[R] P 47 D-25 Thunderbolt Military Model

[Raven]

Wyszło ładnie i dziś obędzie się bez marudzenia.

Prawda.  :mrgreen:

[Kroolo]

Jak jakoś nie przepadałem za tą wersją tego samolotu, tak po tych fotkach... no muszę go mieć! ;-)

[brat_be]

p.s. hosting awaryjnie z fotosika - wiaderko mi serwisują :/

Jak awaryjnie, to można przymknąć oko na takie podlinkowanie zdjęć, ;-) ale przyjemniej by się oglądało, jak by po kliknięciu otwierało się tak, jak z poniższych miniaturek:



A tym bardziej, że jest co pooglądać, więc zaglądam tu chętnie. "Wyszło ładnie" 

[sierściuch]

Hej chłopaki - dzięki za pochwałki.
bracie be skąd żeście takie ładne zdjęcia wzięli To oczywiście żartem. Dzięki za poprawienie odbioru - nie doczytałem jak wstawiać pełen rozmiar. A po drugie nie nadążam za tymi serwisami hostującymi - co chwila jakieś zmiany i kombinacje, cholery można dostać. Na szczęście już podmieniłem zdjęcia na te z photobucketa.

I znów pisanina bez zdjęć ale gdzieś tam pisałem, że przedostatni raz, więc teraz już ostatni. Złapał mnie modelarski leń i nie chce mi się rzeźbić w tekturze a przy skrzydłach jest co wycinać. Gdybym tylko miał zestaw leniwca to teraz wstawiałbym zdjęcia a tak - d.pa blada. Pozdrawiam i obiecuję poprawę. Howgh !

[sierściuch]

Czołem załoga!

Nareszcie się zmobilizowałem i skończyłem szkielet skrzydeł i wnęki podwozia głównego. Wystąpiły jakieś małe nieścisłości w szkielecie - ktoś o tym już pisał w swojej relacji, ale nie zaszkodzi przypomnieć: części W11m i W11l należy zamienić miejscami w obu skrzydłach. W częściach W10z i W11d brakowało "zębów" montażowych lub jeśli kto woli odwrotnie w częściach W10r i W10p znajdowały się wcięcia pod te brakujące "zęby". Rozwiązania proste: nie wycinamy wcięć i kleimy na styk lub dorabiamy "zęby". Ja wybrałem drugie rozwiązanie.



Teraz zabieram się za oklejanie poszyciem.

Przy okazji wszystkim najlepsze życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych.

[sierściuch]

Witajcie

Czas wygrzebać relację z czeluści foruma - pewnie dostanę "Złotą Łopatę", ale jak się powiedziało "A"... Zmobilizowałem się i skończyłem skrzydła. Trwało to tak długo bo zniechęciły mnie moje błędy popełnione przy doborze tektury (nauka na przyszłość - zainwestować w suwmiarkę). Jak wszystkim wiadomo te ułamki milimetrów grają jednak rolę i powodują komplikacje. Musiałem sporo nakombinować żeby szkielet skrzydeł zmieścił się w poszycie. Najbardziej niezadowolony jestem z krawędzi spływu, bo choć tym razem  udało mi się nic nie zwichrować, to są zwyczajnie brzydko grube. Nie pocieniałem ich z obawy przed oklejaniem za dużego szkieletu. Z dwojga złego wolę za grube niż krzywe.

Teraz jeszcze mi się dostanie za fotki. Robione telefonem bo aparat w serwisie i nie wiadomo czy wróci. Szału nie ma ale może się czegoś dopatrzycie.

Skrzydło lewe:


Skrzydło prawe:


i w całości


Edit:

Dorwałem jakiś aparat w firmie i porobiłem zdjęcia przy świetle dziennym i podmieniłem bo przecież na tamte nie dało się patrzeć.

Pozdrowienia

[stanski]

Nie marudź tylko sklejaj dalej.  :milbravo:

[cotlet]

"Złota łopata" po jedynie kilku miesiącach? Eee, aż tak bardzo Cię nie cenimy  :mrgreen:

Nie rozczarowujesz Piotrek. Staram się uwierzyć na słowo, że na żywo widać problemy z krawędziami. Na zdjęciach wygląda świetnie  :milbravo:
Oby tak dalej!

[sierściuch]

Czołem !

Dzięki chłopaki. Oczywiście co do wspomnianych uchybień, to nie są to jakieś straszne babole, ale nie jest to tak super jak u naszych mistrzów standardu. Na zdjęciach Tomku tego nie widać, bo czyż fotografia nie jest sztuką iluzji?  :mrgreen:

Małymi krokami zbliżam się do końca budowy. "Grubasowi" przykleiłem skrzydła wraz z oprofilowaniem i od razu wkleiłem podwozie główne nad którym pracowałem od jakiegoś czasu. Jeśli chodzi o oprofilowanie, to lewa strona wyszła zdecydowanie lepiej. Na prawej wystąpiło przesunięcie i nie zgrywają się linie podziału. Myślę, że jest to pochodna jakiegoś błędu przy oklejaniu poszyciem o czym pisałem w początkowych wątkach. Koła to wyrób wydawcy (poszedłem na lenia, ale opłacało się - bardzo mi się podobają). Model jest cały czas utrzymywany w standardzie - jedynym odstępstwem jest dodanie tłoczyska z foli alu na goleniach. Pod koniec budowy dokleję brakujące pokrywy - teraz za duże ryzyko że coś mi się urwie. Starczy pisaniny - czas na foto.

Strona lewa:


i strona prawa:


Podwozie:



Pozdrowienia

[sierściuch]

Ciąg dalszy zmagań. Postępy pojawiły się zadziwiająco szybko - to chyba wpływ jesiennych dni.

Kółko ogonowe, z pokrywami:



pokrywy podwozia głównego:



i usterzenie ogona:




Jedyne zastrzeżenia mam do wykonania usterzenia - coś mi się tam do końca nie zgrywało i stery wysokości nie pasowały w miejscach połączenia z mechanizmem. Musiałem tam retuszować białe pola. Wydaje mi się, że usterzenie jest lekko przekoszone - jakieś 1-2 mm i to jest rozwiązanie mojej zagadki. W ogólnej ocenie nie rzuca się to tak bardzo w oczy.
Trudny montaż pokryw podwozia głównego - brak punktu odniesienia i wszystko klejone "w powietrzu". No ale to już wynika z konstrukcji oryginału.

Pozostało już niewiele - podzieliłem to sobie na etapy dla organizacji pracy: lotki, klapy, zbiornik dodatkowy, osłona kabiny, anteny i drobiazgi, śmigło. Galeria oczekiwana za 2-3 tygodnie.

I na koniec fotka całości:



Pozdrawiam

[Raven]

Elegancko.
Czekam na galerie.
Pazdrawiam

[seb545]

Bardzo pracochłonny model wiem to po sobie , na szczęście ten model jest już za mną spory ubaw miałem pod czas budowy silnika miło wspominam tą wycinankę . Pozdrawiam .
Bardzo ładnie Ci wychodzi czysto i dokładnie .

[sierściuch]

Witajcie w przedostatnim wpisie prezentującym postępy budowy.

Uporałem się z lotkami - tu nie napotkałem problemów, może poza tym, że pracochłonna była krawędź która i tak jest schowana we wnęce. Dokleiłem drugie połowy pokryw podwozia oraz dodatkowy zbiornik. Zbiornika obawiałem się najbardziej, bo to takie obłe kształty i jak coś nie wyjdzie, to nie będzie to za ładnie wyglądać. Okazało się, że niesłusznie - wszystko fajnie się ułożyło i jedyną trudnością było ciągłe gładzenie połączeń. A teraz dokumentacja foto.





Teraz pracuję nad klapami. Jak już będą przyklejone to montuję drobiazgi i do lakierni. Po lakierowaniu matem celownik i osłona kabiny oraz jako wisienka na tort - śmigło.

[zbin]

Super Ci zbiorniczek wyszedł :milbravo:, jeszcze miesiąc z kawałkiem i rocznica strzeli  :roll:.

[cotlet]

Super!
Świetne modelastwo!

[Antonio]

Witam
EFEKCIARSKI ten DZBANEK.
Pozdrawiam

[sierściuch]

Tomku, zbin, Antonio- dzięki wielkie. Trochę mi się te trzy tygodnie rozlazły, ale pośpiech jak sami wiecie nie wróży nic dobrego.
Udało mi się zdążyć przed wspomnianą przez zbina rocznicą i przezentuję ostatnie wykonane elementy.

Klapy:



Celownik i inne drobiazgi:




Osłona kabiny:



Model jest polakeirowany dwukrotnie Humbrolem błyszczącym ze słoiczka i psiknięny matem akrylowym również Humbrola.
Śmigło już prawie gotowe, tylko łopaty czekają na montaż - ale to już udokumentuję przy okazji galerii.

Jako ciekawostkę i poradę dla rozpoczynających swoją przygodę z modelerstwem i pytających o farby, napiszę, że cały model retuszowany akwarelami - takimi najzwyklejszymi 12 kolorów.

Pozdrawiam i dzięki za wszystkie komentarze, uwagi i porady. Jutro spodziewajcie się galerii

[Raven]

...Jutro spodziewajcie się galerii

Czekam zatem,

[sierściuch]

I znów mi się wszystko rozlazło w czasie. Ale na swoje usprawiedliwienie muszę powiedzieć, że spowodowane to było przerwami w dostępie do forum - pewnie adminy coś grzebią.
Ostatni zespół został zamontowany - śmigło. Mam nadzieję, że udało mi się uzyskać w miarę prawidłowy skręt łopat.



Podsumowując, model choć wymagający budowało się bardzo przyjemnie. Były gorsze i lepsze momenty, trudne i łatwe elementy, ale ogólne wrażenia oceniam na piatkę. Muszę dodać, że jest to mój pierwszy model tego wydawnictwa w nowoczesnym standardzie. Jestem pod wrażeniem pasowalności elementów co potwierdza niemal każdy budujący modele KA.
Wydanie ma kilka błędów, ale nie są trudne do usunięcia o czym wspominałem w relacji. Oczywiście nie ustrzegłem się paru baboli, ale udało mi się jakoś z tego wybrnąć.
Cóż tu więcej dodawać - kolejny model p. Halińskiego w standardzie. Nie ma wodotrysków, wyszedł poprawnie jeśli mogę tak nieskromnie napisać. Oczywiście ciężko mi porównywać siebie z naszymi forumowymi magikami, ale chciałbym zaznaczyć, że jestem zadowolony z wyniku. Zauważyłem delikatny progres we własnym warsztacie i to cieszy.
Aby już nie zanudzać odsyłam do galerii w której to obejrzycie maszynę w całej okazałości.

Do następnej relacji - pozdrawiam