PaperModels.pl

Pełna wersja: USS ARIZONA BB39 by QŃ
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Skleiłem go jakieś 8 lat temu. Jakość wykonania jak widać - nie najlepsza, delikatnie mówiąc. Retusz jeszcze czarnym markerem itp. itd. Ale sentyment jest. Był to jeden z niewielu modeli, które tak mi się podobały, że po zakupie poszedł od razu pod nóż.

Troszkę o samym modelu. Jakośc opracowania przyzwoita jak na współczesne standardy, bardzo dobra, jak na czasy, kiedy go kupiłem. Dość szczegółowy, sklejalny (jak widać), choć było kilka błędów. Kłopoty miałem z burtami na dziobie i rufie, ale do przebrnięcia. Kolejne błędy były tradycyjnie przy łaczeniu pomostów z nogami masztów. Poradziłem sobie pasując otwory w pomostach, a nie tnąc maszty - to by skopało geometrię i efekt końcowy. Dało się Wink Widziałem model GPM, skleiłem Modelcardu. Ten drugi jest zdecydowanie lepszy.

A teraz kilka fotek po zdjęciu pół cm kurzu Wink

[Obrazek: th_arizona1.jpg] [Obrazek: th_arizona2.jpg] [Obrazek: th_arizona3.jpg]

[Obrazek: th_arizona4.jpg] [Obrazek: th_arizona5.jpg] [Obrazek: th_arizona6.jpg]

[Obrazek: th_arizona7.jpg] [Obrazek: th_arizona8.jpg] [Obrazek: th_arizona9.jpg]

Na ostatnim zdjęciu widać, jaka to różnica, kleić pancernik a niszczyciel. Dlatego tak teraz podchodzę do dużych okrętów jak do jeża. Zachować ten sam poziom precyzji i szczegółowości to prawdziwe wyzwanie. A ja nie mam zamiaru obniżać sobie poprzeczki.
Ten model to najlepsze wydanie w kartonie Arizony spośród wszystkich dotychczas. Różni się od Arizony z GPM dość istotnym detalem: posiada bąble przeciwtorpedowe. Poza tym mimo starożytnego wydania można go zwaloryzować maksymalnie wzbogacając np. o iluminatory burtowe i nadbudówek, ażurowe kratownice rei masztu dziobowego, dość rozbudowanego w olinowanie, oszklenie wieży dowodzenia, odrutowanie wszelakich ustrojst, etc. Wspaniały materiał wyjściowy do szalonej waloryzacji.

Ten model czeka u mnie w kolejce na sklejenie jako jeden z 5 pancerników amerykańskich (wliczając do tego krążownik liniowy Alaska) wydanych w kartonie w skali 1:200. I jak tu nie lubieć starocie Big Grin
Jeszcze nie podziękowałem za wstawienie tej galerii do projektu, tak więc czynię to teraz. Prawdę powiedziawszy nie widziałem innych zdjęć sklejonej Arizony. Chyba nie jest to zbyt często sklejany model przez kartonowców. Mnie jakoś przypadł do gustu, może to dzięki swojej historii, a zarazem tragedii w Pearl. Jakby nie było to chyba, dzięki tym wydarzeniom, najbardziej znany, amerykański pancernik IIWŚ. Zapewne gdybym posiadał tą wycinankę, to moje pierwsze próby klejenia okrętu zaczęły by się od niego, no ale jednak stanęło na Alasce. W każdym bądź razie gratuluję wykonania, bo jak na tamte czasy modelik i tak prezentuje się świetnie. Także jeszcze raz dzięki za galerię, pozdrawiam!
piękny model mojego ulubionego okrętu, mam wydanie z GPM i pewnie kiedyś się doczeka