16-04-2013, 01:06
Witam wszystkich w mojej pierwszej relacji na tym forum. Zgodnie z zapowiedzią na pierwszą relację wybrałem pancernik włoski ROMA. Troszkę duży może jak na mój pierwszy okręt, ale stwierdziłem że dam sobie radę. Wybrałem ten model ponieważ bardzo mi się podoba wygląd ROMY, sam model nie jest zbyt skomplikowany jak na okręt ( tzn, nie ma tak dużo drobnicy), poza tym pomyślałem sobie że to dość rzadki okaz na forach modelarskich i poprowadzenie dobrej relacji z klejenia tego modelu mogłoby pomóc innym modelarzom w zmaganiach z tym okrętem.
Sam okręt nie odegrał jakiejś znaczącej roli podczas swojego krótkiego istnienia. Jednostka typu Littorio, W czerwcu 1940 wodowany, w czerwcu 42 wszedł do służby, a 9 września 1943 zakończył swój żywot po trafieniu drugą bombami fritz x, które to spowodowało wybuch amunicji, przełamanie okrętu i w konsekwencji jego zatonięcie.
Znalazłem ciekawą dyskusję na temat nowoczesności konstrukcji ROMY:
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=88&t=1085
A tutaj troszkę informacji na temat samego okrętu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Roma_(1942)
Dla osób szukających więcej informacji polecam profile morskie nr 120, lub publikację rosyjską Italian Battleships Type 'Vittorio Veneto'. A tu kilka fotek ROMY(chociaż jedno zdjęcie przedstawia LITTORIO a podpisane jest Pancernik ROMA):
http://ww2db.com/photo.php?source=all&co...ype_id=151
Polecam też obejżenie filmu "Pancernik Roma - Ostatni Rejs".
Jak dla mnie to najładniejszy z pancerników jakie zostały wydane. Ale to tylko moja opinia.
No więc przejdźmy do sedna sprawy. Okręt nie będzie malowany. Zastosuje jedynie retusz używając farb akrylowych TAMIYA. Co do kolorów to mam schemat malowania z modelu plastikowego, jednak muszę się upewnić czy kolory napewno będą pasowały:
Relingi i inne elementy jak np: pokrowce na działa postaram się wykonać we własnym zakresie..
Szkielet wykonałem z wycinanki. Dodatkowo będzie wzmocniony podposzyciem z pasków kartonu. Kadłub zacząłem od naklejenia i wycięcia wszystkich elementów szkieletu. Wybrałem wycinanie po liniach. Szczeliny (wpusty) wycinałem nawet troszkę szerzej, bo był problem z wciśnięciem wręg w podłużnice.
Następnie przygotowałem sobie równe podłoże, do którego przykleiłem podłużnice P4-P6, oraz część podwodną kadłuba a więc podłużnice P1-P3 i części podwodne wręg W1-W25:
Przepraszam za tło ale to kawał kadłuba więc problem z miejscem
i obciążenie na 12 godzin (co było pod ręką):
Następnie część nawodna (podłużnice P1A-P3A i wręgi W1a-W25a) w podobny sposób.Jednak do sklejenia części nawodnej przeniosłem szkielet na parapet i podłożyłem pod niego kilka warstw kartonu, ponieważ okręt ma w części dziobowej podniesiony pokład i nie było innej możliwości żeby go równo położyć na płaskiej powierzchni. Pod część rufową podłożyłem kilka modeli i całość docisnąłem książkami. Na chwilę obecną kadłub prezentuje się tak:
Są drobne przesunięcia kilku wręg (1mm), ale myślę że dzięki podposzyciu nie będzie to miało większego znaczenia dla poszycia kadłuba. Jest jednak nieścisłość która mnie nurtuje. Mianowicie pokład rufowy w modelu jest pomalowany pod kolor kamuflarzu okrętu. Jednak na zdjęciach ROMY widać że deski są niepomalowane (choćby i na tym zdjęciu na początku relacji). Zastanawia mnie czy to fantazja autora, czy też zabieg maskujący który faktycznie miał miejsce. Może ktoś odpowie mi na to pytanie bo mam zamiar zrobić deskowanie tego pokładu, ale nie chcę się minąć z prawdą. Na razie to tyle z relacji. Wybaczcie za słabą ostrość zdjęć. Następne będą o wiele lepsze.Kolejna odsłona za jakiś czas. Pozdrawiam.
