Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Witam!
Chcę przedstawić relację z budowy pancernika Richelieu (Gomix-Fly Model). Zawiera on nieco błędów - ma za krótki o 2 cm kadłub i niekoniecznie prawdziwe malowanie. Jednak piękno tego okrętu skłoniło mnie do budowy (a pewne czynniki zewnętrzne do zamieszczenia tu tej relacji ).
To jedziemy.
Rozpocząłem dość nietypowo, albowiem od nadbudówki rufowej. Chciałem przekonać się jak wygląda "sklejalność detali". Na początki zauważalna (przynajmniej u mnie) wada - część 157 będąca powierzchnią bloku nadbudówki jest za długa o 1-1,5 mm. Po przycięciu wszystko pasuje jak ulał. Klei się przyjemnie, wszystkie częsci grają i idzie to dość szybko. Poniższe fotografie przedstawiają kolejne fazy budowy segmentu. A ostatnie dość drobne reflektory.
Uważam, że na poziomie tej nadbudówki model jest przyjemny w klejeniu i nie "męczy". W następnej relacji postaram się pokazać szkielet, a dalej sukcesywnie oklejanie poszycia i burt... itd.
Pozdrawiam!
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 558
Dołączył: 02 2007
Siemanko, witam Kolegę z "Dalekiego Wschodu" ja Szczecin . Mój rocznik to jakieś 11 lat wcześniej. Również lubię modele okrętów, więc chętnie sobie pooglądam Twoją relację. Nadbudóweczka wyszla miodzio. Jaką techniką będziesz wwykonywal poszycie ?? Czy będzie tam pianka ?? Czy standardowo wręgi oklejone poszyciem ?? ... Dawno, dawno temu przymierzalem się do tego okrętu .... ale wlaśnie zaczyanly się ciężkie czasy transformacji ustrojowej i pojawilo sie masę innych zajęć i nici z tego zamiaru.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - Niech karton będzie z Wami !!!
Moje projekty do pobrania za FREE. W pracy robię TO, a w domu TO, pomagam IM. This is my OCCUPATION
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
A witam witam! Aż taki Daleki Wschód to to nie jest, choć nie miałbym nic przeciwko mieć w kartonie na półce całą flotę Imperium Wschodzącego Słońca...
Dziękuję za uznanie, nadbudówkę kleiło się bardzo miło, stąd zapewne taki wynik. Serio - mino całej krytyki na tym poziomie robota aż się paliła w rękach. Jak będzie dalej - nie wiem. Co do kadłuba, to pozostanę przy klasycznej metodzie, bez pianek i wypełnień, co najwyżej paski na wręgi. Zresztą, tak naprawdę czekam na wycinane laserowo. Mam je dostać w piątek. Aparat cyfrowy będzie dopiero w sobotę późnym wieczorem, więc najszybciej w poniedziałek zamieszczę kolejną relację.
Pozdrawiam!
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 558
Dołączył: 02 2007
A dzięki za odpowiedź. Ja też zawsze robilem poszycie w standardzie, ale może kiedyś się do pianki przymierzę, choć szczerze mówiąc to z opisów wygląda mi to na coś bardziej pracochlonnego. Chociaż .... może ?? Pożyjemy zobaczymy. No i z niecierpliwością czekamy na Twój aparat Cierpliwości
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - Niech karton będzie z Wami !!!
Moje projekty do pobrania za FREE. W pracy robię TO, a w domu TO, pomagam IM. This is my OCCUPATION
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Hehe, mój aparat to aparat kolegi. Zresztą chłopa bardzo porządnego. Musiałem jednak oddać go na jakiś czas, gdyż był potrzebny. Otrzymam go z powrotem zapewne w niedzielę lub poniedziałek. Do tego czasu powinienem skleić szkielet okrętu. I tu dodam, że otrzymam wręgi wycinane laserowo. Jako pierwszy. Będzie to więc w pewnym sensie test laserów w tym modelu. Nie wiem, czy będzie obiektywny, albowiem to mój pierwszy model z laserowym cięciem, ale zobaczymy...
Pozdrawiam!
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 3
Dołączył: 02 2007
Witam !
Fajnie, że sklejasz ten model , ja mam wersję z MM'a która może kiedyś doczeka się realizacji.
Taki mały offtop: ile płaciłeś za wycinanie laserowe jednej formatki A4 i na jakiej tekturze?
