PaperModels.pl

Pełna wersja: [R] Torpedowiec "Shirakumo" Bitwa pod Cuszimą 1905 strona japońska cz.14
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
[Obrazek: SBhX5wI.png]
Witam.
Zgodnie z ustaleniami poczynionymi z Lesiem przejmuję budowę modelu torpedowca Shirakumo.
Lesio sprytnie zanęcał, podpuszczał i kluczył aż w końcu tak mnie podszedł że podjąłem się budowy modelu, z radością zresztą.
Ale dość pitu-pitu i zwyczajowo pokazuje okładkę modelu oraz laserki jakie wykorzystam przy budowie. Nie jestem fanem laserków ale skoro je otrzymałem to postanowiłem wykorzystać i to będą jedyne laserki wykorzystane przy tym modelu.
Sam jestem ciekaw wyniku końcowego, ponieważ jest to mój pierwszy model od 30'tu lat i może być ciekawie.
[Obrazek: 492_14_06_20_10_23_21.jpeg]
Dzień dobry Jarku,
miło, że zdecydowałeś się na aktywne uczestnictwo w tym jakże zacnym forum. Ku chwale kartonu Smile
Super, że przyłączyłeś się do projektu. 
Będzie niedługo o czym gadać  Smile
Ja to chyba już wapnieje bo mam problemy ze wstawianiem zdjęć i innymi wynalazkami stron internetowych - SKS .
Postaram się budować model w miarę szybko, boje się tylko że obudzi się we mnie natura poprawiania i modyfikowania wycinanki - muszę wyzbyć się tego skrzywienia.
Dziękuje za przyjęcie i miejmy nadzieję do szybkiego spotkania.
Fajnie Jarku, że jesteś z nami. Dzięki Lesiu, za zagnanie tego lenia do roboty  Big Grin
Witaj w grupie!
Powodzenia.
Ha ha ha...

No i spadłem z krzesła. Tongue

Jarod na białym...
Dobrze że znasz tu admina to Ci nikt bana nie da... Big Grin Big Grin Big Grin Big Grin Big Grin

Widzę że są dobre akcesoria, to mogę Ci życzyć powodzenia. Cool
Witaj w projekcie Jarod.
W ilości siła Big Grin
Jarek, Jareczku, Wielki Brat pacza Wink
No i stało się coś co jeszcze nigdy mnie nie spotkało Huh . Złamał mi się laserowy szkielet. Po przyklejeniu pokładu zrobił się delikatny banan no i postanowiłem go lekko skorygować - słowo lekko jest tu kluczowe. Niestety ale karton piwny chyba nie lubi nawet lekkich naprężeń no i puścił, strzelił - jak zwał tak zwał - do duuuuuty z taką robotą. 
[Obrazek: thumb_3027_21_07_20_8_35_17_123941695.jpeg][Obrazek: thumb_3027_21_07_20_8_35_17_123972331.jpeg]

A to niefart.
Co teraz? Jedyne co mi pozostaje to odzyskać pokłady i wręgi bo oryginalną podłużnicę i wodnicę mam jeszcze w modelu, tak więc szybko odklejam pokład i wręgi w celu przeszczepu.
[Obrazek: thumb_3027_21_07_20_8_35_17_123982069.jpeg]


Niestety ale spód pokładu trochę ucierpiał. Jednak to da się naprawić - ważne że powierzchnia drukowana jest nieuszkodzona  Dodgy
[Obrazek: thumb_3027_21_07_20_8_35_17_123992160.jpeg]
A już myślałem że powoli zacznę oklejać dno, no cóż zaczynamy zabawę od nowa, tyle tylko że nie wiem kiedy ruszę bo pogoda nie sprzyja klejeniu bo WAKACJE Smile
Nie martw się, każdy z nas na początku przygody z modelarstwem płaci frycowe Big Grin Wink


Jarek, mam wyrzuty sumienia - pamiętam Twój brak entuzjazmu w kwestii wręg laserowych - wyszło na Twoje.
Szkoda, że zdecydowałeś się na porządną naprawę. Ponieważ w myśl zasady, że prowizorka jest najtrwalsza. Mógłbyś wlepić w miejsce pęknięcia trochę usztywnień i byłoby chyba OK. No ale, kto chcącemu zabroni. Powodzenia: ]
Leszku - nie mniej żadnych wyrzutów. W końcu sam zadecydowałem o wykorzystaniu laserowego szkieletu. Ciekawe stwierdzenie "frycowe" - płaciłem je już tyle razy że dla mnie jest to chichot losu.
Przyczyny tego złamania szkieletu są dwie:
1. Złe zaprojektowanie szkieletu przez projektanta (jakieś doświadczenie tam mam, to wiem co twierdzę) poprzez głębokie nacięcia w miejscu wręgi co powoduje że w tym miejscu podłożnica jest mocno narażona na uszkodzenie ( i tak się stało). Gdyby to był tradycyjny szkielet z jednolitą wodnicą i dzieloną podłużnicą oraz wręgami to nie było by tego problemu oraz wygięcia całego szkieletu po środku w banana.
2. Karton piwny jest strasznie kruchy i nie podatny na naprężenia w  porównaniu z szarym kartonem modelarskim lub niemodelarskim (makulaturowym).

