PaperModels.pl

Dawno nic nie zamieszczałem na forum i zauważyłem że trochę skąpo w relacjach więc postanowiłem trochę pokleić z podglądem. Dodatkowo widzę, że bardzo dużo pływadeł i mało stalowych bestii więc postanowiłem wrzucić relacje z mojej budowy Hetzer'a wydawnictwa Modelik. 

Model bardzo mi się podoba, a nie chciałem sklejać jakieś skomplikowanej nowości pożerającej ogromne ilości czasu. Całość modelu będzie w standardzie z małymi zmianami na tyle ile pozwoli wycinanka.

Model niedawno zakupiony na giełdzie, był jednym z planowanych wcześniej wycinanek Modelika.

 

Na początek poszły pod nożyczki koła z małymi zmianami tak by nie było nudno i za prosto:

  

Zwiększyłem ilość nakrętek na kołach użyłem tych o wymiarze 1,5 mm. Środki zostaną uzupełnione później jak dojdzie uzupełnienie, gdyż z moich środki pouciekały z biegiem czasu  . W pierwszym kole oczywiście nie powstrzymałem się od błędu i użyłem nie tej części. Zauważyłem to po wyschnięciu kleju więc nic nie zmieniałem bo skończyło by się uszkodzeniem koła.

  

Teraz skupiam się na złożeniu szkieletu z elementów wycinanych laserowo .



Mam nadzieje że udam mi się utrzymać tempo i nie zanudzać długą relacją. Do następnego.

No i udało się złożyć kadłub w całość.

  

Całość poszycia pociąłem na elementy, dla mnie tak łatwiej dopasowuje się do kadłuba.

 

Dopasowane i przyklejone na kadłub, wyciąłem paski imitacji spawów by je wykonać po swojemu.

   

No i walczymy dalej.

Z przyjemnością będę się przypatrywał

Zapraszam, zapraszam.

Uzupełniłem trochę kadłub.

 

Oraz pospawałem pancerz, muszę poprawić jeszcze retusz i będzie ok.

  

I to na tyle działam dalej.

Również jestem ciekaw, jak ten pełzacz będzie powstawał 
Czekam na kolejną aktualizację  

Trochę aktualizacji w budowie:

1. Popracowałem nad zawieszeniem:

  

2. Koła napinające wraz z lufą:

 

3. Oraz popracowałem nad jarzmem działa oraz trochę pomachałem pędzlem na brakach .

  

Kolejnym razem pokaże podwozie które jest prawie gotowe ale chcę je trochę pobrudzić więc wyjdzie tak jak na pierwszy raz przystało "jakoś takoś". Ale brniemy dalej. Do następnego.

Wsadź może jeszcze jakiegoś pręta w lufę i pomiętoś ją trochę na wilgotno... w sumie to już ponad dwudziestoletni karton.

Trzeba chyba będzie bo kiepsko wygląda