17-07-2017, 06:55
Witam serdecznie tutejszych bywalców, tudzież papierowo kartonowych zapaleńców.
Emocję już co nieco opadły po ukończeniu Ił-14, a czas przyszedł na nowy modelik.
Jakoś wyjątkowo spodobały mi się konstrukcje cywilne, lecz aby nie wpadać w monotonię, dla pewnej odmiany wykonam model niemieckiego sterowca pasażerskiego Hindenburg LZ-129, wydanego przez wydawnictwo Sklej-model w skali 1:400.
Nie ukrywam, że pewną inspiracją było dla mnie relacja z budowy innego sterowca prowadzona przez naszego kolegę z forum "RoboRycerza", którą zaprezentował o TUTAJ.
Lecz wracając do Hindenburga, jak dotąd nie znalazłem żadnej relacji z budowy tego modelu, a szkoda bo temat na pewno nie tuzinkowy, a poza tym tragiczna historia tego statku powietrznego zakończyła pewną epokę w historii połączeń lotniczych.
--------------------------------------------------------------------------------
Hindenburga wykonam w standardzie zaproponowanym przez wydawcę, a do jego wykonania posłużę się laserowo ciętymi elementami.
Zatem do dzieła
---------------------------------------------------------------------------------
Na początek standardowo okładka:
Powiem Wam, że wczoraj kiedy sklejałem ów sterowiec do mojej dziupli przyszedł synek i tak patrzy się na okładkę i pyta "Tato czy ten sterowiec był Japoński? "
Flaga na statecznikach skojarzyła mu się z flagą Japonii.
Ma on niespełna 6 lat, więc nie wchodziłem w szczegóły podczas tłumaczenia zagadnienia.
Rzeczywiście brak ów zakazanego symbolu trochę dziwnie wygląda.
Osobiście wolałbym aby tło było jednolite, takie jak poszycie (bez tej pseudo flagi) bądź dla poprawności prawnej z emblematem krzyża Luftwaffe z okresu I Wojny Światowej i byłby to jakiś kompromis.
Ale to tak na marginesie. Była już dyskusja na ten temat więc nie ma co.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Krótka przedmowa o budowie tego sterowca.
Głównym elementem konstrukcyjnym tego sterowca jest wielki balon, na którego budowę składają się 22 elementów, 36 kątowe walce.
Zatem czeka mnie sporo "trasowania" linii i mnóstwo precyzyjnych przycinek poszycia.
Ale co tam (...) są dobre chęci, więc zawsze coś wyjdzie z tego.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Poszycie sterowca składa się z 22 elementów, łączonych na paski wew. z systemie na jedną wręgę.Wyjątek stanowi centralny segment, który posiada uproszczony szkielet z dwiema wręgami.
-------------------------------------------------------------
Ów poszycie należało lekko pozaginać w 36 miejscach, zgodnie z instrukcją.
Trasowanie linii wykonałem od wewnętrznej strony elementu ;
, dodatkowo do części nr 1 należało dokleić przedłużkę ;
Ważna informacja,
wewnętrzne oklejki (poszczególne kosteczki w pasku łączącym) niestety nie trzymają wymiarów i są nieco dłuższe niż otrzymany segment.
Dlatego aby właściwie to przykleić, łączniki podzieliłem na 4 oddzielne paski i po odpowiednim docięciu przykleiłem do poszycia.
Po doklejeniu wew.sklejek ów poszycie wygląda tak ;
-------------------------------------------------------------------
Budowa szkieletu nie była skomplikowana, ot połączyć 4 elementy.
Na koniec wkleiłem wewnętrzny szkielet, który wchodził dosyć ciasno do poszycia, zatem przed jego wklejeniem nieco oszlifowałem wewnętrzną część sklejek.
-----------------------------------------------------------
Wykonując drugi segment (element nr 2) spotkała mnie niemiła niespodzianka, otóż w wycinance brak było części P2a (to jest wewnętrzna oklejka przedłużki 2a).
Nie jest to element skomplikowany więc zrobiłem go samodzielnie.
-----------------------------------------------------------
Mając wykonane dwa elementy (część 1 i 2), przyszedł czas na pierwsze połączenie;
Spodziewałem się większych trudności ale wyszło jak najbardziej w porządku.
-------------------------------------------------------
Jak na razie budowa przebiega bez problemów, aczkolwiek formowanie poszczególnych elementów jest dość czasochłonne.
Na razie to wszystko.
