Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
Gregory, nić ma grubość 0,16mm. Też kiedyś obiło mi się o uszy, że żyłka może tracić swoje naprężenie z upływem czasu dlatego nie odważyłbym się wykonywać z niej bardzo widocznych anten czy naciągów. Chociaż z drugiej strony widziałem mnóstwo modeli plastikowych, gdzie żyłki były używane często i gęsto chyba bez takich przykrych skutków. Najlepszym sposobem będzie sprawdzenie tego doświadczalnie . Zamierzam rozciągnąć parę takich odcinków o różnej długości pomiędzy kawałkami tektury i zobaczyć co stanie się z nimi po pół roku. Tylko jaja będą jeśli okaże się, że żyłka żyłce nierówna i te, które testowałem powracają do pierwotnego stanu a inne już nie..
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
18-01-2017, 01:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:40 przez Technick.)
Jednak nie będę robił testu z żyłkami. Trochę poczytałem i okazuje się, że wpływ na utratę sprężystości mają promienie UV. model nie będzie wystawiony na bezpośrednie działanie promieni słonecznych więc nic złego nie powinno się dziać. Można też kupić żyłki wędkarskie odporne na działanie promieni UV.
Ryan rośnie jak na drożdżach . Sklejone segmenty przyłożone są na sucho. Niestety okazało się, że nie tylko ostatni segment różni się odcieniem. Reszta oklejek wydrukowanych na oddzielnym arkuszu nieznacznie różni się od reszty - oklejka przy kabinie to pierwszy z tych segmentów. Na szczęście różnica nie jest aż tak drastyczna jak w przypadku ostatniej oklejki. Bałem się, że będę miał spore problemy ze spasowaniem - 3 środkowe segmenty były wydrukowane z lekkim przesunięciem koloru i musiałem odciąć białe fragmenty. Gdzieniegdzie musiałem podoginać/podszlifować ale ostatecznie wszystko całkiem dobrze się zeszło
Pozdrawiam !
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
17-02-2017, 11:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:41 przez Technick.)
Liczba postów: 3
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2017
Oglądają cen temat i kilka innych jak powstają aż postanowiłem to napisać. Że przypominają się Waszymi prace moje młodości. Świetnie robicie to, dużo lepiej niż ja wiele lat temu.
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Ale.... że.... jak...???
Jak można tak perfekcyjnie wyciąć i skleić pierścienie? Gdyby nie ta wredna szpara na dole to bym bił pokłony...
Liczba postów: 636
Liczba wątków: 11
Dołączył: 03 2015
Taaaa.... zgadzam się z Artem. Najlepsza jest piwna... kuracja po takich fotkach
Widać staranność i cierpliwość przy każdym elemencie jaki prezentujesz. Przy osłonie piszesz, że jeszcze jest przed retuszem. Rozumiem że wycinanka po kaponie a sklejone elementy tam gdzie potrzebują retuszu, pokrywasz delikatnie farbą i ścierasz? Coś w stylu Cevy?
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
18-02-2017, 12:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:42 przez Technick.)
Gregory, jest dokładnie tak jak piszesz. Takich elementów nie retuszuję przed sklejeniem bo bcg reaguje z farbą temperową i wszystko się rozmazuje - ostatecznie i tak musiałem poprawiać tak sklejone elementy dlatego podpatrując cuda, które tworzył Ceva postanowiłem zaadoptować jego technikę
Lukee, szpara już zaklejona - będę musiał poprawić jeszcze tylko jeden fragment widoczny na zdjęciu. Tak wygląda po retuszu (potraktowałem w ten sposób tylko pierwsze dwa łączenia.
Pozdrawiam
Liczba postów: 636
Liczba wątków: 11
Dołączył: 03 2015
Świetny efekt i to patrząc z takiego bliska. Z "normalnej" odległości jak się ogląda model, powierzchnia będzie jednolita.
Liczba postów: 1,196
Liczba wątków: 33
Dołączył: 09 2011
Super to wygląda. Niezły z Ciebie magik
Takie tam - P-47D-11 THUNDERBOLT, Bf 109E-7/ Trop, Mustang III, SB2U Vindicator, Fw 190A-8/R8, Macchi M.C. 200 Saetta, P-47M-RE, Me 262A-1 Schwalbe, Aichi D3A1 (VAL), SB2C-4 HELLDIVER, SBD-3 DAUNTLESS, MS 406 C1 Morane Saulnier
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Świetnie wyszło!
