopatach śmigła i innych drobnych elementach.

Czekam na wasze doświadczenia z obcowania tym klejem.

Pozdrawiam.
Siemka
Moim zdaniem BCG jest de best!
Jest niezastąpiony m.in. do przyklejania nitów, można go napaprać do woli a po wyschnięciu nie pozostawia śladów przestrzennych (oczywiście pozostawia widoczne ślady w postaci błyszczącej powierzchni) co jest ogromną zaletą w przypadku malowania modeli.
Kolejną zaletą jest jego zdolność do zmiękczania papieru co ułatwia jego kształtowanie i umożliwia bezpieczne tłoczenie ( zwłaszcza "lotnikom" może się to przydać przy wszelkiego rodzaju kołpakach, bombach itp..)
BCG ma jeszcze jedną ogromną zaletę, a mianowicie cenę :grin: ja ostatnio kupiłem za 85gr. :grin:
A jeszcze jedno! : BCG jest nietoksyczny i praktycznie bezzapachowy, wszyscy chyba wiemy jak męcząca jest praca w oparach butaprenów, hermoli, minutexów itd....
Jak dla mnie to ten klej rządzi
Pozdro i udanych eksperymentów :wink:
Jaroslav
Moje doświadczenia z BCG są kuriozalne.

Gdzieś jednym uchem usłyszałem, że BCG jest jak cyjanoakryl. Z wielka energią i bez sprawdzenia czy potwierdzenia tej informacji wziąłem się do roboty. Wówczas na warsztacie miałem końcówkę kadłuba Richelieu i trzeba było podkleić pokłady na tekturę 1 mm. Podkleiłem. Obciążyłem i spać.
A rano wielki szok.

No... skończyło się na tym, że cały dzień latałem szukając arkusza z tą częścią pokładu.
Od tamtej pory jakoś bez entuzjazmu podchodzę do niego... Czemu dziwić się chyba nie musicie?


Macie informacje, czy na przykład po 3 latach ten klej nie zaczyna puszczać czy cóś? Chętnie bym się dowiedział czegoś o jego faktycznej skuteczności.
Witam!

Jestem świeży w temacie klejenia modeli, ale pozwolę sobie zabrać głos w tym temacie, ponieważ od początku używam tylko i wyłącznie BCG. Oczywiście, tylko do kartonów.
Do modelu zabieram się następująco: elementy, które będą proste bądź wygięte pod kątem impregnuję ww klejem z obu stron, odczekuję aż klej wsiąknie i włączam wspomaganie czyli suszarkę do włosów, którą dosuszam zarówno impregnowane elementy jak i spoiny. Najczęściej potrzebne części wycinam najpierw wstępnie z zapasem z arkusza, a dopiero po impregnacji docinam na wymiar i biguję.
Z elementami zwijanymi bądź mającymi mieć kształt kopuł postępuję trochę inaczej. Wycinam je na wymiar i dopiero wtedy pokrywam BCG, odczekuję aż klej się wchłonie i momencie kiedy element jest już suchy z zewnątrz, ale w środku klej jeszcze nie wysechł (element jest taki „szmatkowaty” Confusedmile: ) kształtuję go. Jeśli klej już wysechł, a my nie skończyliśmy go „pieścić” :wink: to powtarzamy powyższe czynności powoli i do miłego skutku.
Jeśli potrzeba doszlifować kawałek gotowego elementu, bo nie pasuje, to też niema problemu wysycony papier nie strzępi się, jak zacznie to trzeba go w tym miejscu do impregnować ww metodą.
Jeśli przyklejamy oklejki korpusu (np. pojazdy) to nie smarujemy całej oklejki, ale tylko brzegi na szerokości ok. 1-1,5 cm i po środku symetryczne ciapki. Pozwoliłem sobie pożyczyć zdjęcie z relacji Gacka o KW-1 celem zademonstrowania o co mi chodzi, mam nadzieję, że się nie obrazicie (Ty i pozostali forumowicze) na mnie, ale nie mam odpowiedniego.

[Obrazek: 51c645897c0ec49cm.jpg]
W tych szarych mazach należy rozprowadzić klej cienką warstwą i przyłożyć oklejkę. Element tak oklejony nie odkształci się nam. Ja niestety tak nie postąpiłem w panzer I i pudełko wygięło mi do środka.

Ponadto nie należy kłaść elementów impregnowanych na kartonach, nie polakierowanym drewnie, bo nam złapie na amen. Ja wykorzystuję do tego matę, a ponadto układam drukiem do góry.

Przepraszam za takie rozpisanie się, myślę, że was nie zanudziłem, no ale nie dało się krócej. Ponadto proszę o wybaczenie jeszcze raz za użycie i pomazanie nie swojego zdjęcia, ale nie miałem odpowiedniego i byłem zmuszony użyć czyjegoś, jak tylko zrobię odpowiednie to go podmienię.

Pozdrawiam

Teg

Ps. Astra już poprawiłem :oops: . No, taki młody to ja nie jestem, i wstydam się :wink: , że machnąłem z nazwą. A młodzi niech się uczą :mrgreen: , a co :wink: .

