PaperModels.pl

Pełna wersja: Czy modele z wyd. Haliński są trudne?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam

Chcę zapytać, na czym polega legendarna wręcz trudność modeli kartonowych wydawnictwa Haliński? W wielu artykułach, recenzjach modeli kartonowych można przeczytać, że modele wydawnictwa Haliński przeznaczone są tylko i wyłącznie dla wybitnie wręcz doświadczonych modelarzy. Co jest tego przyczyną?

Postanowiłem spróbować swoich sił w modelarstwie kartonowym. Od kilku lat sklejam modele samolotów i pojazdów pancernych w skali 1/72. Od mniej więcej roku przeglądam w Internecie „in-boxy” wycinanek oraz zdjęcia sklejonych modeli. Dochodzę do wniosku, że jedynie modele samolotów z wydawnictwa Haliński, pod względem szaty graficznej wyglądają jak modele, a nie jak „plastikowe zabawki”. Pisząc – „plastikowe zabawki” nie mam tu na myśli modeli plastikowych ale dosłownie zabawki.
Czy zatem jest szansa abym poradził sobie z modelem samolotu wydawnictwa Haliński, biorąc go na pierwszy model kartonowy?

Bardzo dziękuję za rzeczową odpowiedź.
Ostatnio doszedłem do wniosku, że nie wiem skąd to stwierdzenie, że modele halinskiego są tylko dla doświadczonych i należą do najtrudniejszych?
Jedyne co, to to że modele wydawnictwa Halinski i nie tylko, wymagają dużej dokładności w klejeniu.
Jeśli ktoś nie potrafi poprawnie skleić sześcianu to czy model będzie miał skalę trudności 1 (najłatwiejsze) to i z takim sobie nie poradzi.
Modele Halinskiego są uważane za trudne z powodu praco i czasochłonności. Np silnik innych wydaniatw będzie się składał max 15 elementów, gdzie wykonanie silnika u Halinskiego będzie się składać z 50 elementów.
  Można dyskutować co jest trudniejsze- zbudować skomplikowany model zaprojektowany prawie  Wink idealnie czy znacznie bardziej uproszczony w którym nic nie pasuje...
Rozumiem.

W modelach od Halińskiego podoba mi się ich waloryzacja. Trzeba wiele pracy by podobny efekt wizualny osiągnąć w modelu plastikowym. Wymaga to różnych zabiegów, technik, farb, filtrów, płukanek i tak dalej. To dlatego te właśnie modele wzbudziły moje zainteresowanie.
nie są przeznaczone dla wybitnie doświadczonych modelarzy lecz tych, którzy cenią sobię detalizację projektu, dbałość o wierność z oryginałem (czasem zdarzają się wpadki ale to szczegół) oraz przede wszystkim DOBRE SPASOWANIE CZĘŚCI. Modele wydawnictwa Haliński są bardzo precyzyjnie opracowane, zatem ważne jest aby nie robić nic na skróty, lecz dbać o dokładne wycinanie, formowanie i klejenie części. Są pracochłonne, ale po wykonaniu wyglądają pięknie i dają wiele satysfakcji z wykonania. Każdy zeszyt obfituje w duża ilość drobnych części, których próżno szukać w projektach modeli innych wydawców (choćby detalizacja kabiny pilota w samolotach, czy nawet sterów kierunkowych, lotek itp.) Proponuję znaleźć na forum relację z budowy samolotu SBD-3 Dauntless, czy śmigłowca Mi-24 a sam zobaczysz w czym rzecz. Po prostu pierdyliardy za przeproszeniem dupereli, które niektórzy pomijają podczas klejenia modelu - na przykład często ja. Wolę pomęczyć się nad modelem wydawnictwa Haliński i wywalić to co mi nie odpowiada bo na przykład tego nie widać, niż bawić się uproszczonym ale źle spasowanym projektem.

Te modele są dla każdego, kto ma pewne doświadczenie, ale na pewno nie musisz być arcymistrzem modelarstwa by się tym bawić. Gdyby tak było, to wydawnictwo poszłoby już z torbami. Smile
Ja powtarzam od dawna, że nie ma modeli trudnych tylko mniej lub bardziej pracochłonne!!

