PaperModels.pl

Pełna wersja: TVN Turbo - Wito Odrobina z wizyta u...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
...u Krzysztofa Ceforskiego ;-).

http://tvnplayer.pl/programy-online/odro...16686.html

pozdro.
O popacz ;-) A się nic nie chwalił w Gołębiu.
Gratuluje  ;D
Zdradzę wam kulisy że jakiś czas temu odbieram telefon. A tu się przedstawia pan ... TVN Turbo ... ja w konsternacji bo prosi o pomoc. No i po krótkiej rozmowie pyta się o Krzysia. No mówię ok pomogę czlowiekwi bo szuka do niego kontaktu już kilka godzin i nic.
Ale w takich sytuacjach czyż nie mamy pięknego hobby? :-)
Może się narażę na bana z tego forum, ale mam małe ale..
Przeglądam to forum z uwagi na to że chcę przerzucić się z modeli plastikowych ( głównie, a w zasadzie tylko ciężarówki 1/24) na modele kartonowe. W świecie modeli kartonowych jestem zupełnym laikiem, totalne 0. W modelach plastikowych czuję się znacznie mocniejszy..
Modele które zobaczyłem podczas oglądania tvn turbo nie zachwyciły mnie. Ba, nawet wywołały u mnie zmieszanie. Te modele które pokazał ów Pan Krzysztof to nie modele tylko kolorowe zabawki. Oglądając model zwracam uwagę na zgodność z orginałem. Nie zachwycają mnie super kalkomanie, czy super malowanie a'la grafitii na boku kabiny - zachwyca mnie dbałość o odwzorowanie detali. I tu od razu rzuca mi się niebieski Volvo FH16 2 generacji z ramą od Volvo F12. Makaroniarze z Italeri po prostu oszczędzają i wrzucają te same podwozia do wszystich modeli z logo Volvo na grillu. Modelarz robiąc model Volvo Fh powinien zrobić podwozie / ramę od Volva FH a nie od trzydzieści lat starszego F12.
Na biurku stały modele Scanii - ani w jednym z nich autor nie pofatygował się aby odwzorować charakterystyczne dla aut spod
znaku Griffina piast. I takich przykładów po obejrzeniu 3 minut filmu mógłbym mnożyć dziesiątki.

Modelarzom aviatorom przybliżę temat  w inny sposób - to tak jakby ktoś do modelu JumboJeta dokleił silniki śmigłowe od 30 lat starszej np: Dakoty, bo akurat takie miał w zestawie.

Zmierzam do tego, że mi jako modelarzowi reportaż ten się nie podobał, a modele (przynajmniej te plastikowe) nie podobały się w ogóle - szkoda że zamiast odwzorywywać detale, pan Krzysztof skoncentrował się na "odpustowym' wyglądzie swoich modeli.

Nie obejrzałem reportażu do końca. Przyznaję to szczerze, przerwałem oglądanie w momencie kiedy p. Krzysztof pokazywał model Scanii do przewożenia ferrari. Pomijając fakt że próbował zrobić kabinę sypialną tzw. gołębnik ze zwykłego dachu typu "topline", zdanie które wygłosił  - "taki samochód istnieje naprawdę, widziałem zdjęcia podobnego wozu, tyle że było to Iveco a nie Scania" w konfrontacji z wcześniejszym zapewnianiem że "do każdego modelu zbiera dokumentację zdjęciową i każdy (rzeczywiste auto) naprawdę istnieje" spowodowało mimowolne naciśnięcie klawisza P+ na moim pilocie z grymasem niesmaku.


Jeżeli kogoś uraziłem, z góry przepraszam. Takie jest moje zdanie. Model to nie zabawka, model ma odwzorowywać realny, rzeczywisty obiekt. Takie jest moje podejście do tej sprawy.
Bana nie dostaniesz. Jak poczytasz forum  to znamy te problemy. Nie będziemy się rozwodzić nad PCV bo tutaj rządzi celuloza, ja jednak do takiego reportażu podchodzę tak że wreszcie ktoś zrobił na ten temat jakiś program.
Dokładnie nikt tu nie będzie cię strofował za twoje własne zdanie. Niemniej jednak tak jak napisał ci Dex my na sprawę modelarstwa patrzymy jednak trochę inaczej. Krzysztof nie jest zarejestrowany na żadnym forum właśnie dlatego , że obawia się takich komentarzy do jego pracy. Można być modelarzem tzw ortodoksem który dyskwalifikuje każdy model gdy tylko coś jest nie tak w projekcie lub nie zgodne z oryginałem. Powiedz, ile modeli wtedy można zbudować?. Mnie najbardziej podobał się w tym reportażu ten pokój , pełen modeli i widać ,że Krzysztofowi sprawia to radość. Proces tworzenia , godzin ślęczenia nad detalami.Widać tam ogrom pracy. Jakby przeprowadzić proces śledczy każdego wydanego modelu okazało by się ,że żadne z nich się nie nadaje bo w każdym coś jest nie tak. Wywalmy je wszystkie.
Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedzi Krzysztofa to on robił modele chyba wydane przez kogoś z plastiku więc chyba pretensje do wydawcy takich modeli .Krzysztof starał się malować te modele zgodnie z tym co mu przysłali w materiale zdjęciowym , właściciele tychże samochodów i ich wyjątkowe malowania. W każdym razie podejście ludzi do modeli jest takie ,że nikt się nie zna na obiekcie oglądanym. Niejednokrotnie każdy samolot ze śmigłem to messer lub spit. , a spotkałem się z omyłkami związanymi z F-16 i Mig-29 które notorycznie mylono ze sobą. Możesz powiedzieć ,że jak małpa kid przyjmujemy wszystko. No i słusznie nie interesuje mnie to czy ten model w rzeczywistości ma podwozie takie czy owakie. Patrze na piękno tego modelu i jego wykonanie. I tyle, wole mieć pokój pełen modeli niż jeden z certyfikatem zgodności z oryginałem, medalami, dyplomami i ochami na kilkanaście stron na forach.
Na koniec muszę jeszcze powiedzieć  , że mam wrażenie , że trochę Krzysztofowi zazdrościsz. To jest moje osobiste wrażenie i mogę się mylić. Ja osobiście mu zazdroszczę ;-).

pozdrawiam
Duży plus forum za to że jednak można mieć swoją opinię. Nawet niepochlebną. To wbrew pozorom bardzo dużo.

Nie wiem czy jestem ortodoksem - z pewnością nie, mam po prostu inne podejście do modelarstwa. Jako że napalony przeokrutnie jestem na modele kolejowe, przeglądam głównie takie relacje. Szalenie imponują mi tacy modelarze jak Precyzyjny, Andrzej PX48, Ceva, Maverick33 i wielu wielu innych których nie wymienię. Oglądając ich prace można poznać ortodoksyjnego modelarza.  Podobnie jest w plastikach, są goście którzy stanowią klasę samą w sobie. To właśnie takim modelarzom przez duże M zazdroszczę - zazdroszczę umiejętności i cierpliwości. Mam nadzieję że kiedyś uda mi się choć w małym stopniu posiąść ich talent.

Przede wszystkim musimy pamiętać że każdy robi model sam dla siebie - robiąc plastiki zawsze staram się by wszystko było zrobione najlepiej jak potrafię. Bo to nie wyścigi, niektóre ciężarówki sklejałem po 2-3 lata ( w momencie gdy zaczynałem przygodę z modelami, zajmowało mi to 2 dni, max 3..) Gdy popełnię jakąś "gafę" zawsze patrząc na model ją widzę - niestety razi.. Nie chcę wyjść na samochwałę, nie oznacza to oczywiście że moje modele są idealne i wypieszczone, bo nie są.  Nie odmawiam Panu Krzysztofowi talentu, nie rozumiem tylko dlaczego wkładając tyle serca, czasu i wysiłku nie pokusił się o waloryzację modelu.. I nie chodzi tu o jakieś "pierdoły", bo to są duże błędy. Fakt że błędy popełnione też przez wydawnictwo, ale w końcu bądź co bądź jesteśmy modelarzami.

Cała idea pokazania hobby jak najbardziej słuszna. Świetnie że powstał o tym chyba pierwszy (?) polski reportaż.  Nasze hobby raczej wymiera, na szczęście są jeszcze ludzie których bardziej zachwyca wykonanie miniaturki jakiegoś obiektu od gier komputerowych czy innych bezsensownych czasozjadaczy (choć pewnie dla nich ta sytuacja wygląda zupełnie na opak Smile ).

Pozdrawiam i dziękuję za tolerancyjne podejście do moich wywodów..

Corrado

Witam.W odpowiedzi na komntarz Maćka: mówiąc "wierne odtworzenie" miałem na myśli malowanie a nie dokładne odwzorowanie orginału, ponieważ korzystam z tego co zawiera opakowanie ITALERI. Za pozytywne i negatywne komentarze serdecznie dziękuje.

Pozdrawiam