24-04-2016, 08:10
Czołem. Miałem dość nieprzyjemną przerwę w klejeniu, bo uciąłem sobie czubek palca Olfą, no i przez to nie mogłem działać przy swoich modelach. No ale w końcu jestem na tyle sprawny, żeby coś pokleić, więc postanowiłem się rozgrzać jakimś małym modelem. Wybór padł na Tygrysa, z dwu powodów: raz że zawsze chciałem skleić ten czołg, dwa, nigdy nie dłubałem przy takiej maleńkiej zabawce.
Oprócz zdjęć ukończonego modelu na stronie wydawcy, znalazłem jedną relację w Internecie, ale z tego co widziałem posiadającą dość dużo uproszczeń w stosunku do tego, co było zaprojektowane przez Konrada Supernaka. Postanowiłem oczywiście model pomalować, więc staram się dodać tam, gdzie się da, wszelkie detale (linie podziału, nity, różne "uwypuklenia", które są tylko narysowane), co przy tej skali nie jest takie proste... W sumie to opracowanie jest co najmniej tak samo szczegółowe, jak to z Małego Modelarza z 1998 roku. Sam model wykonam wg wycinanki, jedynymi dodatkami będą wspomniane nity/śruby (w tej skali to jest dla mojego oka żadna różnica) no i zmiana hamulca wylotowego lufy polegająca na przerysowania w odpowiednim pomniejszeniu tych kilku części, na podstawie wspomnianego Małego Modelarza, bo czołg z Exclusive Models posiada jedynie hamulec w formie, nazwijmy to "sylwetkowej", bo bez otworów itp. Jak to wszystko wyjdzie - zobaczymy. Najbardziej obawiam się gąsienic (mimo skali, wyjątkowo skomplikowane) oraz kratownic wentylacyjnych w tylnej części kadłuba (bo z racji tego że będę malował, to muszę te wszystkie otwory powycinać).
Na pierwszy ogień poszedł właz dowódcy, ładowniczego i wentylacja (?), wszystko zgodnie z wycinanką, nity zrobione z drutu cynowego o średnicy 1 i 0.5 mm.
Oprócz zdjęć ukończonego modelu na stronie wydawcy, znalazłem jedną relację w Internecie, ale z tego co widziałem posiadającą dość dużo uproszczeń w stosunku do tego, co było zaprojektowane przez Konrada Supernaka. Postanowiłem oczywiście model pomalować, więc staram się dodać tam, gdzie się da, wszelkie detale (linie podziału, nity, różne "uwypuklenia", które są tylko narysowane), co przy tej skali nie jest takie proste... W sumie to opracowanie jest co najmniej tak samo szczegółowe, jak to z Małego Modelarza z 1998 roku. Sam model wykonam wg wycinanki, jedynymi dodatkami będą wspomniane nity/śruby (w tej skali to jest dla mojego oka żadna różnica) no i zmiana hamulca wylotowego lufy polegająca na przerysowania w odpowiednim pomniejszeniu tych kilku części, na podstawie wspomnianego Małego Modelarza, bo czołg z Exclusive Models posiada jedynie hamulec w formie, nazwijmy to "sylwetkowej", bo bez otworów itp. Jak to wszystko wyjdzie - zobaczymy. Najbardziej obawiam się gąsienic (mimo skali, wyjątkowo skomplikowane) oraz kratownic wentylacyjnych w tylnej części kadłuba (bo z racji tego że będę malował, to muszę te wszystkie otwory powycinać).
Na pierwszy ogień poszedł właz dowódcy, ładowniczego i wentylacja (?), wszystko zgodnie z wycinanką, nity zrobione z drutu cynowego o średnicy 1 i 0.5 mm.