Karas - zbyt dużo mam doświadczeń ze źle spasowanym szkieletem żeby robić prowizorkę. Pamiętaj że szkielet jest głównym nośnikiem przyklejanych części i wystarczy że jedna długość, jeden kąt itp. ulega zmianie to części na niego przyklejane mogą nie pasować co w postępie geometrycznym mści się na kolejnych przyklejanych częściach a model wygląda rachitycznie. Nie piszę tego aby się wymądrzać  Wink ale tak jak pisałem mam tyle doświadczeń jako projektant modeli że wolę zacząć od nowa budować szkielet - ważne że pokład mam nie zniszczony.
Jarku - podzielam Twój ból.
Jednak nie bardzo zgadzam się z Tobą w kwestii naprawy.
Uważam otóż, podobnie jak Karas, że szkielet można naprawić przez naklejenie wzmocnień w miejscu pęknięcia.
Efekt będzie taki sam jak sztukowanie podłużnicy lub wodnicy, Ja zwykle naklejam je na cały kawałek tektury.
Jeśli tych połączeń w kadłubie będzie o jedno więcej, szkielet nic nie traci.
Oczywiście ważne jest utrzymanie prostoliniowości podłużnicy.
Z powodu wzniosu pokładu na dziobie, bazą musi pozostać stępka dla uniknięcia efektu banana.

Trudno, stało się co się stało. Mleko jednak nie jest wylane.
Bierz się do pracy i czekamy na ciąg dalszy.
Powodzenia!!!!
Wiesiu, szkielet (zarówno podłużnica jak i wodnica) pękł albo raczej przedarł się w miejscu gdzie wchodziła wręga (na wcięciach) tak więc nie było można wkleić  wzmocnień. Gdyby to było pomiędzy wręgami to nie widziałbym problemu, ale na wcięciach na wręgi i pozostałe części szkieletu nie było jak wkleić wzmocnień gwarantujących odpowiednią sztywność i poprawność szkieletu.
Tak czy owak będzie nowy szkielet, który da mi psychiczną gwarancję że wszystko podczas klejenia będzie trzymało wymiary - inaczej nie potrafię.
Jarek, ja oczywiście sobie zażartowałem ale może przyda Ci się jedna informacja z moich skromnych doświadczeń: w przypadku małych, delikatnych szkieletów z tektury piwnej, zanim zacznę je składać to. wyszukuję potencjalne słabe punkty (przewężenia, wystające cienkie elementy, wypustki) i nasączam je Caponem (oczywiście z odpowiednim zapasem).
@Lesio73, caponem czy CA? hehe ja leje CA.
(23-07-2020, 09:44)Karas napisał(a): [ -> ]@Lesio73, caponem czy CA? hehe ja leje CA.

Caponem, przy większych elementach jest wystarczający a nie wali tak po łbie i jest duuuużo tańszy.
CA oczywiście też używam ale tam gdzie mogę zastępuję go Caponem np. brzegi wręg z tektury piwnej przed szlifowaniem - łatwiej się szlifuje a jednocześnie w miarę trzyma w kupie aby się nie mechaciło.
Tak więc wróciłem do gry.
Szkielet złożony na nowo przy wykorzystaniu wręg laserowych jakie pozostały mi z poprzednio złamanego szkieletu.
Zacząłem oklejanie dna i na początek "powiem" tak : projektant tego modelu na pewno nie sklejał modelu testowego. 
A skąd to wiem : bo żadna oklejka dna nie pasowała do siebie. Po przyklejeniu pierwszej środkowej oklejki tak jak opisała to instrukcja modelu doklejałem kolejne - i tu ZONK. 
Każda kolejna oklejka wymagała przycinania na kilu i szlifowania kształtu aby pasowała do poprzedniej. Gdyby nie te zabiegi to na wodnicy na każdej wrędze była by szpara około 0,2-0,3 mm. 
Docinanie/skracanie każdej oklejki spowodowało że na pierwszej i ostatniej wrędze były braki na długości oklejki (dziób około 0,45mm a rufa 1,1 mm) w związku z czym musiałem wykorzystać zbyt mało zapasu w modelu na opracowanie drugiej oklejki od dziobu i przedostatniej na rufie.
Przed przyklejeniem ostatecznych oklejek potrenowałem na odrysowanych kopiach.
[Obrazek: thumb_3027_18_09_20_9_56_09.jpeg][Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_01_32.jpeg]
Wkleiłem ostatnia rufową oklejkę i wyszło coś takiego - hmmm
[Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_02_34.jpeg]
Nie pozostało mi nic innego jak opracować z zapasu wydłużoną przedostatnią oklejkę (podobnie było z drugą od dziobu).
[Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_03_26.jpeg][Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_03_05.jpeg][Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_03_51.jpeg]
Zabieg wklejenia nowej oklejki powiódł się średnio (mnie nie zadowala) ale cóż nie mam już zapasu na ponowną próbę Sad
[Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_04_27.jpeg][Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_05_27.jpeg][Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_05_52.jpeg]

