26-07-2020, 09:20
Cześć,
od pewnego czasu przymierzałem się do budowy tego modelu. Czemu? Zainteresowanie konstrukcjami z przełomu XIX i XX w. oraz tematyką wojny japońsko-rosyjskiej, szczególnie jej morski charakter. Do tej pory udało mi się złożyć modele dwóch uczestników bitwy pod Cuszimą:
rosyjski pancernik obrony wybrzeża Admiral Apraksin https://papermodels.pl/thread-7725.html
japoński niszczyciel Sazanami: http://www.konradus.com/forum/read.php?f...36&filtr=2
Tak więc mając zaczątek serii, na warsztat trafił Retwizan. Retwizan akurat nie brał udziału w bitwie cuszimskiej, lecz odznaczył się brawurową szarżą na japońskie okręty, natomiast jego los związany był z bazą w Port Artur.
Co nieco o jego walkach w materiale poniżej:
https://youtu.be/JBtREmnEPlY
Sam pancernik konstrukcyjnie był chyba najlepszą jednostką w swojej klasie, w składzie carskiej floty. Wybudowany w USA (obok Wariaga) był bliskim krewnym amerykańskich pancerników. Na dodatek w jego załodze było kilku oficerów polskiego pochodzenia, w tym dowódca Edward Szczęsnowicz.
Model jest drugim wydaniem opracowania p. D.Hotkina. Wyd. Orieł, skala 1:200. W internecie znaleźć można galerie gotowego modelu. Czyli jest on do złożenia, ale łatwa praca się nie zapowiada. Na początek w oczy rzuca się wręcz śladowa ilość rysunków montażowych. Tutaj czasem zdać się trzeba na oznaczenia na częściach.
Z racji braku wolnego czasu relacja będzie dosyć powolna. I tak rozpocząłem wycinanie i przymiarki części. Mam nadzieję, że moje uwagi pomogą innym chętnym w budowie, tudzież korekty w kolejnym wydaniu
Zacząłem tradycyjnie od szkieletu. Przymiarki wykazały problem z wręgami. Wręgi V2 okazały się o 1,5 mm za długie, natomiast lewoburtowe części V1 i V2 okazały się węższe o 1mm od prawostronnych Tu z zewnątrz musiałem dosztukować różnicę:
Szkielet skleiłem w całość:
Kolejny problem znalazłem w częściach F1. Ich przednie krawędzie wystają ponad docelowe poszycie. Trzeba będzie ciąć:
I pokład. Ten jest krótszy o jakieś 2 mm od szkieletu:
Zanim przykleję go na stałe, muszę wkleić schodnie. Wyciąłem otwory. Te wychodzą za małe, albo po prostu elementy mają być wklejone pod nie. Nie wiem, ale pierwsza opcja wydaje się bardziej pasować do rzeczywistości:
Tyle. Mam nadzieję, że uda mi się go ukończyć
od pewnego czasu przymierzałem się do budowy tego modelu. Czemu? Zainteresowanie konstrukcjami z przełomu XIX i XX w. oraz tematyką wojny japońsko-rosyjskiej, szczególnie jej morski charakter. Do tej pory udało mi się złożyć modele dwóch uczestników bitwy pod Cuszimą:
rosyjski pancernik obrony wybrzeża Admiral Apraksin https://papermodels.pl/thread-7725.html
japoński niszczyciel Sazanami: http://www.konradus.com/forum/read.php?f...36&filtr=2
Tak więc mając zaczątek serii, na warsztat trafił Retwizan. Retwizan akurat nie brał udziału w bitwie cuszimskiej, lecz odznaczył się brawurową szarżą na japońskie okręty, natomiast jego los związany był z bazą w Port Artur.
Co nieco o jego walkach w materiale poniżej:
https://youtu.be/JBtREmnEPlY
Sam pancernik konstrukcyjnie był chyba najlepszą jednostką w swojej klasie, w składzie carskiej floty. Wybudowany w USA (obok Wariaga) był bliskim krewnym amerykańskich pancerników. Na dodatek w jego załodze było kilku oficerów polskiego pochodzenia, w tym dowódca Edward Szczęsnowicz.
Model jest drugim wydaniem opracowania p. D.Hotkina. Wyd. Orieł, skala 1:200. W internecie znaleźć można galerie gotowego modelu. Czyli jest on do złożenia, ale łatwa praca się nie zapowiada. Na początek w oczy rzuca się wręcz śladowa ilość rysunków montażowych. Tutaj czasem zdać się trzeba na oznaczenia na częściach.
Z racji braku wolnego czasu relacja będzie dosyć powolna. I tak rozpocząłem wycinanie i przymiarki części. Mam nadzieję, że moje uwagi pomogą innym chętnym w budowie, tudzież korekty w kolejnym wydaniu
Zacząłem tradycyjnie od szkieletu. Przymiarki wykazały problem z wręgami. Wręgi V2 okazały się o 1,5 mm za długie, natomiast lewoburtowe części V1 i V2 okazały się węższe o 1mm od prawostronnych Tu z zewnątrz musiałem dosztukować różnicę:
Szkielet skleiłem w całość:
Kolejny problem znalazłem w częściach F1. Ich przednie krawędzie wystają ponad docelowe poszycie. Trzeba będzie ciąć:
I pokład. Ten jest krótszy o jakieś 2 mm od szkieletu:
Zanim przykleję go na stałe, muszę wkleić schodnie. Wyciąłem otwory. Te wychodzą za małe, albo po prostu elementy mają być wklejone pod nie. Nie wiem, ale pierwsza opcja wydaje się bardziej pasować do rzeczywistości:
Tyle. Mam nadzieję, że uda mi się go ukończyć