Ponieważ w paru innych wątkach trochę już o tej edycji i wydawnictwie napisano, nie będę się wdawał za dużo w ogólniki i przejdę do sedna, czyli do relacji z budowy modelu. Rozpoczęcie budowy niejako wymuszone tragiczną w skutkach „stłuczką” poprzedniego Rodney'a, Rozpoczęcie relacji wymuszone przez tu bywalców
Zanabyłem model + lasery z DB. Co do laserów….. hmmmmmmmmmmmmm
Co do laserów, to na pewno (może mój zestaw) miejscami „niedopalony”, tak jakby moc lasera była za mała. Po złożeniu podłużnica, wzdłużnice i wręgi pasowały praktycznie idealnie, aczkolwiek miałem problem z podpokładem, miejscami do 4mm (szczególnie na dziobie wręg 2-6 i na rufie kilka).
Nie zdecydowałem się na dzielenie modelu na linii wodnej i przypinania do deski w celu zachowania osi. Za dużo kombinowania, mierzenia, docinania…. Za dużo możliwości popełnienia błędu. Dlatego też zdecydowałem się na (a jakże) standardowe wzmocnienie listewkami. Ponieważ wciskanie listewek w ich naturalne miejsce, czyli w połączenie wodnicy i podłużnicy wiązało się z wycinaniem wręgów w miejscu, gdzie były bardzo dobrze spasowane wpusty, zdecydowałem się na przesunięcie listewek o 5mm w górę i w dół. Dla utrzymania osi i symetrii nie miało to praktycznego znaczenia. Trudnością było tylko dokładne wyznaczenie położenia wycięć. Do tego celu przygotowałem szablon, który opierał się na osi symetrii i na położeniu wodnicy. Szablon w miarę przesuwania się w kierunku dziobu i rufy był odpowiednio przycinany na szerokość. Listewki weszły bardzo na wcisk, tak naprawdę nie było konieczności klejenia, ale dla pewności całość została potraktowana SG. Do mocowania modelu na podstawce użyłem długich nakrętek wsuniętych w podłużnicę i „złapanych” na SG a potem „oblanych” Wikolem. Na tym etapie nie przyklejałem podpokładu (dlatego nie zauważyłem różnicy na szerokości wręg…) a to z bardzo prostej przyczyny. Podposzycie chciałem wykonać z pianki montażowej. Mając obawę, że pianka rozprężając się może oderwać podpokład, zdecydowałem się wypełnić pianką szkielet przed przyklejeniem podpokładu. Stosowałem najtańszą piankę z Leroy (Helios – Selena SA cena poniżej 10 PLN/750ml). Ponieważ zabrakło mi na pewnym etapie tej pianki, skorzystałem z innej renomowanej firmy (sorry nie pamiętam, chyba Ceresit niebieski). Po pierwsze ponad 2 razy droższa a poza tym gorsza do obróbki. Jest po prostu twardsza i trudniej ją ciąć po wyschnięciu, poza tym „dziury” są większe.
[/url]
Po stężeniu pianki przyklejenie podpokładu, najzwyklejsza szpachla, szlif, szpachla, szlif….. jeszcze nie do końca skończone, ale z ostatnim czekam na burty i dokładne sprawdzenie ich pasowania. Aktualny stan kadłuba na zdjęciu poniżej. Pokład pasuje, tylko bardzo drobne „poprawki” bardzo możliwe, że wynikające z niedokładności wycinania.
W międzyczasie dłubię w nadbudówkach. Idealnie nie jest. Pierwsza uwaga jest taka, że mimo iż model jest wydrukowany dwustronnie, pokłady nadbudówek należy składać z dwóch elementów (spód i wierzch). Jak dla mnie to zła idea. Przy tak skomplikowanym kształcie zawsze będą niedokładności. Dodatkowo, w przypadku części 36a odcinanie czarnej linii spowodowałoby, że nie pasowałaby do 36. Laserowy szkielet podstawy głównej nadbudówki (33 itd.) i pokład nie są dokładnie spasowane. Pokład jest o 1 mm za krótki, co przy takim kształcie całości wymusza kombinatorykę (trochę zdjęć w załączeniu). Widać, gdzie zdecydowałem się na szlif. Ingerencja jest najmniejsza a efekt powinien być zgodny z oczekiwaniem. Dodatkowo pomysł zamocowania metalowych osłon pokładu nadbudówki zastosowany przez autora wydaje mi się przesadą. Niepotrzebnie komplikuje elementy i ich pasowanie + montaż, a nie spodziewam się, aby efekt był powalający, ale to dopowiem w następnych odcinkach, jak do tego dojdę.
Aha, żeby nie było Ta relacja z budowy modelu będzie bardzo powolna (nie mylić z namaszczeniem ;p ) ale możliwości czasowe są ograniczone.
