PaperModels.pl

Pełna wersja: [Relacja - Nieskończona] Mig 29 UB (Rewelacje Kartonowe)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam
Współczesne samoloty wojskowe to moje ulubione maszyny. W związku z tym, od jakiegoś czasu buduję sobie Miga 29 UB od pana Tadeusza Czekawego.

[Obrazek: 6efc51b43fe44539m.jpg]

Dostałem go za darmo od kumpla, więc nie będę żałował wydanych pieniędzy jeśli coś sknocę Wink Długo się zastanawiałem czy zamieścić relację na forum. Stwierdziłem że mogę jedynie czegoś się nauczyć dzięki waszej, panowie forumowicze, konstruktywnej krytyce Smile Dla jasności - to mój pierwszy samolot od czasu powrotu do modelarstwa w zeszłym roku. Na koncie mam od tego czasu T-34/85, który jest w galerii i Mi 28 Havoc którego może kiedyś pokażę.
Model wykonam na tyle zwaloryzowany, na ile mi umiejętności pozwolą. W planie są nity, linie podziału blach, ruchome klapy, lotki i stery. Zobaczymy jak to wyjdzie. A jeśli rozszyfruję rysunki chowanego podwozia to może też je zrobię.


Opiszę teraz wycinanke moim amatorskim okiem. Pierwsze co rzuca się w oczy po przeczytaniu instrukcji, to wielokrotnie powtarzane sformułowanie :"rysunki montażowe ( duża ilość i przestrzenny wygląd)". To prawda w sumie, ale po co to powtarzać kilkakrotnie. Poza tym instrukcja proponuje kolejność montażu i odsyła do poszczególnych rysunków. Prosto i zwięźle.
Na arkuszach w niektórych miejscach widać niebieskie plamki - błąd drukarni. Na żywo nie widać tego aż tak bardzo, ale na zdjęciach w trybie makro będzie widać. Zastrzeżenie mam do dodanego zapasu koloru. Nie ma np. zapasu dla koloru dziobu Fullcruma, a są takie egzotyczne kolory jak żółty i czerwony, których w modelu praktycznie nie ma.
Tyle przydługiego wstępu, jedziemy z robotą.

Jako pierwsza pod nóż poszła płyta główna samolotu. Szkielet ładnie pasował. Jedyne co poprawiałem to przejście między wręgą a lukami podwozia. Pewnie z mojej winy pojawił się tam uskok, więc podkleiłem brystolem. Po sklejeniu szkieletu zrobiłem brystolowe podposzycie, coby się nie zapadało. Na to tylną część poszycia z góry i z dołu. Wyszło że poszycie jest za krótkie albo szkielet za długi, bo wystaje on z tyłu ok. 1 mm. Przyjdzie na to dysza wylotowa, więc na razie nic nie robię, zobaczę czy będzie pasować. Nie łączyłem również poszyć z tyłu, zrobię to dopiero przy montowaniu stateczników pionowych i poziomych. Oto foty:

[Obrazek: 949fba16a362c207m.jpg] [Obrazek: 0b3dc47ddd4abd88m.jpg]


Potem męczyłem się z dziobem. Byłem z niego bardzo zadowolony. Trzymałem go w łapkach delektując się czysto sklejonymi 4 segmentami, aż tu nagle BUM. I dzióbek poleciał z nieudolnych łap prosto na moją wypasioną paletę z płyty CD na której była umieszana farba do retuszu :-[. Plama nie zeszła. Zapasu koloru nie ma. Dziób był w wycinance lekko brązowawy, więc umieszałem tempery na bardzo zbliżony odcień i pomalowałem. Przez okres trwania tej czynności miałem bardzo ograniczone słownictwo. Z efektu jestem średnio zadowolony, więc tu prośba o rady co z tym można zrobić. Czy może zostawić jak jest żeby nic bardziej nie zepsuć? A może mógłby ktoś podesłać skany części 9,8x,7x i 6x?
Nauczka na przyszłość - impregnować części. Zdjęcia:

[Obrazek: b8fef10e29833c5am.jpg]

Na razie to tyle. Będę wdzięczny za wszystkie rady i sugestie.
Pozdrawiam!
Witam!Z tego co słyszałem to model ten jakoś nie cieszy się dobrą opinią jeśli chodzi o spasowanie części,tak więc masz spore wyzwanie pokazać że da się go skleić ;D Jak oceniasz jakość kartonu na jakim został wydrukowany??Jeśli chodzi o budowe to na razie niewiele można powiedzieć bo jesteś dopiero w początkowym etapie,a co do dziobu to jeśli musiałeś go malować to myślę że lepszy efekt osiągnąbyś jakbyś go przedtem zaglutował i wyszlifował na gładko,tak aby nie było widać łączenia segmentów.Powodzenia w budowie ;D
Spróbuj zacyjanoakrylować i wyszlifować dziób, będzie mniej kanciasty. A potem farbką.
Dziób poprawiony, (Superglut + szlifowanie)*2 oraz ponowne malowanie. Na żywo efekt jest dużo lepszy niż na foto. Przedstawiam go do oceny:

