PaperModels.pl

Pełna wersja: Km, a śmigło
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kiedy sklejałem Fokkera D.V. Nurtowała mnie pewna rzecz. Km-y w tym samolocie zamontowane są z przodu kadłuba, natomiast przed nimi znajdowało się drewniane(tak mi się przynajmniej zdaje) śmigło. Moje pytanie brzmi, jak to się działo, że pilot strzelając nie uszkadzał łopat tego śmigła.
Za odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
To bardzo proste, mechanizm spustowy jest zsynchronizowany z przepustnicą a w efekcie tego- z prędkością obrotu śmigła czyli że po prostu nie da się oddać strzału gdy łopata znajduje się lub zbliża do osi strzału :wink:
Aha. Bardzo dziękuję. Moje przypuszczenia doprowadzały się do tego, że kiedy pilot naciska spust śmigło się zatrzymuję, ale zastanawiało mnie to, że wtedy samolot straciłby prędkość, i inny mógłby uciec, więc wykończenie go byłoby niemożliwe. :razz:
Temat do kosza ew. dla potomnych.
Synchronizator jest dobrze opisany tu :wink: Miłej lektury :mrgreen:
Legenda głosi, że synchronizator do strzelania przez śmigło wynalazł holenderski konstruktor Fokker, który podziwiając charakterystyczny dla holenderskiego krajobrazu wiatrak usiłował przerzucić kamień między jego śmigami. Oczywiście, nie zawsze trafiał, więc myślał, myślał, myślał - no, - wymyślił: synchronizator!
Tyle mówi legenda, prawda jest taka, że dopóki nie było synchronizatorów, to na śmigłach w miejscu przecięcia się ich z osią strzałów były specjalne okucia.
Które sprawiały, iż jedna trzecia pocisków leciała w przednią półsferę, a reszta w bliżej nie określonych kierunkach (również w stronę własnych samolotów w szyku)  Smile Inwencją wykazał się na tym polu również francuski pilot o nazwisku Garos, który płaskie okucia zastąpił okuciami w postaci równi pochyłej, dzięki czemu wszystkie rykoszety od łopat śmigła leciały gdzieś do przodu. Smile