[/url][url=http://papermodels.pl/ezgallery.php?action=view&id=12855][Obrazek: thumb_3027_18_09_20_10_06_26.jpeg]

Witam.
No nieźle to poszycie Ci wyszło,zdecydowanie lepiej niż moje chociaż widać delikatnie inny odcień tych części które dorobiłeś z zapasu koloru Big Grin .Sprawdzałeś poszycie burt?U mnie wyszło za krótkie ,i musiałem ciachać poszycie denne na dziobie,pisałem o tym.
(19-09-2020, 03:53)drakon napisał(a): [ -> ]Witam.
No nieźle to poszycie Ci wyszło,zdecydowanie lepiej niż moje chociaż widać delikatnie inny odcień tych części które dorobiłeś z zapasu koloru Big Grin .Sprawdzałeś poszycie burt?U mnie wyszło za krótkie ,i musiałem ciachać poszycie denne na dziobie,pisałem o tym.

O poszyciu burt niebawem bo to inny ZONK Big Grin
A co do innych odcieni dorabianych oklejek to niestety ale nic na to nie poradzę. Pomimo że wszystko wydrukowane na jednym arkuszu to nawet te oryginalne oklejki mają rożne odcienie, ale to jest błąd drukarski i za dużo by tu tłumaczyć.
Wybrnąłeś wybornie!
Niektórzy mówią, że na tym polega modelarstwo...  Rolleyes
Ja twierdzę jednak, że takie babole tylko uprzykrzają życie, zamiast czerpać przyjemność z doklejania kolejnych elementów tracisz czas na rzeźbę...

Działaj dalej - jest moc.
No to jedziemy z dalszymi niedorubami w modelu. Jako że mamy dodatkowy komplet burt (do Asashio) to mogę sprawdzić czy poszycie burt będzie pasować.
O ja naiwny, bo myślałem, że po przebojach z dnem burty będą pasować i zawiodłem się. Ale jak Drakon zauważył przy swoim Asashio są braki i to duże.
Wstępnie przykleiłem burty aby sprawdzić co i jak.
[Obrazek: thumb_3027_20_09_20_2_52_25.jpeg]
No i wyszły pierwsze babole - brak poszycia na krzywiźnie pokładu na dziobie
[Obrazek: thumb_3027_20_09_20_2_52_56.jpeg]
Po przyklejeniu rufowych oklejek burty wyszło coś takiego 
[Obrazek: thumb_3027_20_09_20_2_53_20.jpeg]
A na rufie mamy szparę 
[Obrazek: thumb_3027_20_09_20_2_54_18.jpeg]
Mało tego pas linii wodnej wystaje za daleko pod linię wodnicy gdzie zmuszony jestem zasłonić misternie wypracowywaną obłość poszycia dna którą pierwszy raz modelowałem przy użyciu BCG oraz kulek.
[Obrazek: thumb_3027_20_09_20_2_53_46.jpeg]
A na koniec burty są źle opracowane i wystają na rufie i śródokręciu ponad pokład
[Obrazek: thumb_3027_20_09_20_2_54_45.jpeg]

Teraz muszę przemyśleć co mam robić dalej, mam już pewien pomysł. Na szczęście mam dodatkową burtę na której mogę potrenować co na pewno uczynię 
CDN.......tak łatwo się nie poddaję  Big Grin Big Grin Big Grin
(20-09-2020, 03:14)Jarod napisał(a): [ -> ]Teraz muszę przemyśleć co mam robić dalej, mam już pewien pomysł. Na szczęście mam dodatkową burtę na której mogę potrenować co na pewno uczynię 
CDN.......tak łatwo się nie poddaję  Big Grin Big Grin Big Grin

I za to Cię lubię   Big Grin , ale niestety takie babole się zdarzają i trzeba z tym żyć, chyba, że sam sobie zaprojektujesz  Wink
(20-09-2020, 06:57)radzias napisał(a): [ -> ]
(20-09-2020, 03:14)Jarod napisał(a): [ -> ]Teraz muszę przemyśleć co mam robić dalej, mam już pewien pomysł. Na szczęście mam dodatkową burtę na której mogę potrenować co na pewno uczynię 
CDN.......tak łatwo się nie poddaję  Big Grin Big Grin Big Grin

I za to Cię lubię   Big Grin , ale niestety takie babole się zdarzają i trzeba z tym rzyć, chyba, że sam sobie zaprojektujesz  Wink

Radek, wyszedłem z założenia jak to ortodoks standardowy, że muszę wykorzystać to co daje wycinanka.
Oczywiście mógłbym sobie zaprojektować burty i wydrukować ale tym razem nie - nie będę wyręczał wydawnictwa i ich niby projektanta  Big Grin
Właśnie przyklejam burty po lekkiej korekcie jako trening przed wykonaniem właściwych burt - jest mnóstwo przycinania, szlifowania i kombinowania.

Niestety nie powiedzie się mój plan przyklejenia burt na styk do dna  Dodgy Confused Sad
Stron: 1 2 3 4