Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
Witam w kolejnej mojej relacji.
Wybór padł na HMS Victory z Małego Modelarza. Miało być pływadło i jest. Zdjęcie okładki:
Szukałem troszkę po forach i nigdzie nei znalazłem jego relacji. Dziwne, albo tak szukałem. Widziałem tylko galerie.
Model oczywiście zaczynam od szkieletu który widać na poniższych zdjęciach, kazali podkleić na karton grubości 2mm. Grubo. Jak narazie tyle dzisiaj myślę wszystko doszlifować i jak starczy czasu poprzymierzać okleiny. Mam nadzieje że nie bedę miał z nimi problemu.
Dzisiaj było by na tyle. Zapraszam za jakiś czas.
Pozdrawiam i miłego weekendu w ostatnie dni ferii Życzę.
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Bardzo ambitny temat. I bardzo łatwo w nim ugrzęznąć. Uwielbiam żaglowce i będę wiernym kibicem - powodzenia!
Pozdrawiam - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
no proszę, kolega zaczyna przygodę z morzem, :lol:
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Liczba postów: 283
Liczba wątków: 21
Dołączył: 01 2010
Koledze życzę
Dużo szczęścia, powodzenia wesołego końca świata
Liczba postów: 1,713
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
No nieźle się szkielet prezentuje. Będę tu zaglądał. HMS Victory ma dla mnie szczególny wymiar, bo był to mój pierwszy kartonowy model. O ile pamiętam, opracował go A. Karpiński. To był chyba 1986 r. Kto jest autorem tego opracowania? Ciekawy jestem, czy to zupełnie nowy projekt, czy też odkurzony stary.
Pozdrawiam.
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
@ qbas
Dzięki za linki, wręgi to tak 35zeta a sam mogę sobie powycinać je.
@ Piotreq
Opracowanie modelu: Patryk Zuzański
Dzięki za ciepłe słowa mam nadzieje że będzie tutaj co oglądać.
Żeby na darmo nie pisać małe zdjątko:
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 1,062
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
27-02-2010, 11:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2010, 01:10 przez dokker.)
witam
Też będę częstym gościem.
Każdy chyba marzy o takim modelu :-)
Liczba postów: 347
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11 2007
No no, flagowiec Nelsona spod Traflagaru - życzę powodzenia - w tej skali sklejenie wszystkich detali olinowania to niezłe wyzwanie
Liczba postów: 1,566
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
No DaFiX, ale żeś temat załadował.
Skoro jeszcze są miejsca to siadam w pierwszym rzędzie. Coś czuje że zapowiada się ciekawe widowisko.
Powodzenia
Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
Witam w kolejnej części.
Dzisiaj ukończyłem poszycie części podwodnej.
Prawie idealnie wyszło choć miałem mały problem.
Brakło mi wręgi. Tzn jakby poszycie w tym miejscu było dłuższe.
Ale dałem sobie radę wkleiłem sklejeczkę i wszystko pasowało.
W jednym miejscu wyszła mi nie ładna dziurka.
Po skończeniu poszycie wpało mi do głowy genialne pytanie. A gdzie śruby?
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Poszycie wyszło całkiem, całkiem; oby tak dalej! A o śruby to nie martw się zbytnio - zawsze można będzie je dostawić...
Powodzenia życzę i pozdrawiam - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 1,713
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
Można też dokleić boczne koła łopatkowe :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 469
Liczba wątków: 4
Dołączył: 11 2008
(28-02-2010, 06:55)DaFiX link napisał(a): (...)
Po skończeniu poszycie wpało mi do głowy genialne pytanie. A gdzie śruby?
Ze śrubami to może być problem... z kołami łopatkowymi także ;-)
Proponuję, obrotowy strumieniowy silnik pod-kadłubowy...
A na powaznie, to czy na orginalne poszycie, które nakleiłeś, będziesz to w jakiś sposób "waloryzował" dla uzyskania efektu "deskowania" ?
I pytanie o olinowanie, jak będziesz to wykonywał ?
pozdrawiam
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
Albert Einstein
Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
(01-03-2010, 12:01)warp3r link napisał(a): A na powaznie, to czy na orginalne poszycie, które nakleiłeś, będziesz to w jakiś sposób "waloryzował" dla uzyskania efektu "deskowania" ?
I pytanie o olinowanie, jak będziesz to wykonywał ?
Co do waloryzowania to nawet nie mam pojęcia jak to zrobić.
Co do olinowania to nawet nie myślałem ale prawdopodobnie będą to nici, co będzie sie dało zrobie z opracowania w wycinance, a resztę potpatrzę gdzie się da. A wykonywać to metodą prób i błędów.
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
Czołem w części dalszej
To tak, z pokładami problemów nie było lecz ciutkę dalej problem się znalazł.
Pokłady:
Problem polega na tym iż między częścią podwodną a nadwodną jest szpara/luka. Był zapas poszycia więc postanowiłem go wykorzystać co widać na zamieszczonym zdjęciu. Oraz wnęki na działa, mają numerację 121/122/123 w tych okolicach było by niemożliwe je wkleić więc wkleiłem je wcześniej. Po prawej stronie zdjęcia widać wklejony zapas po lewej szparę.
To tyle do dnia dzisiejszego. CDN
Pozdrawiam.
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
- Mówili: Brzydkie kaczątko! - ale z niego będzie piękny łabędź!
Na takielunek zaś starsi doświadczeni koledzy doradzali nici, owszem, ale z tworzywa sztucznego, takie np jakimi szyje się żagle,ubrania sztormowe, kamizelki asekuracyjne czy plecie sieci (tzw sieciówki), bo zwykłe "mechacą się" i pięknie obrastają kurzem.. Oczywiście potrzebne będą różne średnice (grubości) i kolory.
