PaperModels.pl

Pełna wersja: Dornier Do -17 Będzie ocalony ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Właśnie ,jest mnóstwo modeli tego samolotu ale nie ma do naszych czasów zachowanego egzemplarza  noo po za tym jednym wątkiem

http://frenchtribune.com/teneur/1317839-...-recovered

Niesamowite ,że po tylu latach coś takiego się wyławia. Zazwyczaj zostają odnalezione w proszku... aluminium utlenia się szybko w zależności od zasolenia wody jeśli mamy do czynienia a morską wodą , temperatury panującej w danym akwenie , to ma duży wpływ na wraki samolotów które są delikatne cieszy mnie ,że ludzie nadal próbują ocalić te kawałki historii .
Co innego gdy zostają znalezione w słodkiej wodzie tj. Jeziora szanse na uratowanie ich są większe, takich podobnych historii jest wiele.

Zna ktoś dalsze losy tego samolotu i więcej zdjęć ? Mam nadzieję ,że nie odbiegłem daleko od tematu forum.
Z informacji wynika że dopiero zostanie on wyłowiony a z oczywistego braku zdjęć dali zdjęcie wyłowionego niedawno w Norwegii Heinkela He-115 http://www.jaermuseet.no/anlegga-vare/fl...96-nyhet-1
A tu jego galeria...

http://www.flickr.com/photos/chcmech/733...otostream/

Świetnie zachowany. jak na szmat czasu który upłynął.
Każde takie znalezisko cieszy. Jak by na to nie patrzeć to kawałek historii, gorszej czy lepszej ale wartej zachowania. Oby u nas wychodziły takie perełki.
Seb wszystko co w wodzie ma ograniczony dostęp powietrza co pozwala na dobre zachowanie mimo upływu lat, przykładów jest wiele...wystarczy poczytać co robią chłopaki z CSWL w Poznaniu i Pan major OGRODNICZUK. Jak wyławiali "6stke" zachowały się nawet opony!!! Więc moim zdaniem to chyba najlepszy materiał do przechowywania wraków  PDT_Armataz_01_36
Opony owszem, były... jedną nawet tubylcy pocięli na zelówki, gorzej było z blachami...
To zdjęcie chyba wszystko tłumaczy:
[Obrazek: 2f0be0142ec75756m.jpg]
Te skrawki, które ocalały i tak były przejedzone na wylot więc o jakich warunkach do przechowywania wraków mówimy?
Zresztą woda wodzie nierówna, jedna ma więcej tlenu inna kwaśny odczyn. Najlepiej dla wraku, (o ile już musi w wodzie leżeć :roll: )
żeby się w mule zagrzebał, w środowisku niemalże beztlenowym ma największe szanse na przetrwanie.
Samolot to jednak nie panzer czy nawet jakiś inny lądowy softskin,  szanse na remont po kąpieli ma nieporównywalnie mniejsze niestety...
Jaroslav a pomyślałeś o fakcie ile lat to leżało?? Wiem sam z doświadczenia że najlepsze znaleźiska są z rzek i jezior, zawsze są lepiej zachowane niż te w ziemi...
Nie, nie pomyślałem  :roll:  mniej więcej tyle samo??
A nie pomyślałeś że konstrukcja samolotu tak czy siak jest trudniejsza do zrekonstruowania niż blacharka naszej "6" ?
Dlatego też nie ma co za bardzo liczyć na rekonstrukcję tylko raczej konserwację tego co zostało
Chodziło mi bardziej o to że czas nie jest adekwatny do zachowanego stanu, z resztą się zgadzam.
Jeżeli wyciągną tego Dorniera jest dla niego tylko jedna szansa-"prywatny sponsor". Jeżeli nie to : muzeum zwróci się do jakiejś tam gminy ta do Ministerstwa Kultury, itd,itd. Będą sobie odbijały piłeczkę za pomocą ostatnio popularnego zwrotu "kryzys" i "winny jest system". W tym czasie Dorniera porosną krzaki i chaszcze i tyle go będziemy widzieli.
Ooo, to  RAF Muzeum ma takie same problemy jak my w Polsce?? Szkoda..
No faktycznie , gdyby to było w Polsce to już raczej pewnie zalegałby w magazynie. Z resztą znane są przypadki wywiezienia z naszego kraju nie jednego eksponatu zanim trafił w ręce naszych instytucji ale to raczej czasy w których to było ograniczały ich możliwości np. w latach 90 tych wywieziono Panterę i to nie jedną i kilka samolotów i co Polacy mogli zaradzić , to samo teraz robi się jeszcze w Rosji .
Łosiu kolega nie doczytał, ale to przecież szczegół  PDT_Armataz_01_36
Wiem ze nie doczytał... Chciałem coś mocniej napisać, ale ograniczyłem się do małej nutki sarkazmu ;-)
:milbravo:
No i wyciągnęli latający ołówek z głębin.

http://www.polskatimes.pl/artykul/917142...l?cookie=1
No widać ,że ząb czasu bardzo go nadgryzł , wydaje mi się ,ze mało części z tego zostanie użyte to odbudowy potrzebne będą olbrzymie pieniądze , faktycznie to Muzeum na to stać ale jeśli to miało by latać to za dobre kilka lat... lub więcej.
Należy brać pod uwagę iż sam proces oczyszczania samolotu ze soli morskiej która wniknęła we wrak trwa około 3 lata , zależy to też od stopnia zasolenia wody itp.
Takie odbudowy trwają bardzo długo a ,że to unikat na skalę światową tym dłużej to potrwa, zazwyczaj eksperci i mechanicy bazują na ocalałych egzemplarzach lub jego kawałkach a w tym wypadku nie ma prawie nic poza rozsianych kilku elementach tego samolotu w rękach prywatnych bądź muzeów.
Szkoda ,że w Polsce nie ma instytucji z takim finansowym zapleczem by odbudować kilka naszych rodzimych konstrukcji szkoda ,że dłuuuugo to nie nastąpi.
Dobrze, że nie było pilotów w środku bo musiałby zostać na dnie jako grobowiec Tongue

Solo,
PO blisko 70 latach,  PDT_Armataz_01_25  PDT_Armataz_01_07
Kraby zrobiły swoje  :twisted: 
Te kraby i inne rybeczki dawno temu załatwiły sprawę, pamięć trza zachować i tyle :mrgreen:
Samolot wodował a załoga się ewakuowała a ciała dwóch wyrzuciły fale na brzeg , więc nie miały co zjadać . Wink