PaperModels.pl

Pełna wersja: [ R ] Avia S-199 Modelarz Kartonowy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Posiłkując się zaleceniami Krystiana w wątku z pytaniami zamówiłem sobie szereg mniejszych modeli wydawnictwa WAK (Bitwa o Anglię i Wrzesień 1939). Jednakże trochę schodzi wydawnictwu z wysyłką, jutro święto, zatem dostanę modele nie wcześniej niż w piątek. Trochę nie bardzo, a rączki świerzbiły. Zatem mimo trochę podwyższonego stopnia trudności niż planowałem postanowiłem zabrać na tapetę Avię S-199 z Kartonowego Modelarza (w wersji z malowaniem Czechosłowackim). Autorem jest p. Paweł Mistewicz - zakładam, że model nie będzie miał problemów ze spasowaniem. Okładeczka i arkusze.

[Obrazek: 9a583931191bc2a6m.jpg]
[Obrazek: 1a393277ff1e46abm.jpg]

Istnieją dwie relacje/galerie ze składania tej wersji modelu. Jedna na KARTONWORK, druga zaś na KONDRADUSIE. Modele kolegom wyszły bardzo ładnie, zatem mam dość wysoko zawieszoną poprzeczkę, no ale zobaczymy.

Postanowiłem, że nie ma co czekać na lepsze czasy i odpowiednie powiewy wiatru i trzeba uderzyć z grubej rury. Do swojego warsztatu domówiłem szereg różnych ciekawych rzeczy:

[Obrazek: 9298d6a4b68fec2bmed.jpg]


Pęsety najróżniejsze, ręczna wiertareczka, pastele i odpowiedni zestaw pędzli, druciki najróżniejsze, rasowe pastele, obciążniki wędkarskie (na np. drążek sterowniczy) i szereg inszych (np. cyrkiel tnący od Olfy, ale jeszcze do mnie jedzie). Dorzuciłem też polecany klej UHU, zobaczymy co to za wynalazek. Stwierdziłem, że postaram się zrobić model korzystając z jak najlepszych wzorców wykonania. Stąd caponowanie przed pocięciem, planuję wytłoczyć sam owiewkę (mam już skręconą ramkę do tego), koła takie jak powinny być, nie bać się drutu, pełen retusz akrylem, a nie flamastrami. Co z tego wyjdzie - zobaczymy - jednakże chcę spróbować jak największej ilości technik przy sklejaniu tego modelu.

Teraz już czas na mięsko. Korzystając z nieobecności domowników zabrałem się za caponowanie, a także podkleiłem wręgi butaprenem. Przyznam, że capon nie śmierdzi tak jak myślałem i faktycznie - papier na razie wygląda całkiem spoko po jego aplikacji (1 warstwa z każdej strony). Zobaczymy jak będzie ze sklejaniem. Teraz czekam aż wyschnie, a części się 'odgniotą' pod 'Kroniką Medycyny' Wink

[Obrazek: db83725dd3ca3fbam.jpg]
[Obrazek: 1386a13da6d6e41dm.jpg]


Tak jak mówiłem planuję też tłoczyć owiewkę. W związku z tym skserowałem w kolorze jeden arkusz z częściami (tak dla eksperymentu też) i zacząłem robić kopyto z gotowego elementu dla owiewki. Wyciąłem go, nakleiłem na cieniutki papier, odpowiednio posklejałem by wstępnie nadać docelowy kształt i zalałem od środka BCG. Jak wyschnie to nastąpi ciąg dalszy (mam szpachel gipsowy to będzie myślę odpowiedni wypełniacz). Na razie wygląda to tak:

[Obrazek: 1492a50b25742be7med.jpg]


Pozdrawiam
Michał
:tank:
Przygotowania jak na wielką wojnę  PDT_Armataz_01_36 . Model , który wybrałeś jest  z tego co pamiętam całkiem sklejalny  PDT_Armataz_01_34
Avia to doskonałe rozwiązanie dla kogoś, kto chce mieć na półce Mieczysława Stodziewiątego a jednocześnie pragnie uniknąć dyskomfortu patrzenia na hakenkrojce ;-)
Zdarzyło mi się popełnić ten model (galeria tu), jest dobrze spasowany i klei się go przyjemnie. Warto jednak zwrócić uwagę na oprofilowania skrzydło-kadłub, bo trzeba je dość mocno ponaciągać, żeby przykryło przeznaczone na nie pole.
Odradzam wykonywanie kopyta na podstawie sklejonej bryły ramy owiewki. Kopyto, i tym samym wytłoczka wyjdą Ci o wiele za duże i nigdy nie nakleisz ramki na wytłoczkę. Kopyto robi się na podstawie sklejonej bryły szablonów oszklenia, a jeżeli takich w tym modelu nie ma, to trzeba by zmniejszyć odpowiednio kopię oryginalnej ramki z wycinanki i dopiero użyć ją jako formę do odlania kopyta. Nie wiem o ile procent, ja bym to robił na oko metodą prób i błędów do skutku.
Dr. Dent - hmmmm zasadniczo mam wzór samego 'szkła' w wycinance. Jednakże posiłkuję się mądrością innych. Tutaj na podstawie istniejącego szkieletu, a tutaj z kolei na podstawie Jeśli chodzi o kopyto to długo się nad tym wszystkim nie bawiłem bo  sklejoną z papieru formę kabiny wypełniłem zwykłym gipsem budowlanym . - Relacja.