Pozdrawiam - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2008
Te nici o których pisze ZbiG to nici poliestrowe.
Jak się opalisz nad płomieniem zwykłą nić a następnie przetrzesz ją woskiem, to nie będzie się mechaciła. Ja przy Americe użyłem kordonka (niestety nie znałem jeszcze sztuczki z opalaniem :-\ ) może się nadać na grubsze liny.
Tylko rak idzie wspak
Liczba postów: 347
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11 2007
(04-03-2010, 04:52)DaFiX link napisał(a): Problem polega na tym iż między częścią podwodną a nadwodną jest szpara/luka. Był zapas poszycia więc postanowiłem go wykorzystać co widać na zamieszczonym zdjęciu.
O widzisz... podobnie miałem z kadłubem Cutty Sarka tego samego autora. Prawdopodobnie poszycie nie jest za krótkie, ale aby się o tym przekonać, najpierw lepiej jest przykleić burty. Dno możesz sobie wtedy łatwo dociąć, jeśli jest za długie, albo doszlifować wręgę jeśli brakuje Ci na długości. No ale to już musztarda po obiedzie. Klej dalej
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Tę sztuczkę z woskiem znałem już od dawna - nawet opalanie nie jest konieczne, ale musi to być wosk naturalny. Po woskowaniu jednak nici sztywnieją i trudno je naciągać, no, i nie przyjmują kleju zabezpieczającego je przed rozwiązaniem się. W miejscu bowiem zakończenia liny węzełkiem należy ją zabezpieczyć - można kropelką caponu, czy lakieru nitro.
Aby trafić nitką w maleńkie nawet oczko w miejscu przecięcia nici daję kropelkę cyjanoakrylu, który usztywnia tę nić, przecinam ją w środku usztywnienia na ukos ostrymi nożyczkami i uzyskuję w ten sposób dwie ostre i sztywne końcóweczki. Wszelkie barwienie nici wykonywać PRZED zakładaniem olinowania, bo inaczej, to liny wykonują różne harce: jedne naprężają się, a inne luzują się w brzydki nieraz sposób. Skręcanie nici wiertarką nie jest wskazane; linki zawsze będą dążyć do rozplotu. Średnice poszczególnych lin dobierać należy z gotowych nici. Splatanie lin i linek jest sprawą znacznie bardziej skomplikowaną - są specjalne maszyny, które robią to mechanicznie kręcąc jednocześnie linę główną i poszczególne pokrętki, w ten sposób, że siły skręcające utrzymują wszystko razem w całości i, po zabezpieczeniu końcówek klajdunkiem lub szplajsem nie rozplatają się. Na dawnych okrętach skręcać liny ręcznie z konopi, czy też innych bardziej egzotycznych włókien umiał każdy marynarz, a że była to nudna i, niekoniecznie lekka robota wykonywały ją lekkie podpadziochy.(Podpadunki cięższe kwalifikowały się do innych, cięższych kar).
I to by było na początek o linach tzw roślinnych używanych na żaglowcach epoki Nelsona; w czasach dzisiejszych asortyment lin powiększył się tak znacznie, że można mówić o całej gałęzi przemysłu "we w tem temacie"...
Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości - w sprawach wątpliwych bezwzględnie pytać! - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
Dzięki za porady z tymi nićmi postaram się je wykorzystać. W opracowaniu piszą o 3 rodzajach nici 0,4 0,5 0,6. Po szkole przejdę do paru sklepów gdzie mogą być takie nici popytam się. Choć do nich jeszcze daleka droga. Choć jednak warto już nad nimi pomyśleć.
Luke jednak wydaje mi się że jest za krótkie, ponieważ ono nawet nie sięga "poprzecznicy?". Dało by się dno dociągnąć. Teraz jak piszesz musztarda po objedzie. Mam nadzieje że będą to jedyne kłopoty.
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01 2009
Witam
Poszycia zabrakło ponieważ popełniłeś błąd przy oklejaniu dna. Poszycie w tym modelu jest zaprojektowane w ten sposób, że oba elementy nie schodzą sie ze sobą na stępce jak to ma miejsce u Ciebie. Przyklejając poszycie należy zaczynać na "krawędzi" stępki. Zauważ, że przy każdym elemencie miałeś do tego celu zakładki. Po całkowitym oklejeniu dna przez miejsce w którym później będzie szedł kil powinna być wyraźna szpara przez całą długość kadłuba. Nie wiem czy jasno sie wyraziłem, zwróć również uwagę na pierwsze zdjęcie w 10 poście. wyraźnie widać miejsce na w/w zakładkę na wzdłużnicy od której to powinieneś zacząć oklejanie.
Liczba postów: 118
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2009
O i tutaj thesnake by się zgadzało. Tylko mogli to jakoś sensownie ująć w opisie. Ale nic kleimy dalej
Część dalsza. Wykończyły mnie już wnęki na działka... Tutaj tak jak pisałem wcześniej mój błąd, była luka którą zakryłem. Nie wygląda to za dobrze ale nie ma się co zniechęcać, lecimy dalej.
Pozdrawiam Kacper
Dobry Wieczór.
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01 2009
No niestety eżeli chodzi o rysunki to najsłabsza strona opracowania w szczególności schematy olinowania. Na podstawie tego co jest w wycinance ciężko będzie cokolwiek odtworzyć. Najlepiej posłużyć się planami ewentualnie modelem z Shipyardu, jeżeli takowy posiadasz... Póki co jest nieźle i najważniejsze byś się nie poddał.
Liczba postów: 283
Liczba wątków: 21
Dołączył: 01 2010
kiedy będzie aktualizacja modelu?
|