PS: czyli tok postępowania masz taki: wycinasz segmenty, tłoczysz, sklejasz razem BCG, na końcu retuszujesz. OK, ale nie miewasz problemu z długościami segmentów po potraktowaniu BCG? Mnie się zazwyczaj rozjeżdżają wymiary, mimo iż na sucho było na zero. Pewnie daję za dużo BCG.
na macie: projekt X
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
Kroolo, właśnie taka jest kolejność. Po wklejeniu pojedynczej sklejki (smaruję krawędzie segmentów każdą milimetr wgłąb - nie więcej) intensywnie wygładzam łączenie od wewnątrz kulistą końcówką na kawałku szkła. Nie smaruję całej sklejki ani dużej powierzchni segmentów - wystarczy właśnie taki cienki paseczek kleju. Na zdjęciu widać mocniejsze przyleganie sklejek w tych miejscach. Ogólnie z tą długością segmentów to bywa różnie. Tu zaskoczyło mnie to, że dwa środkowe segmenty pomimo wyoblania okazały się krótsze niż segmenty krańcowe. Nastawiałem się na docinanie całości a okazało się, że muszę łatać dziury . W przypadku Kate było odwrotnie i musiałem całość mocno docinać. Wydaje mi się, że o ile nie przesadza się z ilością bcg to największy wpływ na rozjeżdżanie wymiarów ma wyoblanie segmentów. W przypadku takiej metody sklejania trzeba nastawiać się, że nie wyjdzie idealnie. Zawsze gdzieś minimalnie ucieknie albo się rozciągnie.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pięknie sklejona osłona.
A co do żyłki. Od lat używam na anteny w samolotach i olinowanie w okrętach - nic się nie dzieje.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
To właśnie wada BCG - też tak miałem kilka razy, że zabierałem się za docinanie, a w końcu musiałem łatać dziury Cóż, tyle wilgoci powoduje, że papier mocno pracuje. Gdy o tym pamiętać i cierpliwie czekać na odparowanie, to pewnie możnaby się cieszyć z połączenia segmentów bez docinania i późniejszego łatania. Czekam na resztę samolotu
na macie: projekt X
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
18-02-2017, 08:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:45 przez Technick.)
Qn'iu, dobrze wiedzieć, że po tak długim czasie nie występują żadne negatywne efekty
Kroolo, mam za mało cierpliwości żeby czekać na odparowanie BCG . Najlepiej pracuje mi się na rzadkim (ba, raz na jakiś czas zdarza mi się dolewać wody do buteleczki) dlatego chyba nie mam wyjścia jak tylko zaakceptować takie rozbieżności przy klejeniu.
Parę słów o sklejaniu kadłuba. W relacji Kate opisałem sposoby łączenia segmentów TUTAJ, z których korzystałem przy jej budowie. Najbardziej spodobały mi się efekty uzyskiwane przy sposobie łączeniu 2 i właśnie w ten sposób postanowiłem zbudować cały kadłub. Wymusza to trochę inne podejście i rozplanowanie kolejnych etapów budowy ale według mnie jest to warte zachodu. Żadnym innym sposobem nie jestem w stanie osiągnąć tak gładkich połączeń. Segmenty sklejane są w pierścienie i klejone po kawałeczku wklejanymi trapezami. Zaczynam od końca i metodycznie doklejam coraz szersze pierścienie. Wręgi będę mierzył i wklejał przy pasowaniu dwóch kawałków kadłuba. Jeśli wklejałbym je wcześniej to możliwe naprężenia uniemożliwiłyby doklejenie kolejnych pierścieni bez szpar. Nie ma tu reguły i wszystko zależy od spasowania. W Jastrzębiu, na którym po raz pierwszy testowałem tę metodę właśnie to uniemożliwiło mi ładne połączenie kolejnych segmentów dlatego teraz tę czynność odwlekam do samego końca.
Dwie takie połówki klejone są już w standardowy sposób jak łączenia 3,4,5 w Kate. Tu niestety pojawiła się mała skucha - pospieszyłem się z doklejeniem płyty pancernej w kabinie i nie mogę teraz wsunąć jej w najszerszy segment. Będę musiał odciąć tylną, górną część. Ewentualne szparki i tak zakryje owiewka kabiny . Minie jednak trochę czasu zanim dwie połówki połączę w całość. Muszę zająć się silnikiem, a że to będzie mój pierwszy, niewykonywany w standardzie - może zejść mi na to trochę czasu.
