24-02-2011, 08:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-03-2013, 11:09 przez Kosmynauta.)
Witam
Dawno dawno temu, kiedy jeszcze byłem młody i głupi rozpocząłem sklejanie tegoż statku. Mimo szczerych chęci i starań oczywiście musiałem coś zepsuć. Jedna część poszycia się nie schodziła z resztą. Nie miałem siły do niego, więc wylądował w szafie. Teraz kiedy zostało mi same "i" postanowiłem dokończyć klejenie. Pomysłu na poszycie chwilowo nie miałem, także czekając na przypływ pomysłów postanowiłem skleić resztę. Nieubłagalnie zbliżał się czas końca pozostałych części, więc i czas na te nieszczęsne poszycie. Próbowałem jakoś to odratować, dodrukowałem część, ale wiadomo koloru się nie dodrukuje takiego samego. Wydruk był czarno-biały. Pomyślałem, że żaden problem bo pomaluję całego i nie będzie widać. Skoro tak, to jeszcze inna część się uszkodziła, usunąłem ją, dodrukowałem i nakleiłem nową. Czytając jednak forum, różne relacje, porady doszedłem do wniosku, nie poradzę sobie z malowaniem i ruszę części z drugiej wycinanki. Teraz kolejna rozkmina się pojawiła... Kadłub wyszedł tak sobie i szkoda w sumie marnować kolejną wycinankę na to.
Zapadła decyzja - kleję od początku!
W internecie znalazłem właściwie tylko jedną relację od początku do końca tego właśnie holka. Dużo relacji jest rozpoczętych i nieskończonych. Dlatego postanowiłem rozpocząć relację i doprowadzić do końca.
Aby nikt nie miał wątpliwości, że to druga wycinanka, a nie skany drukowane zamieszczam fotkę
Starego kadłuba zdjęcie sobie daruję. Nie warto patrzeć. Za to niżej fotki pozostałych elementów jakie już wykonałem z poprzedniej wycinanki:
Na ostatnim zdjęciu widać trzy przykładowe jufersy. Właściwie to zastanawiam się czy by nie olać tych kartonowych i nie wystrugać ich samemu lub kupić gotowych. Nie podobają mi się te zupełnie. Z tego też powodu bloczków też nie robiłem póki co. Zostawię to na koniec i rozważę opcję drewnianych.
Wszystkie elementy bez retuszu bo jeszcze go nie stosowałem.
Jeżeli ktoś nie miał styczności z tą wycinanką to mówię, że zawiera ona elementy z drukiem dwustronnym, który (i tu niespodzianka) posiada przesunięcia. Autor jedynej relacji od początku sklejał model z dwóch egzemplarzy, także sobie z tym problemem poradził. Ja niestety będę musiał zastosować farbki, aby to zakryć. Kasztelowe belki poprzeczne wykonałem w wersji bezpiecznie leniwej. Zamiast sklejać pudełka, wyciąłem odpowiednich rozmiarów kawałki tektury 2mm. Początkowo była wersja, że miejsce świecącej tektury zamaluję farbkami. W tej chwili się zastanawiam nad opcją ponownego sklejenia kasztelu, lub naklejeniu w te "gołe" miejsca odpowiadających fragmentów z wycinanki nowej.
Bocianie gniazdo wyszło troszkę krzywe, jednak wiem, że lepiej go nie wykonam bo nie mam nawet pomysłu jak. Pozostaje więc pomalować białe pola z przesunięcia koloru.
Łódź ratunkowa również pójdzie raczej do malowania bo jak tylko pomyśle o jej ponownym sklejeniu to głowa boli. Ta listwa na wierzchu szara bo naklejana z wydrukowanej części. Mam zamiar ją potraktować papierem ściernym i nakleić w to miejsce właściwą z nowej wycinanki.
Beczki sam sobie muszę przyznać, że ładnie zrobiłem.
Maszt wystrugałem z patyczka po petardzie. Bardzo fajne miękkie drewno było i świetnie dało się doporowadzić z kwadratu do okręgu. Okleiłem ten patyk częścią z wycinanki.
Reja jeszcze nie gotowa, ale mam zamiar wykonać w ten sam sposób, czyli wystrugać z patyczka petardowego.
To chyba na tyle jeśli chodzi o wykonane elementy.
Kadłub chcę zrobić z podposzyciem. Już wyciąłem wszystkie elementy szkieletu i sukcesywnie montuję te podposzyciowe podpory. Wierzę głęboko, że uda się tym razem wykonać kadłub jak należy i nie będę się musiał go wstydzić.
Oczywiście każda, nawet najdrobniejsza wskazówka bardziej doświadczonych kolegów jest bardzo wskazana.