[Obrazek: 06350ca21b717870m.jpg]

Ukształtowałem i wyretuszowałem następne segmenty. Po przymiarce na sucho wyszło tak:

[Obrazek: d1c8d96811bf2e93m.jpg]

No i potężnie się zdenerwowałem, bo:

1) Pomarańczowa plama na poszyciu. O niebieskich pisałem że są, ale tej nie widziałem.Co z tym robić?

2) Kawałek wręg wystaje poza poszycie 2 mm z każdej strony . Co robić? Szlifować? Ciąć? Nic nie robić i skleić kabinę żeby zobaczyć jak pasuje?

3) Przesunięty kamuflaż. Jak najskuteczniej to poprawić (dotyczy też punktu 1)? Nie umieszam farby o identycznym odcieniu. Zrobić przejście z kawałka zapasu koloru? Czy może zrobić tam jakąś kwadratową pseudo blaszkę, że niby coś się tam otwierało? Czekam na propozycje !

Pozdrawiam
Jeśli uważasz, że nie umieszasz farbki, to tylko zapas koloru. Możesz spróbować rozwarstwić karton, żeby doklejka nie była zbyt gruba. Dziób chyba by lepiej wyglądał, gdyby miał jednolity kolor, bo trochę widać nierówne krawędzie malowania. Chociaż nie jest źle. Pomarańczową plamę raczej bym zostawił w spokoju. A z wręgą nie wyrokuję, bo musiałbym to wziąć do rąk własnych Wink . Coś trzeba wymyślić i pokombinować. Nie poddawaj się! Smile
Zgodnie z twoją wskazówką wykorzystałem zapas koloru. Nożykiem na części obrysowałem delikatnie kontur który chcę dokleić. Później to wydrapałem i wkleiłem wycięty z zapasu koloru i wyretuszowany fragment. No i wyszło tak. Mig ma kawałeczek blachy więcej  Wink
[Obrazek: 2e0ae6fb38f19d16m.jpg]

Witam Yagi, nie szkoda ci nerwów na ten model Wink?. Jednak skoro się zdecydowałeś na jego klejenie to nie będę cię do tego zniechęcał. Ja tylko chciałem się zapytać o te nity o których wspomniałeś , a które będziesz chciał odwzorować. Chyba się pomyliłeś Wink bo miałeś na myśli pewnie jakiś czołg ,a nie Mig-a na którym ,zapewniam cię, nie widać żadnych nitów. Jeżeli już są, to są to nity o płaskim łbie. Żaden z nich nie wystaje.
Oczywiście trzymam też kciuki za finalną galerie tego modelu.

Pozdrawiam
Cześć
Część poprawiona:

[Obrazek: bfa0ad8635b6d8f1m.jpg]

Przy okazji pytanie o te czerwone "prostokąty". Jak się domyślam są to osłony mechanizmu otwierania kabiny (dobrze się domyślam?). Czy mogły one wystawać lekko ponad poszycie, czy były w nim całkowicie schowane? Zastanawiam się na naklejeniem tam takich samych prostokącików, coby lekko wystawało.

Partyzancie. Nerwów mi nie szkoda, nic mnie ten model nie kosztował, a jak go skleję to mój modelarski lans wzrośnie o kilka punktów Smile Co do nitów, to o takie coś mi chodziło:

[Obrazek: 5dd5d3e2d856523cm.jpg]

Postanowiłem zrobić to tylko w miejscach, gdzie na modelu są czarne kropki, nagniatając delikatnie karton końcówką ołówka automatycznego. Oczywiście moje lewe ręce w niektórych miejscach przycisnęły za mocno. Jednak ogólnie IMO nie jest źle. Wszystko będzie lepiej widać w miarę moich postępów w poznawaniu aparatu. To jest zdjęcie poglądowe Smile

[Obrazek: 43be7a0ea0f7c257m.jpg]

Partyzancie, widzę że jesteś z Mińska Mazowieckiego. Nie dysponujesz może zdjęciami Miga z numerem 64 w starym malowaniu (przed 99 rokiem)? Nie mogę nigdzie takich znaleźć.