Widok ogólny na kadłub złożony na sucho. Nie mieści się już w prowizorycznym namiocie bezcieniowym
I pytanie do Was - wydaje mi się, że niebieskie tło nie bardzo pasuje do modelu w tej kolorystyce dlatego postanowiłem trochę zaszaleć. Co sądzicie o żółtym? Szukać czegoś innego czy może zostawić poprzednie, niebieskie tło?
Liczba postów: 1,196
Liczba wątków: 33
Dołączył: 09 2011
(18-02-2017, 08:17)Technick napisał(a): I pytanie do Was - wydaje mi się, że niebieskie tło nie bardzo pasuje do modelu w tej kolorystyce dlatego postanowiłem trochę zaszaleć. Co sądzicie o żółtym? Szukać czegoś innego czy może zostawić poprzednie, niebieskie tło?
Proponuję białe ... takie uniwersalne
Takie tam - P-47D-11 THUNDERBOLT, Bf 109E-7/ Trop, Mustang III, SB2U Vindicator, Fw 190A-8/R8, Macchi M.C. 200 Saetta, P-47M-RE, Me 262A-1 Schwalbe, Aichi D3A1 (VAL), SB2C-4 HELLDIVER, SBD-3 DAUNTLESS, MS 406 C1 Morane Saulnier
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
(18-02-2017, 08:17)Technick napisał(a): (...)
I pytanie do Was - wydaje mi się, że niebieskie tło nie bardzo pasuje do modelu w tej kolorystyce dlatego postanowiłem trochę zaszaleć. Co sądzicie o żółtym? Szukać czegoś innego czy może zostawić poprzednie, niebieskie tło?
Przy tym wariuje Ci aparat
Zresztą ja też bym zwariował przy takiej oczo..bliwej mieszance
Od pewnego czasu używam szarości - chyba najlepsze rozwiązanie...
Liczba postów: 636
Liczba wątków: 11
Dołączył: 03 2015
Między niebieskim tłem a żółtym, wybieram niebieskie
Ta jak koledzy wyżej napisali jak masz zaszaleć z tłem to jestem za jasnym. Biały, beżowy, kremowy, lekko szary itp.
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Wracając do osłony i wyoblania, to na bazie jednej tylko osłony którą robiłem, sądze że największy wpływ ma jednak samo kształtowanie po którym włukna mogą zmieniać swój wymiar już bezpowrotnie.
Technick przy tak perfekcyjnej robocie i ciekawie prowadzonej relacji, tło jest sprawą drugoplanową.
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2008
Perfekcyjna relacja na ktora sklada sie perfekcyjny opis i zdjecia. Czytalem juz wszystko co napisales z 5 razy i pewnie kolejne 5 bede czytal w najblizszym czasie uwielbiam taki sposob prowadzenia relacji i robienia zdjec.
Ucze sie na takich ralacjach bardzo duzo i niesmialo wprowadzam takie patenty u siebie. Jednak mam problem ze sklejeniem pozniej dwoch polowek gotowego kadluba (przedniej i tylnej, u Ciebie to jest miejsce gdzie masz plyte pancerna). Twoj sposob z dociskaniem od wewnatrz na szkle juz w tym przypadku jest niemozliwy, ze wzgledu na brak dostepu do wnetrza kadluba. Mozesz zdradzic sekret jak to laczysz? a jeszcze lepiej zrobic instrukcje krok po kroku
Kolejne pytanie jest nastepujace: w jaki sposob retuszujesz tak cienka linie laczenia po sklejeniu, ze nie widac zadnej wyplywki nadmiaru farby? Na oslonie przed retuszem widac minimalne biale linie laczenia, a po retuszu nie ma najmniejszego sladu farby nawet pod duzym powiekszeniem.
Czekam z niecierpliwoscia na kolejna aktualizacje i licze na to ze kolejny model bedzie bardziej skomplikowany
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
22-02-2017, 05:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:45 przez Technick.)
