05-09-2009, 12:52
Witam wszystkich w kolejnej relacji.
Jak w tytule czyli okręt.
Po tygodniu zmagań z impregnacją i rozpoczęciem pierwszego klejenia, postanowiłem już coś naskrobać.
Przeglądając relację Romka(Hood), do impregnacji tektury i kartonu użyję tego lakieru(choć to nie ten sam):
i pomimo, że to papier(karton) z Małego Modelarza, doskonale się impregnuje o czym dalej.
Natomiast do kartonu z MPModel nie polecam:
Efekt jaki opisywał Ceva w przypadku caponu.
Poniżej efekt nasączenia kartonu z wycinanki jedną warstwą lakieru - zapewniam że "mocno" nasączałem karton aż przemakał całkowicie:
To co widać na powyższych to próba "rysowania" szczelin desek pokładu - oczywiście swoje "ćwiczenia" przeprowadzam na "zapasie" - co by wprawy nabrać.
I tu już w tym miejscu zaznaczę, że jest to kolejna rzecz,którą podpatrzyłem w relacji Janka(Yamato)
Do podklejenia papieru na tekturze użyłem kleju polimerowego (używam go do modeli latających), jednak okazało się to zbytnią przesadą. Vikol doskonale klei tekturę zaimpregnowaną ww lakierem i to bardzo skutecznie co widać na poniższych fotkach:
Z kolei w relacji Cevy(Conte di Cavour) "podpatrzyłem" jak wykonać poszycie kadłuba. fakt, jest trzyktornie więcej pracy, ale mam nadzieję że będzie warto
I na razie pokażę tylko poskładany kadłub jeszcze przed sklejeniem (wg orginału z MM) i w porównaniu z Bryzą aby oddać skalę
Relacja będzie z pewnością dość długa, a to z powodu dość prozaicznego: nie sklejałem do tej pory żadnego okrętu(!), nawet szalupy
I aby nie byyło wątpliwości, w temacie "stoczniowym" jestem absolutnym nowicjuszem.
Wszelkie uwagi, propozycje, sugestie i krytykę będę starał się brać pod uwagę.
Jak w tytule czyli okręt.
Po tygodniu zmagań z impregnacją i rozpoczęciem pierwszego klejenia, postanowiłem już coś naskrobać.
Przeglądając relację Romka(Hood), do impregnacji tektury i kartonu użyję tego lakieru(choć to nie ten sam):
i pomimo, że to papier(karton) z Małego Modelarza, doskonale się impregnuje o czym dalej.
Natomiast do kartonu z MPModel nie polecam:
Efekt jaki opisywał Ceva w przypadku caponu.
Poniżej efekt nasączenia kartonu z wycinanki jedną warstwą lakieru - zapewniam że "mocno" nasączałem karton aż przemakał całkowicie:
To co widać na powyższych to próba "rysowania" szczelin desek pokładu - oczywiście swoje "ćwiczenia" przeprowadzam na "zapasie" - co by wprawy nabrać.
I tu już w tym miejscu zaznaczę, że jest to kolejna rzecz,którą podpatrzyłem w relacji Janka(Yamato)
Do podklejenia papieru na tekturze użyłem kleju polimerowego (używam go do modeli latających), jednak okazało się to zbytnią przesadą. Vikol doskonale klei tekturę zaimpregnowaną ww lakierem i to bardzo skutecznie co widać na poniższych fotkach:
Z kolei w relacji Cevy(Conte di Cavour) "podpatrzyłem" jak wykonać poszycie kadłuba. fakt, jest trzyktornie więcej pracy, ale mam nadzieję że będzie warto
I na razie pokażę tylko poskładany kadłub jeszcze przed sklejeniem (wg orginału z MM) i w porównaniu z Bryzą aby oddać skalę
Relacja będzie z pewnością dość długa, a to z powodu dość prozaicznego: nie sklejałem do tej pory żadnego okrętu(!), nawet szalupy
I aby nie byyło wątpliwości, w temacie "stoczniowym" jestem absolutnym nowicjuszem.
Wszelkie uwagi, propozycje, sugestie i krytykę będę starał się brać pod uwagę.