Pozdrawiam Teg
tegwoj, a co miałeś na myśli pisząc "PAGINUJĘ" ?? Bo coś mi się wydaje, że modelarze, szczególnie młodzi mylą pojęcie bigowania z paginowaniem Smile Zresztą skad macie znać takie "wymarłe" pojęcia rodem z introligatorni Smile By the way, ciekawe czy ktoś z młodych, to wie co to jest introligatornia Smile))))))))
Arovist: BCG rzeczywiście jest jak cyjanoakryl, ale pewnie ze względu na twardość po wyschnięciu. Świetnie nadaje się do klejenia małych elementów, z podklejeniem pokładu może być już problem. Czasami jest trochę zbyt rozcieńczony, więc warto go odparować.
Jak na razie boję się oklejać kadłub czołgu klejem BCG, wolę bezpieczniejszy butapren. Kiedyś jednak na pewno spróbuję.
Co do trwałości BCG nie wiem zbyt wiele.
Nie musisz zmieniać zdjęcia, fajnie że zostało wykorzystane w celach "naukowych" hehe :mrgreen:

Co do kleju to nigdy go nie używałem macie jakies namiary gdzie takowe coś można kupić??

pozdrawiam
"Badziewnego Chińskiego Gluta" kupisz w każdym sklepie papierniczym i z artykułami szkolnymi. Jest to klej wodny w wysokiej tubce. Cena nie przekracza złotówki.
Niektórzy pytają sprzedawców o BCG, a oni nie wiedzą o co chodzi -> to jest zwykły klej wodny występujący pod różnymi nazwami.

Pozdrawiam.
Witam!

Astra już poprawiłem.
Gacek można go dostać w Ruch-u, ja ostatnio kupowałem go w Buchmann`ie. Wpisz hasło klejady w googlu.

Pozdrawiam

Teg

Enzo

Otóż ja używam kleju BCG praktycznie do wszystkiego, jedynie wręgi podklejam butaprenem i do drucików używam zwykle cyjanoakrylu. Główną zaletą tego kleju jest jego niesamowicie mocna i bezbarwna spoina, dzięki niemu możliwe jest bardzo czyste klejenie, ponieważ nie ciągną się "włoski", nie brudzi, nie śmierdzi. Bardzo szybko skleja, do wymienionych już zalet należy jeszcze dodać to, że znacznie ułatwia on kształtowanie. Na początku wymaga on trochę "ćwiczeń zapoznawczych" ale jak ktoś opanuje technikę klejenia nim to jest to czysta przyjemność :wink:
Witam!
Niedawno kupiłem ten klej. Fajnie,że utworzyliście taki temat, na pewno się przyda, szczególnie młodym i niedoświadczonym modelarzom.
Pozdrawiam,

Krzyś
Cytat:tegwoj, a co miałeś na myśli pisząc "PAGINUJĘ" ?? Bo coś mi się wydaje, że modelarze, szczególnie młodzi mylą pojęcie bigowania z paginowaniem Smile Zresztą skad macie znać takie "wymarłe" pojęcia rodem z introligatorni Smile By the way, ciekawe czy ktoś z młodych, to wie co to jest introligatornia Smile))))))))
Paginować zdążyłem już poznać ale ostatnio czytając instrukcję do nowego Me110 z MM natknąłem się na termin "bigowanie", myślałem że to to samo a tu proszę, jednak nie. Może ktoś mnie oświeci.
Siemanos.

Ależ proszę bardzo:

BIGOWANIE - (przegniatanie) - proces introligatorski polegający na odciskaniu (wgniataniu) rowków w materiale, np. papierze lub kartonie w celu ułatwienia jego złamywania (składane opakowania kartonowe, okładki książek w oprawie klejonej itp.) lub w celu dekoracyjnym.
Bigowania można dokonywać za pomocą:
* big zamocowanych w wykrojnikach, a te z kolei umieszczane są w maszynach;
* taśm nagniatających montowanych na cylindrach dociskowych maszyn offsetowych;
* ręcznie za pomocą kostek introligatorskich.
Bigowanie można uznać za szczególny rodzaj tłoczenia.
Na odciśnięty rowek mówi się biga lub bardziej po polsku - przegniecenie.

PAGINOWANIE - numerowanie, nadawanie kolejnych numerów stron dokumentowi. Czynność bardzo popularna wśród archiwistów i historyków. Nie ma to nic wspólnego z introligatorstwem.

Krótko mówiąc Bigowanie to jest nagniecenie wgłębienia umożliwiającego równe zagięcie arkusza kartonu/papieru, a Paginowanie to ponumerowanie kartek.

Także modelarze bigują, aby zagiąć, a nie paginują ... częsty błąd i nawet nie wiem skąd się to wzięło.
No właśnie ja czytałem, że nagniatanie to paginowanie. Cóż człowiek uczy się całe życie, a od dziś nie będę już paginował tylko bigował :grin: