Dzięki za doping i dobre słowo
GTiStyle, tak jak pisałem wcześniej przed washem silnik został pokryty rozcieńczonym lakierem akrylowym.
Zabrałem się w końcu za montaż kadłuba. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem i na łączeniu wyszła tak zwana muka - mam nadzieję, że nie będzie to aż tak widoczne po ostatecznym lakierowaniu. Ale o tym będzie za chwilę.
Niestety instrukcja milczy na temat dociążenia nosa samolotu. Wolałem nie sprawdzać czy rzeczywiście nie jest potrzebne i w szkielet wkleiłem kilka ołowianych ciężarków. Łącznie 59g - 5szt. po 10g na górze i 2szt. 4,5g przy wnęce. Nie wiem czy jest to zbyt dużo czy zbyt mało dlatego zostawiłem widoczne na zdjęciach sklejonego kadłuba otwory żeby ewentualnie móc coś dodać. Z odjęciem jednak będzie problem..
. Całość zalana poxipolem.
W odpowiedzi na prośbę wrzucam krótki instruktaż jak łączę segmenty w standardowy sposób, choć akurat efekt na tym przykładzie nie jest najlepszy..
1. Na początku wycinam, kształtuję i odcinam mniejsze kawałeczki ząbkowanego paska, które jest łatwiej wkleić na odpowiednie miejsce.
2. Pasek przykładam do segmentu i odznaczam ołówkiem końcówki żeby wiedzieć do którego miejsca mogę nakładać klej. Nakładam cienki paseczek kleju 1 - 2 mm wgłąb segmentu, nie więcej i przyklejam pasek.
3. Pasek dociskam na TWARDEJ podkładce prętem od wewnątrz. Nie polecam robić tego na macie, która jest delikatnie sprężysta.
4. Czynność powtarzam aż do oklejenia całego segmentu. Na zdjęciu zaznaczone są punkty kontrolne, o których piszę niżej
5. Wklejam wręgę butaprenem/szewskim tak żeby jej powierzchnia kończyła się równo z krawędzią segmentu. W tym przypadku nie robiłem wycięć kontrolnych ale najczęściej wycinam 2-3 punkty kontrolne na ząbkowanych paskach przed ich wklejeniem. To nic innego jak wycięcia o szerokości 1mm przez które widać czy wręga zeszła się z krawędzią segmentu.
6. Porównuję kształt segmentu, który będzie doklejany i w odpowiednich miejscach dociskam ząbki w dół jednocześnie dociskając je wzdłuż wręgi.
7. Sprawdzam czy segmenty do siebie pasują
8. Korzystając z elastycznej taśmy maskującej oklejam ząbki zostawiając 1-2mm przerwy - tyle ile trzeba na nałożenie kleju. Ułatwia to szybkie nakładanie kleju bo nie trzeba starać się precyzjnie nakładać tak cienki pasek przy samej krawędzi. Po posmarowaniu taśmę oczywiście zrywam.
Dlaczego smaruję paski zamiast krawędzi segmentu? Przy smarowaniu krawędzi segmentu a później podczas jego nakładania część kleju zostaje na krawędziach ząbkowanego paska i po dociśnięciu zostaje go już niewiele przy samej krawędzi. Uniemożliwia obkurczenie i spoina nie jest tak mocna jak powinna.
Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd ale następnym razem będę smarował 2 krawędzie - i w pasku łączącym i krawędź doklejanego segmentu tak żeby mieć pewność, że nigdzie nie zabraknie kleju i poszycie nie będzie miejscami odstawało. Tu niestety nie uniknąłem tego błędu w jeszcze gorszy sposób. Przy doklejaniu segmentu okazało się, że dość mocno minąłem się z osiami symetrii. Momentalnie rozłączyłem segmenty i zrobiłem najgłupszą rzecz jaką mogłem zrobić - połączyłem je od razu na nowo. Niestety część kleju się wytarła i ostatecznie po sklejeniu w niektórych fragmentach poszycie znacznie odstawało względem drugiego. A trzymało na tyle mocno że nie mogłem oderwać go bez uszkodzenia.
Tu spróbowałem ratować się SG i zalać łączenie odpowiednio je dociskając. Niestety wyszło jak wyszło i jedna strona po prostu straszy ku przestrodze. Mam nadzieję, że nauka nie pójdzie w las i łączenia w kolejnych modelach wyjdą już tak jak powinny.
9. Doklejam segmenty nasuwając je na paski łączące i wygładzam je nożem.
Tak prezentuje się sklejony kadłub - tu ładniejsza strona i spód.
A tu felerny fragment, który potraktowałem SG. Naprawdę bardzo chcę wierzyć w to, że po polakierowaniu nie będzie to aż tak bić po oczach.
Tym smutnym akcentem kończę dzisiejszy odcinek. Do następnego