SklejSeModel - dzięki za podpowiedź, coraz bardziej skłaniam się ku wersji że po zamknięciu kadłuba pokłady dostaną jednak matowy lakier.
mire-chan - nadal czekam na fotki.
Radzias - jednak posłuchałem medalisty i powiem że wyszło zacnie. Prawie idealnie. Satyna wymiata. Na tą chwilę problem całkowicie rozwiązany.
A teraz o ile ktoś kiedyś zechce natchniony moją relacją (
) skleić tego gniota, to może przydadzą mu się moje wypociny jakie tu umieszczam, by w przeciwieństwie do mnie nie stanął się posiadaczem najdroższej ekopodpałki do grilla. Prawdę mówiąc po tym jak poleciałem arkusze lakierem to już do grilla za bardzo się nie przyda.
Jak pisałem wcześniej szkielet wyszedł za długi. Na oko było około 4mm po dokonaniu pomiarów chińską linijką wyszły 3mm.
Szkielet oczywiście laserowy, od tego samego wydawcy co model. Jak łatwo się domyśleć zakładałem że takie połączenie będzie gwarancją chociaż pasowania o sukcesie finalnym nie wspomnę.
Raz jeszcze wnikliwie sprawdziłem relację Partyzanta i dokonałem pomiaru wszystkich części w modelu.
Oto wyniki mojego śledztwa...
Ze względu że pokład był o 3mm za krótki postanowiłem w pierwszej kolejności sprawdzić długość pokładu górnego na śródokręciu aby wykluczyć problem z środkowym fragmentem pokładu głównego. Jak widać na zdjęciach okazało się że pokład z wycinanki pasuje idealnie do krótkiego pokładu głównego. Jednak wręga z zestawu laserowego jest za długa od pokładu o ponad 2mm!!!
Idąc za ciosem postanowiłem ustawić pokład główny z uwzględnieniem wręgi z pokładu górnego a nie oryginalnego pokładu z wydruku.
Oto co mi wyszło.
Jak widać po uwzględnieniu grubości ścianek znalazły się 3 zagubione mm na długości pokładu.
Nie dawało mi jednak spokoju to że górny pokład nie pasuje a żeby skleić model czysto, trzeba będzie sztukować i podmalowywać pierdyliard części.
Dlatego postanowiłem zagłębić się jeszcze bardziej w swoich dociekaniach i zejść "pod wodę".
I tutaj EUREKA
Poszycie dna między wręgą W7 a W8 jest za krótkie o 3mm
Czyli jednak kolorowe części z projektu są OK, zwalony jest szkielet zarówno wydrukowany jak i laser. Co więcej laser skopany jest podwójnie.
Z tego wszystkiego i faktu że kolejny raz ślęczę nad tym do nocy, ciśnie mi się na usta kilka ciepłych słów pod wiadomym adresem.
Jednak biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg walki, padną one raczej wcześniej niż później.
I teraz kolejne pytanie i prośba o poradę.
Szkielet jest sklejony do kupy przypominam...
Czy lepiej będzie mimo wszystko rozciąć szkielet w tej za długiej sekcji i skrócić go o te 3mm i złożyć ponownie w całość, czy może jednak nie ruszać już szkieletu a te 3mm postarać się jakoś ogarnąć podmalowywaniem i dorabianiem części. Przypominam że ten model ma kazamaty, zejściówki w pokładach i wnęki kotwiczne, co uniemożliwia skutecznie skracanie szkieletu na końcach i ruchy poszyciem burt w przód lub w tył.