Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
17-08-2009, 10:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-12-2013, 02:12 przez qn.)
Długo bym nie wytrzymał bez dłubania jakiejś pływającej łupinki, więc już pod koniec budowy Leutze zacząłem się rozglądać za nowym okrętem. Jak zwykle ostatnio, znów padło na niszczyciel US NAVY, tym razem DD491 USS FARENHOLT. Okręt typu Benson, najbardziej odznaczony okręt tej klasy w czasie II WŚ (13 Battlestars) a przy tym z nietuzinkowym kamuflażem z 1942 roku. Czasowo klasa ta plasowała sie pomiędzy Simsem a Fletcherem, które właśnie mam zrobione.
Więcej o klasie Benson jest tu: <http://www.destroyerhistory.org/benson-gleavesclass/bensonclass.html>
Więcej o tym okręcie mozna poczytać tu: <http://www.destroyerhistory.org/benson-gleavesclass/ussfarenholt/index.html>
To cudo wygląda tak:
Ponieważ nikt nas nie rozpieścił niszczycielem tej klasy, więc postanowiłem zrobić go sobie sam. Dysponowałem tylko planami z modelarza, że stanem na 1944 rok. Jak się potem okazało, z tych planów nie za wiele skorzystam. Są delikatnie mówiąc nieadekwatne do tego, co chciałem zrobić. Ale życie w tej kwesti uratowały mi 2 rzeczy. Po pierwsze na stronie <http://hnsa.org/doc/plans/index.htm> znalazłem plany bliźniaka DD616 USS Nields właśnie ze tanem na 1942 rok, po drugie nieoceniony MacGregor poratował Qnia (nie po raz pierwszy zresztą) liniami teoretycznymi kadłubów Bensonów własnej kreski. To plus zdjęcia z archiwów i chyba uda mi się coś popełnić.
Na początek na podstawie lini teoretycznych wykreśliłem sobie szkielet, uwzględniając grubość spodziewanego poszycia (czyli 2xkalendarz, kreda, 0,25 mm ;-))
Oklejanie tradycyjnie, od burt. Różnica taka, że wszystko robione na oko, a resztę poszycia pasowałem tak, jak wyszło ) Zabawa przednia. 2 ujęcia rufy. Widać symetrię kadłuba, wypukłość pokładu i to, że szystkie grubości zostały uwzględnione. Poszycie jak widać dwuwarstwowe. Najpierw kształtowałem obie warstwy, potem kleiłem je ze sobą, a na końcu przyklejałem do szkieletu. Na 3 zdjęciu widać jaką metodą "kreśliłem" siatki dna i burt. Szkielet, kalka, ołówek i ręczne przycinanie. Chyba jakoś poszło;-)
Kilka ujęć oklejonego kadłuba, z wpuszczonymi osiami wałów śrub:
Po oklejeniu tradycyjnie. Szlif, SG, szlif. Potem farba podkładowa (2-3 warstwy) szlif. I znowu podkład, szlif. I tak do bólu albo zadowalającego efektu końcowego.
Po wykończeniu powierzchni kadłuba przyszedł czas na jego wyposażanie. Pasy poszycia, ster, śruby, stępki przeciwprzechyłowe. Ciekawostką są bulaje. Po przyklejeniu pasów poszycia były one rozwiercane od nowa, nieco większej średnicy. Następnie w otwory wklejałem papierowe rurki, które obinałem przy samym kadłubie, wzmacniałem krawędzie SG i szlifowałem. W ten sposób udało mi się uzyskac idealnie ostre krawędzie i okrągłe bulaje. Potem tylko przyklejenie wystających obwódek z drutu 0,1 mm (bedą w całości malowane - to nie imitacja miedzi/mosiądzu w wewnętrznych częściach krawędzi buljów a wystających krawędzi) + okapy nad nimi.
Potem juz tylko obrobienie kluzy kotwicznej, przyklejenie pokładu właściwego z wystającymi obręczami i otworami odpływowymi. I ostatni wykonany do tej pory element, czyli nadburcie na śródokręciu.
