PaperModels.pl
STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - Wersja do druku

+- PaperModels.pl (https://papermodels.pl)
+-- Dział: Forum - zagadnienia ogólne (https://papermodels.pl/forum-6.html)
+--- Dział: Felietony oraz luźne dyskusje. (https://papermodels.pl/forum-29.html)
+--- Wątek: STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... (/thread-428.html)



STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - Maciej - 24-04-2007

Od czasu do czasu pojawiają się na różnych forach dyskusje na temat co jest standardem w modelarstwie kartonowym a co nie. Wbrew pozorom jest to problem dość istotny. Zanim jednak przejdę do sedna sprawy trochę historii: Modelarstwo kartonowe rozwijało się w naszym kraju w dużym stopniu jako znacznie tańsza alternatywa modelarstwa plastikowego. Za czasów realnego socjalizmu wybór modeli plastikowych był bardzo mały. Co prawda modele krajowych producentów drogie nie były, ale ich asortyment był ubogi. Dodatkowo trzeba było mieć trochę szczęścia aby je kupić Z kolei modele zagraniczne, głównie z tzw.„zachodu” były tak drogie, że mało kto mógł sobie na nie pozwolić. Jeszcze gorzej było z farbami-krajowych nie było a pożądane przez wszystkich Humbrole dostępne były również tylko nielicznym. W tej sytuacji duży popyt przy niewielkiej sile nabywczej hobbystów mógł zaspokoić tylko Mały Modelarz. Nie było istotne przy tym, że jakość druku oraz papieru często była słaba oraz że dostępność tego wydawnictwa też nie była najlepsza. Mimo wad powstawały często znakomite modele, których wykonawcy swoimi doskonałymi umiejętnościami potrafili zatuszować braki projektowe oraz wydawnicze. Całe pokolenia modelarzy wychowały się na tych wycinankach i do dziś wspominają je z dużym sentymentem. Obecnie mając ogromny wybór „kartonówek”, często świetnie wydrukowanych oraz stosunkowo łatwą dostępność dokumentacji do nich nie jeden modelarz przeżywał pokusę dorobienia jakiegoś elementu czy też skorygowania błędnie jego zdaniem zaprojektowanego. Ta pokusa jest tym większa, że bardzo dobrze są znane wady kartonu jako materiału do budowy modeli. Im bardziej skomplikowana jest konstrukcja pierwowzoru, tym bardziej widać że jego jego model wykonany jest z kartonu. Nie pomogą tu wyrafinowane programy do kreślenia czy coraz lepsze metody druku. Doskonale jest to widoczne w przypadku np. modeli statków czy okrętów w poszyciu kadłuba, zwłaszcza jego podwodnej części czy też w modelach samolotów w kołpakach śmigła albo w podwieszanych zbiornikach czy bombach. Im bardziej obły kształt, tym bardziej „widać” karton . Nie można więc mieć pretensji do modelarzy, którzy szpachlują i malują owe elementy. Model czegokolwiek powinien bowiem odwzorowywać w stopniu jak najlepszym swój oryginał. Taka jest przecież idea modelarstwa. Karton niestety posiada takie a nie inne właściwości i należy pamiętać o tym, że jeśli np. oryginalny Spitfire miał kołpak śmigła tłoczony z jednego arkusza blachy, to jego model nie może z daleka straszyć tym elementem wykonanym z 3-4 segmentów. Osobną kwestią jest duży akcesoriów do modeli kartonowych. Niewątpliwie znacznie ułatwiają ich budowę, podwyższając niestety przy tym ich koszt. Efekt końcowy potrafi być jednak znakomity. Mało który modelarz potrafi samodzielnie wykonać drobne elementy z finezją porównywalną z jakością zestawów fototrawionych. Oczywiście i inne „drobiazgi” takie jak toczone metalowe lufy czy drewniane koła albo laserowo wycinane elementy są bardzo pomocne w budowie modeli. Pytanie czy je stosować jest moim zdaniem wyłącznie retoryczne. O ile kiedyś po pracy czy szkole było dużo wolnego czasu, tak teraz jest go coraz mniej. Chcąc zbudować model np. niszczyciela „Leberecht Maass” bez stosowania w.w. dodatków poświęcilibyśmy dużo więcej czasu, efekt końcowy były zapewne nie taki jakiego oczekiwaliśmy a niewykluczone, ze w ogóle nie zostałby ukończony.
Osobną kwestią jest uczestnictwo tak wzbogaconych modeli w konkursach. Osobiście nie mam zamiaru startować po to aby coś wygrać. Cała przyjemność w tym, że mój model widać a inni mogą go obejrzeć i skomentować mniej lub bardzie przychylnie. Dla mnie liczy się przede wszystkim atmosfera takich imprez. Niemniej jest przecież wiele osób które wystawiają swoje prace po to aby zdobyć nagrody. Tu sprawa powoli zaczyna wyglądać tak jak w modelarstwie plastikowym, gdzie ilość elementów waloryzujących jest ogromna. Po prostu ci bogatsi mają większe szanse. Tego trendu raczej zmienić się nie da. Można modyfikować regulaminy zawodów tak aby nadążały za zmianami, niemniej uważam, ze zawsze najwyżej cenione powinny być z jednej modelarskie umiejętności i wkład pracy a z drugiej jednak efekt końcowy jak najbardziej zbliżony do pierwowzoru. Dla mnie jednak jest to, jak już wspomniałem sprawa drugorzędna. Najwięcej przyjemności sprawia mi budowa i ukończenie modelu a reszta tzn. zdjęcia na forach czy udział w konkursach to już tylko przyjemne bonusy...