Ostatnie pytanie: wie ktoś jak można malować temperą, aby nie zostawiać śladów pędzla? Może da rady czymś ją rozcieńczyć żeby wpijała w karton? Męczy mnie ten nieszczęsny dziób, a szkoda mi wywalać 12 dzika na Pactry, żeby pomalować 5 cm powierzchni...

Pozdrawiam!



Dobrej zabawy nie ma, dziś była duża dawka niecenzuralnych wyrazów. W sumie bardziej doświadczony modelarz mógłby to przewidzieć, a ja mam nauczkę. Pamiętacie wystającą o 2 mm wręgę? Oszlifowałem ją i zadowolony, że po przymiarkach poszycie ładnie się schodzi - wkleiłem. Potem coś mnie tknęło i przymierzyłem element kabiny (cz. 4 CX dla chętnych). I oczywiście nie pasuje. Przy próbie jak najdelikatniejszego oderwania poszycia od wręgi powstały mi 2 małe załamania kartonu. Morał - tej wręgi nie trzeba było szlifować, ale ściąć wystające fragmenty o 3 mm. Wtedy wszystko by się ładnie schowało pod poszyciem. Musiałem się nakombinować a i tak jest brzydko :/

[Obrazek: e7b1c15bb556932am.jpg]

Teraz zgodnie z instrukcją napływy skrzydeł. Wracam na front:

[Obrazek: ba52b252fb379b92m.jpg]

Na dzień dzisiejszy plan jest taki,że model będę lepił dalej, ale gdy tylko zabraknie mi miejsca na półce zostanie on ofiarowany patronowi cierpliwych w akcie całopalenia.
(07-01-2010, 07:15)Yagi link napisał(a):W sumie bardziej doświadczony modelarz mógłby to przewidzieć, a ja mam nauczkę.

Właśnie w ten sposób zdobywa się doświadczenie ;D
Trzymam kciuki za dokończenie tej relacji!!
Hej , jeśli chodzi o klamkę otwierania kabiny(to niby coś czerwonego) to myślę ,że śmiało możesz nakleić taki mały czerwony pasek. Klamki te w zależności od samolotu lekko wystają lub nie. Są nawet takie gdzie jest po połowie. W tej chwili już nie ma u nas samolotu 64 więc nie mogę ci nic więcej powiedzieć jak tam było. Myślę jednak ,że jest to drobny szczegół. Co do malowania to oczywiście ta wycinaka to jakaś abstrakcja bo ten konkretny numer 64 nie był tak malowany jak to jest tutaj zaprezentowane. Taki kamuflaż miały samoloty nabyte od Czechów , a samolot 64 był zakupiony od Rosjan więc jeśli szukasz malowania to wystarczy ,że znajdziesz jakiekolwiek zdjęcia Migów przed pierwszym remontem. Wyjdzie na to samo.
Co do tych nitów to trzeba powiedzieć , że w większości to nie są nity tylko tzw jusy. Pół obracane wkręty które zapinają luki eksploatacyjne. Oczywiście możesz się bawić i dalej wygniatać te łączenia , ale pamiętaj ,że nie wszystkie  to nity Wink.

Życzę powodzenia i będę z ciekawością  tutaj podglądał.
Pozdrawiam.
Siema. To ostatni wpis tej relacji.
Model mnie pokonał na etapie napływów skrzydeł. Przede wszystkim przez brak umiejętności. Tragicznie mi to wyszło. Czarę goryczy przepełniły kolejne przesunięcia kamuflażu oraz szpary przy połączeniu z płytą główną Miga.
Lekko mnie poniosło i model skończył żywot lotem na przeciwległą ścianę w pokoju. 

[Obrazek: e03adf698125087em.jpg]

Podsumowanie:
Model jest trudny. Napis na okładce, że model może być wykonany przez początkujących modelarzy można między bajki włożyć. Męczyłem się z prawie każdym elementem. W sumie cieszę się, że skończyłem tą farsę przed takimi elementami jak skrzydła (które wg. autora należy wypełnić watą), dysze czy wloty silników.

Modelarstwo ma być przyjemnością. W tym wypadku nie było.
Pozdrawiam i zachęcam doświadczonych modelarzy do pokazania że można jednak coś z tego modelu zrobić Smile
Witam serdecznieSmile Tak sie składa ze kilka lat temu robiłem ten właśnie model. czytając tę relację zaczynam sobie wszytko przypominać i dochodzę do wniosku że to nie brak moich umiejętności był problemem tylko sam model po części. przy najbliższej okazji jak go dorwę ze strychu spod sterty śmieci to postaram się zrobić kilka fotek na makro bo inaczej to lepeij go niepokazywaćSmile Pozdrawaim