Pozdrawiam
Prace nad:
- BA-64 Rosyjski lekki samochód pancerny - MODELIK
- Polska rakieta meteorologiczna METEOR 2 - projekt własny
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Mój Richelieu z MM już dawno sklejony i zatopiony. Jednak 1:300 to nie to... Więc teraz jest 1:200. Prawdę mówiąc to jeszcze nie płaciłem, bo dopiero jutro po nie pojadę. Więc się dopiero okaże. Jednak po południu na pewnio napisze jak sprawy stoją. przy okazji wezmę też chyba gotowe zestawy luf. W sumie zawsze wolałem robić je sam, ale do 380-ek kończa mi się już wkłady hehehe, poza tym robota pójdzie trochę szybciej. Do jutra!
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 558
Dołączył: 02 2007
Siemanos. No to powiem Ci, że nie mogę się doczekać fot ciętego laserowo szkieletu. Prosiłbym o kilka fotek w makro spasowania poszczególnych elementów. Z góry dzięki. .... Aaaaaaa i jeszcze jedno ... może jakiś fotoreportaż z budowy kadłuba ??? Tak kilka zdjęć ukazujących poszczególne etapy budowy.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - Niech karton będzie z Wami !!!
Moje projekty do pobrania za FREE. W pracy robię TO, a w domu TO, pomagam IM. This is my OCCUPATION
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Niestety, nici z tego. na laser musze poczekać (nie wiadomo ile jeszcze czasu, bo wydawca dopiero testuje tą technikę). Nie zamieszczę więc fotek, bo nie mam laserów, a do poniedziałku aparatu. Tnę wręgi tradycujnie - ostry nożyk i huzia. Koklejna odsłona z fotkami zapewne dopiero w niedzielę lub poniedziałek. Pozdrawiam!
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 558
Dołączył: 02 2007
Siemanko.
No to mnie zmartwiłes ... ale pewnie siebie bardziej. Skalpelek w dłoń i też wyjdzie cacy w końcu wręgi to nie taka straszna robota Tam chyba nie ma jakichś skomplikowanych i pozawijanych krzywych
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - Niech karton będzie z Wami !!!
Moje projekty do pobrania za FREE. W pracy robię TO, a w domu TO, pomagam IM. This is my OCCUPATION
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Właśnie że są... zwłaszcza na dziobie. Konstrukcja szkieletu trochę nietypowa, ale zobaczymy jak wyjdzie w praniu. Ale jest gorsz rzecz - klej "wyszedł". Jak mnie jutro moja Ewunia nie poratuje, to niedziela będzie bezrobotna...
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Po długiej przerwie (ciężka grypa) wracam do klejenia. Niestety, dziś jeszcze nie mam aparatu, więc będzie suchy opis. koniec końców z laserów nic nie wyszło. Bez przedłużania: model otrzymał poszycie. Z powodu braku doświadczenia popełniłem jeden błąd, który okazał się nieco zbyt widoczny - oklejki na wręgi zrobiłem z dość grubego papieru kredowego (stary kalendarz). W miejscach zwężenia i rozszerzenia kadłuba niepokalibrowanemu tych oklejek, co spowodowało, że poszycie w tych miejscach nie zeszło się równo na styk. W związku z tym zamierzam nieco przyszpachlować. I tu pytanie (tzn. i tak zrobię jak zaplanowałem, ale chcę wiedzieć, jak w kraju się częściej robi, jakie są wady i zalety każdej z ewentualności): czy lepiej pociągnąć cienką warstwą szpachlówki całość poszycia, i następnie całość pomalować w odpowiednim kolorze, aby wnikły ciemniejsze linie łączenia segmentów poszycia, czy też szpachlować tylko w miejscach "przypsutych" i tylko je zamalowywać? Ciekaw jestem opinii, czekam więc, bo robota się pali w rękach!
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 558
Dołączył: 02 2007
Siemanko.
Powiem tak. Mi zawsze "się szpachlowało i malowało" CAŁOŚĆ. Poszycie to jednak spora powierzchnia i chyba będzie widać gdybyś to zrobił tylko miejscowo. Kiedyś na jednym kadłubie zrobiłem tak: po oklejeniu poszycia oczywiście. Najpierw delikatnie pomalowałem poszycie dość gęstym wikolem (teraz użyłbym do tego Patexa do drewna w wersji expres), następnie delikatnie szlifnąłem dla wyrównania większych nierówności, potem rozłożoną na folii chusteczkę higieniczną nasączyłem również wikolem i w miarę równo rozłożyłem na poszyciu (dziś to pewnie użyłbym do tego celu ręcznika papierowego, bo można go wstępnie przymierzać i docinać do pożądanego kształtu), jak to wszystko wyschło (ważne aby między etapami pozwolić na wyschnięcie kadłuba) to wtedy już tylko szlif coraz drobniejszymi papierami i na końcu wikol już rzadszy wygładzony ... folią z woreczka plastikowego, następnie farba i szlif, farba i polerka. Powiem Ci, ze wychodziło miodzio A jak Ty zamierzasz to zrobić ?
