Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
Witam w niby relacji z budowy kolejnego latała. Piszę niby relacja ponieważ bardziej będzie to instruktarz jak to robię niż pokazywanie co już skleiłem i mam nadzieję, że to będzie łącznie z galerią. Budowa to niejako odskocznia od innych modeli nieco bardziej nadziurkowanych. :twisted:
Uprzedzam lojalnie jakiekolwiek teksty nie związane z tematem relacji będą ignorowane ,a moderatorów proszę o czujność.
Na ewentualne pytania i sugestie dotyczące techniki lub jakości będę się starał odpisywać w miarę możliwości dokumentując to fotografiami.
Co z tego wyjdzie zobaczymy.
Zwyczajowo okładka. :mrgreen:
Podklejone wręgi. :mrgreen:
Zanim zacznę sklejać zawsze przygotowuję „grunt” troszkę literatury i fotek, a przede wszystkim poczynienie pewnych przygotowań samej wycinanki.
Podstawowym i pierwszym etapem budowy przeze mnie modelu to lakierowanie całych arkuszy przed sklejaniem lakierem jak na fotografii poniżej. Lakier zakupiony w markecie budowlanym Li…Me… bo tam mi najwygodniej.
Po rozpięciu zeszytu lakieruję na dwa różne sposoby:
1. Jeśli jest to piękna słoneczna pogoda i jestem na działce to pryskam 3 cienkie warstwy w odstępach około godziny, a ostatnia schnie około 2 dni w zamkniętym, wolnym od kurzu pomieszczeniu, może być pudełko, ważne aby było to pomieszczenie dobrze wentylowane, ponieważ lakier ma dość nieprzyjemny zapach.
2. W przypadku braku pogody lakieruję w odstępach doby (dostęp do wentylowanego pomieszczenia) pozostałe etapy są niezmienne.
Po takim zabiegu arkusze stają się sztywniejsze i odporne na zabrudzenia i łatwo się z nich zmywa ewentualne wycieki kleju, również retusz jest łatwiejszy ponieważ jest możliwość dość swobodnego zmywania i nakładania farb olejnych. Ja korzystam w zasadzie z dowolnej marki produkującej farby. Nadmiar, lub nierozważne maźnięcie po modelu daje się łatwo zmyć bez uszczerbku dla modelu. Jest to też pomocne przy dobieraniu odcienia do retuszu ponieważ po wstępnym wyschnięciu farby i sprawdzeniu odcienia w różnych warunkach oświetlenia można to zmyć i próbować dalej, aż do skutku.
Tak to wygląda po lakierowaniu.
Wadą jest to, że nie można takiej powierzchni sklejać klejem wodnym, który jest podstawowym środkiem klejącym w moim warsztacie, a jedynie jakimś mocno wiążącym klejem, ja stosuję cwano-akryl, jest bezbarwny i mocno trzyma.
To tyle na dziś.
W następnym odcinku będzie o tym.
Liczba postów: 1,797
Liczba wątków: 36
Dołączył: 11 2009
04-08-2011, 11:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-08-2011, 11:25 przez seb545.)
Oooooo kolejna długonosa Foka.
Proponuję na kadłubie zmienić cyfrę na 2 heh
3/JG 26 rosnie w siłę ich kartonowa eskadra może jeszcze tu powstanie :mrgreen:
Popatrze sobie ,szkoda ,że wcześniej nie zacząłeś budowy może uniknołbym kilku błędów w moim modelu ,napewno lepiej skleisz go ode mnie :-(
Liczba postów: 581
Liczba wątków: 17
Dołączył: 03 2010
(04-08-2011, 11:21)seb545 link napisał(a):napewno lepiej skleisz go ode mnie :-( Na pewno. Zetpt już pokazał nieraz na co go stać
(04-08-2011, 11:05)zetpt link napisał(a):Wadą jest to, że nie można takiej powierzchni sklejać klejem wodnym No tu bym się jednak nie zgodził...
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
(05-08-2011, 12:27)air_22 link napisał(a):[quote author=seb545 link=topic=9547.msg104262#msg104262 date=1312492902]
napewno lepiej skleisz go ode mnie :-( Na pewno. Zetpt już pokazał nieraz na co go stać
(04-08-2011, 11:05)zetpt link napisał(a):Wadą jest to, że nie można takiej powierzchni sklejać klejem wodnym No tu bym się jednak nie zgodził...
[/quote]
Demotywujesz - tu chyba nie chodzi o to kto lepiej, a kto gorzej.
Natomiast jeśli chodzi o klejenie powierzchni otóż nie masz racji w powyższym wpisie, klej wodny nie chwyta nawet na wodny zaschnięty lakier do włosów. W Shidenie owiewki skrzydeł przyklejałem na SG (mój błąd, że zalakierowałem kadłub wcześniej).
Zetpt czy któryś model był już przez Ciebie klejony po lakierowniu tym konkretnym lakierem, czy to też pionierskie przedsięwzięcie? Chodzi mi o to czy jakiś impregnat (prócz caponu) stosowałeś wcześniej. Fajnie, że postanowiłeś podzielić się swoim kunsztem, zawsze człowiek się czegoś nowego nauczy
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
air_22 - proszę o nie demotywowanie. A co do klejenia klejami wodnymi to warstwa jest jak lustro i woda praktycznie nie przenika co za tym idzie taki klej jest bezużyteczny. Metoda lakierowania ma niestety znacznie więcej zalet niż wad. Podkreślam to jest moje zdanie na podstawie wielu sklejonych w ten sposób modeli.
To czy lepiej, czy gorzej nie jest celem tego tematu. Chcę pokazać jeden ze sposobów sklejania, który w połączeniu precyzją wycinania i formowania, według mnie daje dość dobre efekty.
szebi - Ten lakier to praktycznie to samo co stosowałem dotychczas, z tym, że nie żółknie w takim stopniu jak ten wcześniej opisywany.
Jest to jedyna impregnacja jaką stosuję. Wcześniej klejony z impregnacją tym lakierem był, a raczej jest - ten z dziurkami, oraz kilka innych ale to nie temat tej niby-relacji. :twisted:
seb545 - rozumiem, że numer 1 może być tylko twój. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nie patrz na to w kategoriach lepiej - gorzej.
Liczba postów: 890
Liczba wątków: 33
Dołączył: 01 2009
Takie relacje są właśnie najlepsze. Doświadczony, klejący efektowne modele modelarz dzieli się tajnikami swojego warsztatu i pokazuje co i jak zrobić. Oglądamy i się uczymy
:milbravo: :milbravo: :milbravo:
Liczba postów: 581
Liczba wątków: 17
Dołączył: 03 2010
Już nie będę demotywował Seb i tak wie, że klei bardzo dobrze
Mi też takie relacje się podobają najbardziej...
Co do tego klejenia - to ja impregnuje lakierem nitro i kleje BCG
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 1
Dołączył: 01 2009
Zetpt'cie napisałeś, że podstawowym środkiem klejącym w Twoim warsztacie jest klej wodny, który jak na ironię nie skleja tak polakierowanych powierzchni. Jak więc wygląda sprawa z tym klejem? Jeżeli segmenty były sklejone cyjanoakrylem to mam nadzieję, że napiszesz coś więcej na ten temat. Ciężko mi uwierzyć, że można tak czysto skleić takie podzespoły bez widocznych, błyszczących plam na powierzchni . Sam fakt, że klej zasycha momentalnie nie pozwala na tradycyjną metodę klejenia. Chyba, że przeciągnięte są tylko łączenia styku segmentów. Śladów takich nie widać więc podejrzewam, że korzystałeś jednak z kleju wodnego/innego niż cyjanoakryl.