I w ten oto sposób kadłub gotowy jest do malowania. Ale muszę przyznać, że sam się go boję ))
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,060
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Witam, po tym co pokazałeś z Leutze na pewno będę Ci nabijał statystyki odwiedziń !!
Tu widze będzie podobnie
Masz rację, bulaje to rzeczywiście ciekawostka :-)
Powodzenia !!
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Fajnie, że powstaje kolejny okręt najpotężniejszej i najbardziej licznej floty świata podczas 2 wś, US Navy. Na pewno będzie to cenna relacja pod względem nowych technik, oraz wiedzy źródłowej.
Myślę, że warto się zaopatrzyć w Warship Pictorial nr 12: "Benson/Gleaves class destroyers":
http://www.modelwarships.com/reviews/boo...wp-12.html
oraz we: wznowioną "biblilę wiedzy" o amerykańskich niszczycielach "U.S. Destroyers, An Illustrated Design History" Normana Friedmana:
http://www.christian-schmidt-fachbuchhan...ab6f33e714
Plany stoczniowe Bensonów są też dostępne tutaj:
http://www.floatingdrydock.com/Bu.htm
oraz tutaj:
http://www.marylandsilver.com/title30.htm
choć w tym przypadku potężny zestaw blue-printów stoczniowych kosztuje 105 USD, ale za to masz całą rodzinkę. No i masz tam plany blach zewnętrznych kadłuba.
Ale to w przypadku, gdybyś chciał pozbyć się nieco "dewiz", wszak wszystko trzeba rozważyć ekonomicznie.
Pozwolę sobie jeszcze wstawić 2 planiki Bensonów, z których widać min że miały sonary, choć różne:
Friedman w US Destroyers pisze, że przykładowo USS Mayo (DD-422), jeden z Bensonów miał sonar typu QC.
Ta metoda projektowania oklejek poszycia przy pomocy kalki i ołówka przypomina mi stare czasy sprzed niemal 20 lat, gdy tak właśnie projektowało się modele kartonowe
No i na koniec, można prosić o małe rozbudowanie znacznika [Relacja] [OUSN] coby ten projekt powiązać z projektem grupowym? To tak wg najnowszych zasad mamy identyfikację relacji z projektami grupowymi, oprócz banerka oczywiście. Ja się muszę natomiast zebrać, by w projekcie dokonać aktualizacji uzupełniając go w odpowiednie spisy/linki do obecnych relacji.
Powodzenia i dobrej zabawy w czasie budowy!
Liczba postów: 1,060
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
trochę odgrzebałem relację bo czekam na ciąg dalszy :-)
Pytanie odnośnie bulajów - piszesz że rozwiercałeś, a zdaje się że robiłeś je po szlifowaniu kadłuba.
Jak zabezpieczasz kadłub przed pękaniem??
pzdr
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Nie zabezpieczałem. Po prostu delikatnie rozwiercałem.
Co do sonaru, to muszę poczytać jaki miał w 1942r.
A teraz ciąg dalszy. Skończyłem malować kadłub :-)
Na początek tylko mały pokaz, jak sobie radzę z malowaniem i bulajami.
W poprzednim wpisie pokazałem, że w miejsce bulajów wkleiłem rurki. Teraz pokażę po co. Na 1 zdjęciu kawałek kliszy rentgenowskiej i wybijak ze spiłowanego pręta. Na drugim wycięty bulaj z doklejonym na SG kawałkiem drutu. Potem drut smaruję grubo budasiem, wsuwam w rurkę i mam piękny, gotowy, niezamazany bulaj. Szybki nie trzeba już smarować - i tak się nie wysunie. Dzięki temu nie zapaskudzę jej klejem.
A tu już wygląd całego kadłuba. Nie powiem, kamuflaż było ciężko odtworzyć, ale się udało. Mi się podoba - może i oglądającym też ;-)
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 411
Liczba wątków: 13
Dołączył: 10 2009
Jasne, że się podoba. Piękny kamuflaż, idealnie namalowany.
Liczba postów: 104
Liczba wątków: 6
Dołączył: 09 2008
Patrzę i podziwiam.Super robota.Powodzenia dalej.
Liczba postów: 347
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11 2007
No nie powiem, pięknota kamuflaż :mrgreen: Mógłbyś opisać, w jakiej kolejności nakładałeś kolory?
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10 2009
Mam nadzieję, że ta podstawka będzie też pomalowana, albo "cosik" inna?; bo jakoś tak nie za bardzo pasuje do tego pięknie wykonanego kadłuba
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
18-04-2011, 07:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-04-2011, 07:28 przez qn.)
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 107
Liczba wątków: 4
Dołączył: 12 2010
Super cieszę się że po tak długim okresie model nadal się buduje gratuluje zapału, i chyba pierwszy raz widzę modelik projektowany z użyciem ołówka wygląda świetnie już teraz a po malowaniu... :milbravo:
Pozdrawiam, Rafał
Ukończone: Lublin RX III, Spitfire Ia, BF 109T-2 KA
Liczba postów: 125
Liczba wątków: 4
Dołączył: 03 2010
Chciałbym bardzo podziękować za fotografie z budowy Twojego okrętu.
W tym miejscu należy powiedzieć: pięknie, wspaniale :milbravo: :milbravo: :milbravo: ale w przypadku Twoich prac jest to oczywiste i zostawmy "ochy" i "achy" innym.
Ja jednak zwrócę uwagę na coś innego: pokazując stan nadbudówek, relingów itd. przed pomalowaniem dajesz nam wspaniałą lekcję projektowania i budowy modelu. Jak dla mnie każda Twoja fotografia jest wielką skarbnicą wiedzy. Można z niej wyczytać tysiące patentów i innych "jingli" przydatnych w budowie każdego modelu.
Dziękuję!
P.S. Taśma klejąca przyklejona na relingu (a może to bibułka nasączona jakimś klejem? CA?) pozostanie w tym miejscu, czy służy do maskowania przed malowaniem aerografem?
P.S.2 No nie mogę się powstrzymać :wink: Praca jest naprawdę świetna.
Pozdrawiam
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10 2009
19-04-2011, 08:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-04-2011, 09:56 przez Piterski.)
(18-04-2011, 07:26)qn link napisał(a):"Wstyd się przyznać, ale od ostatniej aktualizacji minął już rok i kwartał."
Tym się nie przejmuj, ważne, że na Twojej pochylni znów się dzieje, a, że czasu jest coraz mniej w dzisiejszych czasach, to wiadomo. Plusem jest, że każdy modelarz ma anielską cierpliwość i spokojnie można poczekać na cdn...
I nie pytajcie, kiedy będzie aktualizacja... bo:
"Odpowie Ci wiatr... wiejący przez świat..."
© by Bob Dylan
[mod]Proponuje używać przycisku cytuj i tylko ewentualnie wyciąć zbędną część wypowiedzi. Wtedy staje się to czytelniejsze.[/mod]
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
To nie taśma. To rozwarstwiona chusteczka higieniczna, którą okleiłem reling. Przyklejana na SG do drutów relingu. Imituje brezentowe osłony pomostu zawieszane na relingu.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 558
Liczba wątków: 75
Dołączył: 04 2008
Warto tak długo, a nawet dłużej czekać
(19-04-2011, 06:03)qn link napisał(a):To nie taśma. To rozwarstwiona chusteczka higieniczna, którą okleiłem reling. Przyklejana na SG do drutów relingu. Imituje brezentowe osłony pomostu zawieszane na relingu.
Mam pytanie o sposób malowania relingów - czy nie będzie problemu z osobnym malowaniem drutologii oraz brezentu, skoro są ze sobą na stałe sklejone?
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
A dlaczego miałyby być? Wszystko jest malowane tą samą farbą, jak leci. Przyjrzyj się pierwszemu zdjęciu w relacji - czarno-białemu oryginałowi. Widać wyraźnie, że całość jest pojechana tą samą farbą - łącznie z brezentową osłoną.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 558
Liczba wątków: 75
Dołączył: 04 2008
20-04-2011, 10:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-04-2011, 11:12 przez Tomasz K.)
