Super,
Popatrzę i ja. Będziesz trasował płótniane poszycie ?
W końcu relacja - będę się uczył
Na pewno będę śledził. Dobrej zabawy
Popatrzę i ja. Nie myślałeś o zastąpieniu pasków kratownicy jakimiś rurkami? Byłoby bliższe oryginałowi.
(08-10-2018, 11:27)Raven napisał(a): [ -> ]Super,
Popatrzę i ja. Będziesz trasował płótniane poszycie ?
Nie, model z założenia miał być bardziej odpoczynkowy.
(09-10-2018, 08:32)Lesio73 napisał(a): [ -> ]W końcu relacja - będę się uczył
Gwarantuję, że wiele się nie nauczysz - model w tym momencie jednym skrzydłem wisi nad koszem.
(10-10-2018, 08:21)Piotreq napisał(a): [ -> ]Nie myślałeś o zastąpieniu pasków kratownicy jakimiś rurkami? Byłoby bliższe oryginałowi.
Jak wspomniałem wyżej, model miał być odpoczynkowy - ale już nie jest. Chwilowo padłem nad garbatą częścią kadłuba.
Jak uda mi się uratować model, to relacja będzie dalej kontynuowana; jeżeli nie to jest jeszcze plan ratunkowy sklejenia modelu z innym , delikatnie zmienionym malowaniem ( o czym chyba Ci kiedyś wspominałem ).
Wracam do relacji - niestety, poległem z kadłubem, dokładnie z garbem. Wykonywałem model zgodnie z opisem w instrukcji i tutaj w jakimś stopniu upatruję swoją porażkę. Mianowicie, wg instrukcji najpierw należy skleić ze sobą oba segmenty za kabiną pilota i dopiero tak gotowy zespół dokleić do segmentu z kabiną. W tym momencie praktycznie bardzo ciężko jest prawidłowo skleić oba segmenty, a przede wszystkim prawidłowo ustawić to podcięcie pod owiewkę kabiny. Wyszło tragicznie:
Swoją drogą, przeglądając inne, starsze relacje z budowy tego modelu widziałem mniejsze lub większe problemy modelarzy na tym etapie budowy.
Tak więc miałem dwie opcje: albo koniec sklejania, albo plan ratunkowy. Wybrałem drugą opcję - wydrukowałem model z wykonanych wcześniej skanów. Dodatkowo zmieniłem mu oznakowanie na RF- B, numer V7242. Na tym samolocie swój ostatni lot, 11 września 1940 roku, odbył sierżant Stefan Wójtowicz. Postać dla mnie o tyle ważna, że urodził się i mieszkał we wsi Wypnicha - miejscowość ta leży na terenie gminy Michów, z którego ja pochodzę. Mam jeszcze w zanadrzu dwóch pilotów z samego Michowa ( czasy współczesne - akrobacyjna Iskra i F-16) - ale to za jakiś czas. Można to nazwać przejawem lokalnego patriotyzmu - chociaż już tam nie mieszkam.
Wracając do modelu - wydrukowałem i zacząłem sklejać, tym razem mniej kierując się instrukcją, a więcej własnym rozsądkiem. Wyszło jak widać poniżej:
Jak widać kolorystyka segmentów jest niestety różna - to już wina mojego zabytkowego skanera. Co prawda wszystkie skany obrabiałem na raz w jednym pliku, żeby uzyskać jednolitą kolorystykę - ale się nie udało. No cóż, nie będzie to model konkursowy - może jakimś lekkim wash'em uda mi się na koniec wyrównać odcienie poszczególnych segmentów.
Na koniec pochwalę się jeszcze światłem podkładubowym. Dzięki relacji Laszlika zakupiłem farby transparentne Tamiya i coś zaczyna mi nawet wychodzić :
Gdybyś nie wspomniał o tym wgłębieniu pod garbem, to bym nie pomyślał że jest coś źle. Na drugim modelu widać kolosalną różnicę. Fajnie też naniosłeś literkę B i zaznaczyłeś linie poszycia. O ślady kleju się nie martwię, bo znikną pod lakierem. Będzie fajny model