Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
17-08-2012, 11:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2017, 03:29 przez Panda82.)
Dobry wieczór,
Właściwie, to tej relacji miało nie być. Nigdy nie sklejałem niczego z żaglami i właściwie do tej tematyki sięgnąłem wskutek wizyty u Zbiga. Zażywszy morskiego powietrza, napatrzywszy się na różne statki i okręty jeszcze w trakcie pobytu u Zbiga pozyskałem Mayflowera z Małego Modelarza (pozdrowienia dla Mateusza) który to statek zamierzałem wykonać. Jednak po przejrzeniu modelu stwierdziłem że jak na pierwszy żaglowiec, to ma on trochę za bogaty takielunek, a że właśnie w tym czasie pojawił się uboższy w detale Smok, a do tego ów Smok to ponoć pierwszy polski okręt, więc zdecydowałem się na niego.
Budowę zacząłem jak instrukcja nakazuje, szkielecik i podklejenie pokładów. Do tego zrobiłem podposzycie metodą jak w Hieiu, czyli między wręgi wklejałem tekturę piwną odpowiednio (chyba nie do końca >  ) ją dopasowując. Z perspektywy czasu (jestem, jak niżej widać, na etapie oklejania kadłuba) okazuje się, że ta metoda nie jest dobra, lepiej byłoby wklejać kawałki tektury i ewentualnie zdublować oklejki kadłuba. Chodzi o to, że te oklejki niespecjalnie chcę mi się spasować, być może coś pokręciłem przy szkielecie... a podposzycie z tektury piwnej jest dosyć toporne.
Dziś byłem już bliski zarzucenia budowy.. no może przesadzam, ale te oklejki trochę dały mi się we znaki...
Zatem do rzeczy:
Widok ogólny
![[Obrazek: 297_03_09_17_1_23_34.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/0/297_03_09_17_1_23_34.jpeg)
Widok na poszycie:
Zbliżenia na największe dziury:
![[Obrazek: 297_03_09_17_1_24_43.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/0/297_03_09_17_1_24_43.jpeg)
I to co robię teraz:
Na szczęści na tym etapie pojawia się oklejka klejona na planki i dzięki niej uda się trochę wyregulować bieg oklejek.
Problem mam w ukształtowaniu oklejek od strony dziobu (odstają i trzeba przycinać) i na 1/4 długości od rufy.
To tyle. Relacja będzie się toczyła zmiennym tempem, gdyż jednocześnie kleję jeszcze dwa modele, choć w tym momencie priorytet należy się Smokowi ;D
Liczba postów: 5,446
Liczba wątków: 125
Dołączył: 12 2009
Kadłuby tych starożytnych żaglowców, ze względu na ich dziwaczne kształty upierdliwe są nadzwyczaj. Tobie, dzięki wypełnieniu przestrzeni między wręgami, udało się kształt wyprowadzić bez załamań. Czy planki poszycia są dokładnie spasowane? - Któż to wie...
Przy takich karkołomnych kształtach bardzo łatwo jest zgubić wymiar. Wystarczy, że na którymś wręgu troszeczkę inaczej dopiłujemy skos - i już "leci" błąd; niby mały, maleńki; a jednak...
Myślę, iż w tym przypadku lepsze byłoby wstawianie pianki kwiatowej i szpachlowanie, aliści są to tylko rozważania czysto teoretyczne: dopiero praktyka mogłaby wykazać słuszność (lub nie!) tej metody.
Jak na razie trudno ocenić jest, jak wyjdzie do końca oklejanie kadłuba; zdaje się, iż wszystko jest na dobrej drodze.
Czekamy na ciąg dalszy.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
(18-08-2012, 05:52)ZbiG link napisał(a):Wystarczy, że na którymś wręgu troszeczkę inaczej dopiłujemy skos - i już "leci" błąd;
Bardzo możliwe, że tak się stało. Zobaczymy jak to się dalej potoczy.
Liczba postów: 342
Liczba wątków: 24
Dołączył: 04 2009
Widzę, że deski ładnie Ci się zgrały. U mnie było tak do 3 planki. Potem szpary 0,5-1mm zaczęły wychodzić. Nie wiem czy wynika to z tego, że podklejałem je do ok. 0,8mm czy coś spieprzyłem przy szkielecie.
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2012
Witam
Jestem w trakcie budowy swojego "smoka". Właśnie mam zamiar zabrać się za poszycie i tutaj moje pytanie.. czy podklejenie poszycia blokiem technicznym usztywni je na tyle, żeby się nie pozapadało? Wydaje mi się to rozwiązaniem prostszym niż wklejanie pod poszycia z tektury w szkielet. Model zamierzam ukończyć w standardzie więc nie chcę zbytnio zmieniać materiałów i sposobu wykonania. Smok jest moim pierwszym okrętem żaglowym, nie mam na swoim koncie zbyt wielu złożonych modeli więc mam nadzieje, że jego stopień trudności mnie nie przerośnie. Pozdrawiam i życzę powodzenia w budowie
Liczba postów: 586
Liczba wątków: 34
Dołączył: 06 2012
GRZESK Nigdy nie kleiłem tego modelu, ale myśle że raczej ta twoja teoria ( może jestem w błędzie  ) nie zda egzaminu. Jeżeli przyciśniesz mocniej deskę to i tak się zapadnie, a podklejona stanie się grubsza- co za tym idzie możesz mieś problem z przygięciem czysto technicznym bez załamania części :ble:. A i jak pogrubisz tą właśnie część będzie ona bardziej niż na grubość samego papieru odstawała od wręgi, a więc możesz mieć problem z dopasowaniem pokładu do poszycia względem szkieletu, ale to by trzeba sprawdzić.
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
Jak pisałem w pierwszym poście, wydaje mi się, że między wręgi można wkleić docięte odpowiednio paski kartonu a same oklejki również podkleić. To powinno dać powierzchnię całkiem odporną na wygięcia. Można też między wręgi wklejać dopasowane kawałki tektury tak, żeby oklejki miały się na czym opierać tak jak tu http://www.papermodels.pl/index.php?topi...#msg117120
Można tez dać kawałki pianki do kwiatów, tego nie praktykowałem ale ludzie chwalą sobie taką metodę.
Aktualizacja niebawem...
Liczba postów: 469
Liczba wątków: 19
Dołączył: 05 2008
Nie lepiej by było w tym momencie zacząć go oklejać z góry na dół tj od burt do "linii wodnej:? To ewentualne szczeliny znikły by pod tą częścią nr 88.
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2012
bardzo możliwe (nie znam się), że faktycznie podklejone blokiem technicznym listwy poszycia będą się trudno formowały, a zarazem nie dadzą odpowiedniej sztywności i model jeśli uda się skończyć będzie "niedotykalski" i narażony na wklęśnięcia jednak metoda z listkami dopasowanej tektury zastosowana w okręcie wojennym (link wyżej) też raczej nie zda egzaminu z tej przyczyny że tutaj poszycie jest złożone z długich wąskich pasków, które (tak sądzę) nie znajdą oparcia na takich paskach, chyba że te paski będą wystarczająco gęste, tak gęste, że równie dobrze można zrobić pod poszycie z odpowiednio dopasowanych kawałków tektury jak to zostało zrobione w obecnej relacji
tymczasem zaczynam oklejanie poszycia, zacznę od góry tak jak to podpatrzyłem w pewnej relacji z budowy Mayflower (nie pamiętam kto relacjonował, ale na pewno na tym forum) a dalej jak to się mawia "niech się dzieje wola Boża"..
Pozdrawiam 
Grzesiek
Liczba postów: 586
Liczba wątków: 34
Dołączył: 06 2012
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
14-09-2012, 09:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2017, 03:32 przez Panda82.)
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2012
Ładnie wychodzi  powiedz mi:
- tam gdzie kończy się oklejka części dziobowej i zaczyna pokład główny musiałeś coś przycinać żeby było równo czy całość dała płynne przejście z oklejką rufową
- jak pasowałeś oklejki od dołu (te czarne) - tzn. od dziobu i na rufie było za dużo czy od rufy i na dziobie do przycięcia?
Mi pierwsze podejście kompletnie nie wyszło i musiałem zrywać wszystko bo były szpary po 1mm (lol nie wiem jak to się stało) i oklejki rufy i dziobu też wyszły miernie. To mój pierwszy żaglowiec, trzeci model kartonowy (dwa pierwsze z tych do ściągnięcia za darmo z internetu) więc jeszcze wszystko przede mną.
Pozdrawiam
Grzegorz
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
Cześć,
Z oklejką dziobową to było tak, że jak ją dopasowałem do pokładu dziobowego, to mi się uniosła zanadto na łączeniu z oklejką idącą do rufy i tak zostawiłem (widać, że burta nad pokładem środkowym jest na łączeniu nieco uniesiona). Podobnie z rufą, jak spasowało z tyłu to nie chciało od strony dziobu...
Oklejki czarne nie pasowały mi ani od dziobu ani od rufy więc kleiłem od rufy, bo mi było łatwiej dopasować i docinałem na dziobie.
Nie uważam tego projektu za dobry dla początkujących (czy w ogóle jakiś żaglowiec jest dobry dla początkujących??).
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 58
Dołączył: 07 2007
(17-09-2012, 06:35)Panda link napisał(a):czy w ogóle jakiś żaglowiec jest dobry dla początkujących??. Mój pierwszy w życiu model kartonowy to był żaglowiec - "Nina" Kolumba, nawet podobna do twojego "Smoka"  Następna była "Pinta", albo odwrotnie...
Dawaj dalej, z chęcią podglądam.
Pozdrawiam
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2012
czyli jet szansa, że go skończę  .. jak na razie jestem pełen optymizmu i na pewno będę śledził relację (własnej nie zakładam bo to jeszcze nie ten poziom) i kibicował
pozdrawiam
Grzegorz
Liczba postów: 1,759
Liczba wątków: 61
Dołączył: 08 2009
(17-09-2012, 07:13)JaCkyL link napisał(a):[quote author=Panda link=topic=10958.msg124176#msg124176 date=1347899705]
czy w ogóle jakiś żaglowiec jest dobry dla początkujących??. Mój pierwszy w życiu model kartonowy to był żaglowiec - "Nina" Kolumba, nawet podobna do twojego "Smoka"  Następna była "Pinta", albo odwrotnie...
[/quote]
No to ja zaczynałem z jeszcze wyższego C, bo moim pierwszym modelem kartonowym był HMS Victory. I powiem tak: nie miałem zielonego pojęcia o sklejaniu kartonówek, ale mimo to skleiłem tą łajbę. Ogromną zaletą MM była zawsze bardzo szczegółowa instrukcja budowy. Do tego pan Andrzej Karpiński robił naprawdę bardzo dobre rysunki montażowe. Dzięki temu dałem radę i wciągnęło mnie to skutecznie na długie lata.
Obserwuję dalej.
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
20-09-2012, 08:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2017, 03:35 przez Panda82.)
Ja tam uważam, że żaglowce są dla początkujących zbyt trudne. Nie wmówicie mi, że łatwiej skleić żaglowiec, niż np A6M Zero (czy podobny projekt) p. Mistewicza...  Oczywiście jak komu wygodniej, tak i klei, ale jednak jak się popatrzy na kadłuby i olinowanie, to jest to dużo trudniejsze niż kadłub i skrzydła prostego myśliwca.... Nie znaczy to, że nie można startować od kategorii ,,żagle", jest to możliwe, jak zaznaczyli przedmówcy, ale na pewno nie jest łatwiejsze.
A tymczasem okleiłem kadłub... Niestety zabrakło mi szerokości na oklejkach i musiałem rozmontować podstawkę żeby uzyskać zapas koloru.
W związku z tym ma prośbę. Jeśli ktoś dysponuje wycinanką, to proszę o przesłanie skanu arkusza z wręgami.
A teraz zdjęcia:
Wymęczony ten kadłub... myślałem, że pójdzie łatwo i szybko ale smok się bronił zażarcie.
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2012
Już widzę, że mój kadłub nie będzie wyglądał tak dobrze jak kolegi.. ale postaram się zrobić to najlepiej jak potrafię..
daj kolego na priva swój adres mailowy to do końca tygodnia dostaniesz skany
pozdrawiam
Grzegorz
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2012
Witam
Jak idzie budowa?
Pozdrawiam
Grzesiek
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
Póki co dałem smokowi odpocząć, żeby miał siłę jeszcze się bronić. Jak skończę P-40 (za jakiś tydzień góra dwa), to znów biorę smoka na matę.
Z ostatnich prac mam jedynie:
Grzesiek, dzięki za wręgi. :milbravo:
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
15-12-2012, 12:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2017, 03:40 przez Panda82.)
Liczba postów: 122
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10 2012
Na ten okręt czekam z niecierpliwością. W końcu został zwodowany w mym rodzinnym mieście - Elblągu. :mil11:
Liczba postów: 71
Liczba wątków: 26
Dołączył: 08 2012
Witam, modelstory to masz powód do dumy, gratuluje.
Liczba postów: 122
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10 2012
To Miasto ma powód do dumy, ale dzięki.
Liczba postów: 901
Liczba wątków: 34
Dołączył: 01 2009
12-01-2013, 11:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2017, 03:42 przez Panda82.)
Witam,
Powoli coś przybywa.
Niestety przy listwach odbojowych popełniłem błąd. Tak to jest, jak się nie czyta instrukcji. Listwy miały być wg autora projektu podklejone na karton (nie podano jakiej grubości), i dopiero przy sklejaniu wzmocnień odkryłem swoje niedopatrzenie tzn. fakt, że nie podkleiłem tych listew. Jakoś to wygląda, rewelacji nie ma, choć i tak traktuję ten model ciekawostkowo, bez specjalnego przykładania się. Trochę zabrakło mi do niego cierpliwości po klejeniu poszycia i teraz już aż takiego zapału do niego nie mam.
Do następnego
|