Panowie, tło będzie kombinacją propozycji Lukee i Zbina - czyli jasnoszare . Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Rowin, cieszę się, że choć w małym stopniu mogę zrewanżować się za lekcje wyniesione z Twoich relacji
Takie łączenie dwóch połówek ze względu na brak możliwości kulkowania od wewnątrz zawsze wychodziło mi najgorzej. Mam nadzieję, że to czego nauczyłem się w poprzedniej relacji zaprocentuje i tym razem wyjdzie to lepiej. Tak jak mówiłem takie połówki sklejane są już w standardowy sposób ale postaram się zrobić instrukcję krok po kroku zaczynając od wklejania ząbkowanego paska, kończąc na łączeniu dwóch sekcji
Odnośnie retuszu to wcale nie jest tak różowo.. Jeśli uważnie się przypatrzysz to na dwóch pierwszych łączeniach osłony zauważysz delikatne (fioletowe?!) przebarwienie, które jest bardziej lub mniej widoczne w zależności od kąta patrzenia. Retuszowałem dość nonszalancko starając się mimo wszystko żeby jak najmniej pokrywać obszar poza łączeniem. Wychodzi pasek o szerokości od 0,5 do 1mm na całym obwodzie, który jest później ścierany palcem zwilżonym śliną (na początku myślałem, że przebarwienie to efekt konsumpcji pierogów nadziewanych jagodami. Ząbki były jednak wyszorowane a efekt dalszego śledztwa wykazał, że to był błędny trop ).
Chcąc poznać naturę tego typu rzeczy zacząłem sprawdzać jak ścierana farba zachowuje się na białym, caponowanym fragmencie. Jak widać wymazywanie cienkich pasków (starałem się malować linie odzwierciedlające te przy ostatecznym retuszu) nigdy nie jest 100% skuteczne. Przyznam, że efekt mocno mnie zaniepokoił bo nie sądziłem, że farba jest aż tak widoczna. Później przyszedł czas na testy z kartonem pokrytym drugą warstwą caponu, farbą ścieraną rozcieńczalnikami (testowałem nitro i white spirit). Wnioski są takie - najlepiej usuwać farbę z mocno zacaponowanych arkuszy śliną lub wodą. Ślad jednak zostaje i tu pojawia się kolejna kwestia.
O ile w modelach z nawet delikatną waloryzacją i zabrudzeniami takie przebarwienie nie jest aż tak widoczne (jak chociażby w Kate), tak w modelach "prosto z fabryki" każde przebarwienie dość mocno się odznacza na tle całości. Wydaje mi się, że znalazłem rozwiązanie choć nie testowałem go jeszcze na modelu. Początkowo chciałem tworzyć szablony ze zwykłej taśmy maskującej Tamiyi ale okazało się, że w ofercie mają też elastyczną taśmę, która jest prostsza w obsłudze przy oklejaniu łuków. Wystarczy okleić segmenty zostawiając rowek z łączeniem, wyretuszować, nadmiar zetrzeć palcem albo i wacikiem, który chyba lepiej zbierze farbę spod krawędzi taśmy, oderwać taśmę i ewentualne naddatki usunąć już do zera paluchem - bez wcierania większej ilości farby w nadruk. W teorii sposób jest całkiem sensowny, przy pierwszej możliwej okazji sprawdzę to na modelu i podzielę się wnioskami
A kolejny model? Z tych bardziej skomplikowanych to chętnie pociąłbym odświeżoną Airacobrę albo Hellcata z AH ale zanim to nastąpi (o ile wogóle zostaną wydane..) to mam już w planach coś zupełnie z innej beczki..
Pozdrawiam!
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
13-03-2017, 07:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:48 przez Technick.)
Dzień dobry w kolejnej odsłonie
Zamiast odwlekać starcie z silnikiem postanowiłem zmierzyć się ze zrobieniem cylindra "matki", który posłuży do stworzenia silikonowej formy. Zainspirował mnie silnik Batonusa w jego An-2. Zazwyczaj cylindry owijane są bez takich przerw. Podejrzewam, że owijanie "na ciasno" byłoby bliższe oryginałowi ale zdecydowałem się jednak na taką wersję. Sposób podpatrzony na blogu Stachooo z kilkoma małymi zmianami.