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - Jaroslav - 08-05-2007

Całkowicie się z tobą Macieju zgadzam, ale nie przesadzajmy, że w plastiku tylko grubość portfela decyduje o jakości modelu. Owszem jest liczne grono sklejaczy, którzy kleją dla trofeów, ale są także mistrzowie jak choćby p. A.Ziober czy p. J. Jabłoński jak ktoś widział np. Junkersa G-13 p. Andrzeja to wie o czym mowa.... kilka tysięcy własnoręcznie wykonanych detali w modelu nie większym niż puszka piwa to jest moim zdaniem prawdziwe Modelarstwo
Nie wiem jak to u Was wygląda, ale mi największą radochę sprawia właśnie takie dłubanie, aby zrobić coś z niczego.....
Jak byłem młodszy pełnią szczęścia było dla mnie sklejenie MIG-a 21 z MM w standardzie bez wnętrza kabiny, ale jak chyba każdy z nas, mam taki wewnętrzny pęd do samodoskonalenia , że nawet jak mogę do modelu dokupić powiedzmy drewniane koła, to jednak podziękuję i sobie sam je wykonam,nawet z drewna,ale najważniejsza będzie wtedy świadomość, że to ja sam zrobiłem a nie jakiś laser.....
Co do zawodów to rzeczywiście nie chciałbym się znaleźć w sytuacji kolegi modelarza, który przez pół roku dłubał model od podstaw, a przegrywa z modelem od Hala z tłoczoną kabiną, drewnianymi kołami etc.... a niestety jak wiemy takie sytuacje mają miejsce...


