Gregory, jeżeli coś leciało z kranika, to chyba woda i to pod małym ciśnieniem. Nie mam pewności, ale możliwe, że to dodatkowy sposób sprawdzenia minimalnego poziomu wody w tendrze, wskaźnik z prawej mógł się popsuć, zaciąć itp, a woda z kranika zawsze popłynie, no chyba, że jej jest za mało i poziom jest poniżej kranika.
Podobne rozwiązanie jest zastosowane w budce maszynisty, jest wskaźnik z lewej strony (taki czerwony prostokąt z szybkami w kratkę), a po prawej 3 kurki probiercze (pod zegarami 3 poziome małe dźwigienki).
Ale to tylko moje domysły, nie poparte wiedzą z literatury fachowej.
Może pytanie dziwne o kran ale nie wiedziałem, że w tendrach po za węglem była przewożona woda. A teraz już wiem
Woda w parowozie, to podstawa działania, wszystkie kluczowe zespoły były napędzane parą wodną: silniki napędowe, turbogenerator, sprężarka. Taki tender to przede wszystkim zbiornik na wodę, której było ze 3-4 razy więcej niż węgla. Przykładowo w tendrze, którego teraz buduję model, mieściły się 32 m3 wody, czyli 32 tony, a węgla tylko 9 ton.
Nie martw się Grzesiu, ja kiedyś też myślałem, że parowozy są na węgiel
.... ale okazuje się, że woda jest ważniejsza i zużywana w dużo większych ilościach (tak jak napisał Precyzyjny).
A jeszcze niedawno zostałem uświadomiony co to są piasecznice i dlaczego do parowozów sypie się piasek (... myślałem, że do dogaszania kotła).
Dzięki Precyzyjny za odpowiedź, dokładnie o to mi chodziło!
Piękny!
Świetna robota!
Gratuluję i podziwiam.
Przygnębiający widok...
...w sensie własnej samooceny
Dorobiłem parę elementów z tyłu tendra - lampy, przewody, poręcze, tabliczki, zderzaki, sprzęgi i takie tam
Oznakowanie Pu29 - 1 zrobiłem przy pomocy szablonu farbką akrylową za pomocą pędzla, następnie przeszlifowałem całość papierem 1200 i przybrudziłem czarnym pigmentem. Paproch na oznakowaniu, widoczny na kilku fotkach, już został usunięty.
W następnym odcinku m.in. "węże", czyli przewody zasilające parowóz w wodę oraz inne drobiazgi. Będzie to ostatni odcinek z budowy tendra, później zostanie już tylko galeria tendra i jak zrobi się cieplej, to plenerowa galeria całego modelu.
Pikny!
Kawał dobrej roboty.
Przepiekny model. Sam tender moze byc oddzielnym obiektem zachwytu. Takze po zlozeniu w calosc pewnie bedzie kumulacja. Gratuluje kunsztu modelarskiego.
1 Klasa, Przepiękny model!
Dzisiaj przedstawiam galerię z fotkami gotowego tendra 32D29. Przybyło na koniec kilka elementów m.in.: boczne skrzynie na narzędzia, długie grace do czyszczenia paleniska, dodatkowe drewniane podwyższenie skrzyni węglowej, łopata do węgla, miotła, drabinki, instalacja ogrzewania parowego, złącza przewodów wodnych (czyli tzw. rury). Na koniec nasypałem do skrzyni prawdziwego węgla, który kiedyś otrzymałem od drużyny parowozu Ty2 podczas parady w Wolsztynie, już bardziej parowozowego węgla być nie może
Miałem kłopot z wykonanie rur, prosty odcinek wychodził ładnie, ale jak trzeba go było wygiąć, to robiła się brzydka harmonijka, karby też nie są ładne, bo rurka termokurczliwa po obkurczeniu tworzyła dość grubą ściankę, no cóż, będę musiał jakoś z tym żyć. Wszystkie rury i przewody łączące tender z parowozem są jakby przecięte, ich końce znajdują się przy parowozie i jak się dosunie obie części, to przecięcie nie rzuca się w oczy.
