PaperModels.pl

Pełna wersja: [R] Lockheed P-38G Lightning KA 3-4/2008
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cześć!
Z nowym rokiem nowa relacja.
Jak w tytule, będzie to Lockheed P-38G Lightning "Miss Virginia", maszyna wsławiona słynnym zamachem na admirała Isoroku Yamamoto 18 kwietnia 1943.
Model ten miałem w planach już bardzo dawno temu, ale wskutek nieprzewidzianych okoliczności musiał poczekać na swoją kolej i teraz ona nadeszła.
Zaznaczam od razu, że czasu na klejenie mam nadal bardzo mało, więc aktualizacje będą raczej rzadkie i nieregularne, ale od czasu do czasu coś się doklei.

Na początek zgodnie z dobrą, oldschoolową tradycją okładka i podklejone wręgi. Mam też erratę (a nawet dwie), zatem oznakowanie będzie takie, jak należy.

[Obrazek: 6854b79d90341f20med.jpg]  [Obrazek: a8d4def4b22847f0med.jpg]

Zaczynamy od pierwszych elementów szkieletu i wnętrza kabiny pilota:

[Obrazek: b907b7c2045a3d8dmed.jpg]  [Obrazek: 36e12baa2e77db8fmed.jpg]  

Wyzwaniem było dla mnie sklejenie wnęki przedniego koła. Zaprojektowano to na sklejenie na styk. Nigdy tak nie kleiłem. Spróbowałem przy pomocy BCG i... wyszło, co mogę uznać za jakiś tam swój sukces. Jak dotąd BCG nie używałem, bo jestem zbyt niecierpliwy, ale tu się sprawdziło. Na dwóch pierwszych zdjęciach bez retuszu, na trzecim po retuszu. Retusz temperami, co ma taką zaletę, że jak zamaluję za dużo, wystarczy przeciągnąć wilgotnym palcem i nadmiar farby się ściera (oczywiście arkusz musi być zaimpregnowany Caponem)
[Obrazek: feb28be5f7908556med.jpg] [Obrazek: 648a767c65270d1cmed.jpg]   [Obrazek: fdb27e81234b7811med.jpg]  

No i na miejscu.

[Obrazek: c5cb5ba31b7f66f3med.jpg]

Teraz czas na wyposażenie kabiny pilota:

[Obrazek: f453a302252ec125med.jpg] [Obrazek: ecc4d043b65ae7b2med.jpg]   [Obrazek: e7d5415eb76bd703med.jpg]  

Na razie to tyle. Jak to w modelach z wydawnictwa Pana Andrzeja, szkielet jest bardzo rozbudowany, ale wszystko jest bardzo starannie przemyślane i jak dotąd klei się bez problemów.
Eskadra, która przechwyciła admirała Yamamoto bazowała wówczas na lotnisku Henderson Field na Guadalcanalu, toteż mam już pomysł na podstawkę i powoli zaczynam się do niego przymierzać:

[Obrazek: 26fa624f7c6f06c4med.jpg]

I to tyle na początek. Pozdrawiam.
C. D. N.
Świetnie się zapowiada ten rok z wysypem takich fajnych relacji. Model do łatwych nie należy ale myślę że spokojnie dasz radę. Powodzenia i czekamy na C.D.
Zasiadam z ciekawością pooglądam Smile
Popatrzę i ja, szczególnie że klejenie u mnie na razie nie wchodzie w rachubę.
Temat Świetny, ręcznie dziergane wręgi, i zapowiedz podstawki! brzmi obiecująco.
Powodzenia Piotrek
Niech ruch na naszym forum trwa, PDT_Armataz_01_34 między innymi przez w miarę częstymi Twoimi aktualizacjami.
Dwa pytania.
Nie kusiło Cię nowsze wydanie z 2013r. ?
Skoro nie, to ostatnie zdjęcie zapowiada pomysł na podstawkę z dżunglą do której runął słynny Yamamoto?  Smile
Kajym - nie kusiło z prostego powodu: mam egzemplarz P-38G, natomiast P-38H nie mam. Poza tym postać admirała Yamamoto.

A pomysł z podstawką... Hmmm... Henderson Field to mniej więcej takie klimaty:
[Obrazek: b92dd238a7bebaacmed.jpg]

Do tego jeszcze może dodam coś w ten deseń. Muszę tylko uściślić wygląd brakujących na zdjęciu elementów. Wydaje mi się, że był jakiś kompresor, który pompował powietrze do beczki z paliwem, wypychając w ten sposób paliwo do przewodu i tak się to tankowało. Na razie nie znalazłem jeszcze odpowiedniego zdjęcia. Nie wiem też, jaki kolor miały beczki. Być może po prostu Olive Drab, ale nie wiem.

[Obrazek: 4f02c24bc1c859famed.jpg]

Pozdrówka.
Witam Kolegę w znanym mi projekcie.
Był moim powrotem do modelarstwa 10 lat temu.
Model bardzo dobrze opracowany, kleiło się fantastycznie.
Mimo to popełniłem masę błędów i jestem z niego średnio zadowolony.
Największe kłopoty sprawiły mi opływki przejścia pomiędzy statecznikami oraz kadłubem i skrzydłami.
Samo mocowanie płatów zewnętrznych za pomocą tekturowych bagnetów też było problemem bo nie wiedziałem, że trzeba je usztywnić cjanikiem.
Dużą pomocą był kupiony w wydawnictwie zestaw luf oraz kabina - polecam.
Zwróć uwagę na właściwy podział części do gondol silników - lewy / prawy, bo pomyłka i przypadkowa zamiana narobi bigosu.
Reszta to bajka.

Powodzenia Piotr!
Cześć Wiesiek! Odpiszę Ci to samo, co na czarnym forum: Zanim podjąłem ostateczną decyzję obejrzałem sobie m. in. galerię Twojego Lightninga i przeczytałem opinie. Generalnie to raczej niewiele osób pocięło ten model. Wiadomo, że przy modelach ze Stegny trzeba bardzo uważać, ale zawsze jakiś chochlik potrafi się wkraść. Zobaczymy. Relacja, mimo braku czasu, jest motywacją do skończenia modelu, zatem nawet jak coś sknocę, będę brnął dalej. Alleluja i do przodu!
Tak trzymać! Super podejście.
Ojoj Smile
Chwila odpoczynku od komputera a tu taka niespodzianka! Siadam, gębę rozdziawiam i podpatruję Smile
Fajny temat Piotrze wybrałeś, co prawda to nie okręt ale klimaty bardzo bliskie ( Guadalcanal, Yamamoto )  Smile
Haaa!!!
Wiedziałem, że to Cię przyciągnie.  PDT_Armataz_01_11
(02-01-2021, 08:03)Piotreq napisał(a): [ -> ]Do tego jeszcze może dodam coś w ten deseń. Muszę tylko uściślić wygląd brakujących na zdjęciu elementów. Wydaje mi się, że był jakiś kompresor, który pompował powietrze do beczki z paliwem, wypychając w ten sposób paliwo do przewodu i tak się to tankowało. Na razie nie znalazłem jeszcze odpowiedniego zdjęcia. Nie wiem też, jaki kolor miały beczki. Być może po prostu Olive Drab, ale nie wiem.
Witaj, robisz mój ulubiony temat :-). Kolory się zgrywają jakoś z tych kilku errat? U mnie wszystkie możliwe odcienie ...
 
Mam trochę materiałów o tym sprzęcie obsługowym ale  było tego sporo i różnił się często znacznie. Trzeba by zobaczyć co najczęściej używano na Guadalcanal wtedy. Jak wygrzebie coś konkretnego to zamieszczę, albo podeślę jakoś. Beczki jak najbardziej Olive Drab, przy czym odcienie były różne - często wyraźnie inne od koloru OD na samolotach USAAF. Od szaro-oliwkowego, rdzawego po prawie zielony. Często okropnie zużyte , pordzewiałe i pogięte i poplamione- można szaleć.
Cześć!
Uprzejmie donoszę, że żyję i czasami kleję.
MAŁYMI kroczkami do przodu:
[Obrazek: f1e283e1c0120fcbmed.jpg]  [Obrazek: 2e9de667b81afc1emed.jpg]  [Obrazek: 3ea1f1e8526dea1cmed.jpg]

I tyle.
Do następnego.
Super że ciągniesz dalej.
Wróciłeś! I fajnie.
O tym, że żyjesz już się przekonaliśmy.
O tym, że kleisz amerykańską "błyskotkę" zapomniałem.
Powrót jest budujący - powodzenia!
Cześć!
Wakacyjne wyjazdy nie sprzyjają klejeniu, ale nie znaczy to, że nie kleję wcale.
W tym czasie powstał wolant:
[Obrazek: dbea25797a7e60cdmed.jpg]  [Obrazek: 8d643dbfd102d6e0med.jpg]

Oraz elementy poszycia wewnętrznego. Na razie wszystko pasuje jak należy. Tak to się prezentuje obecnie:
[Obrazek: c96dd34790bce545med.jpg]  [Obrazek: e5a49a4a9dedc022med.jpg]   [Obrazek: 8560fc8952ec1c7amed.jpg][Obrazek: b81dbb0f389bcba6med.jpg]  

C.D.N.
Cześć!
Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu, ale to z powodu ogromnej liczby różnych spraw i obowiązków. Kleję mało, ale jednak kleję.
W tym czasie powstała goleń kółka przedniego, której niestety nie sfotografowałem z powodu zbyt pospiesznego rozpoczęcia oklejania kadłuba poszyciem. No nic - po szybkiej interwencji goleń jest na miejscu i zgodnie z instrukcją jest ruchoma i obecnie schowana, aby nie przeszkadzała w dalszej pracy.
[Obrazek: 6e5879280f478a98med.jpg]  [Obrazek: b3f4de3f91d9fdc6med.jpg]

Zacząłem też oklejać kadłub poszyciem. Przyznać muszę uczciwie, że nie wszystkie łączenia wyszły tak jakbym chciał, ale trudno. Jakoś to wyszło.
[Obrazek: c2bc0a85c7d9b650med.jpg]  [Obrazek: 0b59b87f654e5bf1med.jpg]

Skleiłem też nos kadłuba. Tutaj zrobiłem to bez retuszu i jestem w miarę zadowolony z efektu - trzeba tylko troszkę podmalować i będzie git. W tej części zrezygnowałem ze szkieletu, więc nos kadłuba jest wydmuszką, sklejoną metodą na trapezy cienkiego papieru, bez sklejek z wycinanki.
[Obrazek: 107626eafb0e42a3med.jpg]  [Obrazek: 7a92f86e3480f9aemed.jpg]

Nie mogłem się powstrzymać od przymiarki na sucho. :-)
[Obrazek: 71120dceade6346amed.jpg]  [Obrazek: 840f3a8128ea09dbmed.jpg]

Otwory na karabiny i działko już wycięte i wkleiłem tez ich wnętrze, ale na razie nie zrobiłem zdjęć. Mam nadzieję, że kolejna aktualizacja będzie szybciej, niż ostatnia. Pozdrowienia.
Piękna sprawa i taki czysty, będę chętnie obserwował relację.
Cześć!
Budowa powoli idzie do przodu.
Nos kadłuba już sklejony. Wnęki karabinów wkleiłem cyjanoakrylem, toteż trochę się świecą, ale po polakierowaniu wszystko się wyrówna.
[Obrazek: 07be8fd5ba001de5med.jpg]  [Obrazek: 4ff07327e9470e61med.jpg]