Zanabyłem model + lasery z DB. Co do laserów….. hmmmmmmmmmmmmm
Co do laserów, to na pewno (może mój zestaw) miejscami „niedopalony”, tak jakby moc lasera była za mała. Po złożeniu podłużnica, wzdłużnice i wręgi pasowały praktycznie idealnie, aczkolwiek miałem problem z podpokładem, miejscami do 4mm (szczególnie na dziobie wręg 2-6 i na rufie kilka).
Nie zdecydowałem się na dzielenie modelu na linii wodnej i przypinania do deski w celu zachowania osi. Za dużo kombinowania, mierzenia, docinania…. Za dużo możliwości popełnienia błędu. Dlatego też zdecydowałem się na (a jakże) standardowe wzmocnienie listewkami. Ponieważ wciskanie listewek w ich naturalne miejsce, czyli w połączenie wodnicy i podłużnicy wiązało się z wycinaniem wręgów w miejscu, gdzie były bardzo dobrze spasowane wpusty, zdecydowałem się na przesunięcie listewek o 5mm w górę i w dół. Dla utrzymania osi i symetrii nie miało to praktycznego znaczenia. Trudnością było tylko dokładne wyznaczenie położenia wycięć. Do tego celu przygotowałem szablon, który opierał się na osi symetrii i na położeniu wodnicy. Szablon w miarę przesuwania się w kierunku dziobu i rufy był odpowiednio przycinany na szerokość. Listewki weszły bardzo na wcisk, tak naprawdę nie było konieczności klejenia, ale dla pewności całość została potraktowana SG. Do mocowania modelu na podstawce użyłem długich nakrętek wsuniętych w podłużnicę i „złapanych” na SG a potem „oblanych” Wikolem. Na tym etapie nie przyklejałem podpokładu (dlatego nie zauważyłem różnicy na szerokości wręg…) a to z bardzo prostej przyczyny. Podposzycie chciałem wykonać z pianki montażowej. Mając obawę, że pianka rozprężając się może oderwać podpokład, zdecydowałem się wypełnić pianką szkielet przed przyklejeniem podpokładu. Stosowałem najtańszą piankę z Leroy (Helios – Selena SA cena poniżej 10 PLN/750ml). Ponieważ zabrakło mi na pewnym etapie tej pianki, skorzystałem z innej renomowanej firmy (sorry nie pamiętam, chyba Ceresit niebieski). Po pierwsze ponad 2 razy droższa a poza tym gorsza do obróbki. Jest po prostu twardsza i trudniej ją ciąć po wyschnięciu, poza tym „dziury” są większe.
[/url]
Po stężeniu pianki przyklejenie podpokładu, najzwyklejsza szpachla, szlif, szpachla, szlif….. jeszcze nie do końca skończone, ale z ostatnim czekam na burty i dokładne sprawdzenie ich pasowania. Aktualny stan kadłuba na zdjęciu poniżej. Pokład pasuje, tylko bardzo drobne „poprawki” bardzo możliwe, że wynikające z niedokładności wycinania.
W międzyczasie dłubię w nadbudówkach. Idealnie nie jest. Pierwsza uwaga jest taka, że mimo iż model jest wydrukowany dwustronnie, pokłady nadbudówek należy składać z dwóch elementów (spód i wierzch). Jak dla mnie to zła idea. Przy tak skomplikowanym kształcie zawsze będą niedokładności. Dodatkowo, w przypadku części 36a odcinanie czarnej linii spowodowałoby, że nie pasowałaby do 36. Laserowy szkielet podstawy głównej nadbudówki (33 itd.) i pokład nie są dokładnie spasowane. Pokład jest o 1 mm za krótki, co przy takim kształcie całości wymusza kombinatorykę (trochę zdjęć w załączeniu). Widać, gdzie zdecydowałem się na szlif. Ingerencja jest najmniejsza a efekt powinien być zgodny z oczekiwaniem. Dodatkowo pomysł zamocowania metalowych osłon pokładu nadbudówki zastosowany przez autora wydaje mi się przesadą. Niepotrzebnie komplikuje elementy i ich pasowanie + montaż, a nie spodziewam się, aby efekt był powalający, ale to dopowiem w następnych odcinkach, jak do tego dojdę.
Aha, żeby nie było Ta relacja z budowy modelu będzie bardzo powolna (nie mylić z namaszczeniem ;p ) ale możliwości czasowe są ograniczone.
Aby palce były w stanie wykonać to czego oczy nie widzą a głowa wymyśli / Nikt nie mówił, że będzie łatwo i dotrzymał słowa
W stoczni # Hall of fames: Mosquito / PZL P11c / RXIIID Lublin / P47D-11 Thunderbolt / HMS Ark Royal Mosq uito
W stoczni # Hall of fames: Mosquito / PZL P11c / RXIIID Lublin / P47D-11 Thunderbolt / HMS Ark Royal Mosq uito