Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Witam w kolejnej relacji
Supermarine Spitfire mk.XVIe
Maszyna na której latał Bolesław Kaczmarek, dowódca 302 Dywizjonu Myśliwskiego RAF, Varrelbush lato 1945. Model wydany nakładem Wydawnictwa Andrzej Haliński. Jeszcze nie widziałem sklejonego całego modelu, ani relacji z jego budowy. Żałuję, że autor nie zdecydował umieścić napisu „Janetka” przed kabiną pilota, ale co zrobić, takie jest ograniczenie modeli kartonowych.
Model został wybrany przeze mnie oczywiście z powodu kroplowej owiewki i krótkich skrzydeł. Przez co wygląda zupełnie inaczej niż pozostałe wersje Spitfire’a. Miałem również okazję siedzieć w tym samolocie w trakcie zeszłorocznej wizyty w Hendon. Dość ciekawe doświadczenie, ponieważ osoba pilnująca samolotu opowiada jego historie i krok po kroku pokazuje procedurę odpalania silnika. Jak Tom Hardy w filmie Dunkierka nie wyglądam, ale mimo to chciałbym się pochwalić zdjęciem z tego wydarzenia.
Przy budowie korzystam z genialnej książki, której używałem również przy LF.IXc, wydawnictwa WWP. Polecam ją wszystkim, którzy planują budowę modelu w wersji IX. Oczywiście posiadam jeszcze inne materiały książkowe, a w związku z tym, że Spitfire jest samolotem bardzo popularnym i dobrze udokumentowanym, to literatury na jego temat mam naprawdę dużo.
Pomimo posiadania w swojej kolekcji jednego Spita w wersji LF.IXc i budowaniu Mk.Ia, nie mogłem się powstrzymać, przed pocięciem kolejnego. A właściwie kolejnych! Stwierdziłem, że zbuduję wszystkie modele Spitfire, które mnie interesują na raz, jak w fabryce, bo później nie będzie mi się chciało do tego wracać. A w kolekcji chcę posiadać po jednym modelu z każdej wersji.
Także trzeba było zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Kokpit powstał równocześnie z wersją Vb i Vc, zaraz po ukazaniu się XVIe w sprzedaży. Tydzień chorobowego wystarczył, aby zamknąć temat. Jednak to co zrobiłem, przeleżało w szczelnym pudełku, aż do czasu decyzji o powrocie do budowy Mk.IIa, który był w bardziej zaawansowanym stadium rozwoju. Klasyczne „teraz, albo nigdy” i w ten sposób ruszyłem z budową 4 modeli samolotów Spitfire na raz. Pierwszy raz coś takiego robię, ale w trakcie budowy już zdążyłem dojść do wniosku, że ostatni!
Relacja będzie prowadzona równocześnie z wersją Vb, Vc oraz wcześniej zaczętą IA. Zastanawiałem się chwilę czy nie ująć tego w jednej relacji, jednak stwierdziłem, że każdy model zasługuje na swój własny wątek.
Zaznaczyć jeszcze chciałem, że użyłem tutaj gotowej tablicy przyrządów z firmy Yahu przeznaczonej do modelu plastikowego w 1/32. Kupiłem ją na próbę, bo jest fantastycznie wykonana. Niestety wielkością zupełnie nie odpowiada modelowi kartonowemu. Nie mniej przyciąłem ją dość znacznie i zamontowałem na miejscu. Dodatkowo wszystko co jest za fotelem pilota jest niewidoczne po zamontowaniu fotela, więc totalnie nie było sensu się tym zajmować.
Tyle przydługiego wstępu, pora na kilka zdjęć. W sumie nie dużo, ale wystarczająco, aby zobaczyć co zostało zmienione, co dodane, a co odjęte.
Nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem fotografii wszystkich na raz dla porównania. Dodatkowo chciałem poczuć nad nimi władzę, trzymając je wszystkie w dłoni
Pozdrawiam!
Liczba postów: 11
Liczba wątków: 3
Dołączył: 04 2019
Odniosę się do wszystkich trzech replik. Rewelacyjnie. I poprzyglądam się jak to budujesz.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Oglądam z podziwem i zazdrością
Liczba postów: 1,749
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
A ja jestem bardzo ciekaw jakie to uczucie mieć władzę nad trzema spitami?
A modele - RE-WE-LA-CJA!!
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04 2012
Sorry Rowinie, ale w tej pilotce to wygladasz jak Wild Bill Celso alias John Belushi z "1941" !Super fotka!
Co do tablic z Yahoo, to mam do Hurricana 1 24 ,ku mojemu zaskoczeniu tablica jest blyszczaca, a nie matowa!.Myslalem ze, pokryta jest folia,ale nie- po mailu do Yahoo ,dowiedzialem sie ze jest to uwarunkowane technologicznie.Dla mnie to mankament,bo nie spotkalem sie z blyszczacymi tablicami.Nie za ta cene!Swoja droga ,to masz zaciecie 3 Spity naraz,ja jednego sklecic nie umiem.Sorry za brak polskiej czcionki i pozdrawiam
Liczba postów: 1,712
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
Rowin szaleje!
Rewelacja!
Oglądam!
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Dzięki Panowie!
Floyd, z tym Wild Bill'em Celso coś faktycznie jest. Ogólnie nie jestem do niego podobny, ale na tym zdjęciu, widać podobiznę
Błyszczenie tablicy to żaden problem, od tego są lakiery bezbarwne semi-gloss lub mat. A usuwanie błyszczenia za pomocą aerografu trwa około 2 min, razem z czyszczeniem aerografu. Jakość wykonania obwódek, zegarów i ogólny widok tablicy jest wart jak najbardziej swojej ceny. Niestety akurat w tym modelu średnio pasuje kształtem (robiony jest do plastikowego Spita w 1/32 firmy Tamiya). Nie mniej przy kolejnych modelach, będę próbował z kolejnymi tablicami o czym, w razie czego napiszę.
Wydawało mi się, że uda mi się wrzucić aktualizację przed świętami, jednak natłok pracy plus wyjazdy pokrzyżowały mi plany. Także spieszę nadrobić to, po powrocie we własne 4 ściany!
Podobnie jak w pozostałych dwóch wersjach, poszycie nie było retuszowane na łączeniach, a jedynie tam gdzie karton ma swoje zakończenie, czyli przy stateczniku pionowym, drzwiczkach wejściowych do kabiny itd.
Ze zmian widocznych na zdjęciach warto odnotować, że postanowiłem pokrywę zbiornika przed kabiną odciąć. Następnie podkleję ją miejscami cienkim papierem i wróci na swoje miejsce. Ten zabieg ma na celu uwidocznienie pokrywy, która we wszystkich wersjach Spita niezbyt dokładnie była spasowana z pozostałą częścią poszycia. Mam nadzieję, że spowoduje to ciekawy akcent w bryle modelu.
Od spodu kabiny pilota zostało usunięte miejsce na klosz światła pozycyjnego. Zostanie od przyklejony do poszycia centropłatu, od jego wewnętrznej strony i pomalowany na kolor kabiny. Jak widać na łączeniu od spodu powstały zacieki. Wynika to z faktu, że nie impregnuję kartonu przed klejeniem i tutaj zachciało mi się wzmocnić łączenie, poprzez nałożenie za pomocą igły, super rzadkiego cyjanoakrylu. Efekt kiepski, więc tego nie powtarzałem na pozostałych dwóch modelach. Ogólnie nie przejmuję się tym, bo zniweluję to retuszem, lakierem oraz śladami eksploatacji.
W kabinie znalazły się pasy podobnie jak w pozostałych moich Spitach od firmy HGW. Tu nic nie było przerabiane, więc mam nadzieję, że są dobre. Tak jak pisałem wcześniej, wykonywanie przestrzeni za kabiną pilota nie ma żadnego sensu. Płyta pancerna zasłania dosłownie wszystko.
Póki co mam takie odczucia, że to taki Spitfire - nieSpitfire, ze względu na brak garba. Ale zobaczymy, jak to będzie wyglądało w dalszym etapie budowy.
A kolejne, podobnie jak w pozostałych wersjach, będą ukazywane w relacji skrzydła!
Pozdrawiam!
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Witam
Dzisiejszy odcinek relacji nosi tytuł SKRZYDŁA. Mimo, że jestem fanem pokazywania wszelkiego rodzaju mechanizacji skrzydeł, to odpuściłem robienie wychylonych klap. Już posiadam model LF.IX w konfiguracji z wychylonymi klapami, więc postanowiłem, że ten będzie inny. Również nie będzie posiadał podwieszanego zbiornika paliwa, przez co model będzie miał bardziej klasyczną sylwetkę.
Spory problem miałem z końcówkami skrzydeł przy krawędzi spływu. Jest do dość delikatny element, więc zwyczajnie go uszkodziłem i później musiałem dorabiać go od nowa. Jak widać, wyciąłem światła pozycyjne, gdyż będą one później wykonane z Bondica i pomalowane.
Mam zastrzeżenia co do kolorów tego modelu. W przypadku LF.IX lub Tempesta (te same barwy kamuflażu) są one dużo lepsze i bardziej zbliżone do wzorników, które posiadam. Tutaj niestety zielony jest ze zbyt dużą domieszką żółtego, natomiast szary ma za dużo fioletowego. Takie są moje subiektywne odczucia.
Reszta jest wykonana w standardzie, co widać na zdjęciach.
Wraz ze skrzydłami powstały również stateczniki i stery.
Dziękuje i pozdrawiam
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Witam
Żeby nie było, że nic nie robię, chciałbym pokazać obecny etap prac nad modelem.
Od ostatniej aktualizacji, wszystko sklejone zgodnie z zaleceniami autora, więc nie ma się co rozpisywać.
Model jest obecnie pokryty lakierem, stąd połysk widoczny na zdjęciach. Są to dwie warstwy Mr.Super Clear UV Cut Gloss (dokładny opis sposobu w jaki lakieruje modele, jest dostępny w wątku o Ju-88). Jest to warstwa gotowa na przyjęcie miejscowego washa, który będzie imitował ślady eksploatacji. Finalnie całość będzie pokryta półmatem, także model nie będzie się tak świecił jak teraz oraz wyrówna się poziom pokrycia lakieru (obecnie miejscami widać większy połysk spowodowany różnicą chłonięcia lakieru przez karton).
