PaperModels.pl

Pełna wersja: Fokker Dr 1 1/33 Orlik
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Po doświadczeniach z Sopwith'em musiałem gruntownie przemyśleć lepienie trójpłatowców, gdyż mają one swoje unikalne problemy, jak łatwo zgadnąć, związane głównie z trzecim skrzydłem.
Wzmocniłem elementy konstrukcyjne modelu CA, co było całkiem głupie i zupełnie niepotrzebne! Dalej było już mądrzej i podejrzewam, że wydawca i projektant miał w tym duży udział, gdyż części modelu świetnie do siebie pasowały, a przy tym, tym razem, nie spieszyłem się...
Kiedy wyciąłem klamrę w pasach pilota, poczułem się tak jakbym przekroczył modelarski Rubikon!

[Obrazek: DSCF1353.jpg]

Drugim "wyczynem" było wykonanie namiastki muszek do karabinów.

[Obrazek: DSCF1416.jpg]

Niestety, nie sprawdził się pomysł projektanta modelu na klejenie zastrzałów dolnych i górnych jako oddzielne elementy. Przy pierwszym podejściu okazało się, że choć w rzucie frontowym są w jednej linii, to jednak w rzucie bocznym całkowicie się rozmijają. Wymagało to podcinania i przeklejania, a to odbija się na jakości modelu. Jakoś trochę to poprawiłem, lecz daleko do stanu idealnego. I to jest ten problem z tym trzecim płatem: w Soptrip'ie Laif wymyślił zastrzały jako jeden element, który przechodzi przez środkowe skrzydło i mocuje się w powierzchniach, odpowiednio dolnej i górnej, pozostałych skrzydeł. Następnym razem zastosuję zastrzały z balsy, przechodzące przez skrzydła i korpus samolotu. Uważam że pomysł na sklejanie skrzydeł w trójpłatowcach metodą nakładania klocków jeden na drugi jest bez sensu.

[Obrazek: DSCF1380.jpg]

Innym problemem, jaki ciągle mnie trapi, są naciągi. I tym razem zostawiłem sobie je na koniec, i znowu to był błąd. Jednak trzeba mocowania naciągów robić już wcześniej na płatach, a potem, trudno, męczyć się wijącymi się nitkami czy żyłkami podczas montowania modelu w całość. W wersjach plastikowych wielopłatowców jest to chyba łatwiejsze, bo przewierca się skrzydła, przeciąga żyłki, zalewa klejem, szpachluje i na koniec maluje. W wersjach papierowych, trzeba się przyzwyczaić do pomysłu wklejania żyłek w skrzydła i kadłub przed montażem całości. Tak sobie myślę po tym kolejnym doświadczeniu wielopłatowym.

[Obrazek: DSCF1417.jpg]
[Obrazek: DSCF1413.jpg]
[Obrazek: DSCF1411.jpg]
[Obrazek: DSCF1410.jpg]
[Obrazek: DSCF1420.jpg]

Polecam ten model, bo nie jest trudny ani nudny. Dobrze zaprojektowany, z jednym zastrzeżeniem dotyczącym zastrzałów, i prezentuje się całkiem przyjemnie.

Pozdrawiam,

Marek
Gratuluję! Muszę sobie i ja zlepić RedBarona :-)
Dziękuję Kroolo.
Przy Twoich umiejętnościach będzie to naprawdę dobry model. Powodzenia.
Marek
Jakby czegoś brakowało w nim... Chyba linki napędu sterów?
Brawo, bardzo dobrze się prezentuje Twój Fokker! Gratuluję.
W temacie mocowania płatów miałem bardzo podobne przemyślenia co Ty - jedno wzmocnienie przechodzące przez środkowy płat, drugim pomysłem było wykonanie szablonu stabilizującego do mocowania trzeciego płata (oczywiście oba pomysły zrodzone już po czasie  :mrgreenSmile.