Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Witajcie,
kolejnym modelem trafiającym na matę okazał się być Me 110 C1 z wydawnictwa Mały Modelarz. Autorem projektu jest Pan Andrzej Maciejczak. Niestety nie mogę znaleźć ukończonej relacji z budowy tego modelu, więc niejako będę przecierał szlak (chyba, że ktoś wie gdzie jest takowa relacja, jeśli tak to proszę śmiało zalinkować).
Co by tradycji stało się zadość, okładeczka modelu:
Na początek impregnacja kartonu lakierem w "szpraju" firmy Craft. Strona zadrukowana spryskana dwukrotnie, niezadrukowana raz. Żona mnie chciała wygonić z domu za to, że suszyłem arkusze w salonie (deszcz lał i nie miałem gdzie):-)
Czyniąc przygotowania do składania początkowych segmentów wyciąłem pierwsze pięć poszyć, wyretuszowałem (akryle Revell).
Następnie zająłem się wręgami wycinając je, pasując (po 10 razy) szlifując. Przyjąłem też trochę inną metodę klejenia segmentów. Robiłem to zawsze w ten sposób, że oklejałem połowę poszycia na jednej i drugiej wrędze, następnie "zamykałem ją. Tym razem postanowiłem skleić poszycie i dopiero pasować wręgi. Metoda dość utrudniona przy tym modelu ponieważ na górnej stronie kadłuba nie ma znacznika osi. Posługuje się tylko dolnym szwem.
Pierwsze dwa segmenty zostały już sklejone ze sobą. "Nosek" pozwolił mi trochę poćwiczyć z listkami, których jak do tej pory unikałem jak ognia. W rzeczywistości wygląda to troszkę lepiej niż na zdjęciach. Reszta segmentów jest na sucho ustawiona.
Na koniec wykonałem wręgę zawierającą tablicę i jej lekkie uplastycznienia.
CDN...
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
(05-09-2010, 04:48)Kofi link napisał(a): Też zasiadam bo mam w planach.
Z tego co wiem to relacji nie ma, ale na konradusie w projekcie "MM" jest galeria Stanisława.z.
Tak galerię widziałem na czarnym forum.
Teraz mała aktualizacja postępów prac przy mesiu. Skleiłem ze sobą pierwsze segmenty, dodałem lufy karabinów i wykonałem kabinę pilota. Wszystko pasuje jak należy. Tak jak karol3414 w swojej zaczętej relacji tego modelu, sugeruje wklejenie fotela pilota na końcu (sprzecznie z instrukcją) budowy kabiny. Ja również szczerze polecam zastosowanie się do rady naszego kolegi. Na panele boczne dodałem 4 "dźwignie" na lewym panelu. Nurtuje mnie jedno pytanie, co zrobić z ta białą stroną od góry (ciężko to nazwać). Pomalować to, zostawić? Sami oceńcie...
CDN...
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
11-09-2010, 07:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-09-2010, 07:48 przez ReVan_1991.)
Takie długie segmenty "z załoźenia" mają utrudnić pracę modelarzowi, a co do wręg to czasami wskazanę są troszki większe. Pamiętaj ża masz wręgę do segmentu dopasować, a nie na odwrót, więc wycinasz ją, szlifujesz równomiernie i dopasowywujesz. Warto również pomyśleć o utwardzeniu miejsca w którym styka się wręga z segmentem. Można to zrobić np dwoma lub trzema warstwami BCG(nakładasz warstwę i dajesz jej "naturalnie"wyschnąć), SG(tylko w przypadku jeżeli sprawdzimy czy nie przebije na drugą stronę)lub jeszcze czymś innym na co wpadniesz(może lakier matowy???), oczywiście znacznie wydłuży to czas powstawania modelu, ale powinno w dużej mierze przyczynić się do jakości wykonania. A pan Aviator pracy nie ułatwia jak widzę...
EDIT: zapomniałem że model polakierowany od drugiej strony jest, ale nie wiem jak ze sztywnością, ale jak co, rada na przyszłość ;D
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
12-09-2010, 06:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-09-2010, 08:12 przez ZbiG.)
