Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Ok zgodnie z zapowiedzią w pierwszym wpisie dziś USS WASP !
Model ma 1115mm długości a więc jest mniejszy od Yorktowna, projekt jest gotowy pozostało go skleić :-)
na początek szkielet:
i przyklejone poszycie dna :
Klei się :
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Klei się :
Liczba postów: 1,060
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Masz tempo chłopie, podoba mi się ta deska
Pzdr
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 15
Dołączył: 07 2008
Ahoj!
Tempo rzeczywiście zawrotne.
Gratuluję i zazdroszczę ilości wolnego czasu na projektowanie modeli.
Pozdrawiam SZKUTNIK
Liczba postów: 1,795
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10 2009
Fajnie wychodzi, ale to nie zmienia faktu, że wolę jak projektujesz "brytoli" z I wojny
Pozdr.
Robert
Trzy pierścienie dla królów elfów...
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Klei się :
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04 2009
No ładne cacko.
Ciekawe czy uda Ci się skleić CAŁY model czy będzie jak zawsze?
Robimy zakłady ?
Powodzenia i wytrwałości.
Nie ma modeli idealnych - takie trzeba zbudować samemu. Najlepiej od podstaw......
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
27-04-2018, 12:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-04-2018, 01:49 przez Sven.)
24 oklejki dna, czyli nie ma już takiej masakry jak 40 szt w Tico, OK. Pokład zrobiłeś zintegrowany z sufitem hangaru nie wsuwanym na ściany? Pokaż proszę konstrukcję zespołu pokład+sufit. Widzę, że sprawdzasz zgranie pokładu z otwarciem obu wind, OK, jest postęp. Ale suma sumarum, uważam, ze wydawca powinien dać kilku testerom sprawdzenie projektu. Samo takie jw sprawdzenie przez projektanta można traktować tylko i wyłącznie jako sprawdzenie wstępne.
PS. taki mały dodatek/motywator
http://www.gstatic.com/hostedimg/55beb077c9e0e0e3_large
Liczba postów: 1,749
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
Teraz Darecki nie masz wyjścia - musisz takiego widlaka zaprojektować
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
27-04-2018, 02:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-04-2018, 02:57 przez Darecki IV.)
Janisz, z nikim się nie ścigam, przyjdzie czas na każdy po kolei, Sven też ma rozgrzebane 6 modeli i nikt mu nie zarzuca ze "jak zwykle niczego nie skończył ".
Klejenie wszystkich działek w surówce to pojebany pomysł, tylko idiota by to robił nawet "HAL" tego nie robi !
Ja swoje modele dokończe i Yorktown i Sumner i Wasp a także zbiornikowiec który niedługo zaczne kleić :-), obserwuj relację a na pewno się doczekasz :-)
Działka i wyposażenie nadbudówek czyli totalna drobnicę zostawiam sobie na lato, będę siedział 2 miechy nad morzem to jakoś te deszczowe dni trzeba będzie zapełnić :-)
Sven, pokład w Wasp-ie jest osobno , nie wpuszczany w hangar( tak samo jest w Yorktown), nakleja sie go na hangar bo cała konstrukcja pokładu galeryjnego jest wklejana w hangar przed przyklejeniem pokładu.
Yorktown poszedł do druku tylko na prośbę wydawcy i szczególnie w odpowiedzi na maile jakie dostawałem w tej sprawie od modelarzy.
Jak napisałem wcześniej całe moje "niechlujne "projektanctwo będzie zależało od sklejalności Alana D Sumner-a, jak na razie nikt go nie klei więc nie wiem co i jak, Wasp będzie wydany tak jak inne modele ale jeśli ktoś zacznie kleić Alana i będzie źle to rzucam to w diabły.
Klei się :
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
27-04-2018, 03:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-04-2018, 03:11 przez Sven.)
Chciałem powyższe sprostować bo mam rozgrzebane nie 6 ale 7 modeli no i że tylko sklejam/przerabiam w różnym stopniu a nie projektuję, chociaż w przypadku Colossusa to chyba najbardziej szalony eksperyment zawierający elementy projektowania A AH kilka razy sprawdza surówki nowych modeli, włącznie z klejeniem całości po próbnym wydruku w drukarni A teraz proszę Darecki o odpowiedź na moje pytanie w sprawie konstrukcji zespołu pokładu+sufit A OK, odpowiedź jw, więc OK: o wiele łatwiej naklejać niż wsuwać, też postęp
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04 2009
Darecki ja Svenowi już dawno zwracałem uwagę w temacie ilości rozgrzebanych modeli w jednym z tych Jego "kadłubowych" wątków zaraz jak je taśmowo ujawnił. Różnica jest taka że Sven skleja sobie te 7 kadłubów jako modelarz a Ty je sklejasz jako projektant który także je testuje bo o to chyba chodzi - ?. A potem w trakcie sklejania taki model ukazuje się na rynku i jest no jakby nie patrząc niesprawdzony.
Co do nie sklejania wszystkiego nie masz racji czemu dobitnie dowodzą modele wydane a w których brakuje części. Gdyby były sklejone od A do Z to z pewnością te błahostki byłyby wychwycone a jeśli wy tego nie robicie to niestety ale dalej będzie brakować części w takich skomplikowanych projektach.
My sklejamy od A do Z stąd u nas nie ma takich problemów ale fakt że trwa to o wiele dłużej.
I żeby nie było nikt tu się nikogo nie czepia tylko po prostu stwierdza fakt chcąc polepszyć jakość towaru.
Nie ma modeli idealnych - takie trzeba zbudować samemu. Najlepiej od podstaw......
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 5
Dołączył: 09 2016
Fachowcem nie jestem ale kolego Janisz kleje surówkę mam 100 działek przeciw lotniczych to po co kleić wszystkie ,sklejam jedno jak pasuje powielam części sto razy i mam komplet ,to takie moje tylko rozmyślania .Pozdrawiam wszystkich .
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04 2009
Iras nie chce mi się po raz kolejny pisać tego samego.... ale zrobię wyjątek.
Po to żeby być pewnym że w opracowaniu będzie tych 100 działek a nie 90 bo się komuś ręka "omskneła" na myszce......... jest jeszcze kilka innych argumentów ale skoro ten podstawowy do was nie przemawia to nie widzę sensu rozwijać tematu tylko potem nie płaczcie że czegoś brakuje.
Łatwo jest kliknąć x 100 ale sprawdzić empirycznie to już za trudno?
Nie ma modeli idealnych - takie trzeba zbudować samemu. Najlepiej od podstaw......
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Tak jak napisałem , osobiście sklejam od modelu Alan D Sumner, do tej pory było róznie, braki części wynikały z ich układania przez wydawcę, ja się nie znam na druku ale wiem że części układa się grupami pod kolor i zapełnia się drobnicą puste pola pomiędzy większymi częściami, jako przykład podam model Scharnchorsta od hala, tam również rozrzut części na arkuszach jest podobny :-)
Obecnie staram się na maksa aby wszystko pasowało, ilość części liczę kilka razy , nadbudówki robiłem do Sumnera w "siatkach" które jak się okazało nie odliczaja w rozwinięciach definiowanych grubości kartonu-teraz robię to ręcznie i pasuje idealnie.
Moje modele z założenia mają być proste i szybkie w klejeniu ale też merytorycznie zgodne z oryginałem i tu znów były klocki do niedawna bo plany są różne i każdy przedstawia co innego, ja nie mam czasu ślęczeć nad kilkoma zdjęciami okrętu i wymyslać co i jak tam było -nad tym myslał ten co plany kreślił, niektórzy twierdzą że moje modele to "gołe kadłuby" owszem wolę zaprojektować goły kadłub niż wymyślać niestworzone rzeczy.
Druk -kolejna sprawa niezależna od projektanta, ja ustalam z wydawcą kolory camo ale są jakieś ograniczenia w doborze farb że nie zawsze to wyjdzie jak powinno a czasem wręcz tragicznie wide Ticonderoga.
Wydruku Sumnera jeszcze na oczy nie widziałem , nawet nie wiem jak kamo wyszło :-)
Mam w planach jeszcze wiele okrętów ale coś w tym moim projektowaniu jest nie halo, bo nie wychodzi tak jak powinno i coraz bardziej skłaniam się do porzucenia tego zajęcia.
Acha jeszcze jedno - " projektant wziął kasę" , w moim przypadku to nie ma miejsca, projektuje bo lubię, mam z czego żyć więc nie biorę :-), ale z drugiej strony nie będę siedział 3 miesiące nad projektem bo bym chyba zwariował, 3-4 tygodnie wystarczają całkowicie na zaprojektowanie modelu lotniskowca a i jak widać klejenie też nie trwa długo-Wasp-a kleję dopiero 2 tydzień i już mam kompletny kadłub. Oczywiście mistrzostwo świata to nie jest ale mnie zadowala :-)
Ok, dość płaczu teraz konkrety-przyklejony pokład oklejony wokół paskami, teraz biorę się za śruby i ster a potem nadbudówka i odstawka, drobnica latem a w sierpniu Wasp będzie gotowy -komuś to obiecałem :-)
Naciśnij prawym -pokaż obraz i otworzy się duże zdjęcie :-)
Klei się :
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 15
Dołączył: 07 2008
Projekt w 3-4 tygodnie i to bez kasy.
Zapraszam do Szkutnika
Pozdrawiam SZKUTNIK
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Gdzie mi tam do waszego poziomu :-)
Klei się :
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 15
Dołączył: 07 2008
Wszystkiego można się nauczyć.
Poziomu Szkutnika również :-)
Pozdrawiam SZKUTNIK
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Dotarł do mnie model Yorktowna.
Generalnie po częściach widać, że w zasadzie jest to zmodyfikowany/ulepszony Tico. Wyspa: elementy identyczne, wiele innych: dokładnie to samo. Na burtach zaznaczony podział blach. Plusem jest nieco więcej informacji w instrukcji, zwłaszcza na temat galeryjek wokół pokładu, oklejenia krawędzi pokładu, czego nie ma w Tico poza lakonicznym opisem.
Zauważyłem identyczny błąd jak w Tico: brakuje połowy żeberek dziurkowanych pod pokładem w części dziobowej: na rząd jest ich ok 24, a narysowano ok 12 dla każdego rzędu. W Tico dorabiałem te brakujące żeberka z zapasu koloru, w relacji na forum niemieckim modelarz przyklejał co drugie w zaznaczonym miejscu pod pokładem co wyglądało bardzo ubogo.
Szkielet jest w modelu na offsecie, jeśli ktoś nie chce kupować laserowego i tutaj też byłby plus. Zwłaszcza, że w ten sposób nie zostaną zgubione elementy których w Tico brak w szkielecie laserowym.
Kolor niebieski na burtach jest wreszcie niebieski a nie fioletowy jak w Tico, ale szary jakby przetarty.
Hangar mamy rozbudowany, wzbogacony.
Ogólnie dobrze, że następny Essex jest, nigdy ich za wiele.
Liczba postów: 481
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12 2010
nic nie powinno brakować, podwoiłem ilość tych elementów w Yorktownie i powinno być ok :-)
u mnie tak to wygląda :
Klei się :
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
(28-06-2018, 07:05)Darecki IV napisał(a): nic nie powinno brakować, podwoiłem ilość tych elementów w Yorktownie i powinno być ok :-)
u mnie tak to wygląda :
No tak, rzeczywiście na następnym arkuszu sa dodane żeberka. Nie zdążyłem jeszcze sprawdzić, bo w Tico brakowało połowy trójkątnych żeberek prowadnic windy dziobowej i rufowej, trzeba było dorabiać z tego co pamiętam ok 150 szt z zapasu koloru.
Poza tym prowadnice windy bocznej wchodzą ok 1 cm w zespół pokładu, niemiecki modelarz musiał wyrąbać wielkie dziurska w pokładzie po bokach tej windy co wyglądało fatalnie, masakrycznie i oryginał po prostu nie miał tam żadnych dziur w pokładzie. U mnie tak się złożyło, że najpierw przykleiłem pokład, więc widząc tą 1 cm kolizję prowadnic lewej i pawej po prostu mogłem skrócić ich wysokość.
Kolejna rzecz to część dziobowa pokładu nachodzi pod cylindryczne stanowiska dalocelowników Boforsów, gdzie odległośc od nich to ok 5 mm uniemożliwia praktycznie wsadzenie tam tych dalocelowników, nie wiem czy w Yorktownie to zostało poprawione.
Generalnie projekt Tico jest z założenia dobry, ale bardzo niedopracowany i niesprawdzony na zgrywanie się wszystkich elementów, jednakże jak na razie udało mi sie usunąć wszystkie niezgodności. Co do detalizacji jest na odpowiednim poziomie. Nie zgadzam się z recenzją tego modelu, że jest prosty, niezbyt skomplikowany: niech piszący spróbuje go skleić i zobaczyć efekt wtedy porozmawiamy. Model Tico jest ogromny (ponad 1,35 m długości) i robi niesamowite wrażenie, jeśli przynajmniej część błędów została w Yorktownie wyeliminowana to jest jeszcze lepiej. Tylko oklejki dna jakoś takie jaskrawo czerwone vs bordowych w Tico.
Liczba postów: 144
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2017
Witaj Sven,
zupełnie nie na temat, ale czy mógłbyś uaktualnić swój avatar? Wiadomo, że „wstaw.org” padł, ale są jeszcze inne hostingi...
Pozdrawiam
Henryk
|