Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[G] Muleta de Seixal - WAK 1:100
#1
Cześć

Miłość do tytułowej Mulety de Seixal zdecydowanie była miłością od pierwszego wejrzenia. Gdy zobaczyłem zdjęcie surówki na sąsiednim forum, od razu wiedziałem że muszę mieć ten model sklejony. W momencie kupienia trafił na sam początek listy modeli oczekujących na sklejenie a chwilę później wylądował na macie. Takim to sposobem udało mi się ukończyć pierwszy żaglowiec z mojej modelarskiej karierze. W tym miejscu ukłony należą się autorowi tego (i kilku innych) opracowań małych żaglowców, bo są to modele idealne dla ludzi chcących rozpocząć przygodę z pogranicza modelarstwa i krawiectwa;-) Nie ma wielkich kadłubów, dziesiątek dział, mnóstwa masztów, lin i żagli (chociaż Muleta jest tu pewnym wyjątkiem, bo żagli ma więcej niż niejeden galeon) - czyli tego co do tej pory zniechęcało (przynajmniej mnie) do podjęcia próby sklejenia żaglowca. Teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wsiąkłem w temat i moja przygoda z żaglowcami na Mulecie z pewnością się nie skończy.

Model został opracowany w skali 1:100. Jak na tę skalę jest bardzo mały, kadłub spokojnie mieści mi się na dłoni. Poszycie kadłuba zostało zaprojektowane z pojedynczych desek układanych na szkielecie oklejonym podposzyciem. Poza olinowaniem jest to najtrudniejszy etap, trzeba się nagimnastykować, żeby nie powyłaziły krowie żebra, a o to nietrudno z racji sporych obłości kadłuba. Ułatwiłem sobie pracę w taki sposób, że układałem kawałek poszycia (dwie, trzy deski) a następnie bardzo solidnie, wręcz do przesady, lakierowałem go lakierem nitro do drewna. Dzięki temu poszycie zamieniało się w twardą skorupę i można było je spokojnie macać bez obawy, że coś się pozapada. Sklejenie kadłuba to robota na 3-4 dni. Potem zaczyna się robić ciekawiej. Model ma sporo żagli. Do tego etapu nie można podchodzić "z marszu", trzeba się zapoznać z przebiegiem wszystkich lin a następnie zaplanować co i w jakiej kolejności będziemy robić. Początkowo wiązanie linek nie jest trudne, ale w miarę przybywania kolejnych, manewrowanie pęsetą pomiędzy już zamocowanymi linkami robi się coraz trudniejsze. Mocując główny maszt starałem się robić takie wiązania jak na prawdziwej Mulecie, ale udało się tylko w przypadku najgrubszych linek. Później były zazwyczaj najprostsze supły + kropelka cyjanopanu. Żagle wycinane laserowo są z wyd. WAK. Od razu po rozpakowaniu trzeba je zaimpregnować, żeby nie rozłaziły się na rogach i krawędziach (to również zrobiłem za pomocą lakieru nitro do drewna). Jak wspomniałem, w miarę przybywania żagli i linek robota staje się coraz trudniejsza, na koniec myślałem, że osiwieję ;-) Ale się udało. Bloczki zastosowałem drewniane. Mniejsze z pojedynczym otworem produkcji Artesania Latina (bardzo ładne), z trzema otworami to jakieś no name (zdecydowanie mniej ładne).
Gwoli wyjaśnienia - skąd "oko" i pomysł na zmianę kolorów. Po prostu dałem ciała. W pewnym momencie układając deski poszycia "zgubiłem" na dziobie symetrię. Patrząc od przodu deski na jednej burcie były ułożone inaczej niż na drugiej. Odrywanie nie wchodziło w grę, musiałem jakoś to zamaskować. Jako, że Mulety bywały kolorowe (często powtarzającym się motywem było oko na dziobie) skorzystałem z tego, w corelu narysowałem oko wraz z tłem, wydrukowałem na cienkim papierze i zakleiłem swoje babole. A żeby ten dziób za bardzo nie odstawał wyglądem od reszty modelu, postanowiłem też zrobić nadburcia w odpowiednim kolorze.


