M1 leży i czeka na natchnienie, a ja tym czasem kupiłam sobie model "do popsucia". Dlaczego "do popsucia"? Sam model to multum oblosci i to sklejanych na styk, więc duża szansa, że przy moich mikrych zdolnosciach coś nie wyjdzie. Po drugie nie wiem dlaczego wydawca zdecydował się na koszmarny, szary kolor. Więc decyzja prosta - testuję szpachlowanie i malowanie
Tu trzy etapy prac z nadkolem - tuż po sklejeniu, po szpachlowaniu i po wstępnym zeszlifowaniu.
Tu nadkola czekają już na pierwsze malowanie.
Stan bieżący (przymiarka przedniej kanapy)
Tapniete z widelca
Allama nadaję
Już myślałem że nic więcej nie zobaczymy z pod Twojego skalpela, a tu proszę jaka niespodzianka
czym szlifujesz?? Wydaje mi się ( na ostatnim zdjęciu ), że można by jeszcze co nie co "pogłaskać" te nadkola.
Oj wybrałaś sobie model, który da dużo doświadczenia :
P.s. po Twoich relacjach nabyłem Malczana i Poloneza+Niewiadów, także może niedługo pojawią się jakieś zdjęcia z moich wypocin
Trzymam kciuki i oglądam z uwagą.
Szlifuje 120-200-400-600-1000. Koła nie są wyniuniane na amen, bo po prostu nie wiem ile trzeba będzie poprawek ze względu na budę.
I czekam niecierpliwie na relację z poldka + niewiadow
może zauwaze co powinnam zrobić lepiej
Tapniete z widelca
Widzę, że coś ciekawego się tutaj skleja.
No to zasiadam wygodnie na widowni.
Łączenia obłości "na styk" można łączyć cienkim papierem, wyoblić - i - oczywista wzmocnić cyjanikiem...
To działa. Jest sprawdzone albowiem.
A modelik bardzo, bardzo ciekawy Pamiętam, jak jeszcze takowe jeździły po naszych drogach: opel "Olympia" był dwudrzwiowy, a "Moskwicz" - czterodrzwiowy. Poza tym zewnętrznie się nie różniły. Być może, były również olimpie czterodrzwiowe, ale ja widywałem tylko takie. Jeździły jeszcze ople: kadett i kapitan...
Dziękuję wszystkim
ZbiG - dzięki za hinta. Przydał się
Dzisiaj była przymiarka budy i nierówna walka z formowaniem
Tył pasuje jak Cię mogę, ale z boku. ...
Dobry milimetr luzu. ..
Wycielam więc wklejone ramki szyb i wzięłam w rękę wszelkie możliwe oble rzeczy.
Po jakiejś godzinie - tadaa tył pasuje. Niestety trochę pofalowalo mi kufer :/
Teraz będę robić drzwi i pasować całość dalej.
Tapniete z widelca
Ges: szukam
tego wątku akurat nie znalazłam. Poczytam sobie
Tapniete z widelca
Tym bardziej nadaje się do "nauki' wszelako pojętej... szlifowanie, szpachlowanie, sz.... nie znalazłem trzeciego wyrazu na sz :/
Allama dajesz go ile się da. Ile fabryka dała to już wiemy że się nie da
GES - aż dziwne że z Twoim kunsztem modelingu dałeś sobie spokój.... świetna baza na zrobienie dobrego zapuszczonego samochodu, gdzieś w jakimś lesie czy stodole.
Z Twoimi zdolnościami efekt murowany
W temacie sprawdzania sklejalności modeli przed ich zakupem. Moim zdaniem, różnie tu bywa. Są projekty, które omija się szerokim łukiem ( szczególnie wśród pojazdów cywilnych ). Natomiast czy model będzie sklejalny w dużej mierze zależy od "naszego" zapału. Sam bazuję tutaj na swoim BOSTO, które pomimo jak to w różnych relacjach bywało wydawało się być niesklejalne i mierne w zaprojektowaniu, wyszło mi całkiem przyzwoicie. Oczywiście wycinanki takie dają mocno w kość i nie raz trzeba sobie zrobić przerwę by nabrać dalszej weny ( 125p Answer, którego chyba nie ukończę :/ ale to przez moje błędy - głównie ), ale ile doświadczenia daje złożenie takiego popapranego modelu jest nieopisane.
Wracając do Kadetta.
Allama - spróbowałbym złożyć dach z przednią szybą, tą przykleić do ściany grodziowej i później rzeźbić z szybami bocznymi i drzwiami. Tym bardziej, że szpalcha i farby w użytku więc zawsze możesz coś przerobić, a przynajmniej będziesz miała jakiś punkt odniesienia do dalszego dłubania - krzywizna dachu. Jak dalej nie będzie chciał współpracować to jak pisałem wyżej, zacząłbym go składać jako zaniedbany wrak co by w koszu nie wylądował
hehehe, jakim kunsztem?
Przeca ja nie umiem na czysto modelu skleić, dlatego same złomy mam.
oglądałem tego Moskwicza robionego przez japońca co to niejeden model w kartonie popełnił i też autko wyglądało kiepsko - więc nie przejmuj się