30-09-2009, 04:36
Witam :mrgreen:
Pomysł całego przedsięwzięcia zrodził się w mojej głowie po powrocie z Białegostoku. Na którym przyjrzałem się modelom bardziej utalentowanych kolegów. Ogromny wpływ wywarła także modelarska dyskusja kiedy razem to z chłopakami wracaliśmy właśnie z Białego. Nasz kierowca (Leon65z) stwierdził wtedy, że modelarz bez wypracowanego warsztatu nie jest wstanie skleić ładnie modelu (mam nadzieję że mocno nie przekręciłem). Chyba bardzo wziąłem sobie to do serca, więc jak już wróciłem przyjrzałem się moim pracom i porównałem to z tym co widziałem na zlocie. W sumie prócz tego kościołka nie miałem do tej pory nic ciekawego do zaprezentowania. Pomyślałem, zrobiłem analizę SWOT i doszedłem do wniosku że tegoroczne wakacje poświęcę na naukę modelarstwa :mrgreen:
Pierwszy pod nóż poszedł niemiecki myśliwiec Heinkel He-100 autorstwa Rafała Ciesielskiego. Jednak już na samym początku popełniłem błąd, gdyż położyłem za dużo warstw caponu przez co papier stał się podobny do tego stosowanego w pierwszych wycinankach przez nieistniejące już wydawnictwo „Super Model”, a więc lakierowana tekturka. Ale bez problemowo udało mi się go skleić. Pierwszy raz pobawiłem się w wyoblanie elementów, aby nadać bardziej rzeczywisty kształt, co po części mi się udało. Niestety dalej nie wychodzi mi sklejanie na styk przez co musiałem pomalować kołpak śmigła. Ogólnie jestem zadowolony z końcowego efektu, choć zawsze mogło być lepiej :wink:
Kolejnym testowym modelem był Brewster Buffalo autorstwa Pawła Mistewicza. Tym razem nauczony doświadczeniem z poprzednim impregnację zakończyłem na jednej warstwie caponu. Pokusiłem się także o wykonanie najbardziej skomplikowanej wersji z proponowanych przez autora, także dodałem troszeczkę własnej inwencji twórczej, takiej jak żeberka na klapach czy reflektory lądowania. Jak wiadomo ze sklejalnością nie było najmniejszych problemów. Jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego, chodź zawsze mogło pójść lepiej ale i tak jestem zadowolony :mrgreen:
Dobra chyba się za bardzo rozpisałem wiec czas poprzeć to wszystko zdjęciami :twisted:
Podsumowując:
Na pewno te dwa samoloty były dla mnie przełomowe. Może nie są one na bardzo wysokim poziomie, ale mam nadzieję że teraz będę mógł częściej prezentować bardziej wartościowe modele :mrgreen:
Pozdrawaim
Pomysł całego przedsięwzięcia zrodził się w mojej głowie po powrocie z Białegostoku. Na którym przyjrzałem się modelom bardziej utalentowanych kolegów. Ogromny wpływ wywarła także modelarska dyskusja kiedy razem to z chłopakami wracaliśmy właśnie z Białego. Nasz kierowca (Leon65z) stwierdził wtedy, że modelarz bez wypracowanego warsztatu nie jest wstanie skleić ładnie modelu (mam nadzieję że mocno nie przekręciłem). Chyba bardzo wziąłem sobie to do serca, więc jak już wróciłem przyjrzałem się moim pracom i porównałem to z tym co widziałem na zlocie. W sumie prócz tego kościołka nie miałem do tej pory nic ciekawego do zaprezentowania. Pomyślałem, zrobiłem analizę SWOT i doszedłem do wniosku że tegoroczne wakacje poświęcę na naukę modelarstwa :mrgreen:
Pierwszy pod nóż poszedł niemiecki myśliwiec Heinkel He-100 autorstwa Rafała Ciesielskiego. Jednak już na samym początku popełniłem błąd, gdyż położyłem za dużo warstw caponu przez co papier stał się podobny do tego stosowanego w pierwszych wycinankach przez nieistniejące już wydawnictwo „Super Model”, a więc lakierowana tekturka. Ale bez problemowo udało mi się go skleić. Pierwszy raz pobawiłem się w wyoblanie elementów, aby nadać bardziej rzeczywisty kształt, co po części mi się udało. Niestety dalej nie wychodzi mi sklejanie na styk przez co musiałem pomalować kołpak śmigła. Ogólnie jestem zadowolony z końcowego efektu, choć zawsze mogło być lepiej :wink:
Kolejnym testowym modelem był Brewster Buffalo autorstwa Pawła Mistewicza. Tym razem nauczony doświadczeniem z poprzednim impregnację zakończyłem na jednej warstwie caponu. Pokusiłem się także o wykonanie najbardziej skomplikowanej wersji z proponowanych przez autora, także dodałem troszeczkę własnej inwencji twórczej, takiej jak żeberka na klapach czy reflektory lądowania. Jak wiadomo ze sklejalnością nie było najmniejszych problemów. Jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego, chodź zawsze mogło pójść lepiej ale i tak jestem zadowolony :mrgreen:
Dobra chyba się za bardzo rozpisałem wiec czas poprzeć to wszystko zdjęciami :twisted:
Podsumowując:
Na pewno te dwa samoloty były dla mnie przełomowe. Może nie są one na bardzo wysokim poziomie, ale mam nadzieję że teraz będę mógł częściej prezentować bardziej wartościowe modele :mrgreen:
Pozdrawaim