Przygotowane paseczki (po 4 sztuki drutu na jeden pasek) przyklejam korzystając z kleju Microscale (ten sam, z którego korzystam do klejenia szybek). Jego zaletą jest to, że nie wysycha całkowicie a delikatna warstewka jest lepka na tyle, że w miarę pewnie trzyma przyklejoną cynę. Nie trzyma jednak zbyt mocno i w bezbolesny sposób mogę pozbywać się co drugi nawinięty drucik.
Po oklejeniu w ten sposób cylindra, ucinam końcówki jak widać to na poprzednim zdjęciu i zaczynam odwijać co drugi drut. Po odwinięciu z tyłu obficie smaruję druty klejem cyjanoakrylowym, tak żeby całość pewnie się trzymała i docinam już "na równo" tak żeby nic nie wystawało. Dopiero teraz usuwam resztki kleju Microscale czyszcząc cylinder White Spirit'em.
Co do utrwalania całości - tu miałem kilka podejść i ostatecznie skończyło się na zalewaniu cylindrów błyszczącym lakierem akrylowym bez rozcieńczania. Kilka gaf przy tym popełniłem korzystając między innymi z rozcieńczonego wikolu albo zapominając usunąć resztki kleju z górnej części podczas nakładania lakieru. Udało mi się to wyskrobać ale gdzieniegdzie ślady walki są widoczne.
Tak jak się spodziewałem najtrudniejszym etapem było oklejenie górnej części. Moja cierpliwość została wystawiona na trudną próbę ale ostatecznie jakoś się udało
W taki sposób powstał cylinder, który w najbliższym czasie zostanie zalany silikonem. Widok z tyłu:
I z przodu
Jestem bardzo ciekawy jak wyjdą odlewy. Trzymajcie kciuki!
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Do tej pory wszystko wyglądało zajefajnie...
Ale te cylindry nie trafiają do mnie zupełnie. Ta cyna jest za gruba, za rzadko są te paski rozmieszczone. O tylnej części cylindra nie wspomnę.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 285
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04 2015
15-03-2017, 08:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2018, 06:49 przez Technick.)
Qn'iu Ty to potrafisz sprowadzić na ziemię
Głównym założeniem było sklejenie silnika w uplastycznionym standardzie bez dogłębnego wnikania w zgodność z oryginałem (fakt, dodam jednak trochę przewodów nieuwzględnionych w wycinance). Ma cieszyć oczy i na tyle przypominać prawdziwą jednostkę, że osoba niewtajemniczona będzie mogła z pewnością stwierdzić, że "tak, to jest właśnie silnik". Muszę tu pójść na pewien kompromis uwzględniając swoje ograniczenia, chęci i skalę, w której trudno odwzorować rzeczywisty rozmiar i ilość żeberek.
Mimo to Twój wpis dał mi do myślenia. Powstanie jeszcze jedna wersja owijana na ciasno bez usuwania co drugiego drutu. Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Porównam obie wersje i dopiero wtedy postanowię, która wejdzie do produkcji seryjnej. Z kronikarskiego obowiązku wrzucam zdjęcie pierwszego odlewu, który został później pomalowany. A co do tylnej części cylindra - zdjęcie wrzucone jako ciekawostka dla tych, którzy chcieliby zobaczyć jak to wygląda. Estetyką się nie przejmuje bo i tak nie będzie tego widać. Gruba warstwa gluta miała trzymać wszystko w ryzach - i trzyma
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
Wydaje się, że żeberka jeszcze bardziej spuchły, ale i tak wyglada bardzo fajnie.
Tzn może pójść na kompromis i mimo wszystko powyciągać co 2 zwój ale wykonać je z cieńszego druciku?
Może, skoro to cyna, jakoś przewalcować dla pocienienia obecny drut, choć pewnie będą kłopoty z wyboczeniami.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Wybacz ;-)
Nie chciałem dołować - chciałem zmotywować. Masz taki potencjał, że szkoda go byłby zmarnować. A sam wiem, że krytyczne uwagi zawsze zmuszały mnie do podnoszenia jakości. A jak widzę, że ktoś kto potrafi zrobić cuda w standardzie zaczyna dodawać coś od siebie, to czemu nie miałby tego robić na takim samym poziomie?
Cienki drut ciasno zwinięty wygląda lepiej. Sam wiele wersji owijania próbowałem i na takiej się w końcu ostało.
Co do liczenia żeberek - no już bez przesady. Ja nie liczę. I nie zapowiada się na razie żebym zaczął.
Pozdrawiam
QŃ
|