Piotr.
Sam okręt nie odegrał jakiejś znaczącej roli podczas swojego krótkiego istnienia. Jednostka typu Littorio, W czerwcu 1940 wodowany, w czerwcu 42 wszedł do służby, a 9 września 1943 zakończył swój żywot po trafieniu drugą bombami fritz x, które to spowodowało wybuch amunicji, przełamanie okrętu i w konsekwencji jego zatonięcie.
Znalazłem ciekawą dyskusję na temat nowoczesności konstrukcji ROMY:
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=88&t=1085
A tutaj troszkę informacji na temat samego okrętu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Roma_(1942)
Dla osób szukających więcej informacji polecam profile morskie nr 120, lub publikację rosyjską Italian Battleships Type 'Vittorio Veneto'. A tu kilka fotek ROMY(chociaż jedno zdjęcie przedstawia LITTORIO a podpisane jest Pancernik ROMA):
http://ww2db.com/photo.php?source=all&co...ype_id=151
Polecam też obejżenie filmu "Pancernik Roma - Ostatni Rejs".
Jak dla mnie to najładniejszy z pancerników jakie zostały wydane. Ale to tylko moja opinia.
No więc przejdźmy do sedna sprawy. Okręt nie będzie malowany. Zastosuje jedynie retusz używając farb akrylowych TAMIYA. Co do kolorów to mam schemat malowania z modelu plastikowego, jednak muszę się upewnić czy kolory napewno będą pasowały:
Relingi i inne elementy jak np: pokrowce na działa postaram się wykonać we własnym zakresie..
Szkielet wykonałem z wycinanki. Dodatkowo będzie wzmocniony podposzyciem z pasków kartonu. Kadłub zacząłem od naklejenia i wycięcia wszystkich elementów szkieletu. Wybrałem wycinanie po liniach. Szczeliny (wpusty) wycinałem nawet troszkę szerzej, bo był problem z wciśnięciem wręg w podłużnice.
Następnie przygotowałem sobie równe podłoże, do którego przykleiłem podłużnice P4-P6, oraz część podwodną kadłuba a więc podłużnice P1-P3 i części podwodne wręg W1-W25:
Przepraszam za tło ale to kawał kadłuba więc problem z miejscem
i obciążenie na 12 godzin (co było pod ręką):
Następnie część nawodna (podłużnice P1A-P3A i wręgi W1a-W25a) w podobny sposób.Jednak do sklejenia części nawodnej przeniosłem szkielet na parapet i podłożyłem pod niego kilka warstw kartonu, ponieważ okręt ma w części dziobowej podniesiony pokład i nie było innej możliwości żeby go równo położyć na płaskiej powierzchni. Pod część rufową podłożyłem kilka modeli i całość docisnąłem książkami. Na chwilę obecną kadłub prezentuje się tak:
Są drobne przesunięcia kilku wręg (1mm), ale myślę że dzięki podposzyciu nie będzie to miało większego znaczenia dla poszycia kadłuba. Jest jednak nieścisłość która mnie nurtuje. Mianowicie pokład rufowy w modelu jest pomalowany pod kolor kamuflarzu okrętu. Jednak na zdjęciach ROMY widać że deski są niepomalowane (choćby i na tym zdjęciu na początku relacji). Zastanawia mnie czy to fantazja autora, czy też zabieg maskujący który faktycznie miał miejsce. Może ktoś odpowie mi na to pytanie bo mam zamiar zrobić deskowanie tego pokładu, ale nie chcę się minąć z prawdą. Na razie to tyle z relacji. Wybaczcie za słabą ostrość zdjęć. Następne będą o wiele lepsze.Kolejna odsłona za jakiś czas. Pozdrawiam.
Piotr.