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
(05-08-2011, 03:02)Szades link napisał(a):Zetpt'cie napisałeś, że podstawowym środkiem klejącym w Twoim warsztacie jest klej wodny, który jak na ironię nie skleja tak polakierowanych powierzchni. Jak więc wygląda sprawa z tym klejem? Jeżeli segmenty były sklejone cyjanoakrylem to mam nadzieję, że napiszesz coś więcej na ten temat. Ciężko mi uwierzyć, że można tak czysto skleić takie podzespoły bez widocznych, błyszczących plam na powierzchni . Sam fakt, że klej zasycha momentalnie nie pozwala na tradycyjną metodę klejenia. Chyba, że przeciągnięte są tylko łączenia styku segmentów. Śladów takich nie widać więc podejrzewam, że korzystałeś jednak z kleju wodnego/innego niż cyjanoakryl.
Od niezadrukowanej strony klej wodny jak najbardziej łapie. Wycinasz sobie paski papieru i za ich pomocą łączysz dwa segmenty. Szczegółowo zapewne opiszę ten zabieg zetpt :-D
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
08-08-2011, 08:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-08-2011, 08:41 przez zetpt.)
Szades - Jak widzisz nauka nie idzie w las. Mazielony po kilku lekcjach na QWKAKu wie co i jak :mil11:
W tym odcinku postaram się opisać i rozwiać wątpliwości klejenia klejami wodnymi tak zaimpregnowanej wycinanki.
Na początek to są właśnie te specyfiki:
dotychczasowy klej podstawowy, ale ostatnio ustępuje miejsca tym wynalazkom
kupionym z okazji promocji marketowych przed nowym rokiem szkolnym. Oj jest w czym wybierać, oj jest. Klej ten jest nieco gęściejszy niż sławetne BCG i już nie muszę odparowywać :mrgreen:
Tak przy okazji klejów to wręgi podklejam tym klejem
Dość drogi specyfik, ale można wycinać wręgi praktycznie po 15minutach od naklejenia wręg na karton tym klejem.
A ostatnio testuje ten specyfik, dotychczasowe próby są obiecujące.
A teraz właściwy temat tego odcinka.
Oto sposób w jaki sklejam fragmenty poszycia ze sobą, niestety pierwsza część to tylko opis słowny, ale dalej powinny być fotki.
W tym konkretnym przypadku to pierwszy segment jest wykonany z (cz.20. Wycięty, uformowany i sklejony w pierścień, ze z grubsza nadanym kształtem. Właściwy otrzyma po wycięciu wręg i wsunięciu do środka. Tymczasowo nie ma to znaczenia, ponieważ jest to w przybliżeniu owal niemal jednakowy na dole jak i na górze. Przed rozpoczęciem budowy modelu tą metodą trzeba niestety troszkę pokombinować i niejako w wyobraźni skleić poszycie, a następnie konsekwentnie to realizować. Czasami teoria mija się z praktyką i trzeba improwizować stosując dość drastyczne metody, ale to w tym dotychczasowym przypadku nie wystąpiło
Następnie za pomocą wydłużonych trapezów
doklejam po kawałku kolejny segment tu jest to (cz.19) dokładnie pasując segmenty na symbolu "żmijki" (łapiąc na dwa trapezy), bo jakiekolwiek przesunięcie w tym miejscu byłoby bardzo widoczne. W pierwszej kolejności skleiłem prawą stronę (leworęczni mogą to zrobić odwrotnie), a następnie po wycięciu części 19a i 19b z minimalnym naddatkiem sprawdziłem czy zmieszczą się, albo czy przypadkiem powstanie szczelina. Tu projekt jest spasowany idealnie i mogłem swobodnie pozbywać się czarnych linii obrysowych elementów. Po tych zabiegach kontrolno - pomiarowych można było swobodnie skleić drugą stronę ze "żmijką" , zamknąć segment od spodu i posklejać górne fragmenty w całość. Zajęło mi to, tak na szybko około 5 godzin :mil1:
Teraz mając już dość duży fragment gotowego modelu można swobodnie nim operować, ponieważ dopóki było to w rozsypce, bardzo łatwo jest o jakiś błąd i symetria kadłuba, a zarazem żywot modelu wisiał pod znakiem zapytania, a i kosz się ciągle "uśmiechał" z pod biurka.