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 09-05-2007

No cóż, prawdziwe modelarstwo to nie tylko parę tysięcy własnoręcznie wykonanych części. Nawet coś prostego, ale wykonanego schludnie, to już modelarstwo. Zasobność portfela też jest ważne, gdyż dodatki w formie żywic, blaszek fototrawionych czy też kalkomanii kosztują niemałe pieniądze. Sam teraz dłubię P-51B REVELLA waloryzowanego. Blachy plus kalki kosztują 40 złotych, model natomiast 15. Czy warto? Myślę, że tak. Od podstaw tego bym nie zrobił, skala 1/72. Waloryzowany model nie zawsze lepiej wygląda, a dlaczego? Cóż nie każdy daje sobie radę z modelem standartowym, brak pewnie tego czegoś, potrzebnego w modelarstwie, czyli talentu. Osobną sprawą są konkursy. Często zdarza się, tzw. kumoterstwo, czyli model kumpla ma wygrać. Gdyby nie osoba sędziego Możdżenia mó model byłby drugi. Jednak weryfikacja wyników przez sędziego głównego, czyli p. Możdżenia dała mi złoto. Niw ukrywam, że mój model byłfaworytem na 1 miejsce, niemałym zaskoczeniem, było w nieoficjalnych wynikach wygrana modelu słabiej wykonanego. Tamten model był naprawiany wielokrotnie, co było widać, pokryty grubą warstwą kurzu, ale był kolegi przewodniczącego składu sędziowskiego oceniającego tę klasę modeli. Jednak po weryfikacji stało się inaczej, nie tylko złoto, ale i puchar. Konkludując, sklejajmy walory, sklejajmy standarty, startujmy w zawodach lub też nie. Niech nas to bawi i satysfakcjonuje, uczy historii, cierpliwości i systematyczności. To mój punkt widzenia modelarstwa, szanujmy pracę włożoną w model przez innych, a i uczmy się od innych. Z pozdrowieniami dla wszystkich lepiących 40-letni pozytywnie zakręcony.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 14-05-2007

Dzisiaj się przekonałem, że waloryzując model, można być posądzonym o to, że wystawia się plastik zamiast kartonu. Stało sie to na stronach Małego Modelarza. Przypomina mi to sytuację pewnego modelu samolotu. Sędziowie posądzili modelarza o to, że podstawił model AIRFIXA z plastiku. Mnie spotkało to dzisiaj. Model mój startował zawsze jako karton, bo jest z kartonu. Na GRAND PRIX MM w LUBLINIE zdobyłem nim jedną z głównych nagród, tam nikt nie zarzucił mi, że to plastik. Konkludując, mimo to, będę waloryzował swoje modele, nie będę przejmował się czyimiś kalumniami. Opinie pseudo znawców nie obchodzą mnie. Tak więc róbmy swoje.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - MichalCh - 15-05-2007

Zechcesz pokazać opisywany model?


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 15-05-2007

Model jest w galerii. To waloryzowany T-34-85 RUDY z Małego Modelarza. Michale, zapraszam na zawody do Radomia 26-27 maja, Dom Kultury Idalin, ul. Bluszczowa. W tym roku już nie mogę nim startować, bo zająłem nim pierwsze miejsce, a modele nagrodzonie nie mogą brać udziału ponownie w zawodach. Ale jeśli będziesz, to go Tobie zademonstruję na zawodach albo umnie w domu. Będziesz mógl osobiście przekonać się z czego on jest. Proszę znajdz chwilę czasu i zapraszam na zawody wraz z modelami oczywiście. Dobrze byłoby poznać się.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - Jaroslav - 15-05-2007

Czsochaj piękny ten Twój T-34
Zastanawia mnie tylko jak to możliwe, żeby sędzią na zawodach mógł zostać typek, który nie potrafi kartonu od plastiku odróżnić!? paranoja po prostu


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 15-05-2007

Na stronach MM . na których do wczoraj byłem, gość napisał, że ,, szkoda że to nie karton'', i dał 1 punkt [chodzi o T-34]. Tam się ocenia modele w skali od 1 do 10 i coś wpisuje. Stwierdziłem, że to chore i zabrałem stamtąd swoje zabawki. Nie ma mnie już tam. Sędziowie w wielu wypadkach nie są bezstronni. Dotyczyło to mojego Łosia, oraz Bf-109E wykonanego perfekcyjnie. O tym Bf-109 czytałem w bodajże w Kartonowym Fanie, były też tam umieszczone fotki modelu, oraz opis jak powstawał. no cóż, miejmy gdzieś opinie pseudo sędziów ,,i róbmy swoje''.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - kujot666 - 25-05-2007

http://www.malymodelarz.frontsite.eu

Od razu wypowiem się może na temat zaczęty w tym wątku przez Macieja. Osobiście wolę modele wykonane w standardzie, czyli tak jak przedstawia dana wycinanka. Dla mnie takie modele mają ten charakter kartonu, niestety modele waloryzowane i malowane wyglądem upodabniają się do plastików. Może stąd ta pomyłka z modelem Czsochaja, nie ma co się aż tak bardzo obrażać, przecież dorośli jesteśmy. Ale nie powiem, że jak oglądam taki model jak Rudy Czsochaja, to zaraz mi się nie podoba. Jest super. Niedawno zacząłem sklejać Abramsa i chcę wykorzystać w nim drewniane koła. Wyczytałem gdzieś kiedyś, że jeżeli w opisie modelu jest uwzględnione przez wydawcę wykonanie jakiegoś elementu z gotowych materiałów nie zawartych w modelu to nadal jest to standard. No i koledzy wyjaśnili mi że nie, jeżeli wykonujemy jakąś część z innego materiału a nie z kartonu to już nie może to być standard. Oczywiście poza częściami wykonanymi według szablonów z drutu. Tak więc okazało się, że robię model waloryzowany, no kto by przypuszczał, że kiedyś taki zrobię. A kto wie czy z biegiem czasu nie pomaluję jakiegoś całego modelu. Trzeba wychodzić z założenia - nigdy nie mów nigdy.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - MichalCh - 25-05-2007

Milo mi poinforomawać że wraz z Adminem tej strony strony zaczeliśmy rozmowy po połączeniu naszych witryn.

Jest to dla mnie szczególnie ważne z uwagi na projekt galerii "50 lat MM"

Trzymajcie kciuki ;-)


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 25-05-2007

Kujot, jeśli do wycinanki dołożone są inne elementy, to jest standard. Zadam Ci pytanie, czy te drewniane koła były dołożone do wycinanki? To co dostajesz w paczce, w wycinance, w pudełku to standart. Do waloru potrzeba elementów wykonanych od podstaw, zakupionych jako dodatki żywiczne lub fototrawione. W kartonie szpachlowanie i malowanie jest walorem, w plastiku nie. Nadmienię że Twoje modele wykonane w standardzie oraz Roderyka bardzo mi się podobają. Jest to tylko rzecz gustu, jednak ja uchwycę w modelu to,,coś'', co przyciąga wzrok i miło się ogląda. Fajnie że robisz w standardzie, bo ja lubię coś dodać, coś poprawić, dlatego moje czołgi będą raczej waloryzowane. Jest to uwarunkowane tym, że robię walory i z plastiku. Dobrze że z kimś takim jak TY, mogę o tym porozmawiać. Kujot , TY standarty, ja walory a potem na piwo i dyskusje do rana! :wink: :mrgreen: A rano znowu to samo! POZDRAWIAM WSZYSTKICH GORĄCO JAK POWINNO BYĆ SCHŁODZONE PIWO! :razz:


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - kujot666 - 27-05-2007

Na pewno te koła w Abramsie to będzie walorka, bo dokupiłem je jako dodatek do modelu, czyli tak samo jak elementy fototrawione, blaszki, gąsienice laserowe czy inne elementy z drewna. Nigdy model Abramsa nie zawierał w sobie jako w całości tych kół. Tak więc chciał czy nie chciał to pierwszy mój model waloryzowany. Zresztą jest to mało ważne, walor czy nie. Chodzi przecież o frajdę z klejenia, no i możliwość wymiany zdań i dyskusji na temat naszego hobby. Przyznam Ci Czsochaj, że bardzo długo bawię się w kartonówki, ale jeszcze nigdy z takim zapałem i przyjemnością nie sklejałem modeli. Dzięki rozmowie z Wami na forum hobby nabrało zupełnie innego wymiaru, szkoda tylko że odległości i czas nie bardzo pozwalają na spotkanie się gdzieś(jak to ująłeś na piwko, chociaż za nim nie przepadam). Pozdrawiam serdecznie!