Zachęcam do komentowania i podzielenia się uwagami.
Emocję już co nieco opadły po ukończeniu Ił-14, a czas przyszedł na nowy modelik.
Jakoś wyjątkowo spodobały mi się konstrukcje cywilne, lecz aby nie wpadać w monotonię, dla pewnej odmiany wykonam model niemieckiego sterowca pasażerskiego Hindenburg LZ-129, wydanego przez wydawnictwo Sklej-model w skali 1:400.
Nie ukrywam, że pewną inspiracją było dla mnie relacja z budowy innego sterowca prowadzona przez naszego kolegę z forum "RoboRycerza", którą zaprezentował o TUTAJ.
Lecz wracając do Hindenburga, jak dotąd nie znalazłem żadnej relacji z budowy tego modelu, a szkoda bo temat na pewno nie tuzinkowy, a poza tym tragiczna historia tego statku powietrznego zakończyła pewną epokę w historii połączeń lotniczych.
--------------------------------------------------------------------------------
Hindenburga wykonam w standardzie zaproponowanym przez wydawcę, a do jego wykonania posłużę się laserowo ciętymi elementami.
Zatem do dzieła
---------------------------------------------------------------------------------
Na początek standardowo okładka:
Powiem Wam, że wczoraj kiedy sklejałem ów sterowiec do mojej dziupli przyszedł synek i tak patrzy się na okładkę i pyta "Tato czy ten sterowiec był Japoński? "
Flaga na statecznikach skojarzyła mu się z flagą Japonii.
Ma on niespełna 6 lat, więc nie wchodziłem w szczegóły podczas tłumaczenia zagadnienia.
Rzeczywiście brak ów zakazanego symbolu trochę dziwnie wygląda.
Osobiście wolałbym aby tło było jednolite, takie jak poszycie (bez tej pseudo flagi) bądź dla poprawności prawnej z emblematem krzyża Luftwaffe z okresu I Wojny Światowej i byłby to jakiś kompromis.
Ale to tak na marginesie. Była już dyskusja na ten temat więc nie ma co.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Krótka przedmowa o budowie tego sterowca.
Głównym elementem konstrukcyjnym tego sterowca jest wielki balon, na którego budowę składają się 22 elementów, 36 kątowe walce.
Zatem czeka mnie sporo "trasowania" linii i mnóstwo precyzyjnych przycinek poszycia.
Ale co tam (...) są dobre chęci, więc zawsze coś wyjdzie z tego.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Poszycie sterowca składa się z 22 elementów, łączonych na paski wew. z systemie na jedną wręgę.Wyjątek stanowi centralny segment, który posiada uproszczony szkielet z dwiema wręgami.
-------------------------------------------------------------
Ów poszycie należało lekko pozaginać w 36 miejscach, zgodnie z instrukcją.
Trasowanie linii wykonałem od wewnętrznej strony elementu ;
, dodatkowo do części nr 1 należało dokleić przedłużkę ;
Ważna informacja,
wewnętrzne oklejki (poszczególne kosteczki w pasku łączącym) niestety nie trzymają wymiarów i są nieco dłuższe niż otrzymany segment.
Dlatego aby właściwie to przykleić, łączniki podzieliłem na 4 oddzielne paski i po odpowiednim docięciu przykleiłem do poszycia.
Po doklejeniu wew.sklejek ów poszycie wygląda tak ;
-------------------------------------------------------------------
Budowa szkieletu nie była skomplikowana, ot połączyć 4 elementy.
Na koniec wkleiłem wewnętrzny szkielet, który wchodził dosyć ciasno do poszycia, zatem przed jego wklejeniem nieco oszlifowałem wewnętrzną część sklejek.
-----------------------------------------------------------
Wykonując drugi segment (element nr 2) spotkała mnie niemiła niespodzianka, otóż w wycinance brak było części P2a (to jest wewnętrzna oklejka przedłużki 2a).
Nie jest to element skomplikowany więc zrobiłem go samodzielnie.
-----------------------------------------------------------
Mając wykonane dwa elementy (część 1 i 2), przyszedł czas na pierwsze połączenie;
Spodziewałem się większych trudności ale wyszło jak najbardziej w porządku.
-------------------------------------------------------
Jak na razie budowa przebiega bez problemów, aczkolwiek formowanie poszczególnych elementów jest dość czasochłonne.
Na razie to wszystko.
Zachęcam do komentowania i podzielenia się uwagami.