Fotek narobiłem ponad 160 w różnych ujęciach. Gdy na wybór i korektę zdjęć poświęciłem więcej czasu, niż na ich wykonanie, to dałem sobie spokój z selekcją i zamieszczam wszystkie, które mi zostały, bo przecież i tak najbardziej lubicie oglądać fotki.
Pozostało mi jeszcze zaprezentować podstawkę po model w postaci torowiska i zrobić finałową galerię parowozu z tendrem, ale to w następnym miesiącu.
Kosmos! Fantastyczna praca!
Co tu pisać.
Super, ekstra !
W jaki sposób robisz zdjęcia, tzn używasz namiotu bezcieniowego czy inaczej sobie radzisz? Jakość modelu i same zdjęcia to jakiś odlot
Dziękuję wszystkim za wyrazy uznania, ocena wystawiona przez modelarzy, często prawdziwych speców i mistrzów znających się na rzeczy, jest dla mnie najcenniejsza.
Yogi, zdjęcia modelu są robione na tarasie w świetle naturalnym, ale przy lekko zachmurzonym niebie. Model leży na stole, na płycie drewnianej, taka sama płyta jest w tle.
Do zrobienia zdjęć całego modelu, mój stolik i płyty są niestety są za małe.
Dodatkowo uwagi pisane na innym forum, może tutaj też się przydadzą:
Tabliczki są zrobione z kropli żywicy rozprowadzonej na prostokącie o odpowiednim wymiarze, następnie pomalowanej na żółto i naklejonej kalkomanii z napisem Uwaga...
Miotła owszem ma trochę grube witki, ale to najcieńsze naturalne gałązki jakie udało mi się znaleźć w pobliskim lesie. Patyczki mają zaletę, że wyglądają naturalnie bez malowania. Macie jakiś inny pomysł na zrobienie takiej miotły ?
Węgiel jest najprawdziwszy, pisałem o tym w poprzednim wpisie. Węgiel potłuczony młotkiem segreguję na sicie, odpowiedniej wielkości kawałki wrzucam do słoika 0,5 l, nalewam łyżkę stołową wikolu i wody. Mieszam wszystko, aż się dokładnie oblepi, następnie nakładam na model. po wyschnięciu nic się nie brudzi i wszystko trzyma się razem.
Na koniec na zachętę jedno zdjęcie całego modelu, nie zwracajcie uwagi na kiepski fotomontaż z tłem, galeria końcowa będzie robiona w plenerze.
No dobra, co następne ? :-)
Pomęczę Was jeszcze ostatni raz przed pokazaniem końcowej galerii. Dzisiaj fotki podstawki po model wykonanej w formie torowiska. Nie jest to jakaś super diorama z roślinami tylko płaski fragment bez nasypu, jaki można było spotkać na obszarze stacji lub parowozowni. Szyny i podkładki torowe są od Maria, podkłady z listewek drewnianych, trochę podrapanych szczotką druciana, tłuczeń z kamyków ozdobnych kupionych kiedyś w Ikei. Kamyki wrzuciłem do słoja, nalałem trochę farby akrylowej, dodałem trochę wikolu i wody (proporcje 2:1:1). Po wymieszaniu nakładałem łyżeczką na podstawę, na której wcześniej ponaklejałem pomalowane podkłady. Po nałożeniu tej papki, wytarłem podkłady, poczekałem jak wyschnie i przykleiłem torowisko. Następnie całość brudzona pigmentami i pryśnięta lakierem akrylowym bezbarwnym matowym - metalizer na szynach należy wcześniej zabezpieczyć taśmą np. Tamiya.
Na koniec jeszcze stara fotka, na którą natrafiłem przypadkowo w internecie. Zdjęcie zostało zrobione w 1964 roku, przedstawia parowóz Pu29, chyba w gdyńskim porcie, bo widać żuraw i jakieś cysterny.
Na razie nie mam w planie następnego modelu. Zawsze pisałem, że czuję się bardziej czytelnikiem niż modelarzem. W swojej bibliotece mam 1875 książek, czytam około 100 rocznie, więc trochę czasu mi zajmie przeczytanie wszystkiego.
Mariusz weź mi tu nie sciemniaj, takie zdjęcie nie istnieje, to twój model
Torowisko 1 klasa , jak cały model :-)