Pomysł zaczerpnięty z relacji parowozu wykonanego przez Precyzyjnego
Przy pomocy wybijaka (5 mm) w denku zabezpieczającym nowy klej BCG robię otworek
Przez niego przeciskam igłę lekarską (1,4 mm)
Taką końcówkę wystarczy wsadzić w miejsce sitka.
dzięki niej możemy dozować drobne krople kleju przydatne przy łączeniu małych elementów.
No spoko pomysła miałeś, już mnie wkurzało to sitko.
Ale sitka można zawsze się pozbyć, bo jest raczej zbędne(chyba że ktoś chce smarować większe powierzchnie), a z tej niewygodnej (bo przydużej) tuby przelać klej do mniejszego pojemniczka, np. po kliszy fotograficznej albo takiego sympatycznego pękatego słoiczka po koncentracie pomidorowym pewnej firmy z Łowicza
i nabierać ile się chce wykałaczką lub innym przedmiotem (np. do drobniuteńkich elementów spłaszczony przy końcu drucik). Tak czy owak jest to jakaś metoda, a korzystając z dłuższej igły można lepiej spenetrować wnętrze modelu (np gdy coś się odklei).
pozdrawiam
Z dłuższa igłą byłoby znaczniej praktyczniejsze. Słuszna uwaga. Jednak trzeba by wymyśleś jakiś sposób jej zatykania żeby lezący klej się nie wylewał.
Moja końcówka jest na tyle krótka ze mogę zamykać orginalną nakrętką
Ja preferuje przenoszenie tego kleju z tubki na płytę CD za pomocą wykałaczki, a stamtąd smaruje za pomocą cienkiego stalowego drucika.
Drucik z zamknięcia torebki śniadaniowej, oprawiony w uciętą wykałaczkę.
Takie kropki jak pokazał Ramm i tak do klejenia są za duże i trzeba je rozcierać na gładko, wręcz sucho.
a Ja mam DejaVu
Piterski ty już te druciki gdzieś pokazywałeś
Cytat:Piterski ty już te druciki gdzieś pokazywałeś
Tak, gdzieś pokazywałem. Chyba w relacji z Su-2.
a nie mógłbyś Piterski jeszcze raz pokazać to Twoje prkatyczne cudo poproszę ?
Etam chłopy, według mnie najlepszą metodą na przechowanie BCG i jakiekolwiek jego dozowanie jest to co widzicie poniżej :-P Odpada wylewanie i kombinacje, dozujesz bezpośrednio ze słoiczka, w każdej chwili możesz zagęścić/rozrzedzić klej, bierzesz go też tylko tyle ile potrzeba. Taki słoiczek mozna zdobyć w aptece jak się skutecznie połasi do pań farmaceutek ;-) Mój wprawdzie pochodzi z rabunku pracowni chemicznej w szkole mojej Rodzicielki ale ciii... W połączeniu z widocznymi narzędziami żadne zadanie nie będzie za trudne :-P
Pozdrawiam!!
Ale kombinujecie... Jeżeli już coś kleje BCG to nakładam go tylko i wyłącznie małym pędzelkiem.
ja to tam sie z BCG nie bawie tylko nakładam paluchem jak leci - wyschnie i nic nie widać. Chyba ze jakaś drobna krawędź to wtedy używam wykałaczki. Ot cały dozownik :mrgreen:
Dozownik opisywany przez Ramma służył mi głównie do szybkiego i masowego przyklejania śrubek. Spróbujcie zrobić wykałaczką lub pędzelkiem 4000 malutkich kropelek kleju, to przekonacie się, że jest to kłopotliwe i długotrwałe. Otwór w igle jest na tyle mały, że nawet jak buteleczka się przerwróci, to nic się nie wylewa. Wystającą igłę zatykam szpilką i nic nie zasycha.