Ogólnie: wręgi jeszcze trochę za ciasne. Widać to szczególnie w przedostatnim, podstatecznikowym segmencie. Poza tym, najdłuższy i zarazem najbardziej "chudy" segment kadłuba odkształcił się - dostał "brzuszek" na burtach. To efekt zbyt słabego jego uformowania przed sklejeniem szwu dolnego. To mankamenty łatwe do usunięcia, ale dopiero w następnych sklejankach.
Nie piszę tego złośliwie, raczej w celach dydaktycznych, więc się chłopie nie przjemuj zbytnio moją gadaniną. Ciągnij dalej, bo w sumie nieźle Ci idzie; - i widać, że będzie coraz lepiej!
Pozdrawiam - - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Dzięki ZbiG za rady, przejmować się nie mam czym (piję do "gadaniny") za to dzięki za zainteresowanie moją pracą. Wiem, że dostał "brzuszka" ostatni segment, ale nie miałem czym go ukształtować (patyczek do szaszłyków jest zdecydowanie za cienki). Potrzeba by jakiejś cięższej rurki. Jak dałem więcej BCG to zaczęło mi się odkształcać poszycie. Dlatego też zostawiłem tak jak jest.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
...BCG sprawdziło się pięknie na małych elementach tłoczonych. Na większych powierzchniach nie miałem jeszcze okazji sprawdzić. Segmenty rodzaju tego, co się Tobie odkształcił traktuję po staremu - Al Caponem - najpierw "ogólnie", czyli całość dwustronnie, a następnie tuż przed formowaniem, też dwustronnie. Ale ja jeszcze podklejam (na butapren) wszystkie segmenty tak kadłuba, jak stateczników i płatów podklejkami z brystolu. Wiąże się to z niewiekimi przeróbkami szkieletu, ale warto. Model jest sztywny, jak młody .... na wiosnę. Do formowania (przy jednoczesnym sklejaniu na świeży butapren) używam gładkich prętów stalowych o różnych średnicach; wychodzi całkiem nieżle...
Pozdrawiam - - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Witajcie,
kolejna odsłona zmagań ze 110tką.
Wykonałem i przykleiłem stateczniki pionowe, zresztą nie bez kłopotu. Linie nacięć/zgięć na stateczniku są prawie nie widoczne, ciężko mi było przez to dobrze wyprofilować odpowiednio te elementy. Aha mała rada, żeby podkleić brystolem te części. W jednym stateczniku widać różnice koloru (ewidentny błąd w druku, bądź samym projekcie). Zdaje się też, że udało mi się utrzymać odpowiednie kąty między kadłubem i st. poziomym oraz miedzy pionowym i poziomymi statecznikami (na zdjęciu ciężko ustawić równo model nie trzymając go w ręku)
Następnie wziąłem się za goleń koła ogonowego efekty następujące. Chyba za "cienką" zrobiłem tą oponę? Kłopot, o dziwo, sprawiło mi przyklejenie "osłon na goleń" ponieważ ciężko to uformować, a w zasadzie popełniłem podstawowy błąd, stwierdzając, że dam radę uformować górną część tego elementu po przyklejeniu na SG, kawałka który nie wymagał formowania. HUGE MISTAKE...
No i na koniec zapowiedz następnej odsłony, wziąłem się za klejenie skrzydeł, a dokładnie centropłata. Ktoś wspominał, że z tym są największe kłopoty, że tak powiem się okaże w produkcji.
CDN...
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
Hmmm... odcień- ten typ tak ma(autor, inny przykład- Bryza)
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Mam szybkie pytanie. Co zrobić z tym?
Od góry jest przewidziane oprofilowanie, zahacza ono delikatnie o tą powierzchnię, ale i tak zostaje kawał białego. Jak widzicie na drugim zdjęciu, z tyłu samolotu centropłat zgrywa się ok, wiec WTF?? Instrukcja nic nie wspomina, że coś tam ma się znajdować. To znowu taki "delikatny" błąd?