Z tego co wyczytałem w rozlicznych wątkach ludzie sklejają właśnie tę osłonę z papieru i robią to z naddatkiem właśnie by mieć jak coś z czego docinać. Dysponujesz może linkiem do jakiejś relacji, która prezentuje Twoje podejście? Bo na chwilę obecną nie wiem jak miałbym skleić takie coś:

[Obrazek: b012e87099963ad2m.jpg]

Skleić tę większą część i na styk dokleić z przodu i z boków te mniejsze elementy?

Spróbuję też wpierw ze swoim podejściem, w sumie przećwiczyć muszę sam proces tłoczenia owiewki (materiał, temperaturę, itp).
Witam , kopyto które prezentowałem zostało wykonane z ramy owiewki i nie wiem czy to źle czy nie. Zawsze kopyto jest szlifowane papierem wodnym więc możliwe ,że jakiś naddatek jest w ten sposób niwelowany. Wykonałem już kilka takich wytłoczek i chyba też wykonywałem kopyta z szablonów oszklenia sklejając je na styk i na zewnątrz i wewnątrz  wzmacniałem je paskami papieru. Na kopycie faktycznie były odbite te paski ale tak jak pisałem , kopyto szlifuje do pełnej gładkości . Chlebik co ci szkodzi wykonać dwa kopyta sklejając tą z szablonów i taką z ksera owiewki. Potem zobaczysz która jest lepsza  :wink:.

Pozdrawiam
Mi się wydaje, że wersja z ramki owiewki nie będzie taka zła :wink:. Po prostu po zagipsowaniu będzie trzeba zedrzeć ten papier i troszkę bardziej przeszlifować gips. Zapewne roboty troszkę więcej, ale też się da :wink:. Choć osobiście bardziej preferuje tam gdzie można dokupić osłonkę to dokupić. Kilka złotych, a ile czasu i nerwów się zaoszczędza.
(06-06-2015, 08:43)Dr. Dent link napisał(a): [ -> ]Oto link, moze pomoze.
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic...sc&start=0
Polecam dzięki L.
Widziałem również i tę metodę. Jednakże i tu i tu trzeba stworzyć kopyto i rozgrzewać folię. Dlatego wpierw wybrałem wersję mniej wymagającą zachodu. Jak się okaże, że 10 prób i owiewka dalej nie bardzo to wtedy pomyślę o odkurzaczu. Na razie w końcu muszę przysiąść do modelu znów, ale długi weekend skutecznie mnie od tego oddala Wink

Tak przy okazji - bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Długi weekend się skończył zatem procedujemy dalej. Owiewkę w wersji z samego oszklenia skleiłem, zalałem wikolem i czeka na moment otwarcia kubła ze szpachlą.

Zabrałem się za to za robienie kabiny pilota. Pierwsza rzecz - klej UHU to bardzo fajna rzecz. Gdyby tylko się te nitki z niego tak nie ciągnęły to w ogóle marzenie by było. Po Caponie podobno BCG ma momentami problemy więc do klejenia dupereli używam właśnie UHU. Póki co nie jest źle.

Na pewno widać, że zardzewiałem. Wiele rzeczy pozostawia jeszcze spoooooro do życzenia - bigowanie słabo, zwijanie ruloników to w ogóle porażka (drążek wyszedł mi jak maczuga, choć i tak w planie miałem waloryzację) wycinanie też nie do końca jeszcze mi wychodzi (głównie drobnicy skalpelem).

[Obrazek: 8be9facf314deb47m.jpg]

Drążek jak pisałem chciałem zrobić i tak z drutu miedzianego, a gałkę z ciężarków wędkarskich. I w sumie to niezły koncept jest (odpuszczę sobie malowanie tego), ale problem mam z drutem. Po przycięciu mniej więcej na wymiar drut mam 'pofalowany'

[Obrazek: 5c81e662ee0a5a42med.jpg]

Ktoś może mnie wspomóc wiedzą i powiedzieć jak najlepiej prostować i ciąć drut miedziany? Próbowałem metody znalezionej na sieci (dłuższy drut nawinąć na np. dwa ołówki i ciągnąć), ale w przypadku drutu 1,2mm nie bardzo to działa. Do tego po cięciu (kombinerkami!) widać taki 'dziubek' na końcach. To wina tępych kombinerek czy ja coś robię źle?

Najwięcej jednakże trudności miałem z retuszem. Wpierw pytanie - czy retuszujecie też część zakładkową (ząbki) np. w poniższym przypadku?

[Obrazek: e6f6de3567a75265med.jpg]

Bo po namyśle wychodzi mi, że w sumie by to raczej nie zaszkodziło, ale to moje pierwsze podejście do retuszowania więc zostawię jak jest. Spędziłem trochę czasu próbując retuszu na czystych kawałkach kartonu. W końcu zabrałem się za wycinankę i jakoś tak od razu mi wyszło, że dobrałem kolor chyba jednak trochę za wyblakły. Albo to kwestia konsystencji farby - kupiłem tempery jak się okazało. I teraz nie wiem czy one powinny być gęste do retuszu, czy płynne by nie 'zostawały' na krawędziach. Przerobiłem i jedno i drugie - za gęste to z kolei ryzyko pobrudzenia i 'zostania', zaś za płynne to słabe krycie (no i też rozmacza to krawędź). Co więcej - zostawiłem je sobie rozrobione po retuszowaniu (fakt, na powietrzu) by pomalować ewentualne niedoróbki następnego dnia.
Myślałem, że da się je normalnie rozprowadzić wodą i będą jak nowe, a tu zonk. Twarde, zrobiło się po sporym czasie zdrapywania i mieszania swoiste błoto, które na pewno nie było na tyle plastyczne jakbym chciał. No nic, pierwsze koty za płoty. Pytanie kolejne - czy retuszujecie krawędzie bigowane? Przed sklejeniem czy po sklejeniu?

Na sam koniec kilka fotek z bieżącej sytuacji (sorki za sztuczne światło, ale coś pochmurno dziś). Zrezygnowałem z oklejania kilku elementów paskami z wycinanki (dałem retusz po prostu). Drążek zamontuję jak kupię supergluta (o dziwo, skończył się, a byłem przekonany, że ledwo co kupowałem nowy).

Nie sklejone jeszcze ze skrzynią pedały: [Obrazek: 6fe09ff6834b63b0m.jpg]

Fotel jak widać nie do końca sklejony, ale to makro, w realu jest lepiej:[Obrazek: 57e0418ec2cfd2fem.jpg]

Obecny stan kabiny:[Obrazek: 3b9e7cb44a89c327m.jpg]



Pozdrawiam
Michał
:tank:
Drut - normalnym, jest że przy cięciu drutu (zwłaszcza miękkiego) pozostają rozgniecione końcówki - trzeba to zeszlifować, lub ciąć wąskim ostrzem. Jeśli chcesz wyprostować drucik, to trzeba go włożyć pomiędzy dwie powierzchnie np. stół i linijkę i "rozwałkować" (uwaga drucik może porobić dołki w stole, więc lepiej wałkować na powierzchni twardzszej niż drucik). Nie odpuszczaj malowania drutów - marnie to później wygląda. A drążek zawsze możesz skręcić z papieru (np. z paragonu) łatwiej go pomalować.
Retusz - w zasadzie retuszujesz tylko te krawędzie, które będą widoczne po sklejeniu. Tempery tak mają, że na świeżym powietrzu zasychają, ale wystarczy pomiziać je mokrym pędzelkiem i na pędzelku będzie farbka gotowa do pracy (w zależności od nasycenia pędzla wodą i czasu miziania farba będzie lepiej lub gorzej kryła).
Działaj dalej!  PDT_Armataz_01_34
(09-06-2015, 09:59)Tuco link napisał(a): [ -> ]Drut - normalnym, jest że przy cięciu drutu (zwłaszcza miękkiego) pozostają rozgniecione końcówki - trzeba to zeszlifować, lub ciąć wąskim ostrzem. Jeśli chcesz wyprostować drucik, to trzeba go włożyć pomiędzy dwie powierzchnie np. stół i linijkę i "rozwałkować" (uwaga drucik może porobić dołki w stole, więc lepiej wałkować na powierzchni twardzszej niż drucik).

I tak i nie. Inną opcją jest cięcie drutu nożyczkami. Zostają wtedy ładne równe krawędzie, bez żadnych łuków czy zadziorów. Szczególne skuteczne przy mosiężnym druciku.
Odnośnie prostowania drutów, najlepsza technika jaką jak do tej pory wypróbowałem polega na uchwyceniu kawałka drutu pomiędzy dwoma parami kombinerek czy innych szczypiec (ja używam imadeł chirurgiczych) i delikatne rozciąganie przy jednoczesnym obracaniu obu narzędzi wzdłuż długiej osi (tzn tak, by drut też się "skręcał" wzdłuż swojej długości). Działa szybko i nie niszczy stołu Smile

Pozdrawiam