PaperModels.pl

Pełna wersja: Model samolotu na poczatek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam!

Nie chciałem zaśmiecać zanadto forum, ale też nie uśmiecha mi się spamowanie użytkownikom po skrzynkach więc zapytam tutaj Wink

Otóż- poszukuję jakiegoś prostego modelu samolotu (a może nie tyle prostego co dobrze spasowanego) który chciałbym skleić po Alkett'cie i planowanej I-16ce (ten darmowy, do pobrania) jako trening przed modelami, które czekają na półce. Macie może jakieś propozycje? Rozważam:
-Sopwith F1 Camel (MM)
-PZL 23B Karaś (MM)
-F4F Wildcat (MM)
- Me 109 G-2Trop (MM)

Może coś innego? Generalnie wybór modeli z MM taki a nie inny, ponieważ będę robił zakupy na GPMie Wink

Pozdrawiam!
Maciek
Sugeruję messerschmitta- chyba najprostrzy
wildcat- trudne podwozie
karaś- skomplikowany
camel- kłopotem może być mocowanie górnego płata


możesz z MM zero skleić, p11
Okiem początkującego też proponowałbym Mesia. Camel ma dwa płaty - dla mnie jest problemem ich łączenie no i naciągi. Karasia mam, wycinanka jest trudna - duży stopień detalizacji.
Poszukaj relacji z budowy tych modeli, bo chyba wszystkie się przez forum przetoczyły.
A ja meska odradzam na początek, ma trudną do uformowania bryłę kadłuba. Polecam za to Zero z MM, ewentualnie z Kartonowej Kolekcji (ten sam autor), na początekSmile
Dziękuję, za szybką reakcję! Wink

Czy chodzi o TO Zero? Wydaje się kuszące, zważywszy że Messerka już kleiłem (lata temu, w pierwszym podejściu do kartonówek).

Pozdrawiam!
Tak  Wink
Ja chciałbym obronić Camela. Wbrew pozorom nie jest to trudny model i nie wiem dlaczego wszyscy boją się tych naciągów. Wystarczy wszystko dobrze przemyśleć, zaplanować i się nie spieszyć. Jestem początkujący zdecydowanie i po długiej przerwie to mój pierwszy model jaki skleiłem. Polecam
Właśnie Camel strasznie mnie do siebie przyciąga swą piękną, pierwszo-wojenną sylwetką. Naciągi mnie jakoś szczególnie nie przerażają, kolejna okazja aby się czegoś nauczyć! Smile A na czym polega trudność w mocowaniu górnego płata? Bo skłaniam się ku Camelowi coraz bardziej Wink
W "Camelu" nie dotarłem do tego momentu, bo odłożyłem go na rzecz "Seydlitza". W każdym razie trudność polega na tym, ze musisz sklejony płat połączyć jakoś z podpórkami i z kadłubem. Dla mnie to od zawsze był problem czy to przy plastikach (pamiętacie LWS "Czapla") czy kartonach - klejony krótko przed rejestracją na forum Fokker E. V. Może to nie jest trudne, a przyczyną kłopotów jest po prostu mój brak cierpliwości Wink
Moje wykonanie skrzydeł Camela:
Wszystkie podpory są oparte na drucie, więc mocujemy do kadłuba dolne płaty. Następnie do płatów wszystkie podpórki oraz podpórki te na kadłubie. Te na płatach na lajcie SG podklejasz pionowo. Jeśli chodzi o te podpory na kadłubie to przydałoby się aby już były w odpowiedniej pozycji zamontowane. Zrobiłem więc taką prowizoryczną kształtkę, która imituje górny płat
[Obrazek: 98dfb580b8fe50afm.jpg]
Umieszczasz podpory w otworach kadłuba, następnie w takim "czymś" i zalewasz SG. Jak klej już chwyci, czyli jakieś 15 sekund zdejmujesz prowizorke i nakładasz na to miejsce górny płat, również SG. Już masz prawie gotowe. Teraz wystarczy delikatnie umieścić podpory z donych płatów w otworach górnego płata. Dolne płaty jeśli nie zadbałeś o to wcześniej podniosą się do góry, a przynajmniej powinny i tyle. Jeśli będziesz miał potrzebę to wytłumaczę jeszcze raz dokładniej na PW aby nie zaśmiecać wątku.
Akurat w przypadku dwupłatów wydaje mi się, że łatwiej najpierw naklejać górny płat do rozpórek na kadłubie, a później oddzielnie lewe i prawe dolne skrzydło. Jakoś nie widzi mi się wycelowanie górnym skrzydłem we wszystkie zastrzały na raz :roll:.
Krystian oczywiście masz rację. Przedstawiłem tylko swój sposób wykonania. Wynikał on z tego, że z rozpędu przykleiłem pierwsze dolne płaty. Jednak jeśli ponownie przyjdzie mi kleić dwupłatowce to zastosuję łatwiejszą metodę zaczynając od góry. Moje zdanie jest takie, że nie trzeba się bać tego modelu. Jest prosty. Smile