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
Szybka odpowiedź- REZERWA KOLORU!!!!!!!!!!!!!
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
(17-09-2010, 08:52)ReVan_1991 link napisał(a): Szybka odpowiedź- REZERWA KOLORU!!!!!!!!!!!!! Chyba też jedyna dobra odpowiedź na to moje z goła głupie pytanie:-)
Musiałem chwilę odsapnąć od modelu, niestety dłuższe przebywanie w jego pobliżu zaczyna wyzwalać we mnie złość hehe...
Postęp prac jest następujący:
Przyklejony został centropłat do kadłuba. Sądziłem, że oprofilowanie zakryję odrobinę ten koszmarny błąd projektanta, kolejny raz się pomyliłem Jak widać postanowiłem zamalować biały obszar, dojdzie do tego jeszcze zapas koloru.
Samo oprofilowanie postanowiłem kleić z goła inaczej niż w ostatnich dwóch modelach. Czyli po kawałku, daje mi to większą możliwość korekty oprofilowania. Jak widać do ideału mojemu wykonaniu jeszcze brakuje. O zgraniu kolorów, nie ma co wspominać bo takowe nie występuje.
W tzw. międzyczasie wyciąłem szkielet skrzydła, samo poszycie skrzydła, lotki. Podkleiłem poszycie brystolem (co zresztą widać na zdjęciu, te pofałdowania to efekt BCG, z zew. nic nie widać, jest gładka powierzchnia). Po przyklejeniu, szkieletu do dolnej części poszycia (swoją drogą brakuje w szkielecie ze dwóch żeber, żeby to się jakkolwiek kupy trzymało i nie wychodziło zwichrowane), okazało się co następuje:
1. Górna część poszycia jest za duża. Jeśli chciałbym to skleić tak jak zostało wycięte to po przyłożeniu do centropłata, centropłat "wpadał" w skrzydło. Jak zrobię tak żeby pasowało do centropłata to będę musiał odcinać znaczny kawałek. Dodam też, że lotka pasuje do dolnej części całkiem znośnie. Co raczej wskazywałoby na kolejny błąd wycinanki, aniżeli błąd z przesunięcia szkieletu.
2. Jak już wspomniałem dwa żebra przewidziane w skrzydle to moim zdaniem za mało, a tu się okazuje, że to mniejsze "żeberko" jest za duże. Nie ma możliwości przesunięcia go bliżej kadłuba bo ograniczeniem jest "dziura" na lotkę. A co za tym idzie nie ma możliwości "zamknięcia" skrzydła. Stwierdziłem, że szlifowanie żebra do takiej wielkości aby pozwalało skleić płat mija się z celem. Dlatego też usunąłem je ze skrzydła. Efekt będzie można już niedługo zobaczyć. O ile nie trafi mnie szlag wcześniej:-)
CDN...
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
20-09-2010, 10:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-09-2010, 10:08 przez ZbiG.)
...i tu jest pies pogrzebany: każdy autor stosuje swoją metodę montażu skrzydła - jeden lepszą, drugi gorszą, niektóry zaś zupełnie utpijną, nierealną. Powinieneś opracować swoją metodę i ujednolicić (zunifikować) montaż skrzydła we wszystkich wykonywanych kartoniakach - pozbędziesz się kłopotu rozwiązywania przy każdym następnym modelu coraz to innego, nowego problemu. Sprawdza się na 100% we wszystkich modelach, a stosowałem moją metodę w kilkudziesiąciu papierniakach. Nie mam absolutnie żadnych problemów pasowaniem, montażem i osadzaniem skrzydła (lub poszczególnych płatów).
Świetnie, że stosujesz wzmocnienia poszycia w postaci podklejki (podposzycia). Uważaj przy tym na kleje na bazie wody! - fałdują duże powierzchnie! - Wzmocnienia podklejam butaprenem - nie ma absolutnie żadnych niespodzianek w postaci odkształceń, czy zafalowań kartonu.
Element formować, gdy klej jeszcze świeży, - po jego wyschnięciu formowanie jest utrudnione, a czasem zgoła niemożliwe.
I jeszcze jedno: przy stosowaniu podklejeń trzeba koniecznie zmniejszać szkielet o grubości podklejek, w przeciwnym przypadku szkielet będzie "za ciasny"!
Pozdrawiam i dobrze spasowanych wycinanek życzę -
- ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
ZbiG Ja płat skrzydła sklejam ciągle tak samo. Najpierw przyklejam szkielet do dolnego poszycia, a później zamykam skrzydło. Jeśli ktoś ma lepszą metodę to ja chętnie zastosuje się do uwag. Tobie chyba ogólnie chodziło o całość skrzydeł, czyli centropłat i oprofilowanie. Jako, że to mój trzeci model to "eksperymentuje", czyli dokładnie to co mówisz, szukam swojego "złotego środka" na skrzydła (bardziej dokładnie na oprofilowanie i kształtowanie BCG). Stąd też moje stwierdzenie, że lepiej jest kleić (dla mnie) przejście skrzydło kadłub, po części, a nie całość na raz.
Teraz się cały czas zastanawiam czy aby na pewno, dobrze przykleiłem szkielet do poszycia dolnego płata?! Zdaje mi się jakbym przesunął szkielet bliżej natarcia tym samym może by mi się "zgrało" to lączenie??, spróbuję delikatnie oderwać i jeszcze raz poćwiczyć.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Czy dobrze przykleiłeś szkielet do poszycia skrzydła? - Tego, tak naprawdę nigdy się nie wie, bowiem na nizadrukowanej stronie nie ma żadnych oznaczeń, gdzie ten cholerny szkielet przyłożyć. A szkielet... hmmm... najczęściej nie jest "pasowny"; - albo jest za ciasny, albo za luźny. W "Spiritku", przy montażu skrzydła próbowałem dostosować się maksymalnie do wskazówek Pana Autora i wyszło na to, iż nie umiem w ogóle zlepiać kartonu... - wyszedł kolosalny bubel. Nie do końca więc wierzę tym panom w materii użebrowań i szkieletów; wracam do swoich wypróbowanych metod. Te przynajmniej nie zawodzą i papierniak wychodzi tak, jak powinien. I, co ważniejsze - bez komplikacji i udziwnień.
Dlatego dobrze robisz szukając swojej optymalnej metody na budowę skrzydła. Czas pokaże, że masz rację.
Pozdrawiam - i zyczę szybkiego wynalezienia odpowiedniej metody - - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
Siemka Mzielony, mam dla ciebie kilka słów pochwały- mianowicie gratuluję samozaparcia popdczas budowy, cieszy mnie fakt że sklejasz go mam nadzieję dalej, mówię to bo sam zabrałem się za niego na modelarni. I co? G***o, właśnie tak- fatalny papier(nie mam zwyczaju impregnować, tak wiem błąd), nos żle zaprojektowany, wręgi za duże, błąd w krawędzi natarcia skrzydeł(osobna część ma kolory odwrócone), autor w kabinie pilota zapomniał pomalować jednej części, nie wspominając o braku czarnych linijek wokół części w fragmentach koloru zielonego itd. Ale cóż można oczekiwać odkogoś, kto nie umie zaprojektować prosto sklejki(prostokątny pasek) patrz sklejka segmentu nr 5. Tak więc gratulujędobrego efektu jak narazie i czekam z niecierpliwością na galerię końcową
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Tak tak kleję jeszcze model, aczkolwiek z braku czasu idzie to dość opornie. Coś tam grzebałem przy mesiu, ale uznałem, że poziom zdenerwowania jaki osiągnąłem przy klejeniu poszycia skrzydła, a w szczególności jego końcówki, nie przyczyni się do dalszej poprawy wyglądu modelu. Uznałem tym samym, że musi poczekać na lepszy dzień, albo na gorsze światło
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