Podczas doklejanie kolejnego segmentu cz.14a fotografie pokazują w jaki sposób otrzymać zewnętrzną gładką powierzchnię poszycia (wnętrze w tym przypadku jest bez znaczenia). Po przyklejeniu kolejnego segmentu z pomocą dwóch trapezów i odczekaniu, aż to w miarę dobrze chwyci (specjalnie lekko pobrudzonych dla lepszej widoczności)
naklejam kolejne trapezy odwrócone o 180 stopni. Dzięki temu można uzyskać każdy kształt, w ten sposób sklejam kolejny segment, zresztą tak powstają wszystkie.
Jak klej już dość mocno trzyma na dłuższym odcinku to od wewnętrznej strony dociskam oprawioną kulką z łożyska (średnica według upodobań i zasobów) miejsce łączeń na szkle, (jest twarde i gładkie, co zapobiega powstawaniu „krowich żeber” tak dla pewności, aby wyrównać i usunąć ewentualne „schodki” na segmentach.
a tu kilka ujęć tego fagmentu podczas sklejania.
To tyle na dziś troszkę długiego tematu, który zapewne nie został wyczerpany.
Może jakaś propozycja co następne?
Niebawem ciąg dalszy.
Pozdrawiam
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 1
Dołączył: 01 2009
Ponoć diabeł tkwi w szczegółach dlatego teraz będzie seria pytań związana z tym odcinkiem ;D
Co z retuszem? Na zdjęciach "w trakcie prac" rzucił mi się w oczy jego brak. Segmenty są sklejone naprawdę fantastycznie, ale nie wierzę, że pod lupą nie znalazłbym białych krawędzi.
Odnośnie wycinania części poszycia. Co z liniami obrysowymi? Wszystkie segmenty wycinasz tnąc po środku czarnej linii? A może w jeszcze inny sposób, np jeden segment wycinając z linią obrysową a drugi, przylegający już bez?
Pytania banalne, ale właśnie od takich niuansów zależy wygląd końcowy ;D
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
(08-08-2011, 09:31)Szades link napisał(a):Ponoć diabeł tkwi w szczegółach dlatego teraz będzie seria pytań związana z tym odcinkiem ;D
Co z retuszem? Na zdjęciach "w trakcie prac" rzucił mi się w oczy jego brak. Segmenty są sklejone naprawdę fantastycznie, ale nie wierzę, że pod lupą nie znalazłbym białych krawędzi.
Otóż retuszu po prostu "nie było, nie ma, nie po... trze... ba". Po precyzyjnym wycięciu, segmenty przylegają idealnie do siebie. Co do białych krawędzi to zapraszam na spotkanie QWKAKa z lupą, dużą lupą. :mrgreen: na pewno cios znajdziesz. Przed końcowym lakierem są szczeliny wielkości połowy rastra, po lakierze wszystko to się zlewa w jedną płaszczyznę.
(08-08-2011, 09:31)Szades link napisał(a):...Odnośnie wycinania części poszycia. Co z liniami obrysowymi? Wszystkie segmenty wycinasz tnąc po środku czarnej linii? A może w jeszcze inny sposób, np jeden segment wycinając z linią obrysową a drugi, przylegający już bez? ... Wszystko tnę tak aby usunąć linie obrysowe. W pewnych sytuacjach jest to bardzo upierdliwe ponieważ na segmentach są narysowane miejsca cięć czarna kreską, a ja zamiast rozcinać, to wytłaczam. Więcej szczegółów będzie tematem jednego z odcinków "sagi".
PS. może pokażesz coś co zrobiłeś to będzie łatwiej dyskutować o niuansach :twisted:
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 1
Dołączył: 01 2009
Cytat:PS. może pokażesz coś co zrobiłeś to będzie łatwiej dyskutować o niuansach Twisted Evil
Skoro zostałem wywołany do tablicy.. :mil11:
Relacja założona już długi czas temu. Wstyd ogarnia człowieka, że po takim czasie model jest dalej w rozsypce..
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic...highlight=
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
Nooo. Widzę, że kolega czuje czaczę. :mil11: Właśnie, o te "kreski" chodzi, gdyby nie miały retuszu, to były by mniej widoczne i łatwiej dobrać kolor na całości, a tak to " z kilometra" je widać niestety, choć dają pewnego rodzaju uroku, bo nie są "popaćkane" jak to niektórzy robią.
Swego czasu Marcin.G pokazywał jak się robi retusz po sklejeniu, ale to mistrzostwo niedoścignione, niestety.
Dlatego ja lakieruję, aby później, jak model jest gotowy, łatwiej mi było eksperymentować z dobieranie odcienia. To też, myślę, będzie tematem jednego z odcinków. Ale przede wszystkim staram się aby tego dobierania było jak najmniej. :mil11:
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 1
Dołączył: 01 2009
(08-08-2011, 11:05)zetpt link napisał(a)::mil11: Właśnie, o te "kreski" chodzi, gdyby nie miały retuszu, to były by mniej widoczne i łatwiej dobrać kolor na całości, a tak to " z kilometra" je widać niestety, choć dają pewnego rodzaju uroku, bo nie są "popaćkane" jak to niektórzy robią.
Swego czasu Marcin.G pokazywał jak się robi retusz po sklejeniu, ale to mistrzostwo niedoścignione, niestety.
Dlatego ja lakieruję, aby później, jak model jest gotowy, łatwiej mi było eksperymentować z dobieranie odcienia. To też, myślę, będzie tematem jednego z odcinków. Ale przede wszystkim staram się aby tego dobierania było jak najmniej. :mil11:
Czyli jednak farbki pójdą w ruch ;D
Z perspektywy czasu stwierdzam, że źle zrobiłem retuszując krawędzie pojedyńczych segmentów z linią obrysową na ciemnoszary kolor. Światło wpadające w szczeliny na łączeniach segmentów wyolbrzymia ten efekt i jednak "daje" to po oczach.. Stąd moje wnikliwe pytania odnośnie takich z pozoru błahych szczegółów dotyczących retuszu i wycinania części
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
Liczba postów: 1,797
Liczba wątków: 36
Dołączył: 11 2009
Nooo ok ładnie ale co z wręgami wszystkie zostaną sklejone w środek poszycia w jaki sposób ?
Liczba postów: 343
Liczba wątków: 13
Dołączył: 07 2009
Witam.
Właściwie to seb545 mnie uprzedził z pytaniem.Ile właściwego szkieletu pozostanie?Ciekawe też będzie połączenie części ogonowej z centralną i zachowanie właściwej geometrii.A poza tym jak już wszystkie tajniki zostaną ujawnione runie mit ,że tylko "miszczowie"potrafią sklejać "hala".Wszyscy gremialnie rzucimy się z nożyczkami na nasze gromadzone od lat,obmacywane i oglądane z wypiekami na twarzach sterty modeli ze Stegny i co nam pozostanie?Dobrze,że wydawnictwo planuje zwiększyć częstotliwość wypuszczania modeli,to może nie będzie tak źle. Żartuję oczywiście.Robota prima sort.
Pozdrawiam.
Nigdy nie mów nigdy
Bitwa pod Cuszimą:"Admirał Nachimow","Imperator Nikołaj I","Asashio"(typ "Shirakumo"),torpedowce 42 i 66
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03 2009
Witaj Zetpt
Miło, że dzielisz się swoimi umiejętnościami z innymi. Postanowiłem także skorzystać.
Kieruje więc do Ciebie pytanie dotyczące sposobu jakim wycinasz części poszycia kadłuba z arkuszy. Wycinasz je skalpelem od reki albo krzywika? Czy masz może jakiś inny sposób?
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,679
Liczba wątków: 69
Dołączył: 02 2008
Hej Zetptusiu, ja też mam pytanko. Jako że zastosowałem Twoją metodę łączenia segmentów w osłonie silnika Shidena i zamierzam ją używać w kolejnych modelach. Powiedz mi z jakiej grubości kartonu wykonujesz te trapezy? Czy jest to karton, na którym wydrukowane są wręgi, czy grubszy z częściami, czy może nie ma to kompletnego znaczenia? Moje trapezy były z miękkiego kartonu
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Dołączę do pp. seb-a i drakona: - w jaki sposób wstawiasz Pan wręgi?
Pozdrawiam. ZbiG.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 14
Dołączył: 09 2007
(10-08-2011, 11:42)Dombeer link napisał(a):...Powiedz mi z jakiej grubości kartonu wykonujesz te trapezy? Czy jest to karton, na którym wydrukowane są wręgi, czy grubszy z częściami, czy może nie ma to kompletnego znaczenia? Moje trapezy były z miękkiego kartonu Sorry jakoś to mi umknęło. :oops: Generalnie to jest karton około 160-180g/m2 czyli taki jak wydrukowana jest wycinanka. W szczególnych przypadkach jest to zwykły, taki od ksero. Tam gdzie elementy są wąskie to takie z kartonu jest ciężko formować i stosuję cieńszy. Miejsca styku poszycia wewnętrznego (kabina) sklejam takim o grubości 0,03mm (dla porównania papierek ksero ma ok 0,1mm)
(10-08-2011, 11:05)kohinorek87 link napisał(a):Witaj Zetpt
...Kieruje więc do Ciebie pytanie dotyczące sposobu jakim wycinasz części poszycia kadłuba z arkuszy. Wycinasz je skalpelem od reki albo krzywika? Czy masz może jakiś inny sposób?
Pozdrawiam
Z arkuszy to wycinam z naddatkiem czym się da, ale później to generalnie nożyczkami OLFY takimi z ząbkami, a tam gdzie jest to utrudnione to wycinam nożykiem (chyba AK-3, takim z okrągłą końcówką uchwytu) - także z OLFY. Największy udział w tym ma niedoceniany papierek ścierny. Ja używam praktycznie dwóch o ziarnistości 800-1000 i 1200-2000. Grubsze i drobniejsze od tych nie sprawdziły się w moich łapkach przy sklejaniu modeli.
Tak przy okazji postaram się przedstawić niebawem moje narzędzie modelarskie w jednym z odcinków.
ZbiG
drakon
seb545
... i inni
Wręgi powiadacie. No cóż, jest to niestety największa moja tajemnica modelarska, :mil11: a tak poważnie to jak skleję poszycie "ogonka" do końca to porobię fotki i wszystko będzie jasne, a tymczasem "trza" pocierpieć w niewiedzy. :mrgreen:
Pozdrawiam
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Ha! Cóż począć! Nec Herkules contra plures... - nie myśl Pan jednak, iż płazem to Panu, Panie zetpt ujdzie. Zrzeszenie założym i mękami tajemnice z Pana dobędziem...
A temcaszem żyj Pan w zdrowiu i majstersznyt swój w kartonie nam ukazuj.
Pozdrawiam. ZbiG.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
ZETPT, będę wredny i zdradzę Twoją tajemnicę
Kolega ma podobne podejście jak ja - szkielet i wręgi nie przeszkadzają w sklejaniu - może ich nie być wcale. Jak je już wstawia, to tylko w celach dobrego samopoczucia.
Skorupa kadłuba sklejona w taki sposób jak tu prezentuje wymaga 2-3 wręg w newralgicznych punktach w celu zachowania kształtu całości. Reszty może nie być.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,797
Liczba wątków: 36
Dołączył: 11 2009
Ooooo aaaaa to ja taki skrupulatny jestem i kleję wszystko. ;D
|