Pozdrawiam
Dawno dawno temu, kiedy jeszcze byłem młody i głupi rozpocząłem sklejanie tegoż statku. Mimo szczerych chęci i starań oczywiście musiałem coś zepsuć. Jedna część poszycia się nie schodziła z resztą. Nie miałem siły do niego, więc wylądował w szafie. Teraz kiedy zostało mi same "i" postanowiłem dokończyć klejenie. Pomysłu na poszycie chwilowo nie miałem, także czekając na przypływ pomysłów postanowiłem skleić resztę. Nieubłagalnie zbliżał się czas końca pozostałych części, więc i czas na te nieszczęsne poszycie. Próbowałem jakoś to odratować, dodrukowałem część, ale wiadomo koloru się nie dodrukuje takiego samego. Wydruk był czarno-biały. Pomyślałem, że żaden problem bo pomaluję całego i nie będzie widać. Skoro tak, to jeszcze inna część się uszkodziła, usunąłem ją, dodrukowałem i nakleiłem nową. Czytając jednak forum, różne relacje, porady doszedłem do wniosku, nie poradzę sobie z malowaniem i ruszę części z drugiej wycinanki. Teraz kolejna rozkmina się pojawiła... Kadłub wyszedł tak sobie i szkoda w sumie marnować kolejną wycinankę na to.
Zapadła decyzja - kleję od początku!
W internecie znalazłem właściwie tylko jedną relację od początku do końca tego właśnie holka. Dużo relacji jest rozpoczętych i nieskończonych. Dlatego postanowiłem rozpocząć relację i doprowadzić do końca.
Aby nikt nie miał wątpliwości, że to druga wycinanka, a nie skany drukowane zamieszczam fotkę
Starego kadłuba zdjęcie sobie daruję. Nie warto patrzeć. Za to niżej fotki pozostałych elementów jakie już wykonałem z poprzedniej wycinanki:
Na ostatnim zdjęciu widać trzy przykładowe jufersy. Właściwie to zastanawiam się czy by nie olać tych kartonowych i nie wystrugać ich samemu lub kupić gotowych. Nie podobają mi się te zupełnie. Z tego też powodu bloczków też nie robiłem póki co. Zostawię to na koniec i rozważę opcję drewnianych.
Wszystkie elementy bez retuszu bo jeszcze go nie stosowałem.
Jeżeli ktoś nie miał styczności z tą wycinanką to mówię, że zawiera ona elementy z drukiem dwustronnym, który (i tu niespodzianka) posiada przesunięcia. Autor jedynej relacji od początku sklejał model z dwóch egzemplarzy, także sobie z tym problemem poradził. Ja niestety będę musiał zastosować farbki, aby to zakryć. Kasztelowe belki poprzeczne wykonałem w wersji bezpiecznie leniwej. Zamiast sklejać pudełka, wyciąłem odpowiednich rozmiarów kawałki tektury 2mm. Początkowo była wersja, że miejsce świecącej tektury zamaluję farbkami. W tej chwili się zastanawiam nad opcją ponownego sklejenia kasztelu, lub naklejeniu w te "gołe" miejsca odpowiadających fragmentów z wycinanki nowej.
Bocianie gniazdo wyszło troszkę krzywe, jednak wiem, że lepiej go nie wykonam bo nie mam nawet pomysłu jak. Pozostaje więc pomalować białe pola z przesunięcia koloru.
Łódź ratunkowa również pójdzie raczej do malowania bo jak tylko pomyśle o jej ponownym sklejeniu to głowa boli. Ta listwa na wierzchu szara bo naklejana z wydrukowanej części. Mam zamiar ją potraktować papierem ściernym i nakleić w to miejsce właściwą z nowej wycinanki.
Beczki sam sobie muszę przyznać, że ładnie zrobiłem.
Maszt wystrugałem z patyczka po petardzie. Bardzo fajne miękkie drewno było i świetnie dało się doporowadzić z kwadratu do okręgu. Okleiłem ten patyk częścią z wycinanki.
Reja jeszcze nie gotowa, ale mam zamiar wykonać w ten sam sposób, czyli wystrugać z patyczka petardowego.
To chyba na tyle jeśli chodzi o wykonane elementy.
Kadłub chcę zrobić z podposzyciem. Już wyciąłem wszystkie elementy szkieletu i sukcesywnie montuję te podposzyciowe podpory. Wierzę głęboko, że uda się tym razem wykonać kadłub jak należy i nie będę się musiał go wstydzić.
Oczywiście każda, nawet najdrobniejsza wskazówka bardziej doświadczonych kolegów jest bardzo wskazana.
Pozdrawiam