04-09-2008, 02:01
No i stało się, 3 sierpnia, po blisko dwudziestu latach przerwy stocznia wznowiła pracę! :twisted:
Wiem, że nie powinienem rozpoczynać nowego modelu nie kończąc poprzedniego, ale trochę różnorodności nie zaszkodzi…chyba!
Czyli: Witam w mojej nowej relacji!! :grin:
Chorerny wolny rynek powoduje, że wybranie sobie modelu do sklejania nie jest prostą sprawą :mrgreen: . Na szczęście zastosowanie pewnych filtrów (druga wojna światowa, okręt mniejszy od niszczyciela) zawęziło możliwości wyboru do zaledwie kilku modeli. I tak na początek budowany będzie Schnellboot typu S-100 na podstawie wycinanki WAK nr 9/2007. Autorem opracowania jest Maciej Lewan, a okładki Tomasz Suchak.
Model został poddany skanowaniu, trzykrotnemu zmniejszeniu i wydrukowaniu (w kilku egzemplarzach i na różnych papierach – kalka, papier 80 g/m i 160 g/m). Czyli, że gotowy produkt ma być w skali 1:300. Nie planuję wzbogacania opracowania, a wręcz przeciwnie – zmiana skali wymusi na mnie pewne uproszczenia. Model oczywiście będzie malowany. Model w 2D nie wydawał się skomplikowany, po dokonaniu przedruku zmieniłem zdanie (jakieś takie to małe :mrgreen: ), ale nie zniechęciło mnie to specjalnie.
No to teraz zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :mrgreen: . Nie ukrywam, że liczę na pomoc i wskazówki szanownych kolegów dotyczące budowanego modelu.
Na początek szkielet – wydruk na papierze 160 g/m naklejony na tekturkę 0,5 mm. Łączenia poszczególnych elementów i krawędzie zalane SG i wyszlifowane (krawędzie, nie łączenia). Popełniłem tu dwa błędy (pewnie popełniłem więcej i o tym nawet nie wiem), pierwszy – nie usztywniłem pokładu (w sumie nic strasznego się nie stało, ale łatwiej by było pracować na sztywniejszym), a drugi – nie powiem jaki :mrgreen: .
Oklejanie poszycia rozpocząłem od burt, czyli odwrotnie, niż zaleca instrukcja (model ma zaprojektowane poszycie na zakładkę). Całe poszycie przyklejone Hermolem, następnie zalaminowane Super Glue i przeszlifowana papierem 600. Metodyka oklejania kadłuba zaczerpnięta z USS Leutze DD 481 by QŃ, z tym że ja oklejanie części podwodnej zaczynałem od dziobu.
Tu też nie obyło się bez błędów – krzywo doklejona lewa burta na dziobie. Laminowanie, malowanie i doklejenie listwy odbojowej powinno to zamaskować.
Jak do tej pory łódeczka klei się bardzo fajnie :mrgreen: , teraz czeka mnie malowanie kadłuba, czyli etap prac, którego obawiam się najbardziej.
Niestety wynalazłem pewne nieścisłości w wycinance. Chodzi tu o rozmieszczenie słupków relingu na rufie. Nadrukowane na pokładzie kropki pod owe słupki nijak się mają do rysunków z okładki przedstawiających uzbrojenie schnellboota w miny i bomby głębinowe. Defekt niewielki, i dla mnie zupełnie bez znaczenia.
Wiem, że nie powinienem rozpoczynać nowego modelu nie kończąc poprzedniego, ale trochę różnorodności nie zaszkodzi…chyba!
Czyli: Witam w mojej nowej relacji!! :grin:
Chorerny wolny rynek powoduje, że wybranie sobie modelu do sklejania nie jest prostą sprawą :mrgreen: . Na szczęście zastosowanie pewnych filtrów (druga wojna światowa, okręt mniejszy od niszczyciela) zawęziło możliwości wyboru do zaledwie kilku modeli. I tak na początek budowany będzie Schnellboot typu S-100 na podstawie wycinanki WAK nr 9/2007. Autorem opracowania jest Maciej Lewan, a okładki Tomasz Suchak.
Model został poddany skanowaniu, trzykrotnemu zmniejszeniu i wydrukowaniu (w kilku egzemplarzach i na różnych papierach – kalka, papier 80 g/m i 160 g/m). Czyli, że gotowy produkt ma być w skali 1:300. Nie planuję wzbogacania opracowania, a wręcz przeciwnie – zmiana skali wymusi na mnie pewne uproszczenia. Model oczywiście będzie malowany. Model w 2D nie wydawał się skomplikowany, po dokonaniu przedruku zmieniłem zdanie (jakieś takie to małe :mrgreen: ), ale nie zniechęciło mnie to specjalnie.
No to teraz zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :mrgreen: . Nie ukrywam, że liczę na pomoc i wskazówki szanownych kolegów dotyczące budowanego modelu.
Na początek szkielet – wydruk na papierze 160 g/m naklejony na tekturkę 0,5 mm. Łączenia poszczególnych elementów i krawędzie zalane SG i wyszlifowane (krawędzie, nie łączenia). Popełniłem tu dwa błędy (pewnie popełniłem więcej i o tym nawet nie wiem), pierwszy – nie usztywniłem pokładu (w sumie nic strasznego się nie stało, ale łatwiej by było pracować na sztywniejszym), a drugi – nie powiem jaki :mrgreen: .
Oklejanie poszycia rozpocząłem od burt, czyli odwrotnie, niż zaleca instrukcja (model ma zaprojektowane poszycie na zakładkę). Całe poszycie przyklejone Hermolem, następnie zalaminowane Super Glue i przeszlifowana papierem 600. Metodyka oklejania kadłuba zaczerpnięta z USS Leutze DD 481 by QŃ, z tym że ja oklejanie części podwodnej zaczynałem od dziobu.
Tu też nie obyło się bez błędów – krzywo doklejona lewa burta na dziobie. Laminowanie, malowanie i doklejenie listwy odbojowej powinno to zamaskować.
Jak do tej pory łódeczka klei się bardzo fajnie :mrgreen: , teraz czeka mnie malowanie kadłuba, czyli etap prac, którego obawiam się najbardziej.
Niestety wynalazłem pewne nieścisłości w wycinance. Chodzi tu o rozmieszczenie słupków relingu na rufie. Nadrukowane na pokładzie kropki pod owe słupki nijak się mają do rysunków z okładki przedstawiających uzbrojenie schnellboota w miny i bomby głębinowe. Defekt niewielki, i dla mnie zupełnie bez znaczenia.
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"