16-02-2014, 03:44
Długo mi zeszło klejenie tego modelu. Miał być moim pierwszym w pełni malowanym jeździdłem, ponieważ kolory w wycinance były poprzecierane i wyblakłe. Bardzo spodobały mi się kolory na jednym zdjęciu z relacji Astra28. Stwierdziłem, że będą fajną odskocznią od standardowego "military green" Pancerny karton z wycinanki trochę mnie przerażał, a ponieważ akurat moja stara drukarka leciała na złom i miała reszki tuszu, wydrukowałem sobie skany na fioletowo na kartonie 180g . Trochę żałuję, że nie przeskalowałem modelu do 1:25, bo teraz gabarytami trochę się wyróżnia na tle kolekcji . Po skończeniu modelu stwierdzam, że na razie mam dość malowania, wracam do standardu .
Oprócz mojego pierwszego, większego malowania, model chciałem zwaloryzować w największym stopniu na jaki pozwalają moje możliwości. Najwięcej dodałem do silnika, ponieważ maska miała być otwierana. W uplastycznieniu silnika bazowałem na zdjęciach, ale nie starałem się aby był zgodny z rzeczywistością. Tylny hak zrobiłem na bazie tego co pokazał Astra28 w swojej relacji, a bieżniki opon oparłem na tych z relacji Piterskiego. Sporo pracy kosztowała mnie plandeka. Najpierw miała być robiona z chusteczki, jednak najpierw rozwodniony wikol, a następnie nawet nierozwodniony był zbyt wodnisty przez co plandeka wyszła straszni pomarszczona. W kolejnej próbie zamiast chusteczki wykorzystałem papierową serwetkę, jednak ona także się marszczyła. W ostateczności rozwiązaniem okazała się plandeka z kartki do drukarki z naklejoną na nią serwetką z restauracji (miała bardzo fajną fakturę bez żadnych wzorków). Po pomalowaniu faktura zanikła, ale plandeka różni się fakturą od karoserii więc jestem zadowolony. Tył plandeki zarzuciłem na dach, ponieważ chciałem, żeby można było spokojne zajrzeć do środka. Plandeka na przednich drzwiach nie podobała mi się, więc od samego początku stwierdziłem, że jej nie będzie. Karoseria była malowana Humbrolem #103, a plandeka Humbrolem #72. Oczywiście przy modelu popełniłem sporo błędów, z czego największym jest lekki brak symetrii, ale nie ma co o tym pisać, sami znajdziecie babole na zdjęciach . Zapraszam do galerii.
Oprócz mojego pierwszego, większego malowania, model chciałem zwaloryzować w największym stopniu na jaki pozwalają moje możliwości. Najwięcej dodałem do silnika, ponieważ maska miała być otwierana. W uplastycznieniu silnika bazowałem na zdjęciach, ale nie starałem się aby był zgodny z rzeczywistością. Tylny hak zrobiłem na bazie tego co pokazał Astra28 w swojej relacji, a bieżniki opon oparłem na tych z relacji Piterskiego. Sporo pracy kosztowała mnie plandeka. Najpierw miała być robiona z chusteczki, jednak najpierw rozwodniony wikol, a następnie nawet nierozwodniony był zbyt wodnisty przez co plandeka wyszła straszni pomarszczona. W kolejnej próbie zamiast chusteczki wykorzystałem papierową serwetkę, jednak ona także się marszczyła. W ostateczności rozwiązaniem okazała się plandeka z kartki do drukarki z naklejoną na nią serwetką z restauracji (miała bardzo fajną fakturę bez żadnych wzorków). Po pomalowaniu faktura zanikła, ale plandeka różni się fakturą od karoserii więc jestem zadowolony. Tył plandeki zarzuciłem na dach, ponieważ chciałem, żeby można było spokojne zajrzeć do środka. Plandeka na przednich drzwiach nie podobała mi się, więc od samego początku stwierdziłem, że jej nie będzie. Karoseria była malowana Humbrolem #103, a plandeka Humbrolem #72. Oczywiście przy modelu popełniłem sporo błędów, z czego największym jest lekki brak symetrii, ale nie ma co o tym pisać, sami znajdziecie babole na zdjęciach . Zapraszam do galerii.