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - Niech karton będzie z Wami !!!
Moje projekty do pobrania za FREE. W pracy robię TO, a w domu TO, pomagam IM. This is my OCCUPATION
Liczba postów: 178
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12 2006
Arovist,
Dla kontynuacji budowy jestem Ci w stanie dowieść klej osobiście ;-)
Ja też bym szpachlował całość. Metoda podana przez astrę wydaje sie być naprawdę sensowna.
Zerknij proszę na wątek o wystawie....
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
A ja, jak to ja, po swojemu - po durnemu. Zaszpachlowałem poszycie (nie całość) szpachlówka akrylową. Poszły w las nauki z Kronprinza. Mimo tego, że przed klejeniem całą wycinankę przejechałem lakierem akrylowym, to papier w niektórych miejscach rozmókł i spaczył się. Poradziłem na to grubszą warstwą szpachlówki. Jak wyschnie i przetrę, to zobaczę jak sprawy stoją. Na razie wygląda paskudnie (model). Ale nie wątpię, że efekt końcowy będzie wystarczający. Ciągle nie wiem, co z aparatem, więc nie należy spodziewać się zdjęć (zresztą, póki nie poszpachluję i nie pomaluję, to i tak nie byłoby się czym chwalić...). Pozdrawiam!
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
No, ale koniec końców poszło do przodu. Oto fotki przedstawiające poszycie po pierwszym malownaiu podkładowym.
I wieża, sklejona próbnie z zapasowych części. Robota przy niej piękna, wszystko się schodzi samo. Tylko znowu ja i moje hehehe lenistwo - użyłem rzadkiego cyjanoakrylu, który przesiąkł i przebarwił papier. Dodałem też niechcący trochę krwi z rozciętego palca, więc efekt jest badziewny. Przy "prawdziwej wieży" będzie wszystko ładnie.
Działa w mechanizmach podnoszenia łączyłem po dwa. W "gotowcu" metalowe lufy (gotowe elementy) będą podnoszone każda samodzielnie.
Jutro kolejne warstwy farby juz w odpowiednim kolorze, a później burty i ... po okręcie...
Pozdrawiam!
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 558
Dołączył: 02 2007
Bardzo, bardzo ladnie. Mi sie naprawde podoba. Model coraz bardziej zaczyna przypominać okręt. Wlaśnie ta cecha najbardziej mi sie w modelach wodnych podoba. Na samym początku kadlub, który juz ukazuje wielkosc, a dopiero potem stopniowo doklejamy nadbudówki i wszelkie drobiazgi. I dopiero te "maleńkie bajerki" sprawiają, że model nabiera tego "smaku". Okręt to jednak okręt Milego klejenia
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - Niech karton będzie z Wami !!!
Moje projekty do pobrania za FREE. W pracy robię TO, a w domu TO, pomagam IM. This is my OCCUPATION
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Jak dla mnie, to ostatnia fotka jest przytłaczająca. Pokazuje, cóż to za potwór był, pełen bklasku majestat króla mórz... pancerniki... coś wspaniałego, choć jakość wykonania nie jest najlepsza...
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Mam pytanie: co sądzicie o żyłce 0,22 mm jako barierkach w relingach? Pactrą żyłka maluje się ładnie, natomiast nie wiem, czy całościowo takie relingi będą do przyjęcia.. Nigdy tego nie stosowałem, niemniej jestem ciekaw opinii.
Liczba postów: 25
Liczba wątków: 2
Dołączył: 04 2007
według mnie to żyłka jest zamało sztywna no i ma tendencję do zwijania się, no i nieda się jej tak uformować jak np. drucik, a pozatym dla skali 1:200 (bo w takiej przypuszczam jest Twój model) to relingi miałyby 4.5 cm grubości pręty, a to chyba troche za dużo :razz:
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
hm... ta która mam, układa się cąłkiem prosto. Oczywiście nie na zawiłościach nadbudówek, ale na pokłąd pdzie. A co do grubści - faktycznie chychodzi coś koło 4,5 cm... ale może własnie to nie jest za grubo! Wiem, ze wydaje się to dość grube, ale dajmy na to byle balustrade przy schodach - często mają podobną grubość. Nie widze powodu, by na pancerniku miały być cieńsze! Także chyba jednak zdecyduję się na tą żyłkę. Niemniej dzięki za podjęcie tematu.
Pozdrawiam!
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
a propos obrazka... Dani Filth?
|