Następnym etapem jest centropłat. Prace nad szkieletem tego elementu próbowała zakłócić grupa sabotażowo-dywersyjna.
[Obrazek: 18a076dd10b630c6med.jpg]

Dranie zrzuciły mi z biurka pudełko z wyciętymi już częściami szkieletu i nie mogłem znaleźć kilku z nich. Na szczęście drobiazgowe poszukiwania zakończyły się sukcesem. Futrzaki oczywiście udają niewiniątka.
Szkielet centropłata sklejony
[Obrazek: 927f00a943ebb873med.jpg]

I przymierzony na sucho. Wszystko pasuje jak należy.
[Obrazek: 692dd5f532ec2df2med.jpg]  [Obrazek: 06a5c82ba78381admed.jpg]

Kolejny etap to poszycie - już wkrótce.
Te dwa ciemne typy - postaw im ultimatum. Albo Twój wyłączny modelarski kącik azylowy, albo one zamiast karmy pójdą tam za okno na myszy.
Oczywiście za oknem teraz zapewne jest śnieg, więc niech dobrze przemyślą. Wink

Pozdrawiam i życzę więcej czasu na klejenie.
no i elegancko,
Fajnie, że prowadzisz relacje,
Jak Józek wspomniał nasze forum troszkę opustoszało niestety.
Cześć!
Dość długo niczego nie pokazywałem, ale zwyczajnie czasu na klejenie ciągle mało.
Mimo wszystko powolutku nowych elementów ciągle przybywa.
Jest już gotowy centropłat.
[Obrazek: 87d547b03904a6c7med.jpg]  [Obrazek: 4d345f944031dbadmed.jpg]

Skleiłem też:
Fotel pilota i płytę pancerną:
[Obrazek: a0eaccbcc34d71demed.jpg]

Panele radia:
[Obrazek: e9c52e13399624bbmed.jpg]

A także poszycie dolnej części tyłu kadłuba. Ten element najpierw skleiłem "w powietrzu" bez retuszu na podklejanych od spodu skrawkach cienkiego papieru, a następnie całość nakleiłem na szkielet. Uważam, że wyszło znośnie, poza retuszem (robionym po sklejeniu), który w dwóch miejscach mi się nieco rozmazał, ale zobaczyłem to dopiero na zdjęciach.
[Obrazek: bc08b23f164fab63med.jpg]

Teraz to samo muszę zrobić z grzbietem kadłuba, ale ten element połączony jest z oszkleniem. W tym to celu zrobiłem kopyto. Szablon z wycinanki skserowałem na brystolu, dorobiłem od dołu coś w rodzaju szkieletu z tektury, zabezpieczyłem cyjanoakrylem i wypełniłem szarym gipsem. Następnie zaczęło się tłoczenie ręczne. Zrobiłem trzy sztuki, z których żadna mi nie odpowiada i na razie tyle - nie mam chwilowo więcej folii termoplastycznej. Jak uda się to zrobić - pokażę efekt.
Kopyto:
[Obrazek: d2bf7ea1b05de1f2med.jpg]
Pierwsze niezbyt udane próby:
[Obrazek: f9f77d74faf3c4femed.jpg]  [Obrazek: 220441952392aa52med.jpg]

Na razie jest lekka frustracja, ale coś mi mówi: Don`t give up!


No i to tyle. C.D.N.
Segmencik piękny.
Co do tłoczenia - w czym tkwi problem, może folia jest za gruba?
Robiąc swoje kabinki, kopyta wykonywałem z nadmiarem aby później mieć z czego wycinać i dopasowywać.
Czy Twoje kopyto jest "pod wymiar"? Może spróbuj go przedłużyć z obu końców.
Powodzenia w dalszych zmaganiach.
Fajnie idzie bardzo po cichu oglądam postępy..... Podoba mi się postęp prac. Wink
Stron: 1 2