Poza tym nie tylko wydawnictwo Pana Halińskiego wydaje takie projekty np. KW Model czy Model Hobby im nie ustępują.
  ...należałoby dodać jeszcze "Kartonową Kolekcję" pana Pawła Mistewicza.
  Te modele nie są trudne. Są łatwiutkie! To poprzez cudowne spasowanie ze sobą wszystkich części. Jednakowoż są bardzo pracochłonne, a przez to - bardzo czasochłonne.
  Projektowane są nowoczesnymi systemami, w nowy sposób, który niekoniecznie wszystkim odpowiada.
  Budowa modeli z wydawnictwa p. Halińskiego stanowi swego rodzaju nobilitację w światku kartoniarzy: kto robi "HAL"-a, ten na pewno jest dobrym modelarzem.
  Mistrzem. Otóż.
  Są zwolennicy rozpoczynania przygody z kartonem właśnie od tego wydawnictwa (np od jakiegoś pancernika), wychodząc z założenia, iż trzeba uczyć się od początku na najwyższym poziomie. Myślę jednak, iż z tym twierdzeniem jednak nie tak do końca można się zgodzić.
Dokładnie ZbiG-u , w moim wypadku o ile to kogoś zainteresuje ... kilka lat kleiłem nie zawsze super spasowane modele projektantów Z GPMU, Małego Modelarza, Flay Model , a nawet Super Model który super modelem się nie okazał... za co dziękuję bo nauczyło mnie to wiele...
Co do trudności sklejania każdy modelarz podchodzi do tego różnie najważniejsze jest chyba czujność i intuicja by w rysunkach różnych się odnaleźć .
nie no, samoloty HAL'a nie nadają się na początek przygody z modelarstwem kartonowym. Trzeba wiedzieć co z czym zjeść aby ugryźć HAL'a. Ale też twierdzenie, że każdy kto się bierze za HAL'a jest dobrym modelarzem jest nieco na wyrost. Ja dobrym nie jestem a lubię modele ze Stegny i chętnie po nie sięgam. Taka sytuacja... Smile

Zresztą zgadzam się z rwierdzeniem, że modele KW Model nie ustepują tym z wydawnictwa Haliński. Jak zobaczyłem Ju-87 to mi szczęka opadła. Natomiast bardzo ciekawą propozycją są modele z Kartonowej Kolekcji. Ciekawe tematy, dobrze zaprojektowane i również posiadają ślady eksploatacji na malowaniu. Moim zdaniem dobry sposób by sprawdzić się z modelem kartonowym.
...marchewka -moim zdaniem głównym problemem podczas przechodzenia z modeli plastikowych na kartonowe jest to że w tych pierwszych masz już elementy wykonane w 3D, niejednokrotnie w skali 1/72 wanna kadłuba jest odlana razem z wahaczami, golenie podwozia samolotów są w całości. Przy kartonie z płaskich arkuszy trzeba sobie samemu stworzyć elementy w 3D. My Ci możemy pisać i tłumaczyć, ale najlepsze jest samodzielne wyciąganie wniosków ( bez którego i tak się w takim przypadku nie obejdzie). Kup sobie jakiś kanciasty  model np. Piper l 4, czy Po 2 ( nie sugeruj się prostym wyglądem) Pawła Mistewicza sklej, następnie pooglądaj wydawnictwa ze Stegny i wyciągnij wnioski.
Ja sam się wyłamałem na 3 projektach halińskiego Np F-117, F-15 I P-51D, ale trzeba mieć odpowiedznie doświadczenia, a sam takiego nie mam. Kleje modele projektu Mistewicza tak jak napisał ZbiG, że są one łatwe w klejeniu, może wróce do tych modeli od halińskiego w penwym czasie, ale kiedy to nastąpi tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.
Witam, też jestem początkującym modelarzem (dłubię trzeci model Pawła Mistewicza, z czego ?dopiero?już Smile  drugi mi się "w miarę udał"). Mam jedną uwagę, jeżeli kleiłeś w plastiku, to tak jak pisali koledzy czeka Cię przejście w wymiar 2D, nie przeceniaj swoich umiejętności - karton uczy pokory Smile. Nawet samo zrozumienie instrukcji jest dużo trudniejsze, a niektórych błędów nie da się naprawić-chyba, że nabędziesz od razu 2 wycinanki... Techniki plastiku: washe, prewashe, pigmenty itp. - w mojej subiektywnej ocenie - są jednak dużo łatwiejsze i prościej jest tam osiągnąć oczekiwany efekt (na poziomie powiedzmy "amatorskim"). Jeżeli nie polubisz samego dłubania  w kartonie, to możesz się zrazić, bo pierwsze efekty mogą odbiegać od oczekiwanych. Z plastiku może przydać Ci się najbardziej wytrwałość, pewna ręka, doświadczenie w retuszu, ale wielu rzeczy będziesz musiał uczyć się od zera...
Drodzy Koledzy!
Ocena,czy model jest trudny, czy łatwy, czy pracochłonny, czy czasochłonny jest dyskusją akademicką, bo dotyczy odczuć całkowicie subiektywnych. Nie istnieje system pomiarowy,ani stosowny przyrząd  pozwalający na pomiary powyższych. Każdy z nas, kto klei modele od dłuzszego czasu i spróbował  modeli z kilku wydawnictw, modeli kilku projektantów wyrobił sobie własny,subiektywny pogląd.
Ja uważam,że modele  wydawnictwa Pana Halińskiego są trudne, bo w celu dobrego,efektownego sklejenia wymagają już wyższych umiejętności modelarskich.
Ale skleić te modele może każdy - pozostaje jedynie kwestia ich ostatecznego wyglądu :razz: Wink
Zatem budowanie psychozy,że modele sa trudne, jest sprawą dyskusji-własnie akademickiej.
Nie ma się co straszyć wzajemnie,że coś jest trudne. Taką ocenę trzeba zostawić każdemu z nas.
Jeden "ulepi" "halińskiego" koszmarnie dla innych, ale sam będzie zadowollony z efaktu-bo dotychczas te efekty były znacznie gorsze. Mistrz formatu Cevy sklei halińskiego tak,że reszcie buty pospadają z wrażenia, a bedzie niezadowolony, bo chciał osiągnąć łuk krzywizny przejścia skrzydło-kadłub o innych parametrach... Wink :mrgreen:
Zatem moje zdanie: klejmy jak najwięcej, kierujmy się własnymi upodobaniami,budujmy własne doświadczenie.
Własne doświadczenie to jedyna rzecz mająca wpływ na ocenę trudności-sklejalności-spasowania modelu.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Kolegów! PDT_Armataz_01_34
Jedyne co moge poradzić tym co zaczynają przygodę z kartonem. To aby kleili jak najwięcej. A żeby nie stracić dużo majątku na modele, to kupować tanie modele.  I nie wybierać modeli zbyt zdetalizowanych. Na takie modele przyjdzie czas gdy będziesz zadowolony z efektu klejenia.
Nie myślałem, że moje pytanie wywoła taka dyskusję. Nie mniej jednak, bardzo dziękuję za wszelkie komentarze.

Cóż, wygląda na to że modelarstwo kartonowe chyba jednak nie jest dla mnie.

Jak już pisałem, zwróciłem uwagę na modele z wydawnictwa Haliński, bo podoba mi się ich grafika, waloryzacja, czy jak się na to mówi. Przeglądając mnóstwo zeszytów z modelami w sieci (w celu zdecydowania się na kupno a nie celem piractwa!) doszedłem do wniosku, że model z wydawnictwa Haliński wygląda jak model, a z wydawnictwa Modelik lub GPM, jak… zabawka. Trudno, wracam więc do swoich plastików, choć i w plastikowym świecie nie uważam siebie za speca.

Pozdrawiam
  No cóż... - model z papieru zawsze będzie modelem z papieru. I nic się na to nie poradzi. Poza wąską grupką wybitnych artystów kartonu znakomita większość tworzy swoje papierowe cudeńka dla zabicia czasu i osobistej satysfakcji; dla samej radości tworzenia! Nie dla laurów czy nagród. Nie tworzymy również, w znakomitej większości, replik - model kartonowy, to model kartonowy. I basta. Cudów się od takiego modelika nie wymaga - każdy robi, jak umie.
  Wracasz do plastików... - hmmm.. - wszędzie jest pole do popisu!
  Z gustami się nie dyskutuje: - się je ma! (albo i nie...)
w modelarskie kartonowym można używać podobnych technik waloryzacyjnych jak przy plastiku. Smile Więc może jednak warto spróbować Smile