Uwagi dla potencjalnych sklejających:
- to co jest oznaczone jedną lub dwoma gwiazdkami (*) należy pogrubić do 0,5mm lub 1mm (a nie podklejać tekturą 0,5mm lub 1mm)
- część nr 2 jest za długo, trzeba ją skrócić o 1 mm od strony ładowni (żeby zmieścić tam wręgę 11)

Zapraszam do oglądania:
[Obrazek: muleta_2.jpg] [Obrazek: muleta_3.jpg] [Obrazek: muleta_4.jpg]

[Obrazek: muleta_5.jpg] [Obrazek: muleta_6.jpg] [Obrazek: muleta_7.jpg]

[Obrazek: muleta_8.jpg] [Obrazek: muleta_9.jpg] [Obrazek: muleta_10.jpg]

[Obrazek: muleta_11.jpg] [Obrazek: muleta_12.jpg] [Obrazek: muleta_13.jpg]

[Obrazek: muleta_14.jpg] [Obrazek: muleta_15.jpg]

I jeszcze jedno, obrazujące wielkość modelu:

[Obrazek: muleta_16.jpg]
Pozdrawiam
Piotr

Odpowiedz
#2
Bardzo ładna PDT_Armataz_01_37 PDT_Armataz_01_37 PDT_Armataz_01_37
Odpowiedz
#3
Fajna ta łupinka PDT_Armataz_01_34
Odpowiedz
#4
Wręcz bajeczny  PDT_Armataz_01_34
W sumie wszytko co pływa i ma żagle podoba mi się ale chyba nigdy się nie targnę na taki model. Wszystkie liny, sznury, wiązania są ponad moje możliwości. Gratuluje wykonania.
Odpowiedz
#5
Super Smile
Odpowiedz
#6
Sama łajba dość pokraczna i nieźle pokręcona. Takielunek wygląda jak by go projektowali po paru głębszych. Big Grin
Ale pięknie sklejona. Gratulacje!
Na macie: DARDO, BIEZSZUMNYJ

[Obrazek: 3001_30_06_20_1_44_47.jpeg]


Odpowiedz
#7
Łajba malutka ale wykonanie piękne!
Odpowiedz
#8
Super się prezentuje  PDT_Armataz_01_34
Odpowiedz
#9
Bardzo fajny model.
Zastanawia mnie ułożenie żagli wzdłuż osi statku, ale nie znam się na tym zupełnie, więc krytykować mi nie wypada Big Grin  Tongue . Wykonanie bardzo mi się podoba. Gratuluję!!
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Odpowiedz
#10
Photo 
[Obrazek: 298237d1477236253-1-100-muleta-de-seixal...nha-01.jpg]

Ten rysunek wyjaśnia w jakim celu żagle na Muletach  były rozmieszczone tak "dziwnie".
Odpowiedz
#11
Miło mi, że model się podoba :-)
Jeśli chodzi o żagle... Na temat Mulety bardzo ciężko znaleźć w internecie cokolwiek w języku innym niż portugalski (hiszpański?), po angielsku znalazłem zaledwie kilka zdań, po polsku nic (przy czym należy szukać również pod hasłami "Muleta de pesca" albo "Muleta de Tartaranha"). Z tego co udało mi się zrozumieć, Mulety były używane na płytkich wodach do połowu ryb żyjących przy dnie (np. ryby flądrokształtne). Do poruszania się na/z łowiska stosowano żagiel łaciński, natomiast cała reszta żagli była rozwieszana już na łowisku a ich specyficzne ustawienie miało jakiś związek z prowadzeniem sieci. O co dokładnie chodziło i jak to wyglądało niestety nie wiem, niemniej ułożenie żagli nie jest raczej żadnym błędem.
Pozdrawiam
Piotr

Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Muleta de Seixal, 1:100, WAK Tomasz K 6 3,526 15-07-2019, 02:49
Ostatni post: Tomasz K

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości