kokosz
03-05-2019, 06:12
Ot, taki przerywnik. Najpierw Hastur przypomniał mi swoim japońskim maleństwem o wieży ratuszowej ze Żnina, com ją kiedyś zaczął, a jak ją skończyłem (prawie, bo jeszcze zostały tabliczki przy wejściu, wskazówki zegara i coś tam jeszcze), to nabrałem apetytu na kolejne budowle. No a ponieważ wieżę zmniejszyłem do jedynej w swoim rodzaju skali (1/133), więc to samo musiałem zrobić z kolejną wycinanką, żeby się nie pogryzły. Poza tym, 1/100 jest ciut za duże, a ja nie mam za wiele miejsca.
Nie wiem czemu, ale jakoś tak mnie zaczęły rajcować stare romańskie kościoły. Rotundy, wieże, kolegiaty, bazyliki... Chociaż to cho;lerstwo jest niewdzięczne, bo ma bardzo małe okienka, które trudno się klei, ale... Mówi się trudno. Proszę Państwa... Oto kościół Świętego Prokopa ze Strzelna.
Wycinanka z GPM-u, jako rzekłem, jest w skali 1/100, ja ją przerobiłem na 1/133 i tak wydrukowałem. Dla wyobrażenia sobie rozmiarów, szerokość widocznego na zdjęciu prezbiterium (jest to jedyna na świecie romańska świątynia z czworokątnym prezbiterium) w modelu to 43 mm.
Przy wieży ze Żnina zrobiłem parę błędów, a to głównie przez nadmierne rozpasanie w użyciu cyjanoakrylu. Dlatego też przyrzekłem sobie (i Świętemu Prokopowi), że w kościele pod jego wezwaniem będzie używany wyłącznie BCG. I ani kropli innego specyfiku. Wymaga toto większej cierpliwości, bo zazwyczaj trza posmarować, poczekać aż wyschnie i dopiero kleić. Jednakowoż zalety tego kleju wynagradzają wszystko. Jest on tolerancyjny, łatwy w obsłudze, a co najważniejsze, nie brudzi kartonu, nawet po zadrukowanej stronie, więc nie trzeba z nim jak z jajkiem...
Gdy tylko skleiłem ten środkowy element (rotundę), uświadomiłem sobie, że jednak nie obędzie się bez innego kleju. Bo pozapadały mi się (a raczej wyprostowały) przestrzenie między oknami i konieczne było zastosowanie podposzycia z kartonu. A najlepiej byłoby go wkleić butaprenem (no w każdym razie nie BCG, któren jest klejem na bazie wody i mógłby spowodować pofałdowanie się ścian), lub... No właśnie. I tu odkryłem zalety kleju polimerowego (tego co to nitki się z niego ciągną podobno). Najbardziej znana jego postać, to klej uniwersalny UHU, w takiej stożkowej butelce. Ja mam Pritt kupiony w Lidlu, ale to chyba to samo. Może jest ciut gęściejszy od UHU. Ten klej jest wspaniały. Łączy w sobie zalety BCG (nie śmierdzi i nie zasycha w 3 sekundy), oraz butaprenu (nie rozmiękcza kartonu - pod warunkiem, że się nie przesadza z ilością - i utrwala kształt). Tam, gdzie jest płasko, wycinam ścianki z tektury, otwory na okna (ciut większe, jeśli okna mają być wklejane) i po sklejeniu siatki, docinam na wymiar, po czym smarując (oszczędnie) polimerem, wsuwam do środka i dociskam jakąś linijką, doslownie na paręnaście sekund. Podczas schnięcia nic się nie wygina, a po całkowitym zaschnięciu jest sztywne, jak beton.
Tam, gdzie nie jest płasko, czyli w samej rotundzie i w dwóch małych apsydach, podklejam kartonem, formując go najpierw przez wałkowanie stalowym prętem (na BCG) i wklejając polimerem.
Trochę toto małe (sam tego chciałem) i na przykład okna (o czym już wspominałem), bywają uciążliwe w klejeniu...
Na przykład to okienko na górze ma wysokość niecałych 4 milimetrów. A moje łapska nie dają sobie rady z takim drobiazgiem. Zwłaszcza że to "okienko" składa się z 5 kawałków.
Napisałem, że to "mini relacja", bo jeszcze ze dwie takie sesje i model powinien być skończony. Ale właśnie dzięki swojej prostocie, mogę się skupić na dokładności i czystości klejenia, oraz wypróbować parę tricków, o których do tej pory tylko czytałem na forum, w relacjach innych kolegów.
Tak czy inaczej, to przesympatyczne maleństwo. A następny też będzie kościół w stylu romańskim, tylko ciut większy
Pozdrawiam.
Nie wiem czemu, ale jakoś tak mnie zaczęły rajcować stare romańskie kościoły. Rotundy, wieże, kolegiaty, bazyliki... Chociaż to cho;lerstwo jest niewdzięczne, bo ma bardzo małe okienka, które trudno się klei, ale... Mówi się trudno. Proszę Państwa... Oto kościół Świętego Prokopa ze Strzelna.
Wycinanka z GPM-u, jako rzekłem, jest w skali 1/100, ja ją przerobiłem na 1/133 i tak wydrukowałem. Dla wyobrażenia sobie rozmiarów, szerokość widocznego na zdjęciu prezbiterium (jest to jedyna na świecie romańska świątynia z czworokątnym prezbiterium) w modelu to 43 mm.
Przy wieży ze Żnina zrobiłem parę błędów, a to głównie przez nadmierne rozpasanie w użyciu cyjanoakrylu. Dlatego też przyrzekłem sobie (i Świętemu Prokopowi), że w kościele pod jego wezwaniem będzie używany wyłącznie BCG. I ani kropli innego specyfiku. Wymaga toto większej cierpliwości, bo zazwyczaj trza posmarować, poczekać aż wyschnie i dopiero kleić. Jednakowoż zalety tego kleju wynagradzają wszystko. Jest on tolerancyjny, łatwy w obsłudze, a co najważniejsze, nie brudzi kartonu, nawet po zadrukowanej stronie, więc nie trzeba z nim jak z jajkiem...
Gdy tylko skleiłem ten środkowy element (rotundę), uświadomiłem sobie, że jednak nie obędzie się bez innego kleju. Bo pozapadały mi się (a raczej wyprostowały) przestrzenie między oknami i konieczne było zastosowanie podposzycia z kartonu. A najlepiej byłoby go wkleić butaprenem (no w każdym razie nie BCG, któren jest klejem na bazie wody i mógłby spowodować pofałdowanie się ścian), lub... No właśnie. I tu odkryłem zalety kleju polimerowego (tego co to nitki się z niego ciągną podobno). Najbardziej znana jego postać, to klej uniwersalny UHU, w takiej stożkowej butelce. Ja mam Pritt kupiony w Lidlu, ale to chyba to samo. Może jest ciut gęściejszy od UHU. Ten klej jest wspaniały. Łączy w sobie zalety BCG (nie śmierdzi i nie zasycha w 3 sekundy), oraz butaprenu (nie rozmiękcza kartonu - pod warunkiem, że się nie przesadza z ilością - i utrwala kształt). Tam, gdzie jest płasko, wycinam ścianki z tektury, otwory na okna (ciut większe, jeśli okna mają być wklejane) i po sklejeniu siatki, docinam na wymiar, po czym smarując (oszczędnie) polimerem, wsuwam do środka i dociskam jakąś linijką, doslownie na paręnaście sekund. Podczas schnięcia nic się nie wygina, a po całkowitym zaschnięciu jest sztywne, jak beton.
Tam, gdzie nie jest płasko, czyli w samej rotundzie i w dwóch małych apsydach, podklejam kartonem, formując go najpierw przez wałkowanie stalowym prętem (na BCG) i wklejając polimerem.
Trochę toto małe (sam tego chciałem) i na przykład okna (o czym już wspominałem), bywają uciążliwe w klejeniu...
Na przykład to okienko na górze ma wysokość niecałych 4 milimetrów. A moje łapska nie dają sobie rady z takim drobiazgiem. Zwłaszcza że to "okienko" składa się z 5 kawałków.
Napisałem, że to "mini relacja", bo jeszcze ze dwie takie sesje i model powinien być skończony. Ale właśnie dzięki swojej prostocie, mogę się skupić na dokładności i czystości klejenia, oraz wypróbować parę tricków, o których do tej pory tylko czytałem na forum, w relacjach innych kolegów.
Tak czy inaczej, to przesympatyczne maleństwo. A następny też będzie kościół w stylu romańskim, tylko ciut większy
Pozdrawiam.