Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
2 Ka-Mi WAK 1/25
#1
Nowy wspólny projekt Aleksandra Nikitina i Pawła Czerepanowa.
Japoński czołg pływający 2 Ka-Mi w skali 1/25
Opracowanie M. Rafalski, wydawnictwo WAK.
HISTORIA
Nie będę  szczegółowo omawiać  historii powstania, konstrukcji i cech technicznych, odsyłam do szczegółowego artykułu na temat w Wikipedii. Dodam tylko od siebie kilka słów o użyciu bojowym. W sumie do końca wojny wyprodukowano 180 "2 Ka-Mi", które były wykorzystywane w wielu operacjach w trakcie działań na Pacyfiku. Należy zauważyć, że japońscy konstruktorzy stworzyli dość udany czołg pływający. Powstanie "2 Ka-Mi" było jednym z nielicznych prawdziwych sukcesów japońskiego przemysłu czołgowego w latach czterdziestych. Konstrukcja czołgu i zapewnienie mu dobrej pływalności sprawiły, że była to maszyna wszechstronna, posiadająca dobre właściwości  morskie i po odrzuceniu pływaków dzięki  niewielkim wymiarom zewnętrznym dobrze radziła sobie na lądzie. Umożliwiało to wykorzystanie2  Ka-Mi nie tylko do zdobycia przyczółka w zestawie pierwszego rzutu desantu, ale także do jego rozszerzenia. Jednak użycie w walce japońskich pływających czołgów,  było ograniczone tylko do kilku epizodów. Pierwszym zastosowaniem bojowym  "2 Ka-Mi" była bitwa o Guadalcanal pod koniec 1942 r., w której wzięło udział kilka przed seryjnych "2Ka-Mi". Następnie kilka "2Ka-Mi" zostało użytych na Wyspach Marshalla w obronie bazy lotniczej na atolu Roy w 1944 roku. Pierwsze masowe użycie "2 Ka-Mi" miało miejsce w 1944 r. na wyspach Archipelagu Mariann. W operacji nocnego lądowania 15 - 16 czerwca na wyspie Saipan. Nie mające wsparcia lotniczego i artyleryjskiego lądowanie było skazane na niepowodzenie. Desantujące się na flance wroga "2Ka-Mi" zostało szybko zniszczone przez ogień artylerii przeciwpancernej, "Bazook" i "Shermanów". Niewielka liczba "2 Ka-Mi" została wykorzystana przez 101 specjalne morskie siły desantowe w obronie Filipin pod koniec 1944 roku, gdzie zostały użyte w nieudanych desantach na tyły Amerykanów. Pod koniec wojny pojedyncze "2Ka-Mi", podobnie jak inne japońskie pojazdy opancerzone, były używane jako nieruchome, wkopane w ziemię punkty ostrzału na Iwo Jimie i Okinawie. Kilka pojazdów uczestniczyło w obronie Wysp Kurylskich, a jeden z nich w stanie jezdnym jest wystawiony w Kubince.
Budowa modelu. Aleksandr Nikitin
Podstawą dla budowy tego modelu posłużył model autorstwa M. Rafalskiego, wydany przez WAK. Sama budowa nie stwarzała większych trudności. Spawy (a dokładniej ich szerokość) zostały dobrane do modelu z pewnym trudem. W pierwszym wariancie okazały się zbyt szerokie. Dlatego zostały zmienione. Początkowo pontony miały być zrobione jako zdejmowane, ale zdawałem sobie sprawę, że jest to dodatkowy sposób na uszkodzenie jakiegoś elementu. Postanowiłem wykonać je jako stałe elementy. Układ jezdny i gąsienice zostały wykonane z laserów S. Czerewczenko. Gąski zostały zrobione na "hura" i pasowały idealnie. W niewielkim stopniu przerobiłem elementy zabudowy korpusu.  Projektant zaprojektował włazy jako elementy  wystające nad kadłubem, a na zdjęciach są wpuszczone i licują z całością. Dodałem też nity oraz do przedniego pontonu sześć kingstonów.
Malowanie. P. Czerepanow
Na czarnym podkładzie na  poziomych płaszczyznach i wystających elementach została zastosowana biała baza, a następnie cały model został mniej więcej równomiernie pryśnięty farbą japońskim jasnoszarym (arsenał Kure).  Umożliwiło to  osiągnięcie pewnego efektu analogicznego  Black&White, chociaż nie w tak wyrazistej formie, jak to robią niektórzy modelarze. Tonowanie, cieniowanie plam, zadrapania, sadza i rdza, pigmenty symulujące kurz, zadrapania do gołego metalu, wszystko to przeprowadzono za pomocą mycia filtrów. Praca nad tym modelem była bardzo przyjemna, a sam proces budowy dostarczył wiele przyjemności i zadowolenia!

Zapraszam do obejrzenia galerii 

[Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_19_3706274.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_27_37081855.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_28_3709424.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_33_37101370.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_39_37111571.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_44_37121471.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_46_37131002.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_54_37142130.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_29_56_37151163.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_30_00_37161489.jpeg][Obrazek: thumb_993_22_04_18_7_30_05_37171563.jpeg]

Pozdrawiam Aleksandr Nikitin
Odpowiedz
#2
To już jest sztuka, klejenie, malowanie  PDT_Armataz_01_37 Robi wrażenie.
Napisałeś, że pływaki są na stałe. A czy podczas sklejania autorzy nie zrobili fotek czołgu bez pływaków ? Można by wrzucić takiego "golasa" do galerii  Wink
Odpowiedz
#3
Zgadzam się z Gregorym. Malowanie to istne arcydzieło, którego ja nie potrafię...

Model rewelacyjny PDT_Armataz_01_37
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości