Liczba postów: 299
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2013
10-01-2016, 02:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-01-2016, 02:46 przez stachooo.)
W połowie grudnia 2015 na warsztat trafił model Junkersa Ju-87 z wydawnictwa KW Cartoon Model. Zawsze chciałem mieć w kolekcji tę maszynę, więc nabyłem to opracowanie zaraz po tym jak się pojawiło na rynku. Stopień trudności i obawa przed tym, że sobie z nim nie poradzę spowodowały że musiał przeleżeć prawie 6 lat w szufladzie. W końcu się za niego zabrałem, mam nadzieję, że uda mi się go jakoś przyzwoicie poskładać
Ju-87 dla wielu jest symbolem nazistowskiego terroru, z czym nie sposób się nie zgodzić. Moja fascynacja tą maszyną opiera się na jej wyjątkowej sylwetce. Smukły kadłub z wielkim chwytem powietrza do chłodnicy z przodu, charakterystyczne skrzydła w kształcie litery W i kroplowe osłony podwozia powodują, że "Stuka" jest bardzo rozpoznawalnym i jedynym w swoim rodzaju samolotem.
Opracowanie modelu jest bardzo szczegółowe, podoba mi się druk, kolory i waloryzacja. Jest sporo rysunków montażowych, ale mam wrażenie, że rendery są zbyt ciemne (wszystko się zlewa). Na forach znalazłem kilka pomyślnie zakończonych relacji z budowy tego modelu, zapoznałem się z nimi i mniej więcej wiem na czym stoję. Zwłaszcza relacja Laszlika jest bardzo pomocna.
Zacząłem od zbudowania sobie roboczego łoża pod model. Zrobiłem je tak, żeby można było w nim osadzić środkową część kadłuba z centropłatem. Myślę, że ułatwi to montaż skrzydeł i zabezpieczy szkielet. Jest delikatny, więc wolę dmuchać na zimne.
Kabina. Sam szkielet dostarczył wielu fantastycznych modelarskich wrażeń. Początkowo, gdy zacząłem go składać, byłem przerażony. Składając w całość kolejne żeberka, półwręgi i podłużnice bawiłem się co raz lepiej. Na tym etapie mogę powiedzieć, że spasowanie jest fenomenalne.
Następnie zabrałem się za uzupełnianie wyposażenia. Powoli powstawały kolejne elementy takie jak orczyk, fotele, butle tlenowe itd. Wszystko odkładałem sobie do pudełeczka i kiedy było już gotowe zabrałem się za montaż. Sposób składania wyposażenia w tej kabinie jest trochę inny niż np. w modelach od Halińskiego do których jestem przyzwyczajony. Wiele elementów musiałem wkleić po zamontowaniu burt, wcześniej nie było to możliwe (autor ostrzega o tym w instrukcji). Na zdjęciach widać, że np. magazynki musiałem odkleić od burty, bo pośpieszyłem się z ich przymocowaniem. Swoją drogą klejąc 9 sztuk magazynków czułem się jak bym skleił mały silnik gwiazdowy Dodam jeszcze, że gałki (przepustnice) wyszły mi trochę za duże. Nie poprawiałem już tego, tak wyszły i tak zostanie. Podsumowując - wyposażenia było sporo, małych części od groma, zabrało mi to sporo czasu, ale bawiłem się przednio.
Po niespełna miesiącu grzebania w drobiazgach mogłem okleić wszystko poszyciem. Zawsze towarzyszy temu niepewność, czy się uda. Po niezliczonych przymiarkach i delikatnym przeszlifowaniu szkieletu dokleiłem burty. Pasowało wyśmienicie, jestem pod wrażeniem jak to wszystko się spasowało. Zgodnie z instrukcją dobudowałem jeszcze szkielet centropłata i tym samym dobrnąłem do momentu, w którym chcę wystartować z relacją z budowy. Jest już co pokazać
(10-01-2016, 02:42) pid=\134031' napisał(a):
P.S. Pytanie do tych, którzy już kleili ten model. Gdzie to wkleić? :-)
--
Liczba postów: 1,256
Liczba wątków: 23
Dołączył: 03 2015
Nareszcie kokpit zbliża się do końca.
Życzę Stachooo zapału na resztę samolotu.
To co jest zrobione wygląda pięknie.
Pozdrawiam Wszystkich
Winek (WiesławK)
Liczba postów: 1,197
Liczba wątków: 33
Dołączył: 09 2011
Bardzo fajnie to wygląda, kiedyś i ja się za niego zabiorę. Będę wiernym kibicem.
Takie tam - P-47D-11 THUNDERBOLT, Bf 109E-7/ Trop, Mustang III, SB2U Vindicator, Fw 190A-8/R8, Macchi M.C. 200 Saetta, P-47M-RE, Me 262A-1 Schwalbe, Aichi D3A1 (VAL), SB2C-4 HELLDIVER, SBD-3 DAUNTLESS, MS 406 C1 Morane Saulnier
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Z początkiem roku tyle fajnych relacji się rozpoczęło - tylko podglądać!
na macie: projekt X
Liczba postów: 255
Liczba wątków: 7
Dołączył: 11 2014
Ojoj. Jak miło Rozumiem, że będzie to pustynna wersja malowania.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Stanisław, jak człek zauroczony wycinanką KW będę śledził z uwagą.
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2013
To i ja popatrzę ,zapowiada się ciekawie .
Liczba postów: 299
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2013
Oczywiście, że pustynny :-))
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 58
Dołączył: 07 2007
Jak to pustynny??? Tylko zielony się liczy!!!
Zajebisty model wybrałeś, szkoda że KW już nic nie wydaje, bo Airacobra i Stucka na najwyższm poziomie.
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,566
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
Super, zapowiada się fany Sztukas
Liczba postów: 1,258
Liczba wątków: 61
Dołączył: 11 2007
12-01-2016, 05:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-01-2016, 05:43 przez Piter.)
Ja też będę Cie uważnie obserwował bo mam tą szkaradę w planach. Również się zastanawiałem czy jej nie pochlastać na Szczecin ale wybrałem co innego
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Wszystko pięknie, ale powiem za Jackiem...pustynny?????? Zielony lepszy Powodzenia w budowie, bo patrząc na Laszla relację, to trochę roboty przy tym modelu jest!
Liczba postów: 1,713
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
(11-01-2016, 11:05)JaCkyL napisał(a): Jak to pustynny??? Tylko zielony się liczy!!!
Też wolę zielony, ale wiem dlaczego stachoo wybrał pustynny... Szczecin! :-)
Ja mam dwie wycinanki, to kiedyś zrobię obie wersje.
Obserwuję uważnie, bo jest na co popatrzeć.
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Panowie błądzą - zielony jest tak oczywisty jak wąsik Adolfa - Stanisław, masz moje pełne poparcie - wersja pustynna to jest to
PS. Też mam dwa ale tylko do oglądania - może kiedyś, jak się nauczę - na razie uwielbiam patrzeć w wycinankę i marzyć jak mi fajnie wychodzi...
Liczba postów: 299
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2013
Obie wersje malowania są świetne :-)
Nie tylko Szczecin jest powodem, dla którego kleję pustynnego. Chyba od kiedy mam tę wycinankę był taki plan. Ciągnie mnie do tematu wojny w Afryce - wśród sklejonych modeli mam pustynnego Hurricane'a, Tomahawka, Messerschmitty Bf-109 Schroera (E7-Trop))i Marseille'a (F-4 Trop). Lubię ten klimat
Liczba postów: 339
Liczba wątków: 11
Dołączył: 01 2013
Świetny temat, sam się chciałem za niego zabrać. A wybór malowania właściwy jakoś bardziej mi się ono zawsze podobało.
Liczba postów: 299
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2013
Od poprzedniego odcinka relacji Junkers trochę urósł - okleiłem centralną część kadłuba wraz z centropłatem poszyciem i skierowałem się w stronę ogona. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tego etapu budowy.
Zacząłem od naklejenia poszycia centropłata. Zostało ono wzmocnione podposzyciem z offsetu, klejone oczywiście na butapren. Następnie zabrałem się za oklejenie kabiny. Tutaj muszę wspomnieć o dość niecodziennym rozwiązaniu zastosowanym przez autora - burty kabiny są jednocześnie przejściem w skrzydło, stąd brak charakterystycznego dla samolotów z tego okresu paska poszycia będącego przejściem kadłub-skrzydło. Podoba mi się ten tok myślenia :-) Burty i poszycie za kabiną skleiłem "w powietrzu" i nałożyłem na kadłub, tak samo zrobiłem z poszyciem górnej, przedniej części kabiny.
Mój kilkumiesięczny kot wykazuje zrozumiałe i charakterystyczne dla swojego gatunku (i wieku) zainteresowanie modelarstwem oraz pragnienie zaistnienia w przepełnionym sierściuchami Internecie:
Ten fragment szkieletu kompletnie nie przypadł mi do gustu. Nie lubię takich konstrukcji, zwyczajnie przeszkadzają mi w budowie. Szkielet znajdujący się na poniższym zdjęciu leży gdzieś na wysypisku śmieci, a ja zrobiłem jeszcze jeden podzielony na trzy części, tak jak to narysowałem. Tak duży fragment szkieletu kłóci się z moją koncepcją sklejania kilku uformowanych elementów poszycia "w powietrzu".
Dodam jeszcze, że popełniłem pewien przykry błąd. Nie udało mi się przejście kadłub - statecznik pionowy złożony z kilku małych pasków poszycia. Generalnie spasowanie jest ok i wszystko fajnie pasowało. Przesadziłem natomiast z retuszem, wyszedł mi tygrysek. Potem zacząłem to poprawiać... Będę musiał pociąć drugą wycinankę. Modelarz kartonowy myli się tylko raz, a większość prób poprawy na lepsze kończy się tym gorszym.
Na koniec kilka zdjęć przedstawiających obecny wygląd modelu:
Jeszcze kilka słów o przejściu kadłuba w skrzydło. Tak jak wspomniałem, stanowi ono jeden element wraz z burtami. Jest to fajne rozwiązanie, ale miałem trochę gimnastyki z uformowaniem krawędzi spływu. Nie jestem przekonany o tym, że jest to poprawnie sklejone. Nawet jeśli nie, to i tak już tego nie będę poprawiał.
...cdn...
--
Liczba postów: 309
Liczba wątków: 14
Dołączył: 07 2009
Albo mam brudne okulary, albo niektóre zdjęcia są po prostu niewyraźne
Sama robota bardzo ładnie wygląda, podglądam bo w przyszłości mam zamiar pociąć, oczywiście wersję "zieloną"
Pozdrawiam
Liczba postów: 522
Liczba wątków: 26
Dołączył: 06 2012
Fantastyczna robota, co tu dużo mówić .
Liczba postów: 1,713
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
Zachwyca mnie Twoja praca.
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 47
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03 2008
03-02-2016, 01:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-02-2016, 01:52 przez brat_be.)
(02-02-2016, 07:19)Cordel napisał(a): Albo mam brudne okulary, albo niektóre zdjęcia są po prostu niewyraźne
Sama robota bardzo ładnie wygląda, podglądam . . .
Ja chyba też niewyraźnie widzę, albo j.w. Przydało by się też poprawić linki do zdjęć w pełnym rozmiarze, bo te klikanie kilka razy i przeganianie reklam, żeby zobaczyć zdjęcie, to masakra. Czy nie lepiej by się oglądało, gdyby było tak? Kliknij na obrazek:
Liczba postów: 1,256
Liczba wątków: 23
Dołączył: 03 2015
I również jak jak w przypadku SLC Kolegi Radziasa, ominęła mnie przyjemność obejrzenia na żywo Twojej pracy.
Chociaż i bez tego samolot wygląda rewelacyjnie. Powodzenia Stachooo w dalszej budowie.
Pozdrawiam Wszystkich
Winek (WiesławK)
Liczba postów: 823
Liczba wątków: 35
Dołączył: 03 2012
Stasiu, pięknie idzie i z klejeniem i w mediach Gratulacje!
Liczba postów: 299
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2013
Mam za sobą prawdopodobnie najtrudniejszy fragment tego modelu. I chyba najtrudniejszy z jakim się do tej pory zetknąłem. Przód kadłuba Ju-87 jest dość skomplikowaną bryłą, a w tym konktetnym opracowaniu jest on bardzo dokładnie odwzorowany. Poświęciłem sporo czasu na zbudowanie tego fragmentu i choć potknąłem się w kilku miejscach to jestem zadowolony z efektu.
W kilku relacjach na forach czytałem o problemach na tym etapie budowy, które pojawiły się też u mnie. O tym w dalszej części. Na początek szkielet, zapowiedź tego, że lekko nie będzie.
Wręga "I" po oklejeniu poszyciem całej sekcji wystawała o około 0,5 mm poza poszycie, musiałem ją rozwarstwić przed doklejeniem cz. 154 (okrągła część, w kolorze, zamyka szkielet od przodu).
Mam wrażenie, że w niektórych miejscach szkieletu nie zostało przewidziane miejsce na paski łączące. Po prostu trzeba było sporo zeszlifować tu i ówdzie, żeby wszystko się zgrało.
Najwięcej problemów sprawił mi chwyt i wylot powietrza na górze, co z resztą widać. Upierdliwe elementy, wymęczyłem ten fragment. Na pewno za mało zeszlifowałem szkielet, co spowodowało niewielkie wybrzuszenie na łączeniu elementów poszycia.
Od razu skleiłem kolektory wydechowe (klejone na BCG, standard) oraz chwyt powietrza z prawej strony kadłuba.
Podobnie jak Laszlik nie użyłem całości elementów 153b, bo nie miałem pojęcia jak to skleić. Skleiłem je więc tylko ten fragment, który jest widoczny z zewnątrz.
Żeby przednia sekcja kadłuba była zrobiona na gotowe, na koniec zabrałem się za kołpak i łopaty śmigła. Zmieniłem tylko trochę wręgę z wystającymi badylami (usunąłem je), na które jak przypuszczam miałbym nasunąć łopaty.
Na koniec zdjęcie całości i śmigła "w ruchu":
Liczba postów: 446
Liczba wątków: 36
Dołączył: 03 2015
No no piękna robota. Super to wszystko wygląda.
|