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 27-05-2007

Miło mi, że poznałem Ciebie i wielu innych zapaleńców. Szkoda tylko że odległość nas dzieli. Dzisiaj poznałem Michała, był na wystawie pokonkursowej. Widać,,że jest w mocy kartonu'' :grin: :wink:. Jestem pod wrażeniem jakie wywarł na mnie Michał. :mrgreen: Koleżeński, bezpośredni, uczynny, znający to co lubi. Fajnie byłoby spotkać się razem przy ,,okrągłym'' stole. Starajmy się rozpalać w każdym chęć i zapał do budowy modeli. Ściskam mocno!


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - MichalCh - 30-05-2007

Zbyszku,

Mam nadzieję że okazja do pogadania pojawi się bardzo szybko. Cieszę się że Cię poznałem ponieważ Twoje zaangażowanie "w karton" zaimponowało mi ogromnie.

Dzięki temu też łatwiej też będzie rozmawiać.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 30-05-2007

Dzięki Michale, za przybycie do Radomia i zamienienie z Tobą kilku słów. Jeśli jest kilku zapaleńców tworzących klub, będących przyjaciółmi, to jest łatwiej bawić się w swoje zamiłowanie. Poznałeś kilku z nich. Oby więcej takich,,pozytywnie zakręconych''. Ja natomiast, dzięki tej stronie, tak jak to napisał Kujot, chętniej i z większym zapałem buduje swoje modele. Serdeczne dzięki Kolegom Modelarzom z tej strony. Ukłon w Waszą stronę, Koledzy! :oops: :mrgreen:


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - czsochaj - 31-05-2007

Tak jak obiecałem daję zdjęcia pokazujące z czego jest mój waloryzowany RUDY. Jak łatwo jest kogoś oskarżyć niemając żadnych podstaw ku temu. Myślę że dobrze widać jaki materiał jest zastosowany na modelu.

[Obrazek: daa1dcecfa62a909m.jpg][Obrazek: 678bbdb4dec665d4m.jpg][Obrazek: f42051cf4aa2ae49m.jpg]


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - kujot666 - 03-06-2007

No i wszystkie wątpliwości rozwiane dla niedowiarków. Źle się trochę stało, że wyszło jak wyszło odnośnie opini twojego teciaka. Za bardzo wziąłeś to do siebie Czsochaj, takie rzeczy trzeba na spokojnie sobie wyjaśnić, bez obrażania na kogokolwiek. Kolega, który na stronce mma wypowiedział się niezręcznie prosił mnie później o kontakt do ciebie bo chciał chyba wyjaśnić temat i przeprosić, bodajże kolega Glazer(ale chyba się skontaktowaliście). Przez takie zamieszanie modelarze ze stronki mma stracili bardzo obiektywnego i rzetelnie oceniającego kolegę, który posiada naprawdę dużą wiedzę na temat naszego hobby. No ale jest jak jest, ja się cieszę że nadal mam kontakt z tobą i możemy porozmawiać.

A przypomnij sobie jedną z pierwszych ocen mojego T-54, którego porównałeś do waloryzowanego Su-76, wtedy też nie wiedziałem co mam myśleć, ale dwie wiadomości do siebie i wszystko było jasne, bez dąsania się na siebie. Dobra kończę ten temat bo i tak długo go ciągniemy, pozdrawiam serdecznie.


STANDARD CZY NIE, CZYLI O PRZYJEMNOŚCI BUDOWANIA MODELI... - Wichura3 - 15-02-2008

Czsochaj- jeśli można swoje 5 groszy. Nie wystawia się modeli na konkursach Małego Modelarza. ponieważ jesteś narażony na stres i wiele innych przeciwności losu. Pierwsz już przeżyłeś. Zanim konkurs się rozpocznie z góry wiadomo kto ma dostać dyplom, medal itp " trofea ". Priorytetem nie jest elegancko sklejony model, tylko kto z jakiej " parafii " pochodzi. Nie będę rozpisywał się dalej. Jeśli ktoś jest zainteresowany drążyć temat dalej , zachęcam do przejrzenia Forum Konradusa z przebiegu takich "konkursów ". Wybitnie i dogłębnie.