Retusz wykonany został na całym modelu przed lakierowaniem.
Zdjęcia nie są wysokich lotów, bo robione telefonem zaraz po wyschnięciu lakieru. Jednak wydaje mi się, że wszystko jest w miarę dobrze widoczne.
W kolejnej aktualizacji najprawdopodobniej będzie podwozie.
Pozdrawiam
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Witam!
Kolejny Spit! Niby inny niż pozostałe, a jednak to nadal ikona RAFu i ta sama znakomita konstrukcja.
Z moich zastrzeżeń do modelu, to kolory o których wspominałem wcześniej oraz łopaty śmigła, które w modelu są za szerokie i mają niepoprawny kształt. Tutaj na zdjęciach końcowych widać już przerobione przeze mnie w granicy pozwalającej na sklejenie bez malowania. Jednak dorzucam zdjęcie LFIX dla porównania. Oczywiście przy okazji robienia tych do XVIe, wymieniłem te w LFIX, bo nie mogłem na nie patrzeć. Jest to zasługa Laszlika, bo to on zwrócił pierwszy na to uwagę. Następnie będąc w Londynie, zmierzyłem łopatę na rzeczywistym obiekcie i różnica w skali wynosiła około 2mm w najszerszym miejscu. Reszta modelu pasuje znakomicie.
Poza tym użyłem celownika i drzwiczek od Barracuda Studio, kolektorów od Eduard Brassin, żywicznych kół mojego projektu (te same są dostępne w Wydawnictwie), oszklenia AH, luf od AH, które są majstersztykiem precyzyjności wykonania (wyrób Piotra Czerkasowa), tablicy przyrządów yahu oraz pasów HGW o czym pisałem wcześniej. Wszelkiego rodzaju światła pozycyjne zostały wykonane klejem utwardzanym UV, czyli Bondic, a następnie pomalowane transparentnymi farbami Tamiya.
Bomby nie są podwieszone pod skrzydłami, bo mam awersje do klejenia tego typu uzbrojenia. Może zmienię zdanie przed końcowym przytwierdzeniem modelu do podstawki, ale szczerze w to wątpię.
Także zapraszam do oglądania ukończonego modelu (oczywiście to jeszcze nie koniec relacji, bo będzie podstawka).
Dziękuję i pozdrawiam!
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Piękny
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 9
Dołączył: 01 2018
W sumie trudno uwierzyć, że to jest z papieru, patrząc tylko na galerię
Liczba postów: 612
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2015
23-09-2019, 08:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-09-2019, 08:43 przez Tommy T.B..)
Kolejna petarda w Twoim wykonaniu
Moje gratulacje, bo model prezentuje się rewelacyjnie
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Po prostu brak słów...
Jak bym nie wiedział to nigdy bym nie powiedział, że to karton...
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,564
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
Cudo!
Jak dla mnie najlepszy!
Liczba postów: 1,709
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
Ktoś wie, co dawało zastosowanie skrzydeł typu E? Jaka zaleta płynie z obcięcia końcówek?
Tylko technologiczna, tzn że łatwiej,szybciej? czy coś jeszcze?
Spit bez tych eliptycznych skrzydeł jakoś nie jest spitem: ]
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Dzieki panowie za przychylne komentarze.
Po roku 1944 RAF juz nie latal w eskorcie bombowcow. To byla domena amerykanska ze wzgledu na wiekszy zasieg ich samolotow. Anglicy zajeli sie wymiataniem tego co bylo na ziemi we Francji i ich wschodnich sasiadow (czolgi, transporty, pociagi itd). W zwiazku z tym potrzebowali samolotow zwrotnych na niskich wysokosciach. Poprzez obciecie koncowek otrzymali samolot bardziej zwrotny, ale za to z gorszymi wlasciwosciami na duzych wysokosciach (nie bylo im to potrzebne). Jak widac dorzucono mu jeszcze bomby pod skrzydlami. Przeciwienstwem tego rozwiazania jest szwabski Ta152H, gdzie dla poprawy osiagow wysokosciowych wydluzono mu skrzydla, a tym samym zwiekszono powierzchnie nosna w stosunku do Fw190D.
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Liczba postów: 557
Liczba wątków: 81
Dołączył: 03 2015
Jak wszystko w twoim wykonaniu- BOMBA!
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 4
Dołączył: 10 2017
Bio: Wałbrzych
Cudeńko
Liczba postów: 1,712
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
Piękny. I podstaweczka równie zacna.
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
To sie nazywa: PROFESJONALIZM.
Otóż.
Wielkie wyrazy uznania!
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Liczba postów: 1,749
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
Wszystkie Twoje spity to mistrzostwo świata!
Co jakiś czas wracam do Twoich galerii i ciągle nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu... trochę to deprymujące, bo zdaję sobie sprawę, że nigdy w życiu nie dojdę to takich rezultatów, ale jednak podziw i zachwyt biorą górę ;-)
Wielkie gratulacje!
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
|