No fakt, przeoczyłem :razz: Myślałem że brezent będzie w naturalnym kolorze ;-)
Pytałem, bo nieraz widziałem u plastikowców malowanie modeli w całości z drobiazgami podkładem, a następnie detali na odpowiednie kolory... nawet tych trudno dostępnych. Stąd moje zaciekawienie
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Udało mi się złapać trochę oddechu i mogłem w końcu coś pokleić.
Na początek poszedł maszt:
Po skończeniu masztu zabrałem się za nadbudówkę rufową:
Na ostatnim zdjęciu widać, jak sobie radzę z klejeniem relingów - nie wiem, czy pokazywałem już kiedyś, ale jak tak, to powtórzę.
Zawsze jest jakieś miejsce, gdzie można kawałek nadbudówki "przybić" szpilkami do kawałka deski. Z boku dobiłem pomocniczą szpilkę, do której przywiązuję poziomy drucik - 3 ręka. Potem już tylko jedną ręką naciągam drucik a drugą przyklejam do słupków na SG.
Poniżej detale wyposażenia:
Reflektor z podstawą, bębny z linami i kompas, tylny maszt.
Reszta detali i żurawiki do ładowania bomb głębinowych. 3 były na pokładzie, 3 czepiały się osłon pomostu z pelotkami (na osłonach przyklejone są takie małe cosie, które imitują zawiasy, w których się one obracały).
I na koniec dwa zdjęcia ze złożonymi na sucho nadbudówkami - orzywiście bez trzech słoiczków detali wyposażenia, które czekają na malowanie.
Teraz pozostao uzbrojenie, sprzęt ratunkowy (szalupy, żurawiki, tratwy) i detale wyposażenia pokładu. No i oczywiście etap końcowy - malowanie, składanie wszystkiego do kupy, olinowanie. Jeszcze trochę wody upłynie, zanim skończę ;-)
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Udało mi się skleić komplet 5 Oerlikonów.
Na 1 zdjęciu widać pierścień z folii alunikiowej nawinięty na igle, który następnie będzie częścią lufy. Powinien mieć 8 otworów na obwodzie, ale niestety - poległem na próbach ich wykonania. Najmniejszy pierścień, jaki mi się udało wykonac widać na 2 zdjęciu. Ale ma on niestety za dużą średnicę. Po tych testach poszły właściwe luby z okrętką z drutu.
Na pierwszym zdjęciu widać, jak sobie ułatwić pracę przy nawijaniu drutu 0,15 mm na lufę 0,3 mm tak, żeby się nie gięła i w miarę sprawnie dała się nawinąć.
Powyżej pozostałe elementy działka: boczne elementy ruchomej części zamka, celowniki i oparcie dla strzelca.
Powyżej widać komplet podespołów do 5 działek. Po nich przyszła kolej na łoże z osłonami i podstawę.
Powyżej kompletne łoże i zdjęcie pokazujące jak łatwo poradzić sobie z wykonaniem pokrętła (drut 0,25 mm). Najpierw wycinamy paseczki z kartonu (0,1 mm), naklejamy kółeczko i obcinamy po sklejeniu.
A to już kompletne 5 działek w stanie rozłożonym (do malowania). Poniżej złożony na sucho (może być jeszcze poskręcany) pojedynczy Oerlikon.
I to na razzie tyle.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,060
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Hardcore to na to patrzeć !! :-) A zrobić coś takiego to zupełny odlot
Pzdr
Liczba postów: 1,564
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
Wariat, :mrgreen:
A mikroskop to skąd załatwiłeś?
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 69
Dołączył: 03 2009
Masakra jakaś. Zastanawiam się znając swoje wcześniejsze dokonania jak można wykonać taką drobnicę. Gdybym nie widział nie uwierzył bym.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pozdrawiam
QŃ
|