Ja sie zatrzymałem na jedynym segmencie który próbowałem zrobić mianowicie seg nr 5, i już mnie cholera biere
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Żeby nie było, że nic nie robię:-) Przykleiłem skrzydła. Jak pisałem wcześniej, postanowiłem oderwać jedyny dźwigar, który się uchował w skrzydle i przesunąć go tak aby nie trzeba było odcinać nadmiaru górnego poszycia. Bałem się, że jak odetnę około 2mm poszycia to zrobi się schodek przy krawędzi spływu. Jedno ze skrzydeł dostało jakby krowiego żebra (de facto nie ma od czego). Spowodowane jest to tym, że przyklejałem brystol (wzmocnienie poszycia) na BCG, a wzmocnienie zrobiłem mniejsze aniżeli samo poszycie. Efekt widoczny poniżej, już wiem, że więcej tego błędu nie popełnię. Udało mi się też zmasakrować końcówki skrzydeł (brak doświadczenia). Aha jeden ster wysokości jest przyklejony tak a nie inaczej, ponieważ nie zakończenie w skrzydle miejsca na lotkę wyszło pod kątem, mniej więcej takim / . Stąd też jak próbowałem zrobić lotkę jak "bozia przykazała" to na dole zostawała szpara. Serio nie wiem czy uda mi się skończyć ten model....Przepraszam za zmienne tło w zdjęciach.
P.S.
Zwróćcie uwagę na arcy ciekawy kamuflaż skrzydła na zdjęciu nr 2.
Liczba postów: 75
Liczba wątków: 1
Dołączył: 05 2010
01-10-2010, 09:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-10-2010, 07:53 przez gauchos.)
Mazielony jestem pełny podziwu że tak daleko zaszłeś z modelem Aviatora ja też miałem tą wycinanke w swoim posiadaniu przez tydzień ale w końcu wylądowała u kolegi Mastera Blastera .
Od początku zaglądam do tej relacji i po cichu kibicuje .
A ten kamuflaż to naprawde piękny :mil11:
Jednak tak jak uważam dziwie się że ten model został wydany :mil1:
:tank:
Na macie : P-39 Airacobra
Trzy pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem ,
Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach ,
Dziewięć dla śmiertelników , ludzi podległych ...
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
HeHe, Mazielony - model ksztaltów nabiera , i dobrze, na takich modelach się każdy uczy, ja już mam zrobionych 4 segmenty i mnie nerwy bierą
A gauchos widzi co ja wyprawiam z tym modelem więc się nie dziwię że oddał model za bezcen blasterowi :-*
kamuflarz na skrzydle, coś co tygrysy lubią najbardziej :twisted: pisałem otym w moim krótkim felietonie wyżej
czekam co dalej :
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Na czarnym forum, polecili mi zrobić najpierw oszklenie kabiny (wiem, wiem ZbiG odwrotnie aniżeli kiedyś pisałeś), które rzutować będzie na całokształt modelu, a które podobno jest dość trudne. Jak się wczytałem w instrukcję, twórca modelu, również tak zaleca. Chłop chyba wie co robi :grin:. Jakbym się naużerał z silnikami, a później spiep....popsuł kabinę to pozostałoby się tylko pociąć. Dążąc do wyżej powziętego planu, trzeba najpierw wykonać karabin strzelca MG15. Powiem wam, że jest jeden rysunek tego ustrojstwa i miałem 10 minutową rozkminikę pt. "ale o co chodzi" Wykonałem to z goła odmiennie od załączonego rysunku, sami oceńcie czy choć trochę dobrze. Aha małe pytanko. Jak dobrze "obrabiać" małe, grube (1mm) kółka? Wycinam olfa na szablon sześciokąta, ale później jest problem z obróbką tego, czyli zaokrągleniem. Jest jakiś sposób ciekawy?
Liczba postów: 90
Liczba wątków: 6
Dołączył: 12 2008
(02-10-2010, 08:45)Mazielony link napisał(a): Wycinam olfa na szablon sześciokąta,
A nie lepiej wycinać od razu koło ? Tj jak najczęściej wbijaj nożyk po obrysie, trzymając go pod dużym kątem.
|