PaperModels.pl

Pełna wersja: B-25 J Mitchell ORLIK
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiem jak to się stało, ale po namowie Sprudina :roll: postanowiłem zaprezentować jedną z ostatnich wycinanek z wydawnictwa Orlik.
Posiadaczem tego modelu stałem się niedługo po wydaniu, a posiadaczem modelu Mitchella chciałem stać się już od dawna lecz na rynku nie było dotychczas przyzwoicie opracowanych modeli tego samolotu nie licząc MM i starego Fly Model. O ile małomodelarzowy Mitchell sklejał się dość przyzwoicie ( mimo opracowania przez P. Wasiaka ) to ten z flaja to prawie zupełna porażka. Tak więc po wydaniu tego modelu nie mogłem się oprzeć wszak to opracowanie P. Grzelczaka co prawda przerysowane na komputerze ale jednak.
[Obrazek: 0df2ee64cdbaf163m.jpg]
Jest to amerykański średni samolot bombowy North American B-25 J. Model został opracowany w podziałce 1:33 przez Pana Tadeusza Grzelczaka, a przerysowany przy pomocy komputera przez Szymona Kołka.
Posiada odwzorowane prawie całe wnętrze kadłuba i ruchome powierzchnie sterowe. po sklejeniu powinien mieć rozpiętość 62,4 cm, długość 49,8 cm i wysokość 14,5 cm ( wymiary obliczone z wymiarów oryginału ).
Model odwzorowuje samolot w naturalnej barwie duralu i został wydrukowany srebrną farbą na dwóch rodzajach kartonu ( offset i kreda ). Ja zakupiłem model wydany na kredzie, choć masochistą nie jestem :razz: ale to właśnie srebrny druk na kredzie najlepiej ( jak dla mnie ) oddaje wygląd duralu. Kreska którą nakreślono model jest cienka i wraz z dość fajnym odwzorowaniem nitów wygląda bardzo przyzwoicie.
[Obrazek: d35c47d39ad6dc1dm.jpg]
Karton kredowy jest cieńszy i bardziej elastyczny niż przy S.M.-79 co pozwoli zapewne lepiej kształtować mniejsze obłe elementy.
Co do zgodności malowania z oryginałem nie mogę nic powiedzieć bo nie chce mi się grzebać w googlach :roll: . O kolorystyce modelu mogę napisać że jest ok. za wyjątkiem niepokolorowanych na oliwkowo kilku wylotach powietrza z silników ( cz. T 23 ).
No to teraz kilka słów ( i fotek ) o projekcie.
Okładka rzecz gustu lecz dla mnie nie ma większego znaczenia. Bardzo dużo rysunków montażowych i jak to bywa w przypadku tego autora naprawdę bardzo pomocnych.
[Obrazek: 5a48fdc1548827edm.jpg] [Obrazek: 4caef32ed9f14fd2m.jpg] [Obrazek: b0028aefc8fd7242m.jpg]
Rysunek zestawieniowy też oczywiście jest.
Fotki kilku arkuszy też pozwolę sobie zamieścić.
[Obrazek: b9a290d4f4732827m.jpg] [Obrazek: 2ca810e118df4d33m.jpg] [Obrazek: 453a0a44666c9b62m.jpg]
[Obrazek: 5e4dd266e78ccb0fm.jpg] [Obrazek: 5632f9c0952adf7am.jpg] [Obrazek: caaa6d5d0b519544m.jpg]
[Obrazek: 803347e4443bcfd1m.jpg] [Obrazek: e067ea7f0ef4becbm.jpg] [Obrazek: 6d064bfa570d758fm.jpg]
Co jeszcze mogę napisać o wycinance nie bardzo przychodzi mi do głowy, chociaż coś jeszcze wymyślę.
Pasowanie części. Widać wyraźnie że segmenty kadłuba są symetryczne na płasko. Czy będą pasować jeden do drugiego? Trudno coś powiedzieć na ten temat do puki nie weźmie się nożyczek w rękę. Widać jednak że dość trudną sztuką jest narysowanie za pomocą komputera dwóch równoległych linii np. szczelina na dźwigar skrzydła w cz O 1 P i L.
W dalszym ciągu brak jednoznacznego ( jak dla mnie ) oznaczenia grubości tektury na którą należy podkleić elementy szkieletu z miękkich arkuszy. Co prawda jest w opisie wzmianka " Części oznaczone gwiazdką (*) podkleić na tekturę o grubości 0,5 mm, wręgi kadłuba i oraz żebra i dźwigary skrzydeł na tekturę o grubości 1 mm." A na jaką tekturę podkleić szkielet gondoli silnikowych, szkielet stateczników i lotek? Wnioskując z szerokości szczelin montażowych może to być zarówno tektura 0,5 mm jak i 1 mm.
Do minusów wycinanki zaliczę także brak zapasu koloru co może być niezbyt pomocne ( oby jednak nie ) przy sklejaniu, a na pewno było by pewnego rodzaju uspokajaczem.
Plusem jest przemyślany projekt, zresztą u P. Grzelczaka to standard.
Ciekawą inicjatywą jest umieszczenie kształtów oszklenia jakie mogą być pomocne do wykonania kopyta do tłoczenia.
Więcej na temat tego modelu już pisać nie zamierzam, bo najlepszym sprawdzeniem jego jakości będzie jego sklejenie.
Tak czy inaczej nareszcie opracowany porządny Mitchell ( co prawda trochę szkoda że nie zielony B-25 D w malowaniu 305 dywizjonu ) i co najważniejsze czeka u mnie na swoją kolejkę do nożyczek.
Na pewno warto go mieć w swojej kolekcji a najlepiej będzie wyglądał sklejony PDT_Armataz_01_34 .