PaperModels.pl

Pełna wersja: Bezczelność nie tylko kartonowa...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
[Obrazek: 438_01_04_20_4_16_30_113182134.jpeg]
  Ściśle stosuję się do zarządzeń władz  staram się nie wychodzić z domu. Efekt widoczny na załączonym obrazku.
  To przyklejone gondole.
  W zasadzie to dopiero początek tej gehenny pasowania - to, co widać na zdjęciu zajęło mi cały długi wieczór! A i tak nie wyjszło to tak, jak powinno. oprócz podklejania elementów wzmacniającą podklejką byłem zmuszony przykleić na odcinkach, gdzie będą zamocowane klapy zamykające podwozie wzmocnienia wzdłużne z 3mm pasków tektury o grubości 1,5mm nasączonych cyjanikiem. 
  O kant doopy roztrzaskać taki projekt... 
  Michałku - to, że nie widać mojej walki z materią to tylko dowodzi, iż tę walkę rozstrzygnąłem raczej na swoją korzyść; tym bardziej dowodzi to zaciętości tej walki.
  A miało być lekko, łatwo i przyjemnie: - przecie to taki prymityw!
No nareszcie powrót do zaszłości.
Czekałem i czekam.... na efekt końcowy.
Tym większe gratulacje Ci się należą!
[Obrazek: 438_06_04_20_4_57_04_113851092.jpeg]

[Obrazek: 438_06_04_20_4_57_04_113852077.jpeg]

[Obrazek: 438_06_04_20_4_57_05_11387515.jpeg]

  Zmieniłem tytuł. Nie jest to już bezsenność, jeno bezczelność! Tyle czasu cierpliwem ludziom obrazki wciskać... - więc nazwałem te rzecz po imieniu.
  Farbka na kołach to najzwyklejszy HUMBROL pod tytułem "matt 32" - bez żadnego cudowania, jako że daltonistą jestem w stopniu wysokim.
  Koła - to dżewnianny produkt "Gomixu", niezbyt udany; trza było toto poprawiać i linie piast ustawiać od nowa. 
  Ichni tokarz nie popisał sie otóż.
Wykonanie kół mistrzowskie! Da się opisać, jak dobrałeś farbę gumy – proporcje „czarnego“ i „białego“? Jakiś gotowy odcień?
Zmagania z materią ciąg dalszy, i dobrze!
Koła faktycznie takie sobie. Ale po pomalowaniu całkiem ładne.
Ciągnij dalej.
Henkos przecież ,,tatuś " napisał wyrażnie: Humbrol 32.
Nieporozumienie zajszło otóż. To MOJA wina. HENKOS zareagował zbyt szybko albowiem! Po wstawieniu obrazków przez Łukasza nie było jeszcze opisu niestety. Opis najstąpił dopiero w edycji, więc został jakby w czasie cofnięty. 
  Co teraz wyjaśniam, przepraszając wszystkich zainteresowanych.
  No, i proszę: czy nie jest to bezczelność z mojej strony?
  Więc - jeszcze raz przepraszam.
  WINKU: - cały model jest "taki sobie", więc koła nie powinny odbiegać od niego jakością.
[Obrazek: 438_14_04_20_4_40_50_114322485.jpeg]

[Obrazek: 438_14_04_20_4_40_50_114321334.jpeg]

[Obrazek: 438_14_04_20_4_40_52_114341475.jpeg]

[Obrazek: 438_14_04_20_4_40_52_11435480.jpeg]

[Obrazek: 438_14_04_20_4_40_53_114362136.jpeg]

  Ot, i nowa bezczelność najszła. Bez ciąga dalszego, któren wew polytyce siedzi i wybory za wszelką cene każe uskutecznić...
  Zaczełem ja główne podwozie składać: to, co na obrazkach widać, to nieudolne proby wybrnięcia zes tej zagwozdki.
  Nie jest wykluczone, iż cóś zes tego wyjdzie...
  PS: na rysonku widziem dolne gniazdo łożyska koła.
[Obrazek: 438_15_04_20_4_48_39_11439702.jpeg]

[Obrazek: 438_15_04_20_4_48_39_114381880.jpeg]

  Mechanik, kawał draba, pokazuje kurduplowi pilotowi, iż ten, przy zbyt "twardym" lądowaniu uszkodził amortyzatory. Widać pilot to młody "frescher"...
  Sądząc po ich "litrowych" gębach sprawa zapewne zakończy się w kasynie...
Tego mechanika to ja bym nie chciał w ciemnym zakamarku nocą spotkać, oj nie.

Zgrabnie to wygląda, opony takie oponowate Smile
Zbyszku,
po pierwsze dziękuję Ci serdecznie za rysunek - takie modelarstwo to ja lubię najbardziej - podobnie jak Ty wyżej sobie cenię porządny rysunek niż "giendery"
po drugie - jestem pod dużym wrażeniem tego stalowego ptaka Smile
Wiesz dlaczego przerwałem poprzedni model?
Właśnie dlatego, że nie widziałem tego co widzę tutaj.
Najważniejsze, że jest chęć i jest postęp.
oj cierpliwość chyba jednak najważniejsza Big Grin
__________
https://hurtinox.pl/kategoria-produktu/a...wintowane/
Ulepiłem szkiełko na kokpit pilotów.
  I co? - I NIC. 
  NIE PASUJE, oczywista. Zresztą, nie spodziewałem się, iż będzie inaczej.
  Od pewnego momentu przestałem "się starać", aby model wyjszedł "po mojemu". Będę sklejał tak, jak wycinanka na to pozwoli, bez sztukowania, przycinania i tym podobnych cudów.
  Nie ja to projektowałem otóż.
  A model na ścianie będzie sobie zwisał obojętnie i nikt nie musiał będzie jego oglądać...
  Nieprawdaż.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
   Cholllllera! Spać nie mogie - i już! Po zaawansowanej gimnastyce zes piłą motorową tak mię wszystko boli, że jak tylko uda sie troche przysnąć, to zaraz sie budze albowiem. Próbowałem cóś sklejać, aliści za mało sprawny do takich wyrafinowanych rozrywek sie okazałem...
  Dwa pnie po chojonkach jednakowoż wydrążyłem i po nasypaniu do tych wydrążonych pni ziemi moje szczęście przedślubne zasadziło jakieś chwasty, które inni nazywają: - "kwiaty". Grzybnia, którą zakupiłem i zgodnie z instrukcją zaprowadziłem na tychże pniach jakoś znikła, a przecie miała w około pół roku zniszczyć te pniaki!
  Goowno pszczoły, goowno miód, jak mawiali starożytni faszyści.
  A tera nie śpie...
[Obrazek: 438_22_04_20_4_29_44_114411043.jpeg]

 To jest osłona kokpitu pilotów lancastera. Ona jest nawet nieźle sklejona. Ona NIE PASUJE do lancasterka sklejanego przeze mnie. Ona stoi sobie na razie i oczekuje, co dalej z nią będzie otóż. Wiem jedno: nie będe ja palanta ze siebie robił i cuda na kiju klecił. Przykleje te lemuzynkie z prześwitami po ok 2 mm na każdej burcie i ewentualnie, powtarzam: EWENTUALNIE zalepie rzeczone szpary pasemkami papieru. 
  Kompinowanie sie skończyło albowiem.
Szkoda, bo zaprawdę powiadam, nieźle wyszło Ci te szkiełko, ale sztuka modelarska trochę na tym polega, na "dopasowywaniu" do siebie części... które to czasem pasować nie chcą: ]
WIEM.
  Przecie od pewnego już czasu nic innego nie robię! Tylko dopasowuję to, co pasować nie chce. To nie "trochę"... - to codzienność, która już mię dopiekła. I - dlatego mówię: - STOP! - tera pojadziem, jak Pan Autor instrukcyją oraz rysonkamy swojemy  przykazuje. 
  I - nic ponadto otóż.
  Sie okazuje, iż pasuje tylko to, co ja w swej chorej wyobraźni sobie wymyśle albowiem i paluchamy "po Słodowemu" ulepie. 
  Przykład? Elementy podwozia, podklejane silnikowe gondole, wzmocnienie kadłuba, system dźwigarów skrzydłowych i stateczników, podklejone CAŁE poszycie, śmigła... - i pare innych rzeczy.
  Nie ma, jak wycinanki Pana Halińskiego: tam sie nie wychylisz, musisz robić ściśle według instrukcyji, a nawet jeszcze dokładniej!
To już nawet nie bezczelność. Kartonowa. - To jawne kpiny ze sklejaczy! Nawet opisywał nie będę, CO NIE PASUJE. Napiszę zaś tylko to, co PASUJE!
  Na razie ( a dopasowuję szkiełka) - nie piszę NIC, więc wiadomo... 
  Wew kokpicie pilotów usztywniłem burty drutem stalowym 1,2 mm i podwyższyłem o 3 mm: szkiełko PASUJE!
  O kant doopy roztrzaskać taki projekt!
Skoro juz dobrnąłeś prawie do finału, a wiem że twardy jesteś to po prostu podoklejaj brakujące paski do wieżyczek strzelców i wiooo na ścianę. Czas zająć się przyjemniejszym modelem.
[Obrazek: 438_05_05_20_4_26_39_114571919.jpeg]

[Obrazek: 438_05_05_20_4_26_39_11457629.jpeg]

  Tak mię napadło; we wycinance do wycięcia kulomiotów nie było, a na rysonkach - byli. No, to jażem całe to ustrojstwo ze zajzajeru i drutów porobił. Nie bawiłem się w jakieś zawijki, czy inne, takie tam... - stożków na zakończeniu luf nie robiłem. Nie chciało sie mnie zes tem wojować otóż. 
  Na dobrą sprawe lufy można byłoby zakupić; cena jednakowoż zaporowa jest totalnie! A już na pewno dla emeryta z moją emeryturą.
  Więc zrezygnowałem...
  Ze zakupa.
No, ciekawe, co to będzie?
... - z cyklu: - co autor chciał przez to powiedzieć?                 
   Sikawki, proszę Szanownego Pana, sikawki...
Mam wrażenie, że takie są nawet lepsze niż gdyby cudować z jakimiś super duper zdetalizowanymi toczeńcami. Takie proste druciane bardzo ładnie wkomponowują się w cały projekt ręcznie rozrysowanej wycinanki. Dzięki temu całość jest bardziej spójna i broni się w zupełności.
Teraz to ja sobie myśle, że lufki z igieł od strzykawki pewnie lepiej by wyglądały. Aliści igieł takowych na stanie nie posiadałem, a teraz już zmieniał nie będe...